To nie może być możliwe, żeby doszło w Arktyce do takiej sytuacji, której chyba nikt się nie spodziewał. Wydawało się, że to raczej jest błąd pomiarów satelity NSIDC, ale minęło już pięć pierwszych dni 2016 roku i czapa polarna nie wykazuje praktycznie żadnego przyrostu - przynajmniej jeśli chodzi o zasięg występowania lodu. Potworny wzrost temperatur, jaki nastąpił pod koniec 2015 roku i wielkie sztormy odciskają swoje piętno. Temperatura cały czas jest wysoka. W niektórych obszarach płw. Tajmyr było nawet cieplej niż w Warszawie.
6 stycznia 2016 r. na płw Tajmyr było jeden stopień cieplej niż w Warszawie. To pokazuje, jak wielkie zmiany zachodzą w Arktyce z powodu letniego topnienia lodu i emisji metanu z hydratów i wiecznej zmarzliny.
Dane z powyższej mapy (Earth.nullschool.net) uwzględniają porę dnia - godziny okołopołudniowe. Na płw Tajmyr było nieznacznie cieplej niż w Warszawie, a mówimy tu o obszarze leżącym daleko za kołem polarnym.
Odchylenia temperatur od średniej na półkuli północnej 6 stycznia 2016 rok. Climate Reanalyzer
W Arktyce jest od kilku dni 3°C cieplej niż wynosi średnia 1979-2000. W wielu miejscach anomalie przekraczają 20°C. Cała planeta jest rekordowo ciepła.
W swojej książce „Burze moich wnuków” z 2009 roku klimatolog NASA James Hansen prognozował nadejście „frontalnych nawałnic o rozmiarach kontynentu i sile huraganów.” Na sam koniec 2015 roku pojawił się ich prekursor – megasztorm, którego skutki były odczuwalne od rejonów graniczących z zachodnią Hiszpanią aż po sam biegun północny. Słowo bezprecedensowy nie jest adekwatne, by opisać to zjawisko. Temperatura na biegunie północnym wyniosła ponad +1°C – przekroczyła wartość bazową dla tej pory roku o ponad 40°C.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2015 roku na tle 2012 roku i wyszczególnienie na tle ostatnich lat. NSIDC
Zasięg pokrywy lodowej praktycznie nie rośnie. Od 1 stycznia zasięg zwiększył się jedynie o 20 tys. km2, a powinien zwiększać się 20-50 tysięcy km2 dziennie. 4 i 5 dnia stycznia zasięg arktycznego lodu morskiego jest rekordowo niski - 12,81 mln km2. Na drugim miejscu jest rok 2006 i 2011 - 13 mln km2 dla 5 stycznia. To aż 200 tys. km2 różnicy.
Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego między 1 a 5 stycznia 2015 roku. AMSR2 Uni Bremen
W ciągu ostatnich 5 dni lód nieznacznie przyrósł wzdłuż wybrzeży Półwyspu Labradorskiego. Animacja AMSR2 pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego.
Wolna od lodu Arktyka jest coraz bliżej. Kiedy to się stanie, wszystko potoczy się lawinowo. Ziemia nagrzeje się błyskawicznie. Z powodu zmiany klimatu rolnictwo na świecie stanie pod presją. W ostatnich latach ceny żywności są bardzo wysokie. W ostatnich miesiącach, pomimo najniższych od lat 2000-2003 cen ropy, żywność jest dużo droższa niż w tamtych czasach. Najczarniejszy scenariusz przewiduje, że amplifikacja Arktyki, w trakcie i po zjawisku El Niño, przybierze na intensywności i zainicjuje zdarzenie opisane w 2013 roku przez profesora Petera Wadhamsa, które dotyczy podmorskiej zmarzliny zlokalizowanej we Wschodnim Syberyjskim Szelfie Kontynentalnym. Jeżeli wolna od lodu powierzchnia Morza Arktycznego ogrzeje się do tego stopnia, że spowoduje nagłe uwolnienie metanu w ilości prognozowanej przez Wadhamsa, zasygnalizuje to początek nieodwracalnej zmiany klimatu. Analizy Sama Carany i Malcolma Lighta wykazały, że przekroczyliśmy punkt krytyczny hydratów metanu w Arktyce i nieodwracalna zmiana klimatu trwa.
Sytuacja jest bardzo poważna i stanowi ostrzeżenie przed tym, co może stać się w niedalekiej przyszłości. Czy zwrócimy na to uwagę dopiero jak już będzie za późno?
"Wydawało się, że to raczej jest błąd pomiarów satelity NSIDC, ale minęło już pięć pierwszych dni 2016 roku i czapa polarna nie wykazuje praktycznie żadnego przyrostu - przynajmniej jeśli chodzi o zasięg występowania lodu."
OdpowiedzUsuńPrzecież to nic dziwnego.Czasami zdarzało się że był ubytek w styczniu czy lutym.
"Z powodu zmiany klimatu rolnictwo na świecie stanie pod presją. W ostatnich latach ceny żywności są bardzo wysokie."
Jak dzikusy się plenią to też żrą.To efekt nadmiaru ludzi.
Częściowo, ale wzrost cen żywności jest szybszy od wzrostu liczby ludności. W XX wieku ludność Ziemi też się powiększała, a ceny żywności podlegały niewielkim wahaniom w dużej mierze związanej z cenami ropy. Teraz coraz większą rolę odgrywa zmiana klimatu na Ziemi. Choć znaczne zmniejszenie liczby ludzi na Ziemi też wpłynęłoby na spadek cen. Ale gdyby wyłączyć kwestię skutków globalnego ocieplenia, to z tych 160 pkt FAO należy odjąć, może nie 60 pkt, ale przynajmniej 20 pkt. Te 20 pkt to klimat. Pozostałe 40 pkt to wzrost ludności, reszta czyli 100 pkt to koszty energii. Bo przy cenie 35-45$ za baryłkę to indeks FAO wynosił 80-100 pkt. Te 20 pkt zrobiłoby różnicę i poprawiło sytuację na świecie. Niestety klimat się ociepla i udział globalnego ocieplenie we wzroście cen żywności będzie rósł.
Usuń