czwartek, 8 września 2016

Arctic News - 2007 rok może już nie być drugim rekordzistą

Początek września przyniósł kolejną zmianę w warunkach pogodowych Arktyki. Dipol arktyczny, który skutecznie zmniejszał powierzchnię i objętość lodu, zanikł. Zastąpiła go negatywna wersja, gdzie wysokie ciśnienie dominuje nad rosyjską częścią Arktyki, a niskie nad amerykańską. W wyniku tego tempo topnienia lodu zaczęło zwalniać. Choć większe tutaj znaczenie ma pora roku - za dwa tygodnie zacznie się noc polarna.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen
 
Duży obszar Oceanu Arktycznego jest wolny od lodu. Lodowy "półwysep" przemieścił się bardziej w kierunku Morza Beauforta i rozpadł się na dwie części, składające się z drobnej kry lodowej. Główna część Przejścia Północno-Zachodniego tym razem się nie otworzy, ale na oścież otwarty jest rosyjski szlak morski. W raz z zanikiem dipola arktycznego i zmianą warunków pogodowych, zmienił się wiatr. Spowodowało to cofnięcie się granicy lodu na północ od strony Oceanu Atlantyckiego. W pobliżu bieguna północnego występuje duży obszar kry lodowej.
 
 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do ostatnich lat. NSIDC

Zasięg arktycznego lodu morskiego jest drugim najmniejszym w historii pomiarów. 7 września czapa polarna miała 4,2 mln km2, ponad 0,2 mln km2 więcej niż w 2015 roku - w czasie wrześniowego minimum, które miało miejsce 11 września - zasięg lodu według analizy NSIDC wyniósł 4,41 mln km2. W 2007 roku pokrywa lodowa skurczyła się poniżej 4,2 mln km2, do ustanowienia drugiej pozycji 2016 roku brakuje niewiele, o ile topnienie nie zakończy się 8 września. Obecne spadki są bardzo powolne, rzędu 20-30 tys. km2. Według danych Japońskiej Agencji Kosmicznej JAXA drugie miejsce dla 2016 roku jest już zagwarantowane, gdyż zasięg lodu zszedł już poniżej minimalnej wartości 2007 roku. Czapa polarna jest o 2,1 mln km2 mniejsza niż wynosi średnia 1981-2010.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w 2016 roku dla 30 sierpnia a 6 września. NOAA/ESRL 
 
Temperatury w Arktyce na przełomie sierpnia i września były wysokie, szczególnie nad Morzem Łaptiewów.  Za wysokie anomalie odpowiadał początkowo dipol arktyczny, a potem wyż znad Morza Wschodniosyberyjskiego. W chwili obecnej w Arktyce wciąż utrzymują się dość wysokie odchylenia temperatur. Ilustruje to zestawienie map Climate Reanalyzer.


 Anomalie termiczne powierzchni wód arktycznych 1-7 września 2016 roku. DMI

Tempo spadku zasięgu lodu zwalnia, ale wciąż ma miejsce. Wysokie odchylenia temperatur wód powierzchniowych w Arktyce powinny wydłużyć sezon topnienia o kilka dni. Wciąż jest dostatecznie dużo energii, by stopić około 100 tys. km2 lodu przez najbliższe dni. Jeśli weźmiemy pod uwagę to co przedstawia animacja Duńskiego Instytutu Meteorologicznego, to perspektywa, kiedy zasięg lodu jest drugim najmniejszym w historii pomiarów dla wrześniowego minimum, jest realna. Ujemny dipol arktyczny nie wychłodzi Arktyki, anomalie temperatur wciąż będą wysokie przez najbliższe dni.



  Porównanie grubości arktycznego lodu morskiego w 2012 i 2016 roku dla 7 września. HYCOM

Powierzchnia i zasięg lodu morskiego są w tym roku  większe niż w 2012, ale obszary grubego lodu są mniejsze niż 4 lata temu. Gruby, wieloletni lód praktycznie zniknął. Pozostał jedynie niewielki pas lodu wzdłuż Archipelagu Arktycznego, który wciąż topnieje. 

Ocean Arktyczny 7 września 2016 roku. NASA Worldview

Zdjęcie satelitarne z 7 września pokazuje, jak duży jest obszar wolny od lodu. Wszystko to w sytuacji, kiedy czerwiec i lipiec był pochmurny i chłodny w Arktyce. Animacja obok pokazuje działanie wstecznego wiatru związanego z negatywnym dipolem arktycznym 5-7 września. Co ciekawe, wiatr nie był tam silny, nie było sztormu. 

Za kilka dni sezon topnienia powinien się zakończyć. Czapa polarna skurczy się prawdopodobnie do 4,1 mln km2, a być może do 4,0 mln km2. Będzie jedynie 0,6-0,7 mln km2 większa niż w 2012 roku. Tak małe rozmiary i tak są wystarczające do wywołania licznych anomalii w pogodzie, szczególnie w porze zimowej. 

Zobacz także:

20 komentarzy:

  1. Denialiści negujący naturalne zmiany już piszą że jest tak gorąco teraz i to nasza wina , co za bzdura. To jest efekt aktualnej sytuacji synoptycznej. Sto lat temu by taka była i temperatura by doszła do 30st a za miesiąc może padać śnieg w ciągu dnia jak miało to miejsce rok temu , dokładnie 12 pażdziernika. SCEPTYCZNY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku, najpierw naucz się pisać po polsku, bo tego agramatycznego i alogicznego bełkotu, najzwyczajniej nie da się czytać, a co dopiero zrozumieć.

      Usuń
    2. - Tata, tata, znowu napisali, że jesteś denialistą.
      - Też im napisz, że są denialisty.

      (korektor)

      Usuń
  2. Jeszcze co do animacji którą Hubert wstawił wcześniej i mówił o możliwym sezonie topnienia do końca września , tylko że to nie realne chyb że jakimś cudem zmieni śie nachylenie ziemi do słońca inaczej to nie realne a temperatura szybko spada http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_NH-SAT1_T2.png

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie była moja animacja, to jest raz. A dwa, to została stworzona w oparciu, że bedzie dipol i cyklony. Na szczęście nie ma tych dwóch rzeczy, więc skończy się na drugiej pozycji. Czyli 2007 rok nie jest już na drugim miejscu.

      Usuń
  3. Już 2007 rok spadł na trzecie miejsce a topnienie trwa dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Anonimowy
    1. Nikt nie neguje naturalnych zmian. Nudny jesteś.
    2. Klimat to nie pogoda, więc 12 października 2015 świadczy tylko o... 12 października 2015 i niczym więcej. I nawiasem mówiąc TYLKO w (nie całej) Małopolsce, czyli mniej niż 0,003% powierzchni Ziemi. Niedouczony jesteś.

    Marcin Piotr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin Piotr czytałeś ze zrozumieniem? Chodzi o to że sto lat temu o tej samej porze przy takim układzie synoptycznym by było ok 30 st w cieniu w ciągu dnia 10 września np. I za sto lat będzie padał śnieg w pazdzierniku przy układzie jak rok temu. Jak nie negują naturalnych zmian? Nawet Hubert je neguje. W wieku XX ci z fantazją jak Hubert straszyli zlodowaceniem przez człowieka teraz ociepleniem przez człowieka czy to nie nudne? A co bedą mówić przy kolejnym ochłodzeniu które będzie na 100% tylko nikt nie umie określić kiedy co powiedzą? Pewnie to samo to nasza wina a Hubert nie powie że się pomylił tylko odwróci kota ogonem i będzie mówić co jest na topie. Aha i gdzie ta Arktyka bez lodu? Zaraz sprawdzę może Antarktyda już stopniała przy znacznie niższych temperaturach niż kiedyś.

      Usuń
    2. Bełkotu nieuka ciąg dalszy.

      Usuń
    3. @Anonimowy

      "Chodzi o to że sto lat temu o tej samej porze przy takim układzie synoptycznym by było ok 30 st w cieniu w ciągu dnia 10 września np. I za sto lat będzie padał śnieg w pazdzierniku przy układzie jak rok temu."

      Jakie jest źródło tych rewelacji? Twoje prywatne urojenia? Jeżeli nie to proszę konkrety. Podkreślam: KONKRETY!

      "Nawet Hubert je neguje."

      Gdzie? Proszę pokazać w którym miejscu, bo ani Hubert ani prawdziwi naukowcy zajmujący się klimatem nigdzie nie negują zmian naturalnych. Jeżeli dostrzegłeś w którymś miejscu negację zmian naturalnych to proszę jasno i wyraźnie wskazać to miejsce.

      Marcin Piotr

      Usuń
    4. Larsen C na Antarktydzie zaczął już pękać http://www.jpl.nasa.gov/spaceimages/details.php?id=PIA20894 Jak widać, wulkany tam pod lodem nieźle sobie poczynają :)

      Usuń
  5. No, już wczoraj pobity rekord z 2007. Ale już też zaczyna się sezon zamarzania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe czy obecny sezon będzie czymś na wzór 2011, przed nadchodzącym 2012... Da się zauważyć pewne analogie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno tu coś orzec, może być jak 2007 przed 2008. W 2012 inaczej niż w 2008 na początku czerwca rozpoczęło się szybkie topnienie. W marcu i kwietniu zarówno w roku 2008, jak i w 2012 zasięg lodu był większy niż w latach poprzedzających. Na wykresie http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/ gdy zaznaczysz "Show all", to odbiegają od reszty dwie linie - z 2016 w maju i z 2012 w sierpniu, wrześniu i listopadzie. Pod koniec kwietnia 2012 było więcej lodu niż w tym samym okresie w 10 poprzednich latach. W 2011 roku szybciej niż w poprzednich latach Arktyka zaczęła szybko zamarzać, aczkolwiek w październiku zamarzanie spowolniło, by potem znów przyspieszyć. Może na to trzeba spojrzeć.

      Można jeszcze inaczej: wybierz lata 1980-1989 - "warkocz" linii ma jednakową grubość w każdej porze roku. A teraz wybierz lata 2006-2016 - warkocz się ścieśnia w okresie przesilenia zimowego i letniego, a rozluźnia w okresie równonocy. Tym samym te odchylenia są chyba mniej przewidywalne. Dynamika, mówiąc kolokwialnie, rozchwiała się.

      - korektor

      Usuń
  7. Stwierdzenie. To my zmieniamy klimat , przepraszam że to my jesteśmy głównym czynnikiem kompletna bzdura. Badania geologiczne pokazały że w większości okresu co2 nie pokrywa się z temperaturą. Nie trzeba też sięgać tak daleko żeby stwierdzić że to nie my. Obecnie mamy ok 400 ppm co2 w poprzednich okresach między epokami lodowcowymi było ok o ponad 100 ppm a było cieplej i to znacznie nawet o 2st globalnie co jest faktem. Zaraz napiszesz bełkot kiedyś były inne warunki co się zgadza a skąd wiesz jakie będą warunki za tysiące lat? Piszesz bzdury Krzysztof jak ich mało , brak Tobie argumentów to używasz wyzwisk w desperacji. Pewnie zaraz napiszesz z wyzwiskami co u Ciebie to norma to Twój taki przejaw inteligencji , czyli ignorancja i kompletna zlewka faktów , przyjmujesz tylko teorie spiskowe cóż wolna Polska masz prawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz spróbować jeszcze raz napisać z zachowaniem interpunkcji, aby było wiadomo, o co ci chodzi?

      Usuń
    2. Zmiany naturalne vs. to co zrobil czlowiek (wersja dla ograniczonych)

      http://imgs.xkcd.com/comics/earth_temperature_timeline.png

      Usuń
    3. @Anonimowy Danielku czy jak ci tam inaczej...
      Piszesz, tak oto:
      "Badania geologiczne pokazały że w większości okresu co2 nie pokrywa się z temperaturą."

      Niestety to nadinterpretacja wynikająca z tego, że emisja CO2 wzrasta w następstwie naturalnych przyrostów globalnych temperatur. Jednak totalnie pomija sprzężenie zwrotne - dodatkowa emisja CO2 powoduje bowiem wzmocnienie ocieplenia. W przeszłości CO2 rzadko prowokował zmiany klimatyczne z prostego powodu: Nie było żadnych pozanaturalnych źródeł dodatkowej emisji, więc najpierw musiały zaistnieć bodźce zewnętrzne.

      Prawdopodobnie zrozumienie mojego wywodu przekracza Twoje możliwości, ale to już nie jest mój problem :-)

      Usuń
  8. Chodziło o 100 ppm mniej w poprzednich okresach ciepłych.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe że w okolicy bieguna północnego pokazano bardzo szybki wzrost temperatury wody.Może to świadczyć o tym że zanik lodu na biegunie północnym spowoduje bardzo szybkie ocieplenie klimatu i temperatura średnia w Polsce z ostatnich 2 lat wkrótce stanie się standardem a w tym roku topnienie lodu się znacząco przedłuży(może nawet do 20 września).El nino się skończyło i jest wysoce prawdopodobne że temperatura średnia w Polsce nawet jak nie będzie rekordowa to nie będzie dużo niższa niż w poprzednich 2 latach.A jeżeli lód (nawet tylko morski)na Arktyce zniknie w ciągu kilku lat Polska otrzyma klimat Węgier a w okolicach międzyzwrotnikowych zacznie się piekło-zwłaszcza na gorących pustyniach które staną się znacznie bardziej wilgotne i będzie się często zdarzać przy temperaturze 50 stopni ze wilgotność względna wyniesie ponad 90% co oczywiście uniemożliwi dłuższe przebywanie na zewnątrz.Ale jeszcze groźniejsze będą burze na pustyniach-pojawiają się rzadko ale widać że nawet u nas przy temperaturze poniżej 40 stopni potrafią narozrabiać.Przy 50 stopniach burza zwykle będzie powodowała zagrożenie dla wysokich budynków -np. w Kuwejcie gdzie temperatura lubi osiągać wartości sporo przekraczające 50 stopni.

    OdpowiedzUsuń