poniedziałek, 23 września 2019

Wielka wyprawa badawcza statku Polarstern w ramach programu MOSAiC

To historyczna wyprawa, pierwsza taka od czasów, kiedy 126 lat temu norweski badacz i odkrywca Fridtjof Nansen wypłynął w pierwszą wyprawę polarną na swoim drewnianym żaglowcu Fram.

Statek badawczy Polarstern w czasie jednej ze swoich wypraw. W tym przypadku w trakcie wyprawy na Antarktydę (Morze Weddella) w czerwcu 2013 roku. Instytut Alfreda  Wegenera

Po dekadzie przygotowań do tej wielkiej naukowej wyprawy, z norweskiego portu w Tromsø wieczorem 20 września wypłynął w morze niemiecki statek Polarstern. W ramach programu MOSAiC (Multidisciplinary drifting Observatory for the Study of Arctic Climate, czyli multidyscyplinarne, dryfujące laboratorium przeznaczone do badań arktycznego klimatu), pod eskortą rosyjskiego lodołamacza Akademika Fiodorowa, niemiecka jednostka ma dostać się do miejsca docelowego, jakim jest pak lodowy Basenu Arktycznego od strony Morza Łaptiewów. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje obszar do którego ma dopłynąć Polarstern. Wyprawa podobnie jak ta sprzed ponad wieku, ma potrwać cały rok. Z założenia Polarstern będąc uwięziony w lodzie, ma dryfować w kierunku cieśniny Fram. Wokół statku, w promieniu 50 km rozstawionych zostanie sieć stacji badawczych. W badaniach będą uczestniczyły też samoloty. Specjalnie dla nich oraz dla maszyn zaopatrzeniowych w pobliżu lodołamacza zostanie utworzony pas startowy. Oczywiście wtedy, kiedy lód stworzy lity pak lodowy o odpowiedniej grubości, co w tej chwili jest jeszcze niemożliwe.

Tak wygląda (22 września) arktyczny lód morski w obszarze docelowym statku Polarstern. NASA Worldview

Celem wyprawy ma być dokonanie szeregu badań dotyczących lodu morskiego, klimatu i oceanu. Cel wyprawy w tych czasach jest jasny - zbadanie obszaru Arktyki pod kątem zmian klimatycznych. Analizowane będą biologiczne, fizyczne i chemiczne procesy zachodzące w wodzie, pokrywie lodowej i atmosferze. Obecne modele są bowiem w dużej mierze nieprecyzyjne. Wiele procesów zachodzących na tym obszarze nie jest uwzględnianych, ponieważ są słabo poznane. A chodzi tu przede wszystkim o przyjrzenie się Arktyce jako epicentrum globalnego ocieplenia i zdobycie fundamentalnych informacji, które są kluczowe dla lepszego zrozumienia globalnej zmiany klimatu.

 Opis ekspedycji i zaznaczona trasa.

W program badawczy zaangażowane są 44 osoby tworzące załogę statku, zaś cały zespół naukowy liczy aż 600 osób, z kolei techniczny dodatkowe około 300. Okresową wymianę personelu, a także dostęp do świeżych zasobów mają zapewnić cztery lodołamacze z Rosji, Chin i Szwecji. W projekt zaangażowani są ludzie z 19 krajów. Zebrane dane zostaną wykorzystane przez naukowców z całego świata na potrzeby badań klimatu. Ma to być zupełnie nowy poziom tych badań. Program MOSAiC, kierowany jest przez naukowców z niemieckiego Instytutu Alfreda Wegenera

Na podstawie: Mosaic expedition.org

Zobacz także:
  • Na kraniec świata, poniedziałek, 18 lipca 2016 Zawsze możemy wszystko zobaczyć z góry dzięki zdjęciom wykonywanym przez satelity należące do NASA. Tym razem oprócz zdjęć satelitarnych staniemy na pokładzie lodołamacza USCGC Healy. To należąca do USA średniej wielkości jednostka, której macierzystym portem jest Seattle na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.

13 komentarzy:

  1. Mam mieszane uczucia. W ramach badań będziemy hulać po Arktyce kilkoma lodołamaczami... Chociaż jeśli Bart ma rację to zimowe kruszenie lodu uwalnia zgromadzoną pod nim energię. Lód zimą i czarna toń latem to najgorszy scenariusz do jakiego właśnie zmierzamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może tak właśnie by trzeba. Pokruszyć to wszystko zimą, a latem rozwijać kilometry białej folii że statków...?

      Usuń
  2. Haha, cóż za kuriozum. Badania nad globalnym OCIEPLENIEM muszą być prowadzone w asyście ... LODOŁAMACZA!!!xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co w tym takiego dziwnego ?

      Usuń
    2. Ano to, że jakby to ocieplenie klimatu miało było naprawdę poważne, to przecież lodu by wcale nie było i nie potrzeba by żadnych lodołamaczy.

      Usuń
    3. Idąc tym tokiem rozumowania epidemia dżumy nie była poważna, bo zabiła tylko 33% populacji Europy ?
      Lód w Arktyce zniknie tylko nie od razu, a w przeciągu kilkudziesięciu lat. Ziemia ma w oceanach wielki bufor energetyczny, który się z roku na rok kurczy.

      Usuń
    4. Michał to wie tylko specjalnie tak pisze żeby... nie wiem po co?

      Usuń
    5. Prawda Bart. Jak wielki jest to bufor widać właśnie teraz gdy temperatura rośnie nieporównywalnie wolniej niż ilość CO2. Ale to nie będzie trwało w nieskończoność.

      Usuń
    6. Komenty Michała -czy są granice ???!!!!!

      Usuń
    7. @Bart lód zniknie bo wróżka tak powiedziała. A tak poważnie ciekawe jakim cudem średnia temperatura wynosi globalna nie całe 15 stopni nie jest to możliwe przy obecnie znacznie niższych temperaturach niż w poprzednim interglacjale a nasz za kilka tysięcy lat biegnie końca i nowa epoka lodowcowa ale wiem wrózka wywróżyła że będą tropiki lub Eocen czuje go za oknem obecnie 4 stopnie rano będzie przymrozek co jest nrmalne we wrześniu ale czy było 200ppm co2 czy ponad 400 nic się nie zmieniło bez trudu na nizinach przy pogodnym niebie we wrześni temperatura potrafi spać poniżej zera

      Usuń
    8. Przymrozek będzie lokalnie .U mnie dwucyfrowa temperatura minimalna dzisiaj .

      Usuń
    9. Czy naprawdę trzeba robić kosztowne badania skoro już na pierwszy rzut oka widać, że to ocieplenie, które mamy badać nie jest jeszcze w zaawansowanej fazie rozwoju? Ono nawet nie raczkuje jeszcze.

      Usuń
  3. To co ja widzę to minimum 2019 wygląda jak 2018, ale lodu około 0.5 mln m2 mniej.

    OdpowiedzUsuń