Chłodne warunki atmosferyczne, jakie panowały w czerwcu i lipcu, duże zachmurzenie, oraz permanentny brak eksportu lodu przez Cieśninę Frama, to wszystko przełożyło się na niewielką poprawę stanu arktycznej pokrywy lodowej względem ostatnich lat.
Objętość lodu w Arktyce w 2018 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2017. PIOMAS
Nie tylko w czerwcu i lipcu, także w sierpniu ogólnie nie działały żadne czynniki, które przyspieszyłyby topnienie w znaczący sposób. Efektywnym tu czynnikiem jest pozytywny dipol arktyczny, zjawisko, które przyspiesza utratę ilości lodu morskiego. Ostatecznie 31 sierpnia wynosząca 5236 km3 objętość lodu była szóstą najmniejszą w historii pomiarów. To 1300 km3 więcej niż w rekordowym 2012 roku. Różnica jest bardzo duża - 25%. Topnienie lodu nie było jednak powolne, stopniała między innymi różnica względem ubiegłego roku w sposób dość znaczny. Z 850 do 540 km3.
Grubość arktycznego lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do okresu 2005-2017 i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. PIOMAS
Miąższość lodu także nie spadała w sposób dramatyczny, ale i tak, jak pokazuje wykres czapa polarna jest tylko nieznacznie grubsza od tej z rekordowych lat. Względem lat 80. czy 90. ubiegłego wieku widnieje wielka przepaść. W tamtych czasach pokrywa lodowa miała ponad 2 metry grubości, dziś ledwie nieco ponad metr.
Trend spadkowy i odchylenia spadku/wzrostu ilości arktycznego lodu morskiego.
Warunki pogodowe w czerwcu i lipcu nie pomogły w sposób znaczący. Względem wielolecia wciąż obserwuje spadek ilości lodu morskiego Arktyki. Objętość lodu morskiego względem średniej 1979-2017 o około 6000 km3 mniejsza.
Spadek ilości lodu w Arktyce dla lipca w latach 1979-2018. Dane PIOMAS
Średnia objętość lodu morskiego Arktyki w sierpniu 2018 wyniosła 6200 km3. To znacznie więcej niż w 2012 roku, ale jednocześnie 66% mniej niż w 1979 roku i 50% mniej niż w całym okresie pomiarowym do 2017 roku. Perspektywa zaniku lodu morskiego może wydawać się odległa, bo minęło 6 lat od rekordowego topnienia. Należy pamiętać, że tego lata warunki pogodowe w żadnym stopniu nie sprzyjały topnieniu.
Zobacz także:
- PIOMAS (lipiec 2018) - porażka zimnego lata, poniedziałek, 6 sierpnia 2018 Wszystko poszło na marne. Działanie chmur, brak eksportu lodu przez Cieśninę Frama i dość powszechny chłód. Nic nie pomogło. Topnienie czapy polarnej w lipcu nie spowolniło, a wręcz przyspieszyło.
- PIOMAS (czerwiec 2018) - korekta w spadkowym trendzie, sobota, 7 lipca 2018
- PIOMAS (maj 2018) - krótkotrwały zastój, piątek, 8 czerwca 2018
Ciekawe jak będzie wyglądał sezon zamarzania i czy przebije ten z 2016/17.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, świetnie, dodałbym jeszcze, że w sierpniu temperatury na dalekiej północy były w sierpniu bliskie rekordu (2 miejsce) a mimo to nie doszło do przyspieszenia topnienia. Teraz oby mroźna zima pozwoliła odbudować lodowy rdzeń Arktyki.
OdpowiedzUsuńMroźna zima pozwoliłaby na trwałe odbudować lodowy rdzeń arktyki, gdyby przy okazji, nie wysuszyła atmosfery, dając słoneczne i gorące lato. Z oceną mroźnej zimy, należałoby więc zaczekać, do końca sezonu topnienia.
UsuńZresztą czasem nawet 6 lat słabszego topnienia, nie wystarczy, by usłyszeć o trwałej odbudowie lodu morskiego.
Pragnę zatem spytać pana Huberta, ile lat musi minąć, by mówił pan, że poprawa sytuacji lodu morskiego, jest trwała, a nie tylko do czasu? Czy nie można mówić o panice, gdy stale mówi się, że poprawa sytuacji jest do czasu, a czas lepszego topnienia wciąż, nie nadchodzi?
Kilka lat prawidłowych zim. A w dłuższej perspektywie, no to cofnięcie zmian w klimacie do połowy XX wieku.
UsuńByłby to ideał. No może najlepiej byłoby cofnąć się klimatycznie do lat 1600-1700 ale to mało realne. Może Słońce szykuje dla nas jakąś miłą niespodziankę i zminimalizuje jeszcze swoją aktywność?
UsuńRaczej cofnięcie się Eocenu.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń