sobota, 19 maja 2018

Topnienie nie zwalnia, w Arktyce wciąż przeważa obszar wysokiego ciśnienia

Utrzymujący się w Arktyce wyż baryczny na razie nie ma jeszcze zbyt dużego wpływu na topnienie lodu. Temperatury tylko okresowo przekraczają zero stopni ze względu na porę roku. Taki czas przychodzi zwykle w czerwcu, wtedy pojawiają się tak zwane stawy topnienia (melt ponds). Nie znaczy to, że nie ma zmian. Lód wycofuje się na Oceanie Arktycznym, co pokazuje animacja obok (kliknij, aby powiększyć). Lód topi się na obrzeżach, m.in. na Morzu Barentsa czy w Zatoce Hudsona.


 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Sytuacja w Arktyce może się pogorszyć. Według prognoz, wyż baryczny choć nieco ograniczony, wciąż będzie się utrzymywać nad sporą częścią Oceanu Arktycznego. Jak pokazuje mapa, lód dość mocno wycofał się na Morzu Barentsa, zmiany na Czukockim są niewielkie, ale i tak sytuacja jest tam wciąż bez precedensu.  

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Pokrywa lodowa kurczy się bez większych problemów i wciąż pozostaje w sąsiedztwie rekordowych z 2016 roku wartości. Zasięg lodu 18 maja wyniósł 12,2 mln km2

 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Podobnie jest w przypadku rzeczywistej powierzchni lodu. Jak pokazuje wykres, lód morski Arktyki konsekwentnie się topi. W pięć dni stopiło się 0,25 mln km2 lodu. Mapa obok przedstawia anomalię powierzchni względem średniej 2007-2016. Nawet jeśli temperatury powietrza pozostają jeszcze ujemne, to cały czas działa woda. Lód topi się od spodu, a temperatury wody wokół czapy polarnej są wyższe niż być powinny.




Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 20-23 maja 2018. Tropical Tidbits

Silny wyż baryczny będzie się utrzymywać przez kolejne dni. Nie będzie obejmować całego Oceanu Arktycznego, ale sporą jego część. Ośrodek baryczny spowoduje, że powietrze będzie się nagrzewać. Niewielkie zachmurzenie umożliwi promieniom słonecznym docieranie do powierzchni. Fakt że wyż obracając się będzie zaciągać też zimno znad Archipelagu Arktycznego, to temperatury powietrza coraz śmielej będą przekraczać zero stopni, a więc punkt odwilży dla leżącego na lodzie śniegu. Animacja obok pokazuje zmiany odchyleń temperatur od średniej w ciągu najbliższych dni.


Zmieniający się w krę lodową pak lodu na Morzu Beauforta, 18 maja 2018 roku. NASA Worldview

Poza samą temperaturą, wpływ na pokrywę lodową ma wiatr. Wyż generuje stale wiejący z umiarkowaną prędkością wiatr, który fragmentuje lód. Widać to na powyższym zdjęciu satelitarnym. Świadczy to o tym, że lód nie jest zbyt gruby.

Pokrywa lodowa na Morzu Czukockim 18 maja 2018 roku. NASA Worldview

Dotychczasowe zmiany w Arktyce warunkują rekordowe topnienie. Pogoda oczywiście będzie dyktować warunki, być może w czerwcu wyż zniknie, dzięki czemu tempo topnienia lodu nie przyspieszy, a będzie trzymać się majowej prędkości. To pozwoli na uniknięcie rekordowych roztopów.


Zobacz także:

23 komentarze:

  1. Nie wierzę w to, by jakikolwiek niż mógł w ostatecznym rozrachunku topić lód szybciej, od wyżu-a tak będzie, jeśli wyż zniknie, nie osiągnąwszy prędkości topnienia niżu(82 tys km2 na początku miesiąca, a teraz raptem 38 tys km2/dzień).
    Topnienie więc zwolniło, wbrew temu, co mówi artykuł, że topnienie nie zwalnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego sugerujesz, że niż baryczny miałby być przyczyną szybszego topnienia? Wyż z brakiem chmur latem działa na korzyść topnienia latem.

      Zwolniło w ciągu ostatnich kilku dni, ale spadek zasięg. Jest drugi wykres - powierzchnia - ta spada od początku maja z mniej więcej taką samą prędkością. Ostatnio nawet spadek przyspieszył nieco.

      Jeśli w czerwcu pojawi się niż baryczny, to topnienie nie przyspieszy w stosunku do maja, a utrzyma prędkość obecną czyli od 38 do 82 tys. km2 na dzień, a nie od 60 do 120 tys. km2.

      Usuń
    2. Oj Arek niekiedy myślisz logicznie a niekiedy...
      Topnienie nie zwalnia lód topi się na całym obszarze Arktyki zwolniła jedynie szybkość utraty zasięgu. Dzieje się tak ponieważ "łatwe" obszary zostały już stopione. Gdyby teraz nad Zatokę Hudsona zawitało upalne powietrze znad USA to zobaczyłbyś przyspieszenie utraty zasięgu, że ho ho!
      Wyż baryczny nad Arktyką jest tym groźniejszy im później wystąpi. Oczywiście chodzi mi o okres wiosenny. Hubert ma rację. Jeśli wyż baryczny umocni się w czerwcu (gdy Słońce świeci całą dobę) to będzie masakra. Ratunkiem będzie wówczas tylko, łagodny i pochmurny niż choćby nawet taki, który przywędrował z Afryki ;-).

      Usuń
  2. Wcale nie sugerowałem, że wyż baryczny latem, jest przyczyną wolniejszego topnienia. Sugerowałem jedynie, że na mój rozum wyż powinien się umacniać, a nie słabnąć.Skoro bowiem niż baryczny przyniósł spadek 90 tys km2 z 30 kwietnia na 1 maja,średni spadek 81 tys km2 od 30 kwietnia do 10 maja(tu się pomyliłem-81,a nie 82),średni spadek 80 tys km2 od 1 maja do 10 maja, to wyż baryczny stać chyba na więcej, a nie tylko na 38 tys km2 dziennie(nie można chyba tłumaczyć szybkiego tempa na początku tylko tym, że wtedy były słabe punkty, a teraz nie. Zawsze są chyba słabsze, i mocniejsze punkty-na miarę aktualnego czasu).
    Wyż baryczny ma tą przewagę nad niżem, że promieniowanie cieplne dociera bezpośrednio do Arktyki, w czasie wyżu. W czasie niżu dociera zaś wpierw do niżu na niższych szerokościach geograficznych(gdzie Słońce świeci pod większym kątem, niezależnie od tego, czy zima, czy też lato), a dopiero potem płynie do niżu, nad Arktyką. Niż baryczny może mieć chyba nawet wyższą energię u źródła, nawet w lato, gdyż nawet w lato Słońce nad niższymi szerokościami geograficznymi, świeci wyżej niż w Arktyce. Jednak po drodze od wyżu do niżu, są zapewne straty energii cieplnej(na moją wyobraźnię tym większe, im mniejszy gradient ciśnień, a więc im mniejszy wiatr).

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawa jest prosta, jakby lato było "sztormowe" , dynamiczne , ale bez dominacji wyżów i tak rekord by padł bez problemu a jakby wyże dominowały latem to takiego rezultatu by nie odniosły we Wrześniu jak dynamiczne niże

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że w samym środku lata, bardzo trudno, o ile wogóle jest to możliwe, by niż wygrał z wyżem - topiąc szybciej lód, gdyż jest mniejsza różnica w nagrzewaniu południa i północy, aniżeli na początku i pod koniec lata.
    Spada z tego względu gradient ciśnień, i trudniej dla przykładu Prądowi Zatokowemu transportować ciepło(z reguły w lipcu jest najsłabszy), a więc trudniej zapewne też o dynamiczne niże.
    Myślę jednak, że może jak najbardziej wygrać na początku, i pod koniec lata-czego przykładem początek maja 2018.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie takie proste Arek. Spójrz co dzieje się obecnie. Svalbard i Nową Ziemię bombardują niże a tymczasem w Arktyce Centralnej wyż.
      Mnie martwi coraz to ciekawsza prognoza na końcówkę miesiąca. Prognozowana anomalia ponad +3. A przypomnę im bliżej wczesnego lata, cechującego się pełną insolacją w ciągu doby, lata tym dla lodu gorzej. Stawy topnienia będą na dniach.
      W Polsce też dawno tak ciepłej wiosny nie było. Moim zdaniem obecny kwiecień i maj są prawie jak czerwiec i lipiec w latach 80-tych. Za szybko, za szybko te zmiany... :-/

      Usuń
  5. Co się dzieje w nowoczesnej klimatyzacji, gdy powietrze jest wilgotne i ciepłe, a chcemy, by było ciepłe i suche, by nie było parno?
    Otóż z tego co rozumiem - schładza się powietrze, by skroplić nadmiar wilgoci, a następnie ponownie się je nagrzewa. Teoretycznie powinna wyjść ta sama wilgotność, co na początku, ale nie wyjdzie, gdy część bądź całość skroplonej wilgoci, odprowadzi się na zewnątrz pomieszczenia.
    Co się zaś stało w Arktyce w marcu? Doszło do dużego ochłodzenia, i wilgoć, która napłynęła w lutym uległa skropleniu.
    Jeśli choć część skroplonej wilgoci, powędrowała do głębin oceanicznych, przez otwarte połynie-stając się niemożliwą do ponownego odparowania-chłodny marzec, był bardzo ważny na drodze, do gorącego lata(podobne schłodzenie marcowe, choć w mniejszej skali miało miejsce w 2012-widać wyraźnie, gdy patrzy się na archiwalne temperatury oceanu).

    OdpowiedzUsuń
  6. "Topnienie nie zwalnia" - jak nie zwalnia skoro zwalnia ? Linia powierzchni lodu jest mniej nachylona niz linie trendu dla lat 80s, 90s, 00s. Widac to jeszcze lepiej dla danych z dzis, gdzie ewidentnie rzuca sie w oczy odbicie w gore i wolniejsze topnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co to objętość?

      Usuń
    2. Objetosc lodu w Arktyce jest estymowana i podawana raz na miesiac. Swoja droga twierdzisz, ze topnienie nie zwolnilo w oparciu o dane objetosci lodu ? Podaj link do danych potwierdzajacych, ze w drugiej polowie maja objetosc spada tak samo szybko jak w pierwszej polowie.

      Usuń
    3. https://www7320.nrlssc.navy.mil/GLBhycomcice1-12/navo/arcticictn_nowcast_anim30d.gif
      Spójrz Bart jak ciemnieje lód od 10 maja (np. na Morzu Czukockim). Im bardziej ciemnoniebieski tym cieńszy. Już się zaczęło a jak mocno to dopiero dane PIOMAS potwierdzą. Lub zaprzeczą.

      Usuń
    4. Ale potwierdza, ze lod topi sie w 2 polowie maja tak szybko jak w 1 polowie ? Co ma jedno wspolnego z drugim ?

      Usuń
    5. Czekaj Bart na PIOMAS i nie zawracaj... gitary ;-)
      Na pewno zasięg nie potwierdza tego, że topnienie zwalnia.

      Usuń
    6. Powiedz mi jeszcze jak chcesz analizowac trendy tygodniowe na raporcie miesiecznym ? :)

      Usuń
    7. "Topnienie nie zwalnia" - jak nie zwalnia skoro zwalnia ?

      To po kiego grzyba piszesz to co powyżej? Ja uważam, że topnienie nie zwalnia ani nie przyspiesza tak jak pisze Hubert. Idzie swoim trybem. Zasięg nie ma tu nic do rzeczy. Porównaj zasięg 2016 i 2012 a potem objętość lodu dla tych lat.
      Dałem ci link gdzie jest grubość lodu. Skoro grubość maleje to znaczy, że topnienie nie zwalnia.

      Usuń
    8. "To po kiego grzyba piszesz to co powyżej?" Bo Hubert wlasnie nawiazywal do 1 i 2 polowy maja, a Ty nie mam pojecia o czym piszesz. Staralem Ci to wytlumaczyc, ale mi sie nie udalo ;)

      Usuń
  7. Jeśli nawet objętość spada szybciej, niż w pierwszej połowie miesiące-jakie ma to znaczenie dla przyszłych roztopów?
    Jakieś pewnie ma, lecz gdyby spadała szybciej powierzchnia-spadałoby szybko albedo, rosłaby błyskawicznie wymiana ciepła między oceanem i powietrzem-co przekładałoby się realnie na wzrost temperatur i na przyszłe roztopy, a gdy szybko spada objętość-przekłada się to realnie na wzrost wilgotności,i na zahamowanie topnienia-choć wydaje się, że to dobrze, gdy spada objętość, bo cieńszy lód powinien być, łatwiejszy do stopienia.
    W 2016 Roku była w czerwcu rekordowa powierzchnia, a w 2017 Roku objętość, i w którym Roku, bliżej było do rekordu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Słabiutkie to topnienie ostatnio. Ucieka nam 2017 z rekordem coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że ostatnio GFS w nieskończoność odsuwa w czasie te anomalie dla Arktyki powyżej +2K, a +3K to już w ogóle teraz w prognozach nie ma. Było i znikło! Chyba się nie doczekamy tego ocieplenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda Michał. Zapowiadali już tydzień temu, że będzie +2. Oby się im nie sprawdziło. Najlepiej jakby pod koniec miesiąca było -2. Ale to moje pobożne życzenia.

      Usuń
  10. O tej porze odchylenie powinno sięgać najwyżej 1 stopnia.

    OdpowiedzUsuń