środa, 26 kwietnia 2017

Sytuacja w Arktyce staje się coraz bardziej katastrofalna

Stan arktycznego lodu morskiego jest gorzej niż zły. Nie chodzi tu tylko o sam zasięg, który ociera się o rekordowe wartości. Przede wszystkim problemem jest grubość, a tym samym ilość lodu. Czapa polarna kurczy się jeśli chodzi o ilość lodu. Być może straty te rozpoczęły się wcześniej niż zwykle, co zweryfikują dane PIOMAS. Złej sytuacji niemal przez cały kwiecień sprzyjał dipol arktyczny, a tym samym eksport lodu przez Cieśninę Frama, która leży między Grenlandią a Svalbardem. To miejsce, przez które najefektywniej wydostaje się lód z Arktyki na obszar Oceanu Atlantyckiego.

 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem okresu 2007-2016. NSIDC

Dane NSIDC (Narodowe Centrum Danych Lodu i Śniegu) pokazują, że zasięg lodu jest rekordowo niski, lub ociera się o rekord. Jednak to nie zasięg lodu jest problematyczny, choć jest ponurym sygnałem wskazującym na bardzo zły stan czapy polarnej. 


Grubość arktycznego lodu morskiego w 2012, 2016 i 2017 roku dla 25 kwietnia. Naval Research Laboratory

Kolejne dane HYCOM pokazują, że sytuacja w Arktyce jest katastrofalna. W latach 2012-2016 w Arktyce znajdował się całkiem spory obszar grubego lodu. Teraz lód, który ma 3 i więcej metrów zajmuje jedynie symboliczne miejsce - wąski pasek ciągnący się wzdłuż wysp Archipelagu Arktycznego i Grenlandii.

Grubość arktycznego lodu morskiego na Morzu Beauforta w 2015, 2016 i 2017 roku dla 25 kwietnia. Naval Research Laboratory

Mapy w powiększeniu - obszar Morza Beauforta - jak widzimy, stan lodu jest w opłakanym stanie. Nawet jeszcze w 2016 roku gruby na 3-5 metrów lód zajmował spory obszar. Teraz, to tylko wąski pas. Wzdłuż wybrzeży Alaski ciągnie się niewielki pas grubego lodu, ale to efekt spiętrzania lodu, który gromadził się wzdłuż wybrzeża. Po prostu, z powodu wiatru lód napotykając fizyczną przeszkodę w postaci lądu ulegał spiętrzaniu. W sumie nawet w przypadku Archipelagu Arktycznego także należy mówić o spiętrzaniu. A przynajmniej okresach, kiedy do spiętrzania dochodziło. 

Problem stanowi teraz woda. Właściwie to problem istniejący od lat, z nasileniem mającym miejsce zimą, kiedy lód przyrasta. Zbyt wysokie temperatury powietrza utrudniają ucieczkę ciepła z wody do atmosfery w czasie zimy. Powierzchnia wód wciąż jest anormalnie ciepła, co ilustruje mapa obok. Teraz do gry ponownie wraca Słońce, choć w kwietniu jego rola jest jeszcze ograniczona. Wyraźnie widoczna jedynie na obrzeżach - niskich szerokościach geograficznych.

Kra lodowa na Morzu Czukockim 25 kwietnia 2017 roku. NASA

 Kra lodowa na Morzu Wschodniosyberyjskim przy Wyspie Wrangla 25 kwietnia 2017 roku. NASA

Ciepłe masy powietrza jeszcze nie mają dużego potencjału, by wedrzeć się do Arktyki, chyba, że znad oceanów. Główną rolę odgrywa woda. Północ wciąż pokrywa śnieg, więc ciepło nie ma impetu, by wedrzeć się do Arktyki znad wciąż jeszcze zimnych lądów, tak, by podnieść temperaturę do zera. Po drodze znajduje się obszar zimna. Śnieg stanowi swoisty bufor. Ciepło z wód może wędrować z odległych regionów na południu. Ciepła woda przenika do Arktyki z Oceanu Atlantyckiego czy ukradkiem przez Cieśninę Beringa. Tamtędy także może się przemieścić, choć w znacznie mniejszej skali, bo cieśnina jest zbyt wąska.


Co więcej, wcale wiatr nie musi wiać z południa, by wtłaczać kolejne masy wód. Pierwsze zdjęcie satelitarne pokazuje, że na Morzu Beringa zostały strzępy po paku lodowym. Ostatnio wiatr bardziej wiał od Arktyki w obszarze C. Beringa niż od Pacyfiku. Lód był wyrzucany na południe, i tak roztapiał się w ciepłych wodach. To samo działo i dzieje się z lodu Morza Czukockiego. Ponieważ wody te są cieplejsze niż kiedyś, to lód znika szybciej.  Wycinek mapy DMI obok przedstawia anomalie temperatur powierzchni wód Morza Beringa. Woda jest ciepła i pochłania wyrzucany przez wiatr lód. Woda jest także ciepła w cieśninie. Oczywiście woda ochładza się, gdy energia na topnienie zostanie zużyta. Widzimy więc ujemne, lub zerowe anomalie. To pokazuje, że sytuacja w Arktyce jest katastrofalna, bo czy wiatr wieje tak czy inaczej, to i tak jest źle. Po prostu sumarycznie temperatury są za wysokie. Poza tym, Ocean Arktyczny przez ostatnie lata wielkich topnień zgromadził ciepło - nie wszystko bowiem ucieka do atmosfery w czasie nocy polarnej - woda miesza się z powodu sztormu i trafia na większe głębokości, no i też trafia rzecz jasna z Atlantyku, przy okazji naruszając hydraty metanu.

194 komentarze:

  1. Bardzo nieciekawie to wygląda. Anomalia globalna spadła do +0,1K, zasięg za chwilę przestanie być już rekordowy, do tego jeszcze w Polsce ta niekończąca się zimnica. Ludzie w kwietniu w piecu palą i przeklinają to globalne "ocieplenie". I te śniegi, które wciąż blokują dostęp ciepła do Arktyki. Kiedy wreszcie to białe paskudztwo szlak trafi, aby na biegun mogły bez problemu docierać temperatury dodatnie? Przecież to już maj za pasem! Czy to normalne, aby o tej porze jeszcze śnieg leżał? A ubytki dzienne w zasięgu lodu są po prostu żenująco niskie. Jakoś to wszystko nie nastraja mnie pozytywnie. Jak się nie ruszy porządne ciepełko jak w 2007, to czarno to widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to żeś poleciał z koksem.
      Anomalia +0,1oC, tylko trzeba spojrzeć na oceany, a nie samą atmosferę. To raz. A dwa, to że teraz temperatura spadła, to normalne. Rosnąć nie może cały czas. Liczy się trend, a nie pojedynczy spadek.

      Niekończąca się zimnica. Po pierwsze, może pojechać pociągiem do Nowosybirska, tam jest 24oC. Ochłodzi się jutro i w kolejnych dniach, ale ciepłe przeniesie się dalej. Gdzie? Do Irkucka. Wow! 25 w piątek, ale petarda. Potem się ochłodzi, ale i tak będzie cieplej niż w Polsce. W Moskwie też przez weekend ciepło 20oC. No i co ty na to? Szkoda Polski co? Zimno. Trudno się mówi.

      Sto razy już pisałem, że chodzi o prąd strumieniowy. W Arktyce jest za ciepło, więc prąd strumieniowy wariuje. I masz zimę w Polsce. Inni mają lato, a my nie. Trudno. Pech. Tak wyszło :(

      Jak będzie tak jak w 2007 roku w Arktyce, to w 2018 roku w marcu, albo w kwietniu będziesz mieć 80 cm śniegu w Warszawie i -6oC w dzień. O, i tyle. A w Nowym Jorku, albo w Irkucku na Syberii ze 25oC. I wtedy dopiero będę pleść trzy po trzy, że Globcio padło i koniec. Zima.


      Usuń
    2. Nie ulega wątpliwości, że na całej Ziemi zrobiło się chłodniej i to mimo rekordowej zawartości CO2 w atmosferze. Niewykluczone, że powodem takiego stanu rzeczy jest właśnie zalegający śnieg, który zmienia ziemskie albedo. Hubert chyba nie zaprzeczy, że ilość energii docierającej od Słońca jest na przestrzeni kilku lat niezmienna ale ilość jej, odbitej i ulatującej w kosmos, może się znacznie zmieniać. Mamy więc ujemne sprzężenie zwrotne, o którym niewielu fanów globalnego ocieplenia wogóle wspomina. Więcej ciepła to więcej H2O w powietrzu a zatem więcej opadów śniegu - proste?, proste! Powtarzam już po raz setny - 666 ppm jest konieczne aby normalnie żyć w naszej strefie klimatycznej.
      Demon

      Usuń
    3. @Demon

      Powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że od dłuższego czasu nie mamy już El Nino i powinno być globalnie jeszcze zimniej, niż jest. Wystarczy sobie obejrzeć anomalie globalne (i hemisferyczne)z tego roku:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global.png

      I z 2014, przed El Nino:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global_2014.png

      Lub z 2013:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global_2013.png

      Czy 2012:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global_2012.png


      Zasięg pokrywy śnieżnej NH nie odbiega od tego, co obserwowaliśmy w ostatnich latach.
      https://www.star.nesdis.noaa.gov/smcd/emb/snow/plots/daily_snow_extent/multisensor_4km_nh_snow_extent_by_year_graph.png

      Krótko mówiąc, nadal gadasz głupoty. Po pierwsze - temperatura globalna powinna być obecnie NIŻSZA, niż obserwujemy. Jesteśmy u krańcu słabej La Nini, a El Nino, które podniosło temperatury globalne, dawno przeszło do historii. Po drugie - zasięg pokrywy śnieżnej na naszej półkuli nie jest jakoś szczególnie wysoki. Skoczył on do góry po połowie kwietnia, ale jest to SKUTEK ochłodzenia, a nie jego przyczyna. Ot - nastąpiła adwekcja chłodu, spadł śnieg, zasięg pokrywy wzrósł.

      Naprawdę takie rzeczy są tak trudne do ogarnięcia?

      Usuń
    4. Piotr jest niereformowalny. Napisz, że jest zimno to ci odpisze, że jest ciepło bo powinno być jeszcze zimniej.
      Rozumiem, że gdyby pokrywa śnieżna utrzymywała się do maja to byś twierdził Piotrze, że to i tak mało ponieważ obecnie nie ma El Ninio, jest La Ninia a tak wogóle powinien być już glacjał i właśnie powinniśmy uciekać przed lądolódem?
      Fakt jest faktem. To Ty piszesz głupoty. Przyjmij do wiadomości, że są sprzężenia zwrotne dodatnie i ujemne. Na skutek zwiększenia się albeda Ziemi mniej akumuluje się w jej atmosferze energii. Proste.
      Demon

      Usuń
    5. @Demon

      Sam jesteś niereformowalny. To, że tobie jest zimno, nie znaczy że temperatura globalna jest niska. Nie jest, co widać wyraźnie na zalinkowanych wykresach.

      "Rozumiem, że gdyby pokrywa śnieżna utrzymywała się do maja"

      Źle rozumiesz i nie zwracasz uwagi na fakt, że zasięg pokrywy śnieżnej na naszej półkuli obecnie nie odbiega znacząco od tego, co obserwowaliśmy w ostatnich kilku latach. Chcesz się kłócić z obserwacjami?

      "Przyjmij do wiadomości, że są sprzężenia zwrotne dodatnie i ujemne."

      Ależ ja to wiem.

      "Na skutek zwiększenia się albeda Ziemi mniej akumuluje się w jej atmosferze energii. Proste. "

      Jakiego zwiększenia albedo (nie odmienia się tego, tak na przyszłość), skoro zasięg pokrywy lodowej Arktyki jest zbliżony do minimum absolutnego, a zasięg pokrywy śnieżnej nie odbiega od normy? Ba, nieco większy był w 2013:
      https://www.star.nesdis.noaa.gov/smcd/emb/snow/plots/daily_snow_extent/multisensor_4km_nh_snow_extent_by_year_graph.png

      Piszesz:

      "Nie ulega wątpliwości, że na całej Ziemi zrobiło się chłodniej"

      A następnie, że jest ci zimno. Zdecyduj się, czy odnosisz się do tego, co masz za oknem, czy do anomalii globalnych. Bo te ostatnie nadzwyczajne nie są. Ba, kwiecień zakończy się anomalią globalną zbliżoną do rekordowej.

      Tak więc podtrzymuję, piszesz głupoty. A może dla odmiany chcesz odkryć, że jak jest zimno, to pada śnieg? Byłoby to do ciebie bardzo podobne.

      Usuń
    6. Pluj w oczy powie, że deszcz pada... eh.
      Obecnie zasięg pokrywy śnieżnej jest zdecydowanie powyżej średniej wynika to z zalinkowanego przez Ciebie wykresu.
      Anomalia choć jest dodatnia to daleka jest od rekordowych.
      Na całej Ziemi jest obecnie chłodniej niż mityczne 1,5 stopnia na plus prognozowane przez takich oszo... tzn. klimatologów jak Ty.
      Takie są fakty, wszystkie poparte wykresami, które linkujesz. Zaczynam się o Ciebie martwić.
      Demon

      Usuń
    7. Nie ma ochłodzenia klimaty Ziemi. Trend jest nadal rosnący. Wyłapywanie ujemnych fluktuacji na linii trendu i udowadnianie, że mamy ochłodzenie klimatu ziemskiego świadczy o kompletnym braku zrozumienia podstaw analizy danych w seriach czasowych.
      Wstawianie wartości średniej anomalii globalnej na dany dzień, to z kolei dowód na nieodróżnianie pogody (w tym przypadku globalnej) od klimatu.
      A @Demon, jak to @Demon... albo rżnie głupa, albo jest głupem. W sumie i jedno i drugie niczego dobrego nie wróży.

      Usuń
    8. I jeszcze w temacie śniegu...
      http://cires1.colorado.edu/~aslater/NH_SNOW/bw_snow_extent.gif

      Usuń
    9. "Pluj w oczy powie, że deszcz pada... eh. "

      No widzisz, powinieneś więc jednak przyjrzeć się danym, zamiast mówić że deszcz pada.

      "Obecnie zasięg pokrywy śnieżnej jest zdecydowanie powyżej średniej wynika to z zalinkowanego przez Ciebie wykresu. "

      Nie, nie jest. Ktoś bystry zauważy, że do połowy kwietnia zasięg pokrywy śnieżnej do końca pierwszej dekady kwietnia był niski. Później się ochłodziło i zasięg wzrósł. To wzrost zasięgu wynikał z ochłodzenia, nie odwrotnie.

      Ba, porównajmy oba wykresy dla NH, temperatury:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global.png

      I zasięgu pokrywy śnieżnej:
      https://www.star.nesdis.noaa.gov/smcd/emb/snow/plots/daily_snow_extent/multisensor_4km_nh_snow_extent_by_year_graph.png

      Naprawdę, tylko ktoś mało rozgarnięty może nie zauważyć, że:

      - Temperatura NH spada od 1 kwietnia
      - Zasięg pokrywy śnieżnej wzrósł po 10 kwietnia, kiedy ochłodziło się na tyle, by ta pokrywa się pojawiła.

      Jak wspomniałeś, jak ci naplują w oczy, powiesz że deszcz pada...

      Usuń
    10. Krzysztofie masz stare dane. Uaktualnij je.
      Piotrze proszę napisz z sensem to co wybełkotałeś. Ja piszę o pokrywie śnieżnej obecnie. Pokrywa ta odbija obecnie energię w kosmos przez co od 10 kwietnia jest anomalia na poziomie zaledwie średnio +0,3 stopnia.
      Demon

      Usuń
    11. Jak to u nas w górach mówią psy szczekają redyk idzie na hale.
      Znów się koledzy od GO rozruszali. A przyjedźcie Panocki do mnie na Podhale to zobaczycie co tu się działo. Lawiny tylko brakowało co mi by kurnik z zagrodą zabrała. Kiedyś mi GO kury potopiło a teraz epoka lodowcowa by mi śniegiem je podusiła. Nie spinajta się tak bo pogoda jest zawsze różna a klimat jak widać jest taki sam.
      @Podhalańczyk

      Usuń
    12. Ja nie wiem czego ten @podjakow nie jarzy. Temperatura spadła na skutek jakiegokolwiek czynnika. Może być to brak El Ninio. To uruchomiło opady sniegu a te nie pozwalają na wzrost temperatury. Mamy więc zimno na całej planecie. Jest to też sprzężenie ujemne. Tylko głupek by tego nie zrozumiał co @demon napisał.

      Usuń
    13. Co do albedo to @Demon jednej rzeczy nie napisał. Albedo suchego piasku jest większe niż lodu! Każda pustynia to odbite promienie i zimniejsza planeta. Też to jest ujemne sprzężenie bo las np. ma bardzo niskie albedo. Poczytajcie sobie ogrodnicze fora internetowe. Tam nikt w globalne ocipienie nie wierzy.

      Usuń
    14. Po prostu demon i reszta nie widzą trendów zmian. Globalne ocieplenie nie jest wykładnicze (całe szczęście), tylko liniowe. Ja bym się skłaniał do porównania 5-letnich zmian, a nie rocznych. Postaram się zrobić takie wykresy na podstawie danych NASA. Wtedy @demon siądzie. Nie każdy rok musi być cieplejszy od poprzedniego, to tak nie działa. Nie każdy miesiąc musi być cieplejszy od analogicznego z zeszłego roku. Czy też nie każda pora roku.

      Ta dekada jest cieplejsze od poprzedniej. 2017 rok będzie chłodniejszy od 2016, zakładam, że będzie taki jak 2015. Po prostu w tym roku mamy korektę, spadek na wykresie, a w 2018 nastąpił kolejne odbicie i wzrost.

      Kwestia śniegu i albedo. Śnieg topnieje, znika, jego powierzchnia się kurczy. Jeśli ktoś sugeruje się śniegiem na Podhalu, czy na Litwie, no to kurde. To ja nie rozmawiam z wami. No zapomnieliście, że jest coś takiego jak wymiana ciepła. Akurat mamy tendencję do osłabiania PDO https://www.ncdc.noaa.gov/teleconnections/pdo/, czyli znów oceany pochłaniają ciepło, a atmosfera dostaje mniej. Więc ostatnie miesiące nie są rekordowe, ale nie są też zimne, poza wioską w której mieszka @demon.

      https://www.nodc.noaa.gov/OC5/3M_HEAT_CONTENT/heat_content2000m.png No i tu widzimy, że oceany wciąż w swoich głębinach magazynują duże ilość energii, z którą coś się musi dziać. Albo tam zostaje, albo wychodzi na wierzch i daje wzrost temperatur. Nie wiem jaki będzie kwiecień, marzec był i tak drakońsko ciepły. Ale nie zdziwię się, jak będziemy mieli przez najbliższe miesiące spadki. To jest możliwe i tak musi się dziać, chyba, że to jest tylko kilkumiesięczna korekta.

      I do P. Sławińskiego: Nie wyzywaj ludzi od głupców. To nieładnie. Nawet jeśli @demon czy kto inny nie posiada rzetelnej wiedzy, to nie znaczy, że jest głupcem. Po prostu nie zna się dobrze i tyle. Może dobrze zna się na malarstwie, na showbiznesie, czy może na hodowli drobiu. I w któreś z tych dziedzin jest dobry. Ja nie wyzywam innych, bo nie wypada, nawet jeśli pletą trzy po trzy. Trudno.
      Bo znowu się to zrobi szambo, i znów będę musiał je usuwać, a widzę że już się zbiera na burzę. No znów przyjdzie ABW, czy kto tam jeszcze, a ja będę Bogu ducha winny.

      Czyli merytoryczne dyskusje, najlepiej opatrzone źródłami, bez obrzucania się mięsem i bez krajowej polityki - bo to nie ten blog. Biorąc też pod uwagę, że polityka krajowa to jak szklanka z wrzątkiem - ja jej nie ruszam, bo się boję. Jak już to piszę o globalnej w kontekście klimatu i kryzysów cywilizacyjnych.

      Usuń
    15. Do P. Bułgajewskiego: akceptowalne, zatem na tym blogu jest sformułowanie "globalne ocipienie", ale już "głup" - nie?

      Usuń
    16. Ależ ja widzę trendy zmian i nawet się z nich cieszę! Przecież ja jestem ostatnim na tym blogu, który neguje globalne ocieplenie. Stwierdzam tylko fakt, że są sprzężenia ujemne, które sprawiają, że ocieplenie nie następuje tak szybko jak to twierdzą niektórzy klimatolodzy. Ja bym bardzo chciał aby w tym roku padł rekord minimalnego zasięgu północnej czapy polarnej. Tylko, że aktualnie wiele czynników temu przeszkadza. Hubercie ja w pełni popieram Twoje przewidywania ale nie podzielam Twoich obaw.
      Demon

      Usuń
    17. @Demon

      "Piotrze proszę napisz z sensem to co wybełkotałeś."

      Skoro to dla ciebie bełkot, nie dziwne że gadasz bzdury. Otóż napisałem:

      "Nie, nie jest. Ktoś bystry zauważy, że do połowy kwietnia zasięg pokrywy śnieżnej do końca pierwszej dekady kwietnia był niski. Później się ochłodziło i zasięg wzrósł. To wzrost zasięgu wynikał z ochłodzenia, nie odwrotnie."

      Jeżeli ktoś nie potrafi zrozumieć, że jeśli jest chłodniej, to zamiast deszczu pada śnieg, to może zamiast klimatem powinien zająć się czymkolwiek innym.

      "Pokrywa ta odbija obecnie energię w kosmos przez co od 10 kwietnia jest anomalia na poziomie zaledwie średnio +0,3 stopnia"

      Ale zdajesz sobie sprawę, że na poziomie "średnio +0.3 stopnia" w latach 2001-2013 było zaledwie 16,6% miesięcy? To jest dla ciebie niebywały chłód?

      "To uruchomiło opady sniegu a te nie pozwalają na wzrost temperatury. Mamy więc zimno na całej planecie. "

      Zabawne więc, że ani @Demon, ani jego towarzystwo wzajemnej adoracji nie zauważyli, że mimo że ponoć zasięg pokrywy śnieżnej jest "duży", to anomalia globalna temperatury jest znacznie wyższa, niż przed 2016.

      Nawet nie trzeba szukać daleko, żeby zobaczyć absurdalność tez @Demona:

      marzec 2017
      Zasięg pokrywy śnieżnej NH: 40.1 mln km^2
      Anomalia temperatury (NH, ref 1951-1980): +1.45C

      marzec 2015
      Zasięg pokrywy śnieżnej NH: 38.5 mln km^2
      Anomalia temperatury (NH, ref 1951-1980): +1.23C

      marzec 2014
      Zasięg pokrywy śnieżnej NH: 38.4 mln km^2
      Anomalia temperatury (NH, ref 1951-1980): +1.17C

      ...

      marzec 1989
      Zasięg pokrywy śnieżnej NH: 38.6 mln km^2
      Anomalia temperatury (NH, ref 1951-1980): +0.43C

      I bardzo podobnie w 1968. Najwyraźniej dla niektórych idea, że przy wyższej temperaturze zasięg pokrywy śnieżnej jest niższy, stanowi barierę nie do przejścia. Niedługo dowiemy się, że taki ciepły styczeń jak w 2007 jest wynikiem braku śniegu, a nie typu adwekcji jaka w tym miesiącu panowała.

      @Demon:
      "Stwierdzam tylko fakt, że są sprzężenia ujemne, które sprawiają, że ocieplenie nie następuje tak szybko jak to twierdzą niektórzy klimatolodzy."

      Nie, ty tylko napisałeś, że:
      "Nie ulega wątpliwości, że na całej Ziemi zrobiło się chłodniej i to mimo rekordowej zawartości CO2 w atmosferze. Niewykluczone, że powodem takiego stanu rzeczy jest właśnie zalegający śnieg, który zmienia ziemskie albedo."

      całkowicie pomijając fakt, że te "chłody" jeszcze przed 2014 rokiem były dość trudne do osiągnięcia. Ba, przed 2014 rokiem ani jeden rok nie osiągnął średniej anomalii równej 0.3 stopnia! Nie wiadomo więc, dlaczego odczytujesz to jako chłód, bo powinno być jeszcze chłodniej z uwagi na to, że właśnie skończyła się rachityczna, ale jednak La Nina. A tak to wyglądało jeszcze 5 lat temu:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global_2012.png
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global_2011.png


      I na sam koniec jeszcze powtórzę twój komentarz:

      "Pokrywa ta odbija obecnie energię w kosmos przez co od 10 kwietnia jest anomalia na poziomie zaledwie średnio +0,3 stopnia.
      Demon "

      To zabawne, bo najwyższe anomalie notowane są właśnie tam, gdzie jest pokrywa śnieżna:

      http://wstaw.org/m/2017/04/27/GFS-025deg_NH-SAT3_SEAICE-SNOW.png
      http://wstaw.org/m/2017/04/27/GFS-025deg_NH-SAT3_T2_anom.png

      Usuń
    18. Piotrze nie chce mi się odnosić do takiej ilości półprawd i insynuacji. Zatem kilka tylko słów komentarza.
      Jeśli jest chłodniej to pada śnieg, jeśli pada śnieg to energia Słońca odbija się w kierunku Wszechświata i robi się jeszcze zimniej co powoduje, że znów pada śnieg. Tak tworzyły się lądololody w epokach lodowych. Jeśli tego nie pojmujesz to próżno z Tobą dyskutować. Widzisz dodatnie sprzężenia zwrotne ale zaślepiony ideą globalnego ocieplenia nie potrafisz dostrzec ujemnych. Cała reszta Twojej wypowiedzi to snucie wniosków na podstawie wyimaginowanych stwierdzeń okraszonych moimi sensownym cytatami. Skup się na tym co napisałem Hubertowi:
      "Stwierdzam tylko fakt, że są sprzężenia ujemne, które sprawiają, że ocieplenie nie następuje tak szybko jak to twierdzą niektórzy klimatolodzy. Ja bym bardzo chciał aby w tym roku padł rekord minimalnego zasięgu północnej czapy polarnej. Tylko, że aktualnie wiele czynników temu przeszkadza. Hubercie ja w pełni popieram Twoje przewidywania ale nie podzielam Twoich obaw."
      Ja nigdy nie twierdziłem, że nie ma globalnego ocieplenia bo ja jego z całego serca pragnę. Problem w tym, że wszystkie te prognozy na temat jego postępów tworzone na podstawie pseudonaukowych spekulacji uwzględniających tylko sprzężenia dodatnie nie mają sensu.
      Ziemia jest aktualnie bardzo, bardzo chłodna i mam gdzieś, że kilka lat temu czy kilkanaście tysięcy lat temu było zimniej. Ma być tak ciepło jak było 20 mln lat temu czego sobie i Tobie życzę.
      Demon

      Usuń
    19. @Demon

      "jeśli pada śnieg to energia Słońca odbija się w kierunku Wszechświata i robi się jeszcze zimniej co powoduje, że znów pada śnieg. "

      W twoim Wszechświecie najwyraźniej nigdy nie nastaje wiosna.

      "Tak tworzyły się lądololody w epokach lodowych. Jeśli tego nie pojmujesz to próżno z Tobą dyskutować."

      Wiem jak się tworzyły lądolody w epokach lodowych i wiem również, że to nie opady śniegu inicjowały tamto ochłodzenie. Natomiast owszem, po pewnym czasie zmiany albedo miały znaczenie, bo wbrew temu co próbujesz mi tu usilnie imputować, wiem że ujemne sprzężenia zwrotne istnieją.

      "Widzisz dodatnie sprzężenia zwrotne ale zaślepiony ideą globalnego ocieplenia nie potrafisz dostrzec ujemnych"

      Boże, widzisz a nie grzmisz. Demon, umiesz czytać, czy jak groch o ścianę? Co napisałem wcześniej? A no:


      "Przyjmij do wiadomości, że są sprzężenia zwrotne dodatnie i ujemne."
      Ależ ja to wiem.

      Owszem, wiem że są takie i takie. To, co próbuję ci tu bezskutecznie wyjaśnić, to to, że w tym konkretnym przypadku się mylisz, a dlaczego, wyjaśniłem ci w komentarzach poprzednich. Ty zaś zaślepiony cholera wie jaką ideologią (być może tą samą, która każe ci pisać bzdety o 666 ppm CO2 - ha, Demon i 666 ppm, jakie śmieszne, boki zrywać) wbiłeś sobie jakoś do tego łba, że nie widzę ujemnych sprzężeń zwrotnych. Ależ ja je doskonale widzę, ale nie ma ich w tym konkretnym przypadku. Wystawiasz sobie chochoła i z nim walczysz, przykre.

      "a nigdy nie twierdziłem, że nie ma globalnego ocieplenia"

      Znowu wystawiasz chochoła, nigdzie nie napisałem że tak twierdzisz.

      "wszystkie te prognozy na temat jego postępów tworzone na podstawie pseudonaukowych spekulacji uwzględniających tylko sprzężenia dodatnie nie mają sensu. "

      Znowu wystawiasz chochoła - żaden raport IPCC nie uwzględnia tylko i wyłącznie dodatnich sprzężeń zwrotnych. W tym momencie albo kłamiesz, albo nie czytałeś nic na ten temat. W jednym i drugim przypadku źle to o tobie świadczy, ale sporo w twojej kwestii wyjaśnia.

      " Cała reszta Twojej wypowiedzi to snucie wniosków na podstawie wyimaginowanych stwierdzeń okraszonych moimi sensownym cytatami"

      Żadne z twoich stwierdzeń nie ma większego sensu, chociażby dlatego że najwyraźniej wydaje ci się, że nikt inny nie uwzględnia ujemnych sprzężeń zwrotnych.

      "Ziemia jest aktualnie bardzo, bardzo chłodna i mam gdzieś, że kilka lat temu czy kilkanaście tysięcy lat temu było zimniej. Ma być tak ciepło jak było 20 mln lat temu czego sobie i Tobie życzę."

      Bądź łaskaw nie życzyć mi źle.

      Usuń
    20. Anonimowy27 kwietnia 2017 16:56 @Demon jesteś mistrzem kulturalnej riposty aż Piotruś się lekko zmieszał i nie bluzga. @Demon nie dasz rady Piotrek i Krzysiek to inkwizytorzy. Spalą cię na stosie. A przedtem dadzą ci ucałować święty raport IPCC :)

      Usuń
    21. Jak czytam wypociny Piotrka jak to widzi sprzężenia ujemne (widzi ale ich nie dostrzega. Bardzo celnie Demon :-)) to mnie szlag trafia. Chłopie ogarnij się! Straszysz, kłamiesz i jeszcze twierdzisz że ci Demon zle życzy. Jakby tak 30 lat temu był ten blog to pewnie Piotrek i inni by pisali że po przekroczeniu 400 ppm ziemia będzie ognistą kulą. Z 280 urosło do 407 i co?! Pytam się?! Gwiździ jak w kieleckim. To jak urośnie do 666 to co będzie? No?
      Tylko wykresy i straszenie. Rację ma Demon i potrafi się tu porządnie zachować.

      Usuń
    22. "Za nimi stoją sprzedajne instytuty, a za nami światłe umysły" autor wyklęty.
      Widać ile kasy trzepie się na GO. Tyle instytutów zamieszcza dane. Pranie mózgu. Wyrocznie dla Krzyśka i Pietra. Demon trzymam kciuki za 666. Ppm Co2 oczywista. Pozdrawiam. Lechu.

      Usuń
    23. Anonimowy 27 kwietnia 2017 18:37
      Anonimowy 27 kwietnia 2017 16:56
      Anonimowy 27 kwietnia 2017 19:11

      Ani Wy miedź brzęcząca, ani cymbały brzmiące.

      Usuń
    24. Krzysztof Sławiński27 kwietnia 2017 13:19 Może to literówka była. Przecież wiesz o co chodzi. Żadnych brzydkich słów do kogoś. To dotyczy wszystkich. Nie ma równych i równiejszych.

      Anonimowy27 kwietnia 2017 12:14
      Powierzchnia pustyń się nie zmienia, lub zmiany są bardzo powolne. Poza tym albedo pustyni jest wysokie i dobrze. Bo jest tam gorąco jak diabli. Natomiast powierzchnia lodu i śniegu kurczy się z dekady na dekadę. I nawet gdyby mówić o albedo pustyń, to nawet jeśli ich powierzchnia się zwiększa, bo zwiększa się, to zwiększa się też powierzchnia lasów borealnych zajmujących tundrę.

      Usuń
    25. Krzysztof Sławiński 27 kwietnia 2017 ale prawdę @demon pisze że newiele się zmienia. Zwykły człowiek na termometrze z Biedronki nic nie zauważył. A jakby nie patrzeć z 300 ppm-ów doszło do 400 i szału nie ma. Chyba nawet te demoniczne 666 niewiele zmieni.
      Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    26. Widać, że towarzystwo wzajemnej adoracji pod wezwaniem Demona się jednak odnalazło :) Najzabawniejsze jest to, że większość z nich zapewne nawet nie wie na czym taki feedback w klimacie polega i nie rozpoznali by go nawet, jeśli splunąłby im w twarz :) Ale cóż, jaki guru, tacy wyznawcy.

      Usuń
    27. A ty pdjakow coś z sensem możesz napisać? Na razie nie przekonałes nikogo do swoich teorii a to o czym pisze demon sprawdza się na 100%. Czytałeś jego komentarze o Arktyce? To poczytaj. Po dwóch dniach Hubert pisze dokładnie to co demon przewidział. Jak masz żal to tu nie zagladaj.

      Usuń
    28. Każdy widzi to, co chce widzieć. Ja widzę, że oprócz małej grubości lodu w tym roku, mamy też niestety wciąż dość spore pokłady śniegu na Syberii. Chyba nikt mi nie wmówi, że to pomaga w topnienia lodu na Arktyce. Przecież oczywistym jest, że gdyby tego białego paskudztwa tam nie było albo było mniej, to o rekord zasięgu we wrześniu byłoby łatwiej. Przez ten śnieg sporo energii ucieka w kosmos.

      Usuń
    29. Anonimowy 27 kwietnia 2017 21:43
      A co niejaki @Demon "przewidział" i w jaki sposób?
      Czy wiesz, ze prognoza, która się sprawdziła, ale została postawiona na podstawie fake-przesłanek, pomimo tego nadal będzie fake-prognozą?
      To podobnie jak np. z prognozą typu: z prawdopodobieństwem 50% jutro będzie cieplej.
      I posłuchaj jeszcze człowieczku... nie Ty będziesz decydował, kto ma tu zaglądać, a kto nie. Póki co, to Ty i podobne Tobie typy, zaśmiecają ten dawniej przyzwoity blog, zwykłymi bzdurami wyssanymi z małego palca lewej stopy.
      @Demon pisze tu głupoty, a tacy jak Ty, te głupoty kupujecie i powielacie.
      Równie dobrze @Demon może napisać, że Ziemia jest płaska lu, że Elvis żyje... tak samo bezkrytycznie to podchwycicie :-DDD

      Usuń
    30. Michał 27 kwietnia 2017 22:17
      Jeden widzi to co chce widzieć, a drugi i trzeci czyta dane pomiarowe i publikacje.
      Ale jeśli należysz do tych, co to widzą, to co chcą widzieć, to zaprawdę powiadam Tobie, tego się nie da uleczyć :-(

      Usuń
    31. Anonimowy 27 kwietnia 2017 20:47

      Uśredniając po powierzchni całej planety, temperatura powietrza wzrosła o około 0,8°C w ciągu ostatnich 50 lat.
      W przypadku Polski (kraju zajmującego 0.06% powierzchni Ziemi) tempo przyrostu temperatury w tym okresie było dwukrotnie większe.
      Pomimo tego, nie jest łatwo zauważyć to ocieplenie po prostu wyglądając za okno.
      Ludzka pamięć jest zbyt krótka i zawodna, by zarejestrować zmiany długoletnich trendów temperatury.
      Tym bardziej, że te długoletnie trendy klimatyczne są ukryte wśród codziennych zmian pogody.
      Przykładowo, typowy zakres wartości średnich dobowych temperatur w kwietniu wynosi około 10°C.
      Zatem choć wzrost o 1°C powodowałby zwiększenie częstotliwości wyższych temperatur i rzadsze występowanie temperatur niższych, globalne ocieplenie nie spowoduje, że okresy z chłodniejszą pogodą przestaną występować w ogóle.
      Dodatkowo, nasze postrzeganie tego co uważamy za normalną pogodę, też się zmienia wraz ze zmianą klimatu.
      Np. na początku kwietnia temperatury w części kraju sięgnęły 25°C, i wiele osób uznało to za normalną, wiosenną pogodę mimo że w skali całego kraju była to anomalia tak samo (albo bardziej) ekstremalna, jak oziębienie obserwowane 2 tygodnie później.
      Warto zauważyć, że amplituda zmian sezonowych temperatury jest większa, niż zmiany wynikające z ocieplenia klimatu, pomimo tego, nikt nie twierdzi, że 2 zimne tygodnie oznaczają, że lata nie będzie, a pory roku to oszustwo wymyślone przez Chiny.
      Gdyby spojrzeć na dane z całego świata, okaże się że większość planety doświadcza wyższych temperatur niż normalne: https://pbs.twimg.com/media/C-axMUhXsAE9mc7.jpg
      Podsumowując: Ziemia jest trochę większa, niż to co widać za oknem, a kilkanaście dni złej pogody nie dowodzi, że klimat się nie ociepla, albo że nie ociepla się z powodu emisji gazów cieplarnianych.

      https://twitter.com/DoskonaleSzare/status/857565123778576385

      Usuń
    32. Patrzę i widzę, że obszar występowania śniegu jest większy niż chociażby rok temu o tej samej porze.
      https://www.star.nesdis.noaa.gov/smcd/emb/snow/plots/daily_snow_extent/multisensor_4km_nh_snow_extent_by_year_graph.png
      A to już jest pewien hamulec do szybkiego topnienia, przynajmniej na razie. Nie wszystko układa się tak super jak chociażby w 2007 roku. Arktyka się uparcie broni.

      Usuń
    33. "Jakby tak 30 lat temu był ten blog to pewnie Piotrek i inni by pisali że po przekroczeniu 400 ppm ziemia będzie ognistą kulą. Z 280 urosło do 407 i co?! Pytam się?! Gwiździ jak w kieleckim."
      Urosło już nawet do 412 ppm - ostatni pomiar na Mauna Loa. I co? Nadal "gwiździ jak w kieleckim."-:)

      Usuń
    34. Po co Wam tłumaczyć skoro... albo wcale tego nie czytacie, albo, co gorsze, nie rozumiecie tego co czytacie?
      Spróbuję zatem jeszcze raz:
      Pomimo tego, nie jest łatwo zauważyć to ocieplenie po prostu wyglądając za okno.
      Ludzka pamięć jest zbyt krótka i zawodna, by zarejestrować zmiany długoletnich trendów temperatury.
      Tym bardziej, że te długoletnie trendy klimatyczne są ukryte wśród codziennych zmian pogody.

      Usuń
    35. Anonimowy27 kwietnia 2017 18:53

      "Jakby tak 30 lat temu był ten blog to pewnie Piotrek i inni by pisali że po przekroczeniu 400 ppm ziemia będzie ognistą kulą."

      Nie, napisałby to, co Hansen w 1981, lub 1988:
      http://meteomodel.pl/BLOG/?p=13428


      @Anonimowy27 kwietnia 2017 21:43

      "A ty pdjakow coś z sensem możesz napisać? Na razie nie przekonałes nikogo do swoich teorii "

      Ależ to co piszę, to nie są moje teorie.


      "a to o czym pisze demon sprawdza się na 100%"

      Niby co dokładnie, konkrety.

      @Michał

      "Patrzę i widzę, że obszar występowania śniegu jest większy niż chociażby rok temu o tej samej porze."

      Ale chyba niższy od tego z 2012.

      "Chyba nikt mi nie wmówi, że to pomaga w topnienia lodu na Arktyce. Przecież oczywistym jest, że gdyby tego białego paskudztwa tam nie było albo było mniej, to o rekord zasięgu we wrześniu byłoby łatwiej."

      I dekada maja ma nad Oceanem Arktycznym przeciętną (1981-2010) temperaturę przeważnie niższą od -9:
      http://meteomodel.pl/klimat/arctic/normals/05_0110.png

      Również północna część Rosji charakteryzuje się temperaturami ujemnymi, co oznacza, że śnieg w tej części świata w I dekadzie maja jest czymś najzupełniej normalnym. Tak też było w ubiegłym roku:
      http://climate.rutgers.edu/snowcover/chart_vis.php?ui_year=2016&ui_week=19&ui_set=0

      Obecnie większy zasięg pokrywy śnieżnej dotyczy głównie europejskiej części Rosji i południowej części Kanady (por 2016-2017):
      http://climate.rutgers.edu/snowcover/chart_daily.php?ui_year=2016&ui_day=117&ui_set=0
      http://climate.rutgers.edu/snowcover/chart_daily.php?ui_year=2017&ui_day=117&ui_set=0

      Dowcip polega na tym, że ani tego śniegu nie ma jakoś szczególnie dużo na tle lat 2001-2016, a dodatkowo występuje on w stosunkowo niskich szerokościach. Tutaj wystarczy przebudowa sytuacji barycznej, adwekcja cieplejszego powietrza i ten śnieg szybko zniknie (nie, nie zrobi się cieplej, bo zniknie śnieg, tylko zniknie śnieg, bo zrobi się cieplej). Nie będzie on miał więc większego znaczenia na sezon topnienia w tym roku.

      Usuń
    36. @pdjakow
      "nie, nie zrobi się cieplej, bo zniknie śnieg, tylko zniknie śnieg, bo zrobi się cieplej"
      Tak? To dlaczego nie robi się cieplej? Bo jest ten cholerny śnieg! Tak jak Demon pisze to ujemne sprzężenie i teraz w Polsce widać jaką to ma moc! Pytasz co Demon przewidział. O choćby to, że temperatury wiosny nie zależą od zasięgu lodu w Arktyce zimą bo śnieg miesza karty co teraz widać ale zależą od zasięgu temp. lata i jesieni co jest prawdą. Przewidział spowolnienie topnienia końcem kwietnia na co wpływ ma śnieg i wiele innych. A ty geniuszu co przewidziałes? Tylko wklejasz nie swoje linki! Żółć zalewa wątrobę? Czytaj Demona i ucz się.

      Usuń
    37. Krzysztof Sławiński27 kwiecień 2017 21.43
      Słuchaj syneczku ja nie do ciebie pisałem. Ale jak się odezwałes to ci powiem. Jak nie odpowiada dyskusja to buzię na kłódkę i się nie udzielaj. Słaby jesteś a podskakujesz jak pchła na łańcuchu. Są inne fora a to jest najlepsze wiesz dlaczego? Bo tacy jak ty nie mają monopolu na prawdę. Jak wątroba cię boli że jakiś tam demon czy inny lepiej coś przewidział to włącz ignora i innych nie denerwuj.

      Usuń
    38. Anonimowy28 kwietnia 2017 07:02

      "To dlaczego nie robi się cieplej? Bo jest ten cholerny śnieg! Tak jak Demon pisze to ujemne sprzężenie i teraz w Polsce widać jaką to ma moc!"

      ROTFL :D Znaczy jest zimno, bo jest śnieg? Ergo jak spadnie śnieg, to nic tu już po nas, bo wg Kółka Wzajemnej Adoracji Pod Wezwaniem Demona jeśli leży śnieg, to robi się zimniej, jeśli robi się zimniej, pada śnieg i jest go więcej, więc robi się zimniej... Normalnie apokalipsa :D
      A na serio, to gdzie ten śnieg spadł i dlaczego tam, gdzie leży anomalie są dodatnie? Świat pełen tajemnic normalnie :)

      "Pytasz co Demon przewidział. O choćby to, że temperatury wiosny nie zależą od zasięgu lodu w Arktyce zimą"

      Czyli znowu "przewidział" coś, co jest wiadome od lat? Wyszedł już chociaż z piwnicy ten wasz Demon? :D

      "ale zależą od zasięgu temp. lata i jesieni co jest prawdą"

      Prawda, cała prawda i tylko prawda :D A tak naprawdę g... prawda :) Po za tym chłopcze, co to jest "zasięg temp. lata i jesieni"? :) Czy w waszym malutkim światku jest ktoś, kto potrafi wypowiedzieć się z sensem?

      "Przewidział spowolnienie topnienia końcem kwietnia na co wpływ ma śnieg i wiele innych"

      Kiedy to przewidział? Podlinkuj komentarz.

      " A ty geniuszu co przewidziałes? "

      Przewidziałem wysyp gimbazy i innej maści trolli broniących durnych tez Demona.

      "Tylko wklejasz nie swoje linki!"

      Demon wklejał jakieś swoje linki? Pokaż :)

      "Żółć zalewa wątrobę?"

      Cóż, w prawidłowo działającym organizmie wątroba ma to do siebie, że wydziela żółć. Jeśli u ciebie jest inaczej, zgłoś się natychmiast do lekarza, być może chociaż w tej materii będzie ci w stanie pomóc, bo w innych aspektach jest na to już zdecydowanie za późno :)

      Usuń
    39. Anonimowy 28 kwietnia 2017 08:52
      Słuchaj laleczko! Może zaktywizuj swoją jedyną komórkę mózgową jaką posiadasz i podaj prawidłowy odnośnik do mojego komentarza. Może ta jedyna komórka mózgowa przyswoi sobie , że nie piszemy "27 kwiecień", tylko "27 kwietnia"?
      Do reszty Twego trollingu nie będę się odnosił, bo taki shit należy omijać z daleka.

      Usuń
    40. Nic nie rozumiem. Skoro Demon nie ma racji to po co go atakujecie?. Piotrek i Krzysiek piszcie sami to co uważacie a czytający przekonają się jak jest i wybiorą prawdę. Na razie tylko się osmieszacie. Krzysiek przyczepia się do kwietnia, Piotrek wydaje się w pyskowke i jeszcze pisze że jak gdzieś leży śnieg to nie jest tam zimniej. Piaskownica. A ten cały Demon (wcale nie musi mieć racji) śmieje się ze starych i g.....
      Erel

      Usuń
    41. Anonimowy28 kwietnia 2017 10:36

      "Nic nie rozumiem. Skoro Demon nie ma racji to po co go atakujecie?. Piotrek i Krzysiek piszcie sami to co uważacie"

      Przecież cały czas to robię.

      "Piotrek wydaje się w pyskowke i jeszcze pisze że jak gdzieś leży śnieg to nie jest tam zimniej."

      Nie. Piszę, że to że leży tam śnieg jest efektem tego, że jest tam zimniej, a nie na odwrót - że jest tam zimniej, bo spadł śnieg.

      Usuń
    42. Pokrywa śnieżna powoduje, że część energii, która mogłaby pójść na podgrzanie lądów, musi pójść w pierwszej kolejności na stopienie śniegu, a potem odparowanie wody roztopowej. Sam śnieg nie powoduje że jest zimno, ale skutecznie przeszkadza w szybkim wzroście temperatury. Przy pokrywie śnieżnej może być nawet i +15, tylko gdyby ta masa powietrza dotarła na obszar pozbawiony śniegu, gdzie w dodatku grunt nie jest zmarznięty, to może byłoby wtedy +18, a może nawet +20 i więcej.

      Usuń
    43. @Michał

      O, przynajmniej jeden wie że efekt ten jest głownie związany z przemianami fazowymi, a nie zmianami albedo. Brawo, wiesz sporo więcej od Demona.

      Natomiast nadal nijak się to ma do spowolnienia topnienia lodów Arktyki (niby jak się ma to mieć, skoro wcześniej śniegu było jeszcze więcej, a topnienie przebiegało szybciej), ani (rzekomo) niskiej temperatury globalnej.

      Usuń
    44. A co jeśli w maju też będzie więcej śniegu niż powinno? Oczywiście, że będzie to miało wpływ na temperaturę w Arktyce i w konsekwencji na topnienie. Wtedy słońce świeci jeszcze wyżej i efekt albedo będzie bardziej widoczny. Zanim ciepłe powietrze dotrze na biegun musi pokonać tysiące km. Jeśli po drodze będzie zalegał śnieg, to nie ma cudów - część energii zostanie wytracona. Śnieg stanowi swoisty bufor.

      Usuń
  2. Witam , powiedzcie które dane są bardziej wiarygodne o zasięg lodu NSDIC , czy jaxa ? bo na jaxa lód niemal ze przestał się tropić A na NSDIC wrecz przeciwnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak samo - JAXA ma dzienne dane a dla NSDIS ma średnie dla kilku dni wiec na kazda zmiane szybkosci reaguje z jakby opoźnieniem

      Usuń
    2. Wydaje mi się że NSIDC jest nieco lepsze ze względu właśnie na uśrednienie. Bo dzienne pomiary mogą być nie do końca dobre, Chmury mogą zakłócać pomiar satelitarny.

      Usuń
  3. Hubertcie doskonały komentarze do obecnej sytuacji w Arktyce. Porównanie sytuacji na Morzu Beauforta z roku 2016 i roku 2017 daje do myślenia. Poza tym analiza temperatury wody w Cieśninie Beringa wyjaśnia bardzo wiele. Też jestem zadania, że od lodowego Armagedonu chroni Arktykę duża ilość śniegu na Syberii i w Kanadzie. Gdy to sprzężenie osłabnie może być ciekawie.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W USA jest jeszcze sporo sniegu na polnocy i na polnocnym wschodzie przez to jest tu teraz bardzo zimno i ma spasc snieg za kilka dni w minesocie. Nie bedzie zadnego rekordu w tym roku. Z samolotu ladnie widac, ze jest bialo, a mamy juz prawie maj. To tylko skrawek ziemi, ale wydaje mie sie, ze GO jest bardziej powolne niz specjalisci mysleli.

      Usuń
    2. Bart Shoobzda 27 kwietnia 2017 13:32
      Po pierwsze... tylko wydaje Ci się, że GO spowolniło.
      Po drugie... specjaliści mają dane pomiarowe i nie muszą niczego wymyślać, bo serie czasowe są jednoznaczne.
      Po trzecie... wnioskować na podstawie sytuacji na skrawku Ziemi o całym GO... No nie napiszę, kto może tak wnioskować, bo to chyba zbyt oczywiste.

      Usuń
  4. Anonimowy 27 kwietnia 2017 12:14
    Albedo obszaru pustynnego jest mniejsze niż lodu.
    Pustynie to w przytłaczającej większości mix piachu i kamieni, że zdecydowaną dominacją frakcji żwirowo-kamienistej (a nawet skalnej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Albedo
      Ale piasek też tam jest. A las to już masakra.

      Usuń
    2. Anonimowy 27 kwietnia 2017 13:57
      Jest tam jak widzę także i "desert" - pustynia.
      Tak jak napisałem - pustynie mają mniejsze albedo od lodu, który w większości na Ziemi jest pokryty śniegiem.

      Usuń
    3. Racja ale piasek to wszystkie plaże wszystkich lądów i mórz i jeszcze oceanów. I wyspy jeszcze dużo tego.

      Usuń
    4. He he jakby wyciąć las i zrobić tam pustynie to więcej promieniowania od Słońca pójdzie w kosmos. Dobre.
      Rar 26

      Usuń
    5. "Anonimowy 27 kwietnia 2017 15:33

      Racja ale piasek to wszystkie plaże wszystkich lądów i mórz i jeszcze oceanów. I wyspy jeszcze dużo tego. "

      Brak słów :-(

      Usuń
    6. Wyjaśnij mi Krzysiek prostą rzecz. Skoro jest tak źle to dlaczego jest tak dobrze. Masz może jakąś wiedzę ale powiem ci ze ją źle używasz. Nie ma wielkich huraganów, ulew, powodzi, susz. Ja pamiętam jaka susza w Afryce była 30 lat temu i w Korei. Po roku 2000 to jest na świecie spokój. Demon pisze bardzo logicznie. Chce ocieplenia i pisze że nic nam nie grozi i na razie to on ma rację. Jak ten lód z arktyki zniknie może dozyje to zobaczymy czy coś się zawali. Stawiam na Demona że co najwyżej wcześniej brzoskwinie dojrzeją na Śląsku i tyle.

      Usuń
    7. Na temat albedo:

      https://www.skepticalscience.com/earth-albedo-effect.htm

      Usuń
    8. Anonimowy 27 kwietnia 2017 21:03
      "...Ja pamiętam jaka susza w Afryce była 30 lat temu i w Korei. Po roku 2000 to jest na świecie spokój..."

      http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/104092,syria-wielka-migracja-z-powodu-suszy
      http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/wielka-susza-w-afryce-6-mln-dzieci-zagrozonych-smiercia/42wzxtq
      http://www.naszdziennik.pl/swiat/85793,wielka-susza-w-kalifornii.html?d=1
      http://www.rmf24.pl/nauka/news-wielka-susza-w-australii,nId,122021
      http://www.polskieradio.pl/78/1227/Artykul/1266487,Wielka-susza-w-Hondurasie
      http://gosc.pl/doc/1486676.Wielka-susza-w-krainie-hobbitow

      I mogę tak dalej bardzo długo.
      Podobnie w przypadku huraganów i ulewnych deszczy.
      Wszystkie źródła pokazują, że zwiększa się ilość częstotliwość i natężenie ekstremalnych zjawisk meteorologicznych, a Ty twierdzisz, że jest odwrotnie.
      Wybacz, ale m.in. ja i Piotrek wiemy o czym piszemy. Korzystamy z recenzowanych artykułów i ze zewaluowanych danych pomiarowych, a nie z shit-blogów i shit-forów.

      Usuń
    9. Takie klęski były zawsze a już syryjska migracja z powodu suszy to mnie rozwaliła.

      Usuń
    10. Ten "Anonomowy" - "Anonimowy27 kwietnia 2017 21:33
      Takie klęski były zawsze (...).", przeczy temu "Anonimowemu" - "Anonimowy 27 kwietnia 2017 21:03
      "...Ja pamiętam jaka susza w Afryce była 30 lat temu i w Korei. Po roku 2000 to jest na świecie spokój...""
      Były zawsze, ale nie tak częste i tak ekstremalne.
      A kilkuletnia susza w Syrii to jedna z przyczyn obecnego konfliktu. Jedna, a nie jedyna. Z tym, że właśnie to susza spowodowała jego wybuch. Susza była tą kroplą, która przelała czarę goryczy. Odsyłam do publikacji UNICEF i FAO.

      Usuń
    11. Zazwyczaj tak jest, że brak wiedzy nadrabia się tupetem i arogancją. Szkoda, że zdominowały ten portal. Hubert powinien w końcu coś z tym zrobić.

      Usuń
    12. Sławiński!
      Wielka susza w radiu RMF FM, w poniedziałek rano buhahahaha ale recenzowane artykuły buhahahahahahaha!

      Usuń
    13. Anonimowy 27 kwietnia 2017 21:47
      Podałem przykłady w postaci najbardziej strawnej dla takich trolli jak Ty :-D

      Usuń
    14. Ludzie się budują bezmyślnie gdzie popadnie, także na obszarach zalewowych, wszędzie beton, coraz większa urbanizacja i mamy np. efekt w postaci coraz częstszych powodzi błyskawicznych. Do tego straty są coraz większe, bo i wartość mienia rośnie, a wrażenie nasilania się ekstremalnych zjawisk pogodowych potęguje wszędobylska obecność ludzi z komórkami, którzy zarejestrują i wrzucą do neta byle pierdnięcie muchy na drugim końcu świata. I stąd wrażenie, że ciągle się coś dzieje.

      Usuń
    15. Michał 27 kwietnia 2017 22:40
      "...wrażenie nasilania się ekstremalnych zjawisk pogodowych potęguje wszędobylska obecność ludzi z komórkami, którzy zarejestrują i wrzucą do neta byle pierdnięcie muchy na drugim końcu świata. I stąd wrażenie, że ciągle się coś dzieje..."
      Wniosek z tego, że wystarczy zabrać ludziom komórki i nagle ustąpią wszystkie kataklizmy.
      Dżizys! #jprdl!

      Usuń
    16. Nie, po prostu dawniej świat nie był tak naszpikowany elektroniką i urządzeniami pomiarowymi, które rejestrują najdrobniejsze nawet anomalie, trzęsienie ziemi czy podmuch wiatru, więc pewne zjawiska nam umykały lub znamy je tylko z przekazów słownych. Dziś wystarczy podtopienie kilku ulic w Warszawie i już mamy w mediach kataklizm na całą Polskę.

      Usuń
    17. Michał, masz w pełni rację ale z Piotrem nie pogadasz. On, opierając się na przekazach medialnych z portali internetowych i stacji radiowych, twierdzi, że teraz są najgorsze kataklizmy. Niestety jakoś nie może, a może niechce bo nie wierzę, że nie potrafi, zrozumieć, że w czasie małej epoki lodowej potrafiły być tak zimne lata, że w polach nic nie mogło urosnąć i dojrzeć co prowadziło do prawdziwych klęsk głodu. Do niego nie dotrze że najstabilniejsze pogodowo czasy to te, w których żyjemy i niebawem żyć będziemy.
      Demon

      Usuń
    18. Sławiński napisał:
      "Wniosek z tego, że wystarczy zabrać ludziom komórki i nagle ustąpią wszystkie kataklizmy.
      Dżizys! #jprdl!"
      A nie pomyślałeś człowieku, że właśnie brak komórek, komercyjnych mediów i internetu sprawił że pojęcia nie miałeś o kataklizmach co były wcześniej? Gwarantuje ci te katastrofy co są teraz to pikuś przy tym co było w wieku XVIII czy XIX. Miliony ludzi ginelo w powodziach w Bangladeszu czy z głodu w Afryce ale nikogo to nie obchodziło. Michał dobrze napisał, że teraz gęstość zaludnienia jest kilkakrotnie większa. Wiesz ile domów wybudowano od początku ubiegłego wieku w dolinach rzek na terenach zalewowych? Spadnie trochę deszczu powyżej normy i już mamy powódź stulecia. Nie pamiętasz pewnie jak za komuny co roku cała Polska bała się roztopów a teraz nikt o tym nie pisze nawet te durnowate media na które się powołujesz. Więcej pokory bo wszystkie te strachy na lachy na razie się nie sprawdzają.

      Usuń
    19. Anonimowy 28 kwietnia 2017 09:08
      A nie pomyślałeś człowieku, że wcześniejsze kataklizmy i ich skutki zostały bardzo dobrze udokumentowane, a informacja o nich jest dostępna?
      Wystarczy tylko wiedzieć gdzie jej szukać.
      Co do powodzi...
      Powódź jest skutkiem ilości spadłego opadu, a to akurat mierzą stacje meteo i te dane także są dostępne.

      Usuń
    20. Dane o skutkach powodzi w Bangladeszu w XVIII wieku? Ty się dobrze czujesz? Albo udokumentowane dane o głodzie w Centralnej Afryce? Dobrze się czujesz?

      Usuń
    21. @Demon

      "Michał, masz w pełni rację ale z Piotrem nie pogadasz. On, opierając się na przekazach medialnych z portali internetowych i stacji radiowych, twierdzi, że teraz są najgorsze kataklizmy."

      Kłamiesz. Wskaż miejsce, w którym tak napisałem. A jeśli nie, to zamknij się i racz bezczelnie nie kłamać, wystarczy że tworzysz idiotyczne hipotezy.

      "Niestety jakoś nie może, a może niechce bo nie wierzę, że nie potrafi, zrozumieć, że w czasie małej epoki lodowej potrafiły być tak zimne lata, że w polach nic nie mogło urosnąć i dojrzeć co prowadziło do prawdziwych klęsk głodu."

      Demon nie potrafi zrozumieć, że dla rolnictwa nie ma w zasadzie znaczenia, czy klęska będzie w wyniku deszczowego i zimnego lata, czy w wyniku upalnego i suchego. Najlepszy klimat dla naszego kraju jest owszem, obecnie. Ale niekoniecznie cieplejszy jeszcze o kilka stopni będzie ok.

      Demon to taki człowieczek, który żyje wg swojego schematu: 10 stopni to za zimna woda by się kąpać. 30 to woda już całkiem ciepła. Zatem woda o temperaturze 50 będzie jeszcze lepsza.

      "Gwarantuje ci te katastrofy co są teraz to pikuś przy tym co było w wieku XVIII czy XIX. Miliony ludzi ginelo w powodziach w Bangladeszu czy z głodu w Afryce ale nikogo to nie obchodziło."

      Zaraz się dowiemy, że więcej ginęło, niż tam w ogóle żyło :)

      Usuń
    22. Anonimowy28 kwietnia 2017 10:22

      "Dane o skutkach powodzi w Bangladeszu w XVIII wieku? Ty się dobrze czujesz?"

      Skoro wg ciebie takich danych nie ma, oznacza to że pisząc:

      "Gwarantuje ci te katastrofy co są teraz to pikuś przy tym co było w wieku XVIII czy XIX"

      Zwyczajnie kłamałeś, bo jeśli takich danych nie ma, to nie możesz wiedzieć, czy tak było. Wiedziałem, że Komitet Ochrony Demona to tak naprawdę banda łgarzy, nie wiedziałem jednak że tak łatwo i głupio się podkładają :)

      Usuń
  5. Bardzo mocno kibicuje zniknięciu lodu w Arktyce już w tym roku, ale nie we wrześniu, ale w połowie lipca, tak by woda się nagrzała i zgromadziła dużą ilość ciepła. Wtedy niektórym może spadną klapy z oczu, najważniejszym wyznacznikiem ocieplenia jest znikający lód w Arktyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kibicuję temu zniknieciu. To by mogło spowodować że ludzie odeszliby od węgla i ropy. Na każdym domu powinien być wiatrak i solary a na małych rzeczach pełno elektrowni. I możesz zużyć tyle prądu co sam wyprodukujesz. W ogóle zrobiłbym kartki na prąd. Wtedy człowiek by oszczedzal.

      Usuń
    2. Ja też kibicuję stopieniu lodu, bo wreszcie zamknęłoby to usta niektórym, co to straszą wielkim kataklizmem jak lodu nie będzie. Wytrąciłoby to z rąk choć jeden argument przeciwko GO, jeśli by się okazało, że nie taki diabeł straszny i bez lodu można żyć. Tylko czym wtedy straszyliby nas aktywiści?

      Usuń
  6. @Blog Społeczny Dopiewo 27 kwietnia 2017 21:47
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Krugera-Dunninga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama prawda. Teraz widać z jakiego powodu @Pdjakow i inni mają tak wysokie mniemanie o sobie, myślą że są nieomylni i ubliżają @Demonowi i reszcie. A @Demon chyba świadomy swoich racji nie podejmuje pyskowki tylko komentuje bieżące wydarzenia.

      Usuń
    2. Anonimowy 28 kwietnia 2017 09:17
      Najzwyczajniej w życiu dysponujemy fachową wiedzą na tematy, o których piszemy.

      Usuń
    3. Anonimowy28 kwietnia 2017 09:17
      "Sama prawda."

      Czyli z tego wynika, że Demon jest wykwalifikowany w tej kwestii. Można zatem poznać jego kwalifikacje? Bo jeśli ich nie ma, to ten efekt może działać nie w tę stronę, co myślisz :D

      "osoby niewykwalifikowane w jakiejś dziedzinie życia mają tendencję do przeceniania swoich umiejętności w tej dziedzinie, podczas gdy osoby wysoko wykwalifikowane mają tendencję do zaniżania oceny swoich umiejętności."

      Usuń
    4. No to pokaż gdzie Demon przecenienia swoje kwalifikacje. Jak dla mnie to inni przeceniają jego kwalifikacje a to nie to samo. Piotrek to jeszcze ale Krzysiek to na sto procent przecenia swoje.

      Usuń
    5. Anonimowy 28 kwietnia 2017 10:17
      "...ale Krzysiek to na sto procent przecenia swoje."
      A jakiś przykład?
      Jeśli nie, to informuję, że akurat w moim przypadku taki wpis w całości wypełnia przesłanki wynikające z art. 212 lub 216 KK.
      Jednocześnie informuję, ze nastąpiła zmiana w orzecznictwie (konkretnie Sądu Apelacyjnego) i teraz za zamieszczanie takich wpisów odpowiada właściciel portalu, na którym zostały opublikowane.
      Tak więc Hubert... jeśli chcesz mieć kłopoty, to dalej puszczaj wszystko bez moderacji :-D

      Usuń
    6. Krzysiek a co jeśli Demon jest dr klimatologii lub meteorologii? Wiesz jakie miałby Hubert kłopoty po twoich komentarzach. Mam nadzieję że powyższy twój wpis to tylko żart bo inaczej...

      Usuń
    7. Proszę bardzo oto wpis w którym Krzysztof przecenia swoje kwalifikacje.

      "Krzysztof Sławiński28 kwietnia 2017 10:09
      Anonimowy 28 kwietnia 2017 09:08
      A nie pomyślałeś człowieku, że wcześniejsze kataklizmy i ich skutki zostały bardzo dobrze udokumentowane, a informacja o nich jest dostępna?
      Wystarczy tylko wiedzieć gdzie jej szukać."

      Twierdzi autorytarnie, że "wcześniejsze kataklizmy i ich skutki zostały bardzo dobrze udokumentowane" co nie jest prawdą i jeśli będzie trzeba podam wiele przykładów. Twierdzenie: "a informacja o nich jest dostępna?
      Wystarczy tylko wiedzieć gdzie jej szukać" to już kompletne przecenianie swoich możliwości bo gwarantuję, że o skutkach niektórych historycznych katastrof nie ma w internecie czy w literaturze ani śladu bo nie ma po prostu wiedzy o tym jakie skutki one spowodowały.

      Usuń
    8. Anonimowy28 kwietnia 2017 11:11


      "Twierdzi autorytarnie, że "wcześniejsze kataklizmy i ich skutki zostały bardzo dobrze udokumentowane" co nie jest prawdą i jeśli będzie trzeba podam wiele przykładów."

      To ja poproszę o te przykłady.

      Usuń
    9. Proszę bardzo:
      Tsunami na Morzu Południowochińskim, 1782
      Zabitych: Ponad 40 000
      Powód: Trzęsienie ziemi
      Posiadamy niewiele danych historycznych na temat tej tragedii. Radziecki katalog tsunami, opublikowany w 1964 roku, sugeruje, że zabitych na samym Tajwanie było ponad 40 000 osób.

      Oczekuję dokładnej liczby ofiar poza Tajwanem. Oraz dokładnych strat materialnych z dokładnością do jednego tysiąca dolarów.
      Czekam.

      Usuń
    10. Anonimowy28 kwietnia 2017 11:28

      W 2004 roku wystąpiło znane wszystkim tsunami. Oczekuję od Ciebie dokładnej liczby ofiar oraz dokładnych strat materialnych z dokładnością do 1000 dolarów Czekam.

      Usuń
    11. Słuchaj gościu pdjakow to nie ja twierdziłem że "wcześniejsze kataklizmy i ich skutki zostały bardzo dobrze udokumentowane"
      Czekam

      Usuń
    12. Anonimowy 28 kwietnia 2017 11:41
      Nie wiem kim stary jesteś ale ja na tym portalu jeszcze takiego zaorania Piotrka i Krzyśka nie widziałem :-)))) Brawo, brawo, brawo!
      Lucjusz

      Usuń
    13. Anonimowy28 kwietnia 2017 11:41

      Słuchaj, "gościu", jeśli nie podasz mi tak dokładnych danych dla tsunami z 2004, to ja mam prawo twierdzić, że to twoje jest dokładnie tak samo udokumentowane, jak to z 2004 :D Nie potrafisz, gugiel się zaciął? :D

      A być może zwyczajnie nie da się tych danych ustalić, nawet dla obecnych zjawisk, a to co zrobiłeś to zwyczajnie brzydki zabieg erystyczny? :)

      Nawiasem mówiąc, twoja wiedza na temat tsunami z 1782 kuleje. Mocno. Bowiem po za Tajwanem nie ma źródeł donoszących ani o trzęsieniu, ani o licznych ofiarach. Najprawdopodobniej efekt tsunami był stosunkowo lokalny i był wynikiem nie trzęsienia ziemi, a osuwiska. Wynika więc z tego, że nie potrafiłeś nawet przeczytać aktualnych danych na jego temat, a twoja wiedza pochodzi sprzed 53 lat. Brawo, nieźle nawet jak na Komitet Ochrony Demona :D

      http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/2015GL065567/full


      Usuń
    14. Anonimowy 28 kwietnia 2017 11:01
      Po pierwsze, to niejaki @Demon pisze jako anonimowy gość tego bloga. Po drugie, nikt nie wie ile osób tu pisze podpisując się "Demon".
      Prawo działa tak, ze chroni nicka, którego można bezpośrednio przypisać danej osobie i, co najważniejsze, jeśli używany nick jednoznacznie tą osobę identyfikuje.
      Walicie wpisy z automatu jako "Anonimowy", więc ich autorzy nie mają ochrony prawnej.
      Inną rzeczą jest to czy osoba(y) używające nicka "Demon" mają jakieś kwalifikacje z zakresy meteorologii lub klimatologii. Otóż, wystarczy poczytać ich bździny, aby od razu stwierdzić, że nie. Co więcej, nie maja oni elementarnej wiedzy np. z zakresu fizyki - zasady zachowania, to dla nich "czarna magia", a termodynamika to nieznane pojęcie.
      Mój wpis nie jest żartem, takie jest orzeczenie Sądu Apelacyjnego.

      Usuń
    15. @Anonimowy 28 kwietnia 2017 11:45
      Anonimowy 28 kwietnia 2017 11:41
      Nie wiem kim stary jesteś ale ja na tym portalu jeszcze takiego zaorania Piotrka i Krzyśka nie widziałem :-)))) Brawo, brawo, brawo!
      Lucjusz

      Anonimowy, którego cytujesz dokonał samozaorania się bo...
      po pierwsze rozmawiamy o kresach w których były prowadzone już regularne obserwacje meteorologiczne,
      po wtóre, rozmawiamy o zjawiskach ekstremalnych, które wywoływane są przez czynniki meteorologiczne.
      Zatem... proszę mi powiedzieć, który z czynników meteorologicznych wywołał to "sławne" tsunami?
      Orzemy dalej?

      Usuń
    16. Pdjakow: nie mam więcej pytań.
      Sławiński: Demon ma swoje IP i zawsze się podpisuje. Szanuj swoje nazwisko skoro się nim podpisujesz i nie pisz na drugi raz bzdur. Żegnam.

      Usuń
    17. Anonimowy 28 kwietnia 2017 12:05

      "Demon ma swoje IP"
      Jakie? Stałe? Zmienne? Prywatne? Z otwartego wifi? A może siedzi w pracy i to IP służbowe.
      "zawsze się podpisuje"
      Każdy może anonimowo podpisać się jako jakiś Demon czy Debil.
      Gramy dalej tytanie prawa?

      Usuń
    18. Pdjakow: nie mam więcej pytań (...) Żegnam.

      Czyli wygląda na to, że z tym tsunami na Oceanie Indyjskim jest dokładnie tak samo trudno jak z tym na Tajwanie. Jaka szkoda, że był to jednak brzydki zabieg erystyczny, dodatkowo z pytaniem zawierającym przestarzałe i niepełne dane...

      Naprawdę sądziłem, że Komitet Ochrony Demona stać na więcej.

      Usuń
    19. Anonimowy 28 kwietnia 2017 12:05
      A czy taki gigant intelektualny jak Ty, może pokazać w którym miejscu piszę bzdury?
      Oczywiście wskazać i uzasadnić, ale z tym to już chyba będzie gorzej :-)

      Usuń
    20. Ale ten anonim zaorał chłopaków. Szacun na dzielni! A ty Krzysiek na drugi raz wyrazaj się jasno, było o kataklizmach w twoim poście. Zarzucasz innym nieprecyzyjne wypowiedzi typu albedo albeda albo kwiecień kwietnia a sam popłynąłeś.
      Nie brnij dalej bo zaraz jakąś powódź ci jeszcze wyciągnie. Rewelacyjny gość. Demon mógłby się nauczyć takiej krótkiej i masakrującej riposty.

      Usuń
    21. Anonimowy28 kwietnia 2017 12:15

      "Ale ten anonim zaorał chłopaków. Szacun na dzielni!"

      Normalnie, jak w jakiejś patologicznej subkulturze :)

      Usuń
    22. @Anonimowy 28 kwietnia 2017 12:15
      "A ty Krzysiek na drugi raz wyrazaj się jasno, było o kataklizmach w twoim poście."
      Było, ale o kataklizmach spowodowanych przez czynniki meteorologiczne, bo tego tyczył ten wątek dyskusji. Ponieważ masz problemy z percepcją informacji, to bardzo proszę:

      "Krzysztof Sławiński27 kwietnia 2017 22:46

      Michał 27 kwietnia 2017 22:40
      "...wrażenie nasilania się ekstremalnych zjawisk pogodowych potęguje wszędobylska obecność ludzi z komórkami, którzy zarejestrują i wrzucą do neta byle pierdnięcie muchy na drugim końcu świata. I stąd wrażenie, że ciągle się coś dzieje..."
      Wniosek z tego, że wystarczy zabrać ludziom komórki i nagle ustąpią wszystkie kataklizmy.
      Dżizys! #jprdl!"

      "Nie brnij dalej bo zaraz jakąś powódź ci jeszcze wyciągnie."

      Proponuję biblijny potop.

      "Rewelacyjny gość"

      Kolejny samozaorujący się anonimowy przygłup.

      "Demon mógłby się nauczyć takiej krótkiej i masakrującej riposty. "

      Mógłby, ale do tego potrzebny jest intelekt.

      Usuń
    23. Dobrze że się nie wtrącałem bo jeszcze rykoszetem bym dostał. Zatańcował jak góral z juhasami. Hej! Fajnie, krótko i na temat. Skopiowałem sobie ten dialog bo warto.
      @Podhalańczyk

      Usuń
    24. Ciekawe kto to był? Mógł się chociaż ksywą podpisać to bym na niego uważał ;-) Aż ciary poszły jak się pożegnał. Hi, hi!

      Usuń
    25. "Szacun na dzielni!" - dresiarstwo, ocierające się o więzienną grypserę.
      Osobniki o wyprostowanych zwojach mózgowych, tylko tyle są w stanie zrozumieć.

      Usuń
    26. No przecież miał rację że kataklizmy pogodowe nie są i nie mogą być dokładnie opisane. To oczywista oczywistość. Krzysiek się sam wrąbał niekiedy ponosi go pewność siebie choć naprawdę dobry jest z meteorologii i fajnie go się czyta. Demon to bardziej wizjoner niż naukowiec.

      Usuń
    27. Krzysiek jest ok. Teraz to nawet mi go trochę nawet żal. Ale ten gość co się wtrącił to musi mieć charyzme. I Demon i Krzysiek mają rację. Ale co z tego?
      Klimatolog

      Usuń
    28. Anonimowy28 kwietnia 2017 12:35

      "No przecież miał rację że kataklizmy pogodowe nie są i nie mogą być dokładnie opisane. To oczywista oczywistość."

      Oczywiście, że te z czasów historycznych - nie. Przypominam, że dyskusja tyczyła się okresu po 2000 roku, jako niby tego w którym jest sztucznie zrobiony nadmiar kataklizmów oraz okresu wcześniejszego. Wcześniejszego czyli jakiego? 1900? A może V w p.n.e.?
      Logicznym jest, że chodzi o okres, za który mamy dostępne dane pomiarowe tylko, że myślenie niektórych nie ma tu nic wspólnego z jakąkolwiek logiką.

      Usuń
    29. Anonimowy28 kwietnia 2017 12:35

      "No przecież miał rację że kataklizmy pogodowe nie są i nie mogą być dokładnie opisane."

      To dotyczy zarówno tych kataklizmów z XVIII, XIX w., jak i obecnych. Właściwie żadnego dużego kataklizmu nie da się oszacować dokładnie "co do ofiary" i 1000$. Anonimowy doskonale to wie, dlatego zastosował taki, a nie inny zabieg erystyczny, wyjątkowo brzydki zresztą.

      Jeśli chodzi zaś o powodzie w Bangladeszu, to te z XIX w. są w zasadzie dobrze już poznane, rejestry prowadzi się tam od 1781 roku. I znowu, bardziej nas interesuje zasięg powodzi, co ją spowodowało, jakie były sumy opadów, wysokości fal pływowych, a nie ile osób zginęło, czy jakie straty materialne to przyniosło.

      Już w XX w. w Bangladeszu stopniowo spadała częstość powodzi o średnim natężeniu, ale pod koniec zaczęły pojawiać się powodzie znacznie silniejsze. Czyli - rzadziej, ale silniej.
      http://www.qoranbd.info/m%20bangla/gmmgenglish%20Flood%20in%20Bangladesh_clip_image004.jpg

      Z tego też powodu pytania zadane przez Anonimowego są nonsensowne.

      Usuń
    30. Podoba mi się ten blog coraz bardziej ale żebym był świadkiem takich legendarnych dialogów to bym nie przypuszczał. Ale klient pozamiatał. Przy jego odpowiedziach teksty Krzycha i Piocha są suche jak woda z Biedronki.

      Usuń
    31. @Anonimowy 28 kwietnia 2017 12:40 podpisujący się jako "Klimatolog"

      "I Demon i Krzysiek mają rację."

      Wskaż mi, w którym miejscu jakiś typ podpisujący się "Demon" ma rację?
      A sporo jesteś klimatologiem (oczywiście, że nim nie jesteś) to bez problemu uzasadnisz dlaczego ma rację. Wystarczy jeden link na poparcie racji "Demona".
      Dasz linka?

      Usuń
    32. To ja ci Piotrze napiszę że najstabilniejsza sytuacja klimatyczna jest na biegunie południowym. A kiedyś była w miejscu gdzie jest Warszawa jak był tam lodowiec. Tylko co nam po niej. Wiesz dlaczego ludzie żyją w cieniu wulkanów? Bo tam są zyzne gleby a że sytuacja jest niestabilna i może dojść do kataklizmu. Cóż życie.
      Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    33. "Ale klient pozamiatał. Przy jego odpowiedziach teksty Krzycha i Piocha są suche jak woda z Biedronki. "

      Poziom jego (Anonimowego) odpowiedzi, jest odpowiedni dla dresiarstwa, grypsery.

      Usuń
    34. Krzysztof Sławiński 27 kwiecień ;-) 2017
      A po co dawać linka przecież Demon twierdzi że jest globalne ocieplenie i ma rację, wierzy że spadając węgiel w piecu podniesie poziom Co2 do 666 ppm i toże ma rację , wierzy że maleje czapa a lata i jesienie są cieplejsze i też ma rację. Wystarczy?

      Usuń
    35. No nie o taką rację mi chodziło ale może być.
      Klimatolog

      Usuń
    36. Dopiero teraz wyjechałem z kopalni i przeczytałem wszystko. Co za kozak ten Anonimowy! Zaorał i jeszcze zabronował. Takich fachowców tak związać w supeł. Pozdrowienia od górnik amatora meteorologa ;)

      Usuń
    37. Anonimowy 28 kwietnia 2017 13:12

      "Demon twierdzi że jest globalne ocieplenie i ma rację,"
      Demon nic w tej materii nie twierdzi, Demon powtarza fakty udowodnione empiryczne.

      "wierzy że spadając węgiel w piecu podniesie poziom Co2 do 666 ppm i toże ma rację"
      Równie dobrze może wierzyć, że Ziemia jest płaska, czy wtedy także będzie miał rację?

      "wierzy że maleje czapa a lata i jesienie są cieplejsze i też ma rację. "
      Pozostała mu tylko wiara, bo udowodnił mu m.in. pdjakow, jakie podstawowe błędy popełnił oraz pokazał mu, że takiej zależności nie ma.

      "Wystarczy? "
      Głupot wystarczy, nadal czekam na fakty.

      Usuń
    38. To ty wierzysz Krzysiek że Ziemia jest płaska? Chory jesteś? Bo jak mam to rozumieć? Jak spala węgiel to choćby nie wiem jak mało spalił to przyczynia się do Go.

      Usuń
    39. Krzysztof Sławiński28 kwietnia 2017 13:37
      Anonimowy 28 kwietnia 2017 13:12
      "Demon twierdzi że jest globalne ocieplenie i ma rację,"
      Demon nic w tej materii nie twierdzi, Demon powtarza fakty udowodnione empiryczne.
      Ale wielu twierdzi że globalnego ocieplenia nie ma to zanczy że się tutaj z @demonem zgadzacie i twierdzicie tak samo.
      Rotf

      Usuń
    40. @Anonimowy 28 kwietnia 2017 09:17
      Oczywiście, że miałem na myśli Demona i jego wyznawców. Jest to chyba pierwsza grupa uznająca GO za fakt i równocześnie twierdząca, że jest to zjawisko pozytywne.

      Usuń
  7. Dawno mnie tu nie bylo i widze, ze sporo sie dzieje ;) Fajnie poczytac wymiany zdan pomiedzy frakcjami naukowo-klapkowa i nieukowo-internetowa. Jest jeszcze nieliczna frakcja neutralna, ale powoli sie wykrusza. No i niezmienny od lat Hubercik-katastrofista.

    Iceman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Iceman
      A ktoś analizuje tu na serio, że - jako dyletant napiszę - pogoda jest niestabilna? W maju może "walnąć" gorącem z "grubej rury", na Saharze mogą pojawić się ogromne ulewy. Może to było nie do pomyślenia jeszcze parę lat temu ale teraz... Ja wiem - po dyletancku - jedno. W XX w. pogoda była bardziej przewidywalna bo zjawiska były powtarzalne w analogicznych okresach czasu. Nawet jak tu i ówdzie pojawiały się jakieś "wyskoki". Dzisiaj trudno jest być czegoś pewnym. W tym sensie nie dziwię się katastrofizmowi @Huberta. Ma podstawy. Oczywiście to kwestia punktu widzenia. Ale niestabilność klimatu mimo wszystko jest katastrofą. Przesadzam?

      Usuń
    2. A może dajmy się temu klimatowi ustabilizować? Ja już wolę niestabilny klimat niż stabilny lądolód przewalający się po Polsce.

      Usuń
  8. Śnieg śniegiem a Syberia już płonie - https://robertscribbler.com/2017/04/24/hauntingly-freakish-siberian-wildfires-now-flicker-to-life-in-april/
    Wydaje mi się, że natura sama zadecyduje, nie oglądając się na wasze kłótnie i spory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, i pewnie to wszystko znów wina GO. Eh, jakie to GO złe i niedobre, że nawet drzewa na Syberii podpala.

      Usuń
    2. Oczywiście, że winne jest GO, bo sezon pożarowy zaczyna się coraz wcześniej. Doucz się trochę, zanim zaczniesz się wymądrzać.

      Usuń
  9. W komentarzach bawi mnie jedno - "ujemne sprzężenie zwrotne" które wzmacnia obniżkę temperatury. Dla mnie zawsze gdy sprzężenie wzmacnia efekt to jest dodatnie, nawet wtedy gdy wzmacnia zmniejszanie. Ujemne jest tylko wtedy gdy przeciwstawia się obserwowanemu efektowi. Śnieg (pojawiający się przy ochłodzeniu)więc daje dodatnie sprzężenie w kierunku obniżki temperatur, a np. rosnąca z temperaturą emisja promieniowania cieplnego to właśnie ujemne sprzężenie (działa w kierunku obniżenia temperatury). Poprawcie swoją terminologię, bo obecna aż razi błędem.
    Myślak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Myślak

      I po co zdradzasz :P
      Nic nie trzeba poprawiać, bo generalnie masz rację:

      Dodatnie sprzężenie: wzmacnia dany efekt
      Ujemne sprzężenie: osłabia dany efekt

      Krótko mówiąc, jeżeli mówimy o ochłodzeniu, które powoduje opady śniegu, które to powodują pojawienie się pokrywy śnieżnej, a ta powoduje dalszy spadek temperatury - mówimy tu o dodatnim sprzężeniu zwrotnym.

      W analizowanym przypadku nie ma właściwie żadnego sprzężenia, bo sama obserwacja jest błędna i opiera się na fałszywych przesłankach, jakoby było:

      a) nadzwyczaj dużo śniegu
      b) nadzwyczaj zimno (w skali globalnej)

      Przesłanka a) wynika z obserwacji, że jest śniegu więcej, niż w roku ubiegłym i nieco więcej niż przeciętnie w latach po 2005. Nie oznacza to jednak, że jest go jakoś naprawdę szczególnie dużo na tym tle. Przesłanka b) jest w ogóle nonsensowna, bo w skali globalnej jest wręcz ciepło - nie jest wykluczone, że maj będzie również miał anomalię na poziomie 0.4 powyżej normy z lat 1981-2010:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/GFS_anomaly_timeseries_global.png

      Abstrahując już od tego wszystkiego, mechanizm zaproponowany przez Komitet Ochrony Demona sugerowałby, że na naszej półkuli największe anomalie powinny panować latem (nie pojawia się pokrywa śnieżna, która mogłaby je wg wspomnianego mechanizmu obniżać), a jest dokładnie odwrotnie.

      Usuń
    2. W dobie GO +0,4K to prawie żadna anomalia. Po anomaliach ponad +1K oznacza to spadek, ochłodzenie. Więc nie robi to już żadnego wrażenia.

      Usuń
    3. @Michał

      Ale te wyższe anomalie były związane nie tylko z GO, ale i z El Nino. El Nino, którego już od dawna nie ma. Więc owszem, nadal robią wrażenie, szczególnie jeśli sobie uświadomimy, że właśnie się skończyła słaba La Nina.

      To trochę tak, jakby powiedzieć, że +20 w grudniu nie robi wrażenia, bo w sierpniu było +35.

      Usuń
    4. No, no i jeszcze wybuchła supernowa i co jeszcze? Bo jakby było el Ninio to teraz byłoby +50 acha. To trochę jakby w lipcu +5 robi wrażenie bo w grudniu było -60.
      Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    5. @Gregor

      Negujesz fakt, że El Nino podwyższa temp. globalne, a La Nina je obniża? No, no, mamy kolejnego geniusza.

      Usuń
    6. Nie neguję. Obrazasz tylko ludzi więc nie dziwię się że Demon ma tu tylu zwolenników. Nie można mówić o tym jak to jest teraz ciepło bo gdyby coś tam coś tam to byłoby cieplej. A jak el Ninio w następnych dziesięcioleciach zaniknie to co? Zgadzam się co do Co2 i metanu ale prądy morskie dziś są jutro ich nie ma. Nie wiemy czy GO ich nie wyłączy.
      Pozdrawiam. Gregor
      P.S.Jeśli chcesz komuś coś wyjaśnić i go przekonać to nie bądź chamem.

      Usuń


    7. "Nie neguję. Obrazasz tylko ludzi więc nie dziwię się że Demon ma tu tylu zwolenników."

      Jesteś pewien, że jest ich wielu? Bo ja szczerze wątpię.

      "Nie można mówić o tym jak to jest teraz ciepło bo gdyby coś tam coś tam to byłoby cieplej."

      To zdanie nie ma sensu.

      "A jak el Ninio w następnych dziesięcioleciach zaniknie to co? "

      To będzie ewenement na skalę całego Holocenu. A jak wybuchnie supernowa, to co?

      "ale prądy morskie dziś są jutro ich nie ma."

      Ewidentnie nie wiesz, co to jest El Nino, prawda?

      Usuń
    8. Wiem co to el Ninio i jest to zjawisko nawet bardziej nietrwałe i nieprzewidywalne niż prądy morskie. Nie wiem czy na takich rzeczach można opierać przyszłość planety. Ja nic do ciebie nie mam ale jakby zniknął prąd zatokowy co co byś napisał że mamy globalne ochłodzenie bo na pewno spadłby średnia dla Ziemi. Co2 byłoby tyle samo metanu też a tu ochłodzenie. Jak byś to nazwał?
      Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    9. @Gregor

      " Nie wiem czy na takich rzeczach można opierać przyszłość planety. "

      Nikt tego nie robi, skąd ten pomysł?

      "Ja nic do ciebie nie mam ale jakby zniknął prąd zatokowy co co byś napisał że mamy globalne ochłodzenie bo na pewno spadłby średnia dla Ziemi. Co2 byłoby tyle samo metanu też a tu ochłodzenie. Jak byś to nazwał? "

      Napisałbym, że spadła temperatura globalna z uwagi na ochłodzenie w północnej części Atlantyku związane z brakiem transportu ciepła w tamte regiony. Przy czym ten spadek nie koniecznie byłby trwały i globalny. Mogłoby to wyglądać na przykład tak:
      http://sciencenordic.com/sites/default/files/imagecache/620x/4_AMOC%20shutdown%20cooling%20North%20Atlantic%20with%20legend.jpg

      Usuń
    10. Trochę to przerysowane bo anomalia w reszcie świata nie jest tak duża. A powiedz czy takie sytuacje jak np.zatrzymanie prądu zatokowego mogłoby zatrzymać na długo efekt GO czy raczej byłoby to chwilowe. I co by było w Zatoce Meksykańskiej jakby nie wytransportowano stamtąd energii?
      Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    11. @Gregor

      Nie jest przerysowana. To wynik symulacji zatrzymania AMOC + Globalne Ocieplenie. Mapa odpowiada na Twoje pytanie.

      Usuń
    12. A to spoko i dzięki. Czegoś fajnego się dowiedziałem. Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
  10. Czytam wszystkie wpisy i oczom nie wierzę jakie emocje budzą niektóre komentarze. A nikt nie napisze, że właśnie nie mamy już rekordu jeśli chodzi o zasięg pokrywy lodowej na biegunie północnym. Wyprzedził nas zasięg roku 2016. Cały czas nie widać ocieplenia, które mogłoby przyjść z południa, a które blokuje śnieg pokrywający tajgę i tundrę. To tak dla Krzysztofa celem głębszej analizy czy śnieg może obniżyć temperaturę na danym obszarze. Cały czas anomalia dodatnia utrzymuje się na niskim poziomie. Mam nadzieję, że już nie długo, co potwierdzi nam słuszność poglądów naszych nieomylnych ,forumowych klimatologów.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiego ocieplenia? Przeciętna temperatura na Oceanie Arktycznym przy wybrzeżach Rosji to dla końca kwietnia ok -10 stopni:
      http://meteomodel.pl/klimat/arctic/normals/04_2130.png

      Adwekcja ciepła potrafi przynieść tam temperatury powyżej zera niezależnie od tego, czy ta pokrywa tam jest, czy nie - wszystko zależy zwyczajnie od tego skąd to powietrze płynie:

      http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?ind=25428&lang=en&decoded=yes&ndays=2&ano=2016&mes=12&day=08&hora=23

      A obecnie powietrze zwyczajnie z południa nie płynie:
      http://meteomodel.pl/gfsarct/WIND10/00

      I mimo to anomalie temperatury na znacznej części pokrytej śniegiem północnej części Rosji są ZNACZNIE powyżej normy:
      http://www.karstenhaustein.com/reanalysis/gfs0p5/ANOM2m_arctic/verification/ANOM2m_f00_verification_arctic.html

      A tutaj można zobaczyć dlaczego zimno jest i u nas (po za okolicami Leska, gdzie temperatura dziś wzrosła do 22)
      http://meteomodel.pl/gfsarct/CIS/00

      Jeśli ktoś dalej tego nie łapie, nie ma dla niego nadziei.

      Usuń
    2. Rekordu nie mamy bo... bo lód jest wypychany z Oceanu Arktycznego. Nie ma zamarzania, jest wypychanie lodu.
      Ocieplenia nie blokuje zalegający śnieg, bo to skutek ochłodzenia, a nie przyczyna.
      Czy śnieg może obniżyć temperaturę na danym obszarze?
      Odpowiedź na to nie jest taka prosta, bo to zależy o jaką porę roku chodzi i o temperaturze na jakiej wysokości mówimy oraz oczywiście, o jaki obszar chodzi.
      Co do anomalii temperatury globalnej, to po raz n-ty piszę, że błędem jest patrzenia na anomalię dzienną, a dokładniej na anomalię wyliczoną dla konkretnej daty prognozy, z powodów, o których pisałem wczoraj (to o dziennych fluktuacjach).

      Usuń
    3. Zgadzam się Krzysztofie, tę anomalię (nie dzienną ale co najmniej tygodniową) podaję jako ciekawostkę bo ona w tym danym momencie rzutuje na ewentualną możliwość dalszego topnienia lodu. Jeśli wszędzie na półkuli północnej jest zimniej (wszędzie oprócz wschodniej Syberii) to próżno oczekiwać aby skądeś ciepłem zawiało na biegun północny.
      Piotrze nie powołuj się na historyczną przeciętną temperaturę bo jako ludzkość robimy przecież wszystko co w naszej mocy aby tą przeciętną podnieść. Zatem przy 417 ppm CO2 (chwilowe co prawda) powinniśmy już liczyć na co najmniej -2 stopnia Celsjusza.
      Demon

      Usuń
    4. @Demon

      " Jeśli wszędzie na półkuli północnej jest zimniej (wszędzie oprócz wschodniej Syberii) to próżno oczekiwać aby skądeś ciepłem zawiało na biegun północny. "

      Nonsens. Anomalia jest charakterystyczna dla konkretnej lokalizacji. Jeśli mówimy o "powianiu ciepłem", to mówimy o temperaturach bezwzględnych. I jak najbardziej jest to możliwe.

      Ciekawe też co to niby znaczy, że "wszędzie na półkuli północnej jest zimniej (wszędzie oprócz wschodniej Syberii)". Ponownie rozmijasz się z prawdą:
      http://wstaw.org/m/2017/04/28/ANOM2m_f00_verification_mollw.png


      Usuń
    5. Piotrze.
      Mówimy o temperaturach bezwzględnych a wklejasz link do anomalii. Zabawne.
      Demon

      Usuń
    6. "Zatem przy 417 ppm CO2 (chwilowe co prawda) powinniśmy już liczyć na co najmniej -2 stopnia Celsjusza."

      A niby jak to wyliczyłeś?

      Usuń
    7. Jakby ci to powiedzieć. Badanie eksperckie: sufit plus wysługa lat.
      Demon

      Usuń
    8. "Anonimowy28 kwietnia 2017 14:25

      Jakby ci to powiedzieć. Badanie eksperckie: sufit plus wysługa lat.
      Demon"

      A nie mówiłem, że zwoje mózgowe proste i neuron jeden?
      Gdzie? W mózgoczaszce Demona.
      Zwykły troll :-)

      Usuń
    9. Ten, który obraża drugą osobę sam sobie wystawia nieciekawą ocenę.
      Demon

      Usuń
    10. Demon to naukowiec wizjoner a Krzysiek to naukowiec pragmatyk. Nie dogadają się. Saluto!
      Patrzcie na zasięg lodu. Już po rekordzie.

      Usuń
    11. @Demon

      "Piotrze.
      Mówimy o temperaturach bezwzględnych a wklejasz link do anomalii. Zabawne.
      Demon"

      Mogę ci to rozrysować, jak przedszkolakowi:

      Otóż pierwsza część wypowiedzi odnosiła się do twojej tezy, że nie ma skąd zawiać ciepłem, stąd odniosłem się do temperatur bezwzględnych/

      Druga część odnosiła się do wypowiedzi, że ponoć wszędzie jest zimniej, stąd link do anomalii.

      Pojąłeś, czy za trudne?

      Usuń
    12. To Ty nie pojmujesz, że jak mamy anomalię +0,3 stopnia to jest zimniej niż gdy było +1,5 stopnia. Dlatego też nie ma skąd zawiać ciepłem. Rozumiesz? Pewnie nie...
      Demon

      Usuń
    13. No toć pewnie dość logiczne we Wszechświecie Demona, że jeśli temperatura jest powyżej normy, to nie można tego nazwać ciepłem :D


      Normalnie kisnę :)

      Usuń
    14. Tak, logiczne jest że jeśli temperatura jest powyżej normy to mimo wszystko może być bardzo zimno.
      Np. średnia wieloletnia wynosi -20 stopni Celsjusza, jeszcze kilka dni temu było np. -5 stopni Celsjusza i nagle ochłodziło się do -15 stopni Celsjusza. Według Ciebie się nagle ociepliło, prawda? Czytelnikom pozostawiam ocenę Twojej logiki.
      Demon

      Usuń
    15. @Demon

      Jeśli średnia wieloletnia wynosi -20, a jest -15 to nadal jest ciepło. W przeciwieństwie do ciebie nie będę udawał, że panują jakieś niebywałe chłody, skoro jest 5 stopni powyżej normy.

      Usuń
  11. @Anonimowy 28 kwietnia 2017 13:58
    Może inaczej.
    Wielu wierzy, że nie ma antropogenicznego globalnego ocieplenia.
    Wierzy, bo tylko wiara im pozostała.
    Wierzy, bo nie mają żadnego dowodu na to, że:
    1) nie ma globalnego ocieplenia
    2) że człowiek nie ma wpływu na klimat.

    Nikt z nas nie zgadza się z Demonem, to Demon przyjął do wiadomości, że jest Globalne Ocieplenie.
    Teorię antropogenicznego globalnego ocieplenia nie wymyślił żaden Demon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysztofie czytam to co napisaliście dzisiaj na tym fantastycznym blogu i zachodzę w głowę jak Wam nie szkoda czasu. Czy Wy nie macie czegoś sensownego do roboty? Krzysztofie, opisz jakąś ciekawostkę meteorologiczną, przedstaw jakąś ciekawą swoją teorię na temat klimatu, skomentuj bieżącą sytuację i spróbuj przewidzieć jak sytuacja potoczy się dalej w Arktyce. Jak tak inteligentny człowiek może uczestniczyć w takich małosensownych dysputach?
      Demon

      Usuń
  12. Anonimowy28 kwietnia 2017 14:14

    Piotrze.
    Mówimy o temperaturach bezwzględnych a wklejasz link do anomalii. Zabawne.
    Demon

    O tym czy jest zimniej czy cieplej niż norma, mówią nam właśnie anomalie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o normę tu chodzi tylko czy będzie wiało ciepłem czy zimnem mierzonym temperaturą w stopniach np. Celsjusza.
      Demon

      Usuń
    2. Sam sobie Demonie teraz zaprzeczyłeś. Krzysiek i Piotrek mają rację, że niewiele wiesz.

      Usuń
    3. A ja wiem, że Demon wie dużo i nie boi się dzielić tą wiedzą. Nie darmo ma tu tyłu zwolenników.

      Usuń
    4. Anonimowy28 kwietnia 2017 15:14

      "A ja wiem, że Demon wie dużo i nie boi się dzielić tą wiedzą. Nie darmo ma tu tyłu zwolenników. "

      Ba, wielu z nich to nawet jedna i ta sama osoba ;)

      Usuń
    5. pdjakow28 kwietnia 2017 15:43
      Ba, wielu z nich to nawet jedna i ta sama osoba ;)

      Jakieś dowody? Bo jeśli ich nie masz to niczym nie rożnisz się od Demona, który też często nie potrafi ich przedstawić.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Po ostatnich (wielkanocnych) dość brzydkich wpisach pod moim adresem i całej procedurze z tym związanej, mam pewną wiedzę w tym temacie. Potwierdzam słowa pdjakowa. Anonimowi to w sumie 2-3 adresy MAC.

      Usuń
    8. Krzysiek bez przesady tamte wpisy o których piszesz to tak ale to nic nie ma wspólnego z fanami Demona to była jakaś banda idiotow. Ja też piszę jako anonim i lubię wpisy Demona ale nie robię takiej masakry jak było na Wielkanoc.

      Usuń
  13. "Anonimowy28 kwietnia 2017 14:21

    Krzysztofie czytam to co napisaliście dzisiaj na tym fantastycznym blogu i zachodzę w głowę jak Wam nie szkoda czasu. Czy Wy nie macie czegoś sensownego do roboty? Krzysztofie, opisz jakąś ciekawostkę meteorologiczną, przedstaw jakąś ciekawą swoją teorię na temat klimatu, skomentuj bieżącą sytuację i spróbuj przewidzieć jak sytuacja potoczy się dalej w Arktyce. Jak tak inteligentny człowiek może uczestniczyć w takich małosensownych dysputach?
    Demon "

    Demonowi zmiękła rura i usiłuje decydować o tym, o czym mam tu pisać.
    Niedoczekanie Twoje, trollu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie piszcie dalej! Hubert będzie wdzięczny. Tyle komentarzy i tylu uczestników. Widziałem nawet na wykopie wasze dialogi. Jest fajnie! A dzisiaj mam wyjątkowo dobry humor mimo globalnego oziębienia na zewnątrz.
      Demon

      Usuń
  14. 156 komentarzy. Na jakim blogu jest więcej? Czy powinienem być dumny
    No i poszło w miarę spokojnie, poza dwoma wpisami.

    Tylko dlaczego "Ksalwin" straszy mnie ponownie jakimi sądami, służbami etc? Jest ok. Gorąca, ale merytoryczna, gęsta dyskusja w męskim gronie. Wiec o co chodzi?

    Tak jak powiedziałem, moderuję tylko wulgaryzmy i obrażanie innych po przez użycie niecenzuralnych słów. A tym razem nie było źle. I tego się teraz będę trzymał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie straszę sądem, tylko piszę o zmianie linii orzeczniczej w sprawach o hejt w sieci. Za publikację hejtu oraz pomówień odpowiada właściciel bloga, forum czy portalu. Wg Sądu Apelacyjnego w Warszawie, właśnie na właścicielu spoczywa obowiązek odfiltrowywania hejtu, pomówień, pogróżek itp.
      Praktyczna realizacja tego obowiązku to np. moderacja tzw. "Anonimowych" lub możliwość publikowania postów jedynie przez zarejestrowanych userów.
      Dura lex, sed lex!

      Usuń
    2. Krzysiek no nie wygłupiaj się. Co ty panienka jesteś? Przecież tu jest wzorowy ordnung. Najostrzej ty ty piszesz o głupocie ludzi i troling. A Hubert dobrze zauważył ostra męska dyskusja.

      Usuń
    3. Nie wygłupiam się, tylko piszę jak zmieniło się orzecznictwo.
      Teraz w pierwszej kolejności będzie odpowiadał właściciel bloga :-(

      Usuń
    4. Ale za co? Za że nazwiesz Demona trolem i glupkiem z jednym zwojem? To chyba ciebie musi Hubert zbanować bo będzie miał kłopoty.

      Usuń
    5. Anonimowy 28 kwietnia 2017 18:41

      Nie. Kto to jest "Demon"?
      To osoba(y) pisząca anonimowo i kończąca post właśnie tym rzeczownikiem.
      To nawet nie jest nick.

      Jeśli ten człowieczek, który kończy swoje wpisy tym rzeczownikiem czuje się pomówiony, to musi udowodnić, że obrażający znał jego personalia :-)
      A tak przy okazji napiszę po raz kolejny... każdy może coś tu napisać i zakończyć wpis rzeczownikiem "Demon".

      Usuń
    6. No nie gadaj! Demon jest jeden poczytaj jakim językiem pisze nie można go łatwo podrobić. Nie bluzgaj nie obrażaj Krzysiek to nic ci nie grozi.

      Usuń
    7. Anonimowy 28 kwietnia 2017 19:23
      Każdy może kończyć tekst rzeczownikiem "Demon".

      "Nie bluzgaj nie obrażaj Krzysiek to nic ci nie grozi." Wiesz, że to co napisałeś to właśnie groźba bezprawna w znaczeniu Art. 191 § 1 KK?

      Usuń
    8. Nadinterpretujesz. Przecież chyba nie podasz Huberta do sądu za ban za bluzganie a o to mi chodziło. Bądź mężczyzną.

      Usuń
    9. Ale zastanawiam się czy nie podać autora tego postu:
      "Anonimowy28 kwietnia 2017 19:23

      No nie gadaj! Demon jest jeden poczytaj jakim językiem pisze nie można go łatwo podrobić. Nie bluzgaj nie obrażaj Krzysiek to nic ci nie grozi. "

      Usuń
    10. A podawaj kogo chcesz szkoda czasu na dyskusję z tobą.

      Usuń
    11. Sytuacja jest opanowana. Mogę wyłapywać złe wpisy, które uznam za hejterskie. Ale nie mogę przecież ślęczyć na tym. Co by się stało, jakbym wrzucił 30 kwietnia Arctic News, bo zamierzam. I potem majówka - nie ma mnie. Nie mam internetu, bo jestem poza domem, trzy dni. A no blogu będą działy się dantejskie sceny z Ksalwinem i P. Djakowem w roli głównej. I co wtedy? Mnie nie ma. Nie mam netu.

      Owszem można zastosować moderacje akceptowania wpisów przed publikacją, tak jak to stosuje wiele stron, portali. Tyle tylko, że ktoś tam siedzi, i nadzoruje stronę. Temu komuś się płaci. To byłoby trudne, a dyskusja niemożliwa, bo na bloga wchodziłbym 3-4 dziennie. Byłoby ciężko.

      Czyli nie ma rozwiązania idealnego.

      Usuń
    12. Krzysztof i Piotr nie są aż tacy źli. Szkoda tylko, że tak mało mają własnych pomysłów i przemyśleń a skupiają się na torpedowaniu (i to w niewybredny sposób) cudzych koncepcji. Byłoby sympatycznie gdyby każdy z nich podzielił się z nami nie tylko tym co przeczytali w Nature, ale tym co sami o przyszłości klimatu myślą, tak jak to robisz Ty Hubercie. Pewnie dlatego zresztą ten blog zyskuje coraz większą popularność.
      Demon

      Usuń
    13. BEZ PANIKI.Zrob sobie bloga na ruskiej stronie to tam będą mogli grozić kaczorowi i Putin nie będzie miał chęci zakapować bo po co?Dla niego lepiej aby cały PIS wysadzić w kosmos.Chociaż nawet PO by by było czymś co nie jest sprzyjające Putinowi.Mam blog na ruskiej stronie i olewam co tam piszą w komentarzach.Prędzej bym skasował wpis w którym grożą Putinowi niż PISuarom bo przy nich Putin wygląda jak wielki polski patriota.Bo przynajmniej tyle nie szkodzi.

      Usuń
  15. Prędkość spadku pokrywy lodowej na biegunie północnym wyraźnie zwolniła. Jeśli tak będzie nadal to przypuszczalnie szybko przebijemy kolejne poziomy niedawnych rekordów. Ciekawe czy w najbliższym czasie coś się zmieni.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To normalne, że zwalnia, potem przyspiesza. Zobaczymy dane PIOMAS.

      Usuń
    2. Widocznie Lód w Arktyce się odbuduje i bardzo dobrze.

      Usuń
    3. Pewnie tak będzie jak Hubert napisał na odbudowę raczej bym nie liczył. Dane z HYCOM nie pozostawiają złudzeń.
      Demon

      Usuń
  16. Teraz zasięg lodu pozostanie bez rekordu pewnie do Czerwca , bo 2016 aktualnie ucieka i ciężko go będzie złapać i bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też może być. Śnieg na północy Kanady i Syberii skutecznie blokuje jakikolwiek ruch ciepłych mas na północ a potencjał topnienia lodu na niskich szerokościach geograficznych już się definitywnie kończy.
      Demon

      Usuń
    2. Żebyś się nie zdziwił, jak szybko poleci. Poza tym na zdjęciach satelitarnych widać, że u ruskich coś tam się nieźle fajczy, i jest dwa razy cieplej niż w Polsce. Na Syberii. http://www.arctic.io/explorer/24/2017-04-27/4-N54.05273-E100.96875

      Usuń
    3. https://postimg.org/image/5z424xf3f/
      -źródło Twoja pogoda (wiec ciężko ocenić czy wiarygodna wiadomość)
      grzeg8

      Usuń
    4. http://siberiantimes.com/other/others/news/nuclear-town-on-fire-with-residents-choking-from-smoke/
      To prawda. I to na 56oN. Ale temperatury spadają i będzie padać deszcz.

      Usuń
  17. Porównując dwie miniatury z HYCOM:
    https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticictn/nowcast/ictn2017042318_2017042100_046_arcticictn.001.gif do
    https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticictn/nowcast/ictn2017042718_2017042500_046_arcticictn.001.gif
    widać wyraźnie, że grubość lodu nie przyrasta, za to trwa jego transport przez Cieśninę Fram na Atlantyk. Nie ma więc mowy o żadnej odbudowie i prawdą jest, że dane z PIOMAS powinny być niezwykle ciekawe. Jednak na pewno na kilka najbliższych dni nastąpi spowolnienie zmian zasięgu lodu. Po wyczerpaniu się jego źródeł np. u brzegów Sachalina topnienia bliżej bieguna raczej nie będzie. Czekam z niecierpliwością na kolejny wpis.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
  18. Jezeli chodzi o grubosc lodu ja rowniez uwazam ze jest on w oplakanym stanie. Hmm...ostatnio, kiedy tak wczesnie otworzyla sie Cieśnina Naresa na calej swojej długosci. Nie moglem sie dokopac do takich zdjec. Hubert moze ty pamietasz, ze juz kiedys tak było???

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma już rekordu, ale wciąż zasięg lodu jest 9 dni do przodu w stosunku do rekordowego 2012. Biorąc pod uwagę obecną mizerną grubość, nadal są duże szanse na pobicie rekordu. Do września jeszcze dużo czasu.
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  20. Teraz zobaczymy na ile tak cienki lód potrafi się (i jak długo) bronić przed topnieniem.
    Demon

    OdpowiedzUsuń