Końcówka stycznia i początek lutego przyniosły obrót sytuacji w Arktyce. Warunki pogodowe zmieniły się, i nad Ocean Arktyczny częściej zaczęły docierać ciepłe masy powietrza. Region przestał być tak izolowany przed ciepłem jak w poprzednich miesiącach. Do tego coraz częściej występuje zjawisko dipola arktycznego, co sprzyja docieraniu ciepła znad Pacyfiku, a dodatkowo umożliwia ucieczkę lodu w kierunku Cieśniny Frama i dalej na Atlantyk. Choć w chwili obecnej w Arktyce ponownie zrobiło się zimno, to w skali całego dotychczas lutego temperatury są zdecydowanie wyższe od średniej wieloletniej niż w poprzednich trzech miesiącach.
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen
Lod morski, jak pokazuje powyższa mapa obejmuje swoim zasięgiem cały obszar Oceanu Arktycznego. O tej porze zamarzanie wyraźnie zwalnia, coraz bliżej jest do momentu rozpoczęcia sezonu topnienia. Oczywiście pokrywa lodowa wciąż będzie rosnąć, ale coraz wolniej. Do tego w zaistniałej sytuacji klimatycznej częste będą zapaści w zamarzaniu - wycofywanie się lodu, jego topnienie, bo miało miejsce w pierwszej dekadzie lutego.
Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 31 stycznia - 13 lutego. Jak możemy zauważyć, miały miejsce problemy w dalszym zamarzaniu powierzchni arktycznych wód. Granica lodu wycofywała się głównie na Morzu Beringa.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Na przełomie stycznia i lutego doszło do załamania przyrostu zasięgu lodu (pomarańczowa krzywa). 13 lutego zasięg lodu morskiego wyniósł według pomiaru NSIDC 14,32 mln km2, znajdując się tym samym ponad 0,5 mln km2 powyżej rekordowej wartości z 2018 roku. Jednocześnie zlodzenie było o 0,97 mln km2 mniejsze niż wynosi średnia 1981-2010, czyli 6,3% mniej. Różnica jest niewielka, ale nieznacznie wzrosła od 30 stycznia.
Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu wód w Arktyce względem średniej 1981-2010. Te kilka procent różnicy to z jednej strony mało, ale też dużo, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę czas zmiany. Setki razy szybciej niż w naturalnych zmianach klimatycznych.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA
Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Zasięg lodu to jedno. Na tym wykresie widać, że nic nie zaszło. Owszem, czapa polarna rośnie, ale zmiany są dużo mniejsze niż w przypadku zasięgu. Wiatr rozrzuca lód, pogarszając jego koncentrację, a luki w lodzie zamarzają nie wszędzie, tam gdzie jest najzimniej. Od 30 stycznia do 13 lutego zamarzło jedynie 0,12 mln km2 powierzchni. Mapa obok przedstawia anomalie powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. Na niej, gdy się przypatrzymy widać nieco czerwieni na Oceanie Arktycznym - to zmniejszona koncentracja lodu. Zresztą animacja z Uniwersytetu w Bremie pokazuje, jak to wygląda naprawdę.
Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg
Wykresy regionalne pokazują, że największy przyrost miał miejsce na Morzu Ochockim i Barentsa. Z tymże w przypadku Barentsa jest to ewidentny odzysk po wcześniejszych stratach. Dramatyczny spadek miał miejsce na Morzu Beringa, co wiązało się ze sztormami, które wraz pozostałymi niżami barycznymi tworzyły ostatnio coraz częstszy dipol arktyczny.
Anomalia stopniodni chłodu (FDD) w Arktyce w kolejnych latach (2012-2013, itd.) względem poziomu odniesienia poprzednich dekad. Na osi poziomej – kolejne miesiące sezonu, od września do czerwca. DMI, grafika Nico Sun
Zaistniałej w pierwszej dekadzie lutego sytuacji sprzyja wiatr i temperatury. Na powyższym wykresie możemy zauważyć, że anomalia stopniodni w zamarzaniu jest mniejsza niż na przykład w sezonie 2017/18, ale też większa niż w poprzednich dekadach. Do tego, jak widzimy doszło to nieznacznego przyspieszenia pogłębiania się anomalii, co znaczy, że w Arktyce nie jest odpowiednio zimno tak jak w styczniu czy grudniu. Im niżej znajduje się krzywa, tym trudniejsze są warunki dla odpowiedniego zamarzania.
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w dniach 30 stycznia - 12 lutego w latach 2007-2019. NOAA/ESRL
Luty, przynajmniej jeśli chodzi o pierwszą połowę miesiąca, rożni się od tego, co było we wcześniejszych miesiącach. Temperatury w Arktyce są wyraźnie wyższe od średniej wieloletniej. Nad dużą częścią Oceanu Arktycznego wartości były o 5oC wyższe od średniej 1981-2010. Patrząc jednak na pozostałe lata, to na razie ten rok jest całościowo chłodniejszy. Animacja obok pokazuje ruchy mas powietrza - zmiany temperatur na wysokości 850 mb. Widzimy, że nad Ocean Arktyczny docierały cieplejsze masy powietrza, co wpłynęło na wartości odchyleń temperaturowych.
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2019 roku względem średniej 1958-2002. DMI
I tak jak wyżej wspomniano, są różnice względem stycznia. Ilustruje to powyższy wykres. Kilkakrotnie notowano temperatury sięgające 0oC, głównie nad Morzem Beauforta i Czukockim. W chwili obecnej w Arktyce ponownie zrobiło się zimno, wir polarny jest obecnie stabilny, dzięki czemu w rejonie bieguna północnego temperatury spadły nawet do -40oC. Patrząc jeszcze raz na zestawienie map NOAA należy powiedzieć o tym, że jak na razie luty pozostaje jednak daleki od tego co działo się w trzech poprzednich latach.
Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 13-14 lutego w latach 2014-2019. DMI
Niskie temperatury w grudniu i styczniu sprawiły, że woda morska w Arktyce stała się chłodniejsza w stosunku do lat poprzednich, co ilustruje powyższe zestawienie map. Odchylenia sięgające +3oC zajmują bardzo małe obszary, głównie na północy Atlantyku. Wiatr wraz z bardzo niskimi temperaturami spowodował wychłodzenie się wód. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że część ciepła mogła trafić na większe głębokości w wyniku mieszania się wód. Poza tym, jak pokazuje zestawienie, temperatury są wyraźnie wyższe od tych z 2014 i 2015 roku. Animacja obok przedstawia zmiany odchyleń w dniach 31 stycznia - 13 lutego 2019.
Grubość lodu morskiego w latach 2011-2019 dla 13 lutego. Naval Research Laboratory, Global HYCOM
Grubość i objętość lodu zgodnie z raportem PIOMAS uległy poprawie względem ostatnich lat. Tak jak pokazuje to zestawienie map modelu HYCOM, widzimy, że obszar lodu o grubości 1,3-2,5 metra jest większy niż w 2017 roku i zbliżony z poprzedniego. Ale jednocześnie grubość czapy polarnej zupełnie inaczej wygląda na tle lat 2011-2015. Lód był nie tylko grubszy, ale obszar solidnego paku zajmował większą powierzchnię niż obecnie i w ostatnich dwóch latach. Zmiany zachodzą z kilkutygodniowym co najmniej opóźnieniem. To co teraz ma miejsce przypomina bardziej listopad-grudzień sprzed 6-10 lat. Warunki atmosferyczne dla topnienia nie muszą być takie jak w 2012, by stopić znaczne obszary czapy polarnej. Animacja obok pokazuje zmiany z 30 stycznia - 13 lutego 2019 roku.
Pak lodowy na Morzu Czukockim 13 lutego 2019 roku. NASA Worldview
Dzień polarny jest coraz bliżej, więc można ponownie zobaczyć czapę polarną w normalnym świetle. Na razie tylko Morze Czukockie. Widać tu silne pęknięcia i szczeliny, ale należy przyjąć, że są to zmiany mieszczące się w normie.
Czapa polarna 13 lutego 2019 roku. NASA Worldview
Wciąż jednak jest na tyle ciemno, że nie da się zobaczyć wszystkiego. Ta mapa pokazuje czapę polarną w zakresie temperatur barwowych. To coś jak noktowizja, pozwala zobaczyć to czego normalnie nie widać. A widać, że czapa polarna jest mocno popękana. Do pewnego stopnia to normalne o tej porze. Ale tylko do pewnego stopnia, bo pęknięć i szczelin jest naprawdę dużo.
Podsumowując, sytuacja w Arktyce w stosunku do poprzednich dwóch miesięcy uległa pogorszeniu, ale zamarzanie wciąż trwa. Zmiany nie są takie jak w 2016-2018 roku, ale stan lodu jest gorszy niż 6-10 lat temu.
Zobacz także:
- Arctic News - mroźna zima o wątłej nadziei, czwartek, 31 stycznia 2019 Sezon zamarzania w drugiej połowie stycznia, jak w całym miesiącu nie odznaczał się niczym szczególnym. Tempo przyrostu lodu w obszarze arktycznych wód było typowe dla tego miesiąca. Mimo podziału wiru polarnego i czasem dość silnym meandrom prądu strumieniowego, nad Oceanem Arktycznym temperatury w niewielkim stopniu przekraczały średnią wieloletnią.
- Arctic News - lodowata niecała Arktyka, wtorek, 1 stycznia 2019
Myślę,że nie ma w tej chwilii jednoznacznego tąpniecia,by tak głośno alarmować.
OdpowiedzUsuńPowierzchnia owszem nie rośnie błyakawicznie,a na Morzu Beringa doszło do ogromnego tąpniecia,lecz zasięg według JAXA rośnie bardzo szybko(wczoraj najszybciej od 1979 Roku,dziś nieco wolniej,ale i tak bardzo szybko-aż 93 tys km2 lodu,przybyło wczoraj).
Zasięg według JAXA ma więc 13.95 mln km2 i jest na 9 miejscu,większy niż zeszłoroczne maksimum,rekordowe maksimum z 2017 Roku,i maksimum z 2015 Roku.
Dla uściślenia-oczywiście najszybciej w historii,lodu przybywało przedwczoraj-przybyło wtedy 105 tys km2,a prawie najszybciej wczoraj-93 tys km2.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
To imponujące. To szybkie przybywanie wiąże się z tym że loď który powstaje na dużych polaciach jest jednak bardzo cienki (taka skorupka) jak rozumiem?
UsuńTo Morze Ochockie robi różnicę. Ale lód jak papier.
UsuńNie tylko Ochockie.Intensywne przyrosty z tego co wiem są także na Morzu Barentsa(mowa o tym artykule-jako o ewidentnym odzysku po wcześniejszych stratach)i Grenlandzkie(w czasie dipola artykcznego,lodu szybko przybywa wokół Grenlandii-nie wszystek odpływa dalej na południe,lecz część zostaje wokół Grenlandii-dzięki czemu lodu szybko tam przybywa).
UsuńBart pisał nieraz że posługiwanie się powierzchnia lodu do oceny czy jest dobrze to kiepski pomysł.
UsuńW przyszłości pewnie ocean arktycznym nadal będzie na sporej powierzchni pokrywal się lodem, ale nijak nie można go będzie porównywać do dawnej, grubej pokrywy.
Lód jest względnie cienki tzn. dawniej przy takiej zimie jak obecna,byłby znacznie grubszy,bo miałby wyższą bazę startową.
UsuńNie jest jednak dramatycznie cienki-w zeszłym Roku,a szczególnie dwa latemu był zdecydowanie cieńszy.
Gdy się patrzy na Piomas,na koniec stycznia był, dopiero na 7 miejscu(lodu było nawet więcej,niż w 2012 Roku,który przyniósł we wrześniu rekord,co nie zdarzało w poprzednich latach-o 185 tys km3,o ile się nie mylę-wartości od Zack'n Labe ,przedstawione w poprzednim artykule).
Super że obecny sezon troszkę podratowal lód.
UsuńChodzi mi, że przykładowo za 25 lat zima powierzchnia lodu na oceanie arktycznym będzie powiedzmy stanowiła 80% dzisiejszej. I ktoś powie, że tego lodu wcale tak dramatycznie nie ubyło jak wieszczyli niektórzy. A będzie to w całości skorupka na powierzchni, która w całości sropnieje latem, a już sztormy jakieś ja znacząco pokruszą. Bo zima na pewno cienka pokrywa będzie się pojawiać nawet przy znacznym jeszcze ociepleniu.
W wielu miejscach lód przyrasta Arku, to fakt, ale to Ochockie robi aktualnie różnicę. Na dowód:
Usuńhttps://14adebb0-a-62cb3a1a-s-sites.googlegroups.com/site/arctischepinguin/home/amsr2/grf/amsr2-area-regional.png?attachauth=ANoY7cqfB1VQnQ73YefkXTMqk77NEvrAtRff0euJo_1v3c_MikZ97RjfB9Oq6K2mw_msvso5eooSV2KEy2TgENpTQB8xdSQhIJdCCktVnJ2ZlITNcPiwV_CpqhNpLaPngNcDx9ISYS0r0tjHLtIPCrdVmI9HrLklmIqZWwnCkz22FbAi8Vm8UsboWSnm_7sD50A3nVhfjwbT40rFwwH_rooGoYKmAxgGJ-X-y7j04Zpt9j8sPcwude1r6HNyT0dZqXfAxP7PC0ne&attredirects=0
Szczerze jestem zaskoczony powierzchnią lodu. Ciekawe, czy aż tak Arktyka się mało liczy do ogólnego bilansu ciepła na ziemi, że mimo GO są tam tak spore odchylenia od trendu. To prawdopodobnie będzie 2 czy 3 zima w tym dziesięciu z największym zasięgiem lodu. Ciekawe jak szybko ruszy wiosna w Polsce.
UsuńWiosna w Polsce? Zdaje się że w wielu miejscach Polski W i NW już wczoraj i dzisiaj i jutro średnia temp. Dobowa około 5 i powyżej 5 st. To już wiosna czy jeszcze przedwiośnie?
UsuńOwszem gdy średnia dobowa ,przekracza 5 stopni ,rusza wegetacja roślin ,i można mówić o wiośnie.
UsuńJednak tylko wtedy,gdy taka sytuacja ,jest co najmniej 5 dni,z tego co rozumiem,czytając o tym ,w internecie.
Pewnie nie wszystkie rośliny reagują błyskawicznie na zmiany temperatury,i potrzeba co najmniej 5 dni,by wiosna ruszyła z pełną parą.
O ile na zachodzie Polski być może będzie już wiosna w pełnym znaczeniu tego słowa,o tyle na wschodzie Polski,być może Amerykanie mają rację ,przewidując póżną wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie.
Do New Eocen.Każdy chciałby mieć rację,i trudno przyznać się do błędu.Masz jednak rację-najlepiej zamarzanie idzie na Morzu Ochockim(licząc od 2012 Roku,jest tam najwięcej bądź niemial najwięcej lodu,w zależności od tego,czy mierzymy z dokładnoscią do 10 czy też 125 km).
OdpowiedzUsuńMorze Barentsa jest odrobinę gorzej zamarznięte(więcej lodu było w 2015 Roku).Niebawem może się to jednak zmienić,gdy się patrzy na tendencję zwyżkową, na wykresie.
Jeśli zaś idzie o Morze Grenlandzie,najbardziej zamarznięte było w styczniu.Teraz już tak nie jest(brakowało mi czasu,by zweryfikować to,co było napisane na portalu arctic sea ice forum,o szybkim zamarzaniu Morza Ochockiego,Barensta i Grenlandzkiego, w najblizszym czasie.Do tego wydało mi się to wiarygodne,gdy pan Hubert napisał,że ostatnio coraz częstszy był ,dipol arktyczny).
Pozdrawiam serdecznie.
Oby to był koniec zimy W Polsce coś pięknego taki luty powinien być normą
OdpowiedzUsuńTrochę niepokoi mnie zawartość wody w śniegu, która znów wykracza poza jedno odchylenie standardowe. To już kolejny rok kiedy te zwały śniegu na półkuli północnej są tak wielkie i będą przeszkadzać w dotarciu ciepła do bieguna.
OdpowiedzUsuńhttps://www.ccin.ca/home/sites/default/files/snow/snow_tracker/nh_swe.png