czwartek, 19 maja 2016

Rekordowe topnienie przed letnim przesileniem

W 2013 i 2014 roku pogoda w Arktyce nie mogła w pełni użyć swojej mocy, jaką została obdarzona przez globalne ocieplenie. Warunki pogodowe w Arktyce zmieniają się co roku, choć warto dodać to, że o ile w 2013 roku zasięg lodu morskiego był duży, to warunki pogodowe przyczyniły się np. do niebywałych roztopów w rejonie bieguna północnego. W 2015 roku mimo słabych warunków pogodowych w czerwcu, w lipcu topnienie nadrobiło zaległości i zasięg lodu skurczył się ostatecznie do niecałych 4,5 mln km2, czwartego najmniejszego w historii pomiarów, (wg. JAXA trzeciego). W tym roku wszystkie złe moce sprzysięgły się przeciwko Arktyce, wykorzystując fakt, że temperatura globalna ziemskiej atmosfery jest wysoka. Kwiecień był kolejnym, czwartym w tym roku z rzędu rekordowo ciepłym miesiącem. Temperatura globalna powoli spada, co jest naturalną cechą fluktuacyjnego wzrostu, w którym krótkoterminowe wahania nałożone są na długofalowy trend wzrostowy. W Arktyce jest niezwykle ciepło, temperatury przekraczają wartość 3oC względem średniej 1979-2000.

Temperatura średnia w obszarze okołobiegunowym po lewej i nad Oceanem Arktycznym po prawej. Dane DMI i NOAA/CFSR

Temperatury pną się do góry i przekroczenie punktu odwilży dla Arktyki jest już bardzo bliskie. Średnia temperatura nad Oceanem Arktyczny to -7oC. W wielu miejscach osiągnęła zero, a w kilku, jak nad Morzem Karskim, przekroczyła zero stopni.

Zmiany zasięgu lodu morskiego w pacyficznej części Arktyki między 11 a 18 maja 2016 r. AMSR2, Arctische Pinguin

Zmiany zasięgu lodu morskiego w atlantyckiej części Arktyki między 11 a 18 maja 2016 r. AMSR2, Arctische Pinguin

Zmiany zasięgu lodu morskiego na Morzu Beauforta między 11 a 18 maja 2016 r. AMSR2, Arctische Pinguin

Te powyższe animacje pokazują, jak bardzo zmieniły się zasięg i koncentracja lodu morskiego między 11 a 18 maja. To niewielki okres, dodatkowo mający miejsce w połowie maja. W niektórych miejscach zmiany są jeszcze powolne. Np. na Morzu Karskim, jednak i tam, jak wskazują prognozy tempo topnienia przyspieszy. Bardzo szybko cofa się lód na Morzu Czukockim i Barentsa. Granica lodu na Morzu Beauforta nie przesunęła się znacząco, ale pamiętajmy, że w tamtym obszarze lód jest gruby. Pak lodowy za to traci integralność i w sumie jest to już raczej dryfująca kra lodowa. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku na tle dwóch rekordowych sezonów topnienia i 2015 roku. NSIDC

Chyba już nic nie zatrzyma rekordowego rozpadu czapy lodowej, nawet spowolnienie topnienia, jeśli w ogóle wystąpi, nic nie zmieni. W 2015 roku 18 maja zasięg lodu według danych NSIDC liczył 12,52 mln km2, w tym roku jest to zaledwie 11,85 mln km2 - różnica wynosi 0,67 mln km2. Poprzednich lat z 2012 rokiem włącznie nie warto już wymieniać. Gdyby miało dojść do warunków pogodowych takich jak w 2007 czy 2012 roku, to we wrześniu tego roku czapa polarna skurczyłaby się do nieco ponad 2 mln km2. Takie rozmiary oznaczałyby katastrofalne zmiany w klimacie. Fakt, że lód nie znikłby całkowicie, ale wartość 2 mln km2 dla czapy polarnej, to już właściwie nie czapa polarna, a "czapeczka" - nawet nie wiadomo, jak prezentowałby się koncentracja lodu. Mapa z NOAA obok pokazuje anomalie termiczne powierzchni wód względem średniej 1961-1990. 

Prognoza na najbliższe dni nie zakłada spowolnienia spadku rozmiarów czapy polarnej. Wręcz może dojść do przyspieszenia.  Innymi słowy, szanse na rekord we wrześniu rosną. W Arktyce zapanuje wyż i pół biedy, że nie będzie dipola arktycznego, a eksport lodu przez C. Frama będzie powolny. W sumie to już przy takich warunkach i sytuacji, to dipol arktyczny (niskie ciśnienie po stronie rosyjskiej, wysokie po amerykańskie plus eksport lodu przez C. Frama do Atlantyku) nie jest potrzebny, aby doprowadzić do rekordowego topnienia. Ale to nie znaczy, że dipol arktyczny się nie pojawi...

Prognozowane temperatury w Arktyce w dniach 20-24 maja 2016. Climate Reanalyzer

Temperatury sięgające lub nawet przekraczające zero stopni będą dość częstym zjawiskiem nad Oceanem Arktycznym. Sytuacja wyprzedza kalendarz o miesiąc. Czas dłuży się, do czerwca wciąż jest daleko, topnienie tymczasem trwa w najlepsze, nie czekając na przyjście letnich miesięcy.

Zmieniający się w krę lodową pak lodowy na Morzu Czukockim 18 maja 2016. NASA Worldview

Lód na Morzu Wschodniosyberyjskim, na powierzchni lodu zaczynają się tworzyć tzw. stawy topnienia - woda pośniegowa na powierzchni lodu, która przyspieszy dalsze topnienie. NASA Worldview

Czasy są okrutne, choć to ludzkość takimi je uczyniła. Pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego wygląda tak, jakby to już był czerwiec... A czego świadkami będziemy w czerwcu? Aż strach pomyśleć.

Zobacz także:

6 komentarzy:

  1. Ja mam pytanie. Czy nad Bałtykiem zobaczymy za naszego życia takie palmy jak rosną w Chorwacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Żeby rosła palma w Polsce, to pierw muszą dotrzeć nasiona, pyłki, zarodniki, nasiona. Jeśli zapanują warunki korzystne dla określonych gatunków palm w Polsce, to dotarcie nasion zajmie setki lat, zwłaszcza, że Polska odgrodzona jest od południa przez dwa pasma górskie: Karpaty i Alpy. Nie wiem czy w ogóle by palmy w naturalny sposób do nas dotarły, chyba, że przez Francję i Niemcy, ale trwałoby to stulecia. Oczywiście palmy można też posadzić. Ale na pewno wymagają odpowiedniej gleby i pewnie też nasłonecznienia. Zimą Słońce świeci bardzo nisko, więc nie wie, czy palmy, jakby nawet miały warunki termiczne, to czy poradziłyby sobie z naszym nasłonecznieniem. O to należy się zapytać jakiegoś znawcę roślin. Ale wydaje mi się, że palmy, nawet jeśli się ociepli mocno, to słabo by rosły. Na Alasce, czy w Rosji w czasie PETM rosły tropikalne rośliny, ale to były inne rośliny, ewolucja tych roślin trwała tysiące lat.

      Usuń
    2. Hubert lepiej tak nie pisz bo to bez sensu co napisałeś .Równie dobrze można by stwierdzić w 14 że tytoń i kartofle z Ameryki nie będą rosły w Europie bo za daleko(oczywiście jeżeli np. Europejczycy wiedzieli o Ameryce).Natomiast nie wymieniłeś innych warunków.Czy jeżeli będą rosły to będziemy żyli a nawet jak tak to czy będziemy widzieć i jeszcze czy tam się znajdziemy.Myślę że jest możliwe że tam będą palmy o ile nie będzie 3 wojny światowej z użyciem broni jądrowej w naszym regionie.

      Usuń
    3. Chodziło o 14 wiek.

      Usuń
  2. "Gdyby miało dojść do warunków pogodowych takich jak w 2007 czy 2012 roku, to we wrześniu tego roku czapa polarna skurczyłaby się do nieco ponad 2 mln km2."
    Niekoniecznie.W takich warunkach ta powierzchnia mogłaby być nawet o połowę niższa.

    OdpowiedzUsuń