Stan arktycznego lodu morskiego w stosunku do ostatnich lat uległ poprawie, lecz do pewnego momentu. Dane PIOMAS pokazują, że na koniec czerwca sytuacja w Arktyce zaczęła ponownie się pogarszać. Jeśli weźmiemy pod uwagę lipcowe zmiany powierzchni lodu, to może się okazać, że trwająca od marca dobra passa w poprawie ilości lodu morskiego mogła się już zakończyć. Na przełomie czerwca i lipca.
Objętość lodu w Arktyce w 2018 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2017. PIOMAS
Początkowo stan lodu zaczął się poprawiać względem rekordowego wtedy 2017 roku. Różnica w ilości lodu wzrosła niemal do 2000 km3, ale zmiany pogodowe pod koniec czerwca sprawiły, że przewaga ta szybko zniknęła. 30 czerwca objętość lodu wyniosła 13 812 km3, była szóstą najmniejszą w historii pomiarów. To wydaje się być dobrym wynikiem, ale 1659 km3 to tylko 11% różnicy względem 2012 roku. Ewentualna presja ze strony warunków pogodowych może pogorszyć względnie dobrą sytuację.
Brak warunków dla topnienia, głównie pod postacią braku eksportu lodu przez Cieśninę Frama na niewiele się zdał. Powyższy wykres pokazuje, że przepaść między tym rokiem a początkiem tego wieku, nie mówiąc już o latach wcześniejszych jest wciąż wysoka.
Zestawienie danych obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia różnice w objętości lodu (km3) 31 maja i 30 czerwca 2018 roku wobec lat 2007-2017.
Zestawienie danych obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia różnice w objętości lodu (km3) 31 maja i 30 czerwca 2018 roku wobec lat 2007-2017.
Grubość lodu morskiego Arktyki w czerwca 2018 i anomalie grubości w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zack Labe
Mimo permanentnego braku odpowiednich dla redukcji lodu warunków, to jak pokazują powyższe mapy, sytuacja nie jest dobra. Nadwyżka lodu znajdująca się na Morzu Łaptiewów w znacznym stopniu już zniknęła. Z kolei po stronie Ameryki Północnej i Grenlandii wciąż lodu jest mniej niż w latach 1981-2010.
Anomalie grubości lodu dla czerwca w stosunku do średniej 2011-2017. PIOMAS
Tylko na tle lat 2011-2017 sytuacja wygląda lepiej, co pokazuje przedstawiona przez Centrum Nauk Polarnych mapa. Występują nadwyżki tam gdzie jest cienki lód, który w tej chwili się roztapia.
Grubość arktycznego lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do okresu 2005-2017 i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. PIOMAS
Grubość lodu wciąż pozostaje w czołówce najmniejszych z ostatnich lat. Pokrywa lodowa jest tylko trochę grubsza od tej z 2011 czy 2012 roku. Lód ma zaledwie półtora metra grubości, podczas gdy w latach 80. XX wieku był o metr grubszy.
Trend spadkowy i odchylenia spadku/wzrostu ilości arktycznego lodu morskiego.
Cała ta sytuacja nie zmienia postaci rzeczy, Arktyka traci lód od lat. To wciąż 3100 km3 na dekadę. Na razie trend ten nie uległ przyspieszeniu ze względu na "słabe" sezony roztopów w latach 2013-2017. Jednak taka sytuacja nie będzie utrzymywać się wiecznie. Wzrost temperatur na Ziemi w końcu doprowadzi do dalszego zaniku lodu morskiego i jego całkowitego stopienia.
Spadek ilości lodu w Arktyce dla czerwca w latach 1979-2018. Dane PIOMAS
Średnia objętość lodu morskiego w czerwcu tego roku wyniosła 17 200 km3. To szósta najmniejsza w historii pomiarów wartość, 1800 km3 powyżej rekordowego dla czerwca 2017 roku. Mimo to, zmiany na tle dekad są ogromne. Ilość lodu w Arktyce w przypadku czerwca jest o 42% mniejsza niż w 1979 roku, i 26% mniejsza niż w całym okresie 1979-2017. Oznacza to, że za 40 lat wedle trendu, czapa polarna skurczy się o kolejne 42 punkty procentowe. Zatem pod koniec lat 50. tego wieku czerwcowa czapa polarna będzie przypominać wrześniową z lat 2010-2017.
W lipcu 2060 roku lodu w Arktyce pewnie już nie będzie. Na razie jednak, jak pokazuje wykres, widzimy kolejną korektę w długofalowym trendzie prowadzącym do zera.
Zobacz także:
- PIOMAS (maj 2018) - krótkotrwały zastój, piątek, 8 czerwca 2018 Nowe dane Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System (PIOMAS) pokazują, że sam spadek powierzchni lodu to nie wszystko, by doprowadzić do radykalnego spadku jego ilości. Zwłaszcza że sama powierzchnia pokrywy lodowej w drugiej połowie maja nie wykazywała przyspieszenia.
- PIOMAS (kwiecień) - spokojne wejście w niepewny sezon topnienia, niedziela, 6 maja 2018
Korekta w trendzie jest widoczna. Może to nawet zmiana trendu na bardziej łagodny jeśli chodzi o porę topnienia? Warunki w Arktyce na nadchodzące 10 dni (zgodnie z Prawem Demona) szykują się dosłownie idealne dla przetrwania lodu. Stagnujące niże z opadami śniegu, bardzo umiarkowana temperatura i dużo chmur. Rewelacja. Problemem będą czynniki zewnętrzne czyli napływ ciepłych wód z Golfsztromu do serca Arktyki przez Przejście Północne. Może to zabrzmi dziwnie ale o to lato już bym się nie martwił, zobaczymy natomiast co przyniesie z sobą zima. Odbudowa grubego lodu w opisanych wyżej warunkach może być nie lada wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńW tej chwili są fatalne warunki do topnienia-w skali dziennej bez uśredniania, przybyło nawet 71 tys km2 lodu!!! Było 9,13 mln km2,a jest 9,201 mln km2.W skali dziennej, z 5 dniowym uśrednianiem ubyło zaś wprawdzie 76 tys km2 lodu(było 9,384 mln km2,a jest 9,308 mln km2),lecz zarówno w 1,jak i w 2 skali wychodzi dopiero 10 miejsce, na tle poprzednich lat.
UsuńWszystko dane na podstawie strony:
ftp://sidads.colorado.edu/DATASETS/NOAA/G02135/seaice_analysis/
Ale powierzchnia spadła dość mocno, jest niewiele większa od tej z 2007 czy 2012 roku. Spadła koncentracja lodu, bo ten się topi od spodu i zmienia w krę lodową. Czapa polarna zmienia się w koktajl, przy dość wolno spadającym zasięgu.
UsuńMoże i przybyło lodu, ale zwróć uwagę na ważniejszą rzecz według mnie , zobacz na grubość lodu w kluczowych miejscach i porównaj do lat wcześniejszych ! Mamy wręcz argamedon , w takim tempie nawet zimne i pochmurne lato w Arktyce na nic się zda :) co do ludzi co straszyli że bez lodu susze będą i kataklizmy to zobaczcie że od 2015 nie mamy w Polsce mega upałów, lata są przyjemnie ciepłe a zimy bardzo łagodne :) takie będą tendencje na kolejne lata . Można teorie demona rozszerzyć również o Polskę.
OdpowiedzUsuńLata będą bardziej chłodne, a zimy dużo cieplejsze
UsuńNaprawdę Dark nie zauważyłeś suszy od roku 2015 aż do dziś? Przyjedź do masywu Śnieżnika. Zobaczysz co zostało po górskich potokach.
UsuńHubercie pisałeś kilka lat temu że lód stopi się do 2020 roku a teraz podajesz datę 2060, jedynie specjaliści wiedzieli o tym że zanik lódu w Arktyce nie będzie przyspieszał procesu globalnego ocieplenia, planeta ma jak widać mechanizmy obronne, oczywiste było choć chyba każdy z nas wierzył że lód zniknie jeszcze w tej dekadzie, jak widać planeta ziemia ma mechanizmy obronne które nas wszystkich zaskoczyły.
OdpowiedzUsuńOczywiście Asiu, że są takie mechanizmy ale wierz mi, zaskoczyły one tylko tych co "na onecie" czytali sensacyjne artykuły nawiedzonych pseudo klimatologów. Do roku 2020 jeszcze trochę czasu pozostało i niewykluczone, że może się zdarzyć sytuacja gdy we wrześniu lód zniknie ale na brak lodu zimą musimy jeszcze długo poczekać. I bardzo dobrze! :-)
UsuńAśka Żabęcka10 lipca 2018 17:39
UsuńWe wrześniu. W czerwcu dużo później.
Poza tym, nikt nie przewidział (poza Demonem, pewnie), że w Arktyce zmieni się pogoda na bardziej pochmurną z powodu nadmiernych roztopów w latach 2005-2012, szczególnie w 2012 i później ciepłych zimach 2015-2016.
To już kolejny rok, kiedy lato jest pochmurne. Wyjątek stanowił jedynie rok 2015, choć też nie do końca. Ten rok będzie pochmurny, następny pewnie też. W ogóle może być już tak, bo długo to trwa, że lato w Arktyce będzie zawsze pochmurne, a klimat tam będzie morski.
Do Arka...
OdpowiedzUsuńW tej ‚chwili’ lodu jest ok 9,13 mln km2. Z tym, ze normalnie o tej porze roku nie ma prawie wcale lodu ba Morzu Krskim i Zatoce Hudsona. Patrze na nie a tam na pierwszym ok 550tys km2 a w zatoce 750tys km2 daje nam to 1,3 mln km2. 9,13 - 1,3 to 7,83 mln km2. Minus to 1,3 poniewaz ten lod w sezonie ‚zawsze’ znika. Lepiej popatrz co dzieje sie z glowna czapoa arktyczna. Tam wg mnie jeszcze duzo burzliwych chwil w tym sezonie. Rekord morze nie padnie, ale zimowe zamarzanie moze byc bardzo utrudnione. Pozdrawiam kinimod80
Hubercie tu się nie zgodzę z tobą z tymi pochmurnymi kolejnymi latami , owszem jest coś w tym że jest więcej chmur itp . ale to nie jest tak że co roku tak będzie , woda nei ogrzała się na tyle żeby non stop były chmury , w końcu przyjdzie słoneczne lato i będzie pozamiatane i tyle w temacie ,np. 2019 może być już "Brutalny"
OdpowiedzUsuńMoże być pogoda-w-kraju.
UsuńO tym napisałem właśnie Asi. Im dłużej trawa seria potwierdzająca Prawo Demona tym większe jest prawdopodobieństwo tego, że któryś kolejny rok wyłamie się z tego trendu.
Hubercie I agree :) with you in 2060 arctic without ice.
OdpowiedzUsuńObawiam się złociutka Asiu, że dalej nie wiesz w czym rzecz, choć mogę się oczywiście mylić. W artykule mowa o tym, że przy zachowaniu obecnego tempa ubytku lodu morskiego, w 2060 Roku nie będzie owszem lodu, ale już 30 czerwca.
UsuńWe wrześniu zaś, kiedy przypada coroczne minimum lodu morskiego, w takim tempie zabraknie lodu przed 2030 Rokiem, może nawet w okolicach 2020.W październiku dowiemy się zapewne dokładniej, który to może być Rok, zgodnie z obecnym tempem ubytku lodu, w czasie wrześniowego minimum.