czwartek, 6 grudnia 2018

Listopad 2018 - przyspieszone zamarzanie, ale nie wszędzie

Tegoroczna jesień odbiega od tych z poprzednich dwóch lat, kiedy pokrywa lodowa w Arktyce rosła powoli. W listopadzie większość arktycznych wód zamarzała szybciej niż zwykle. Wyjątek stanowiły wody Morza Czukockiego i Barentsa. Na tym ostatnim zaszły zmiany, które niedawno opisali naukowcy. Wyjątkowo też szybko pokryte śniegiem zostały obszary Ameryki Północnej.

 Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w listopadzie 2018 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla listopada. Sea Ice Index - NSIDC

Zasięg arktycznego lodu morskiego w listopadzie wynosił średnio 9,8 mln km2, to dziewiąty najmniejszy w historii pomiarów wynik. Zlodzenie było o 0,9 mln km2 mniejsze niż średnia 1981-2010, ale 1,14 mln km2 większe niż w rekordowym dla listopada 2016 roku. Innym słowy w listopadzie tego roku obszar zajmowany przez lód był nieco ponad 8% mniejszy niż wynosi średnia.

Mapa obok pokazuje anomalie koncentracji lodu morskiego dla listopada 2018 roku. Mimo słabego sezonu topnienia i szybkiego przyrostu lodu w listopadzie, większość obszarów morskich Arktyki wciąż miała znacznie mniejsze zlodzenie niż wynosi średnia wieloletnia.

  Zmiany zasięgu lodu morskiego w listopadzie 2018 roku. AMSR2, Institute of Oceanography, University of Hamburg

Powyższa animacja pokazuje zmiany zasięgu lodu w ubiegłym miesiącu. Kontynuując trend z drugiej połowy października, lód bardzo szybko rozprzestrzeniał się w pierwszej połowie listopada. Dużą rolę odegrało nie tylko szybko zamarzające na początku miesiąca Morze Łaptiewów, ale później też Morze Baffina i Zatoka Hudsona. 

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do ostatnich lat i średniej 1981-2010.

Szybkie zmiany na zewnętrznych akwenach w sumie nie są zaskoczeniem o tej porze. Coraz dłuższa noc sprzyja wychładzaniu. Mimo to tempo było szybkie, gdy lód szybko zwiększa swój zasięg w październiku, w listopadzie tempo zaczyna powoli zwalniać, aczkolwiek w pierwszej dekadzie jest jeszcze szybkie. Średnia dla listopada to niespełna 70 tys. km2 na dobę. W tym roku przyrost ten wyniósł niemal 100 tys. km2. Na początku listopada w ciągu tygodnia kriosfera zwiększyła swój zasięg nawet o milion kilometrów kwadratowych.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 dla listopada 2018 roku. Wartość anomalii na poziomie ciśnienia 925 hPa (750 m.n.p.m). NOAA/ESRL

Szybki przyrost nie dotyczył wszystkich akwenów. Na Morzu Czukockim lód przyrastał powoli. Tak samo na Morzu Barentsa, gdzie obserwuje się tak zwaną "atlantyzację" Arktyki. Wpływ na powolny przyrost lodu mają temperatury, zarówno wody jak i powietrza, w przypadku Morza Barentsa szczególnie wzrost temperatury wody - zmiany opisane pod dwoma wyżej zamieszczonymi linkami. Listopad 2018 był stosunkowo chłodny na tle ostatnich lat, ale nie pozbawiony dodatnich odchyleń. Nad większością Oceanu Arktycznego temperatury były o 2oC wyższe od średniej. Zimno było nad Morzem Łaptiewów, co było związane z napływem mroźnego powietrza znad wychłodzonej w październiku północnej Syberii. Szczególnie ciepło, bo 4-5oC powyżej średniej było na Grenlandii i Skandynawii, oraz nad Morzem Grenlandzkim i południowej części Morza Barentsa.

Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla listopada w latach 1979-2018.

Zasięg lodu w listopadzie zwiększył się o 3 mln km2, więcej niż zwykle. To wpłynęło też na ilość lodu, co opisuje raport PIOMAS. Średnioroczne tempo spadku zlodzenia w trendzie wynosi dla listopada 2018 53,5 tys. km2, a więc 5% na dekadę w stosunku do średniej 1981-2010. Czapa polarna w tym ujęciu skurczyła się w przypadku listopada o jedną piątą.

Zmiany na Morzu Barentsa

Odchylenia zasięgu lodu morskiego Morza Barentsa w latach 1978-2018 dla poszczególnych miesięcy. A. Barrett, National Snow and Ice Data Center

Niezależnie od ogólnych zmian w Arktyce, w ostatnich latach obserwowany jest duży spadek zlodzenia na Morzu Barentsa. Ilustruje to powyższa grafika. Badania Bartona i jego współpracowników pokazują, że zmienił się rozkład temperaturowy wód Morza Barentsa. W ostatnich latach zaobserwowano wzrost temperatur tych wód. Zwykle ze względu na zamarzanie, ciepła woda znajdowała się pod warstwą tej chłodniejszej. Stanowiło to dodatkową ochronę dla przyrastającego paku lodowego na północy Morza Barentsa. Z powodu globalnego ocieplenia i tym samym topnienia lodu, doszło do znacznego osłabienia stratyfikacji tych wód, czyli ich uwarstwienia. 
 
 Zmiany średniej temperatury powierzchni Morza Barentsa. Zielone krzywe pokazują trendy dla lat 1985-2004 i 2004-2016. W ciągu 20 lat temperatura Morza Barentsa wzrosła o ponad 1oC. Barton et al., 2018, Journal of Physical Oceanography

Woda zaczęła się mieszać. Kluczowym czynnikiem napędzającym to mieszanie wydaje się być spadek obszaru samego lodu morskiego i zmniejszenie ilości słodkiej wody na powierzchni, gdy lód topi się latem. Efektem jest dalsza stratyfikacja. Tworzy się sprzężenie zwrotne, widać to teraz na przykładzie Svalbardu. Svalbard nawet teraz w grudniu pozostaje wolny od lodu. Naukowcy nazwali ten proces atlantyzacją lub atlantyfikacją arktycznego obszaru. I faktycznie, obszary między Skandynawią a biegunem północnym coraz bardziej nie tylko pod kątem wód, ale warunków pogodowych przypominają Ocean Atlantycki, a nie Arktyczny. Teraz trudno jest mówić o normalnym zamarzaniu Morza Barentsa. 

Dużo śniegu w Ameryce Północnej
 Odchylenia powierzchni pokrywy śnieżnej 1981-2010 w Ameryce Północnej w latach 1966-2018 dla listopada. Rutgers University Global Snow Lab

Według obserwacji Rutgers Global Snow Lab w listopadzie tego roku powierzchnia pokrywy śnieżnej w Ameryce Północnej była największa od 1966 roku. Przede wszystkim za opady odpowiedzialny był napływ mas powietrza z północy, czego przyczyną było niskie ciśnienie nad północnym Atlantykiem. Natomiast skala zjawiska jest związana z ekstremami wywołanymi przez zmiany w prądzie strumieniowym. Dodatkowo w grę wchodzi zwiększa ilość wody w atmosferze, co skutkuje większymi opadami śniegu do których nie potrzeba silnego mrozu.


Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Autumn freeze-up amps up

Zobacz także:

16 komentarzy:

  1. Fajnie napisane i ciekawe Hubert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale jest gość, który tego nie docenia. I nie chce moich raportów na stronę Nauka o klimacie, bo. Bo nie mam tytułu naukowego. Niech gęś go kopnie. Wielu znanych ludzi nie miało tytułów naukowych. Nauka o klimacie faworyzuje tylko parę osób. Kiedyś tam pisałem artykuły o Arktyce, ale mnie pogonili za nic. Pewnie dlatego, że kasy chciałem, a tym tytułem naukowym, to się tylko zasłaniają.

      Usuń
    2. Myślę,że nia ma nikogo,kogo by wszyscy docieniali.
      Mówi się,że jeszcze się taki nie narodził,co by wszystkim dogodził.
      Jeśli zaś chodzi o tytuł naukowy-myślę,że było wielu sławnych samouków,choć czasem, dałoby się chyba zrobić ,tytuł naukowy, mimo wszystko.
      Chyba nie straciłby z tego powodu,choć było wielu sławnych samouków,którzy świetnie radzili sobie,bez tytyłów naukowych.
      Pozdrawiam serdecznie,i dziękuję za ciekawy artykuł.

      Usuń
    3. No ba! Hubert tytułów może i nie ma ale wolę po stokroć jego blog, komentarze i nasze dyskusje. Na meteo model jakiś gość napisał coś od siebie i zaraz zagrożono mu banem. Masakra. Nadęte bufony mylące się w każdej prognozie :-)
      Demon też nie miał tytułów i z jaką godnością stawiał im czoła.
      Tak trzymaj Hubert.

      Usuń
    4. Ja też od siebie mogę dodać że podobają mi się teksty Pana Huberta. Uważam że są bardzo wartościowe i podoba mi się że często nawiązuje do spraw bliższych przeciętnym osobom ( np jak zmiany w Arktyce wpływa na na pogodę u nas), to pomaga przeciętnemu odbiorcy w zrozumieniu tematu. Pozdrawiam i popieram.
      Ps. Osobiście uważam że wykształcenie nie jest żadną miarą wiedzy i mądrości człowieka.

      Usuń
    5. Tylko szkoda, że red. Nauki o klimacie nie docenia mojej wiedzy, i nie chce moich publikacji o zmianach w Arktyce. Mam już niemałe doświadczenie i wcale nie potrzeba tu tytułów naukowych. No ale trudno.

      Usuń
  2. WIdać że grubość lodu ładnie postępuje, na razie jest cienki jak papier, ale na wiosnę może być już lepszej kondycji niż to bywało w ostatnich latach, myślę że zasięg będzie także większy wiosną być może znajdzie się tam gdzie 2014, 2013 np,o ile takie warunki się utrzymają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie może być.W tej chwili zasięg jest na 3 miejscu, według JAXA(za 2016 i 2017),a anomalie temperatur sięgają 4 stopni Celsjusza, według climate reanalyzer.
      Być może anomalie za jakiś czas spadną,w odpowiedzi na umacniające się El-Nino,które według mnie zwiększa różnice temperatur między cieplejszym, niż zwykle równikiem,i biegunem-wzmacniając przez to, wir polarny.
      Do wiosny jednak jeszcze daleko,i może być różnie.Narazie 3 miejsce według JAXA,i z pewnością zamarzanie obszarów dalej od bieguna będzie coraz trudniejsze-zwłaszcza wtedy,kiedy minie apogeum mrozów,które zwykle przypada w styczniu,i ciepło coraz śmielej, będzie wędrować na północ.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Może być tak, że powierzchnia lodu będzie w marcu duża, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w 2012 też tak było. https://sites.google.com/site/cryospherecomputing/daily-data

      Duża powierzchnia lodu stworzy suche warunki na wiosnę, przez do czerwca będą występować wyże, szczególnie w maju i czerwcu. Tak więc duża powierzchnia lodu przy obecnych temperaturach może okazać się przekleństwem dla Arktyki.

      Usuń
    3. Czyli u nas może się szykować normalne lub lekko chłodne lato i jesień (Teoria Demona).
      Teoretycznie powinienem napisać zimne ale to chyba już jest niemożliwe. Nie przy tym poziomie CO2.

      Usuń
    4. Nasze lato będzie gorące.

      Usuń
    5. Może i tak być Bart. Ale jeśli nie będzie gorące to się nie zdziwię.

      Usuń
  3. Coraz cieplejsze Morze Barentsa świadczy o tym, że coraz dalej na północ Golfsztrom penetruje.
    Ciekawe jak szybko postępować będzie jego zamarzanie tegoż morza.
    Co do zwiększania się opadów śniegu to na pewno będzie ciekawie gdy cała Arktyka uwolni się od lodu. Napływ wilgotnych i ciepłych mas nad wychłodzone kontynenty Azji i Ameryki Północnej skutkował będzie potężnymi śnieżycami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za twojego życia na pewno lodu nie zabraknie zimą ;)

      Usuń
  4. "Woda zaczęła się mieszać. Kluczowym czynnikiem napędzającym to mieszanie wydaje się być spadek obszaru samego lodu morskiego i zmniejszenie ilości słodkiej wody na powierzchni, gdy lód topi się latem. Efektem jest dalsza stratyfikacja." - jeśli woda miesza się bardziej, to efektem jest mniejsza stratyfikacja (mniejszy podział na różniące się warstwy).

    OdpowiedzUsuń
  5. tymczasem w ciągu 3 dni wokół Antarktydy znikło 1 mln km2 lodu morskiego.Fakt zaczęło się tam lato, jednak wynik robi wrażenie i jest zdecydowanie powyżej średniej, szczególnie że lodu jest mało

    OdpowiedzUsuń