Tegoroczny sezon topnienia w Arktyce zaczął się nad wyraz spokojnie. Wręcz zbyt spokojnie, jak na owe czasy, kiedy temperatury na Ziemi są 1,5 st. C wyższe od średniej preindustrialnej. W 2012 roku także było spokojnie. Ubytki były szybsze, ale miało z czego spadać. Dziś lód morski jest cienki, a wzór pogodowy z ostatnich dni wbrew pozorom nie jest sprzyjający. Wyż baryczny pod koniec kwietnia zaczyna już grzać, gdyż Słońce świeci wystarczająco wysoko, a zaciągane okazjonalnie ciepłe masy powietrza w tym pomagają. Podwyższone wartości temperatur spowalniają tempo przyrostu lodu,. Pod koniec kwietnia w centralnej części Arktyki lód jeszcze się pogrubia. Szczyt przypada na maj.
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.

Rozmiary czapy polarnej Oceanu Arktycznego na koniec kwietnia były typowe dla ubiegłej dekady. Powstające i rozszerzające się szczeliny w lodzie są w drugiej połowie kwietnia czymś normalnym. Malejący obszar lodu na akwenach takich jak Morze Beringa czy Barentsa jest czymś normalnym. Zmiany, jakie miały miejsce w drugiej połowie kwietnia, mieściły się nawet poniżej średniej wieloletniej. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w drugiej połowie kwietnia 2025 roku.
Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu ze zmianami średniej z ostatnich 10 lat. Wykres boczny przedstawia zbliżenie na ostatnie 6 tygodni.
W drugiej połowie kwietnia tempo spadku zasięgu lodu morskiego było wyraźnie wolniejsze od średniej. Od samego początku sezonu topnienia czapa polarna kurczyła się 34,5% wolniej w stosunku do średniej z ostatnich 10 lat.
Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2025 roku i wyszczególnienie w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
W drugiej połowie kwietnia tempo topnienia zaczęło przyspieszać, ale nadal pozostawało wolniejsze od średniej wieloletniej. Zmiany były zbliżone do tych z 2023 roku. 30 kwietnia zasięg lodu wyniósł według danych NSIDC 13,67 mln km2 - daleko poza podium. Warto dodać, że w tym czasie rozmiary czapy polarnej w 2012 roku były większe. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. Rozmiary zasięgu/powierzchni lodu o tej porze roku nie mają dużego znaczenia, czego przykładem jest właśnie rok 2012. Duże rozmiary lodu mogą sprawić, że w kolejnych tygodniach wyż baryczny będzie się utrzymywać dalej. Szybsze topnienie lodu często prowadzi do zmian pogodowych latem - wzrostu zachmurzenia i spowolnienia roztopów w drugiej połowie sezonu topnienia. W ostatnich 10 latach to częste zjawisko w Arktyce.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2025 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA
Wolniejsze topnienie lodu nie sprawiło, że sytuacja w Arktyce się zmieniła. Zasięg lodu morskiego nadal jest mniejszy, niż być powinien. Na Morzu Beringa zmiany i tak są większe niż kiedyś. To samo na Morzu Barentsa.
Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu z latami poprzednimi. JAXA/AMSR2
Powierzchnia lodu (area) także kurczyła się wolniej niż zwykle, co świadczy o roli temperatur związanych ze wzorcami pogodowymi.
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla kwietnia. NASA/GISS Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2025 roku względem średniej z lat 1958-2002. Mapa przedstawia odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 w dniach 14-28 kwietnia 2025 roku. DMI/NOAA
Spowolnienie topnienia było związane z warunkami atmosferycznymi. Często występujące układy niskiego ciśnienia ograniczały topnienie lodu na zewnętrznych obszarach arktycznej kriosfery morskiej. Powodem było zachmurzenie oraz opady śniegu. Tak było na Morzu Karskim, Barentsa, Grenlandzkim i Zatoce Hudsona. Wyż baryczny sprawił, że w drugiej połowie kwietnia nad Basenem Arktycznym temperatury były wyższe od średniej. Wyższe, nie znaczy, że dodatnie. Po prostu mróz był lżejszy. I to właśnie może sprawić, że przyrost lodu będzie wolniejszy. Pod koniec kwietnia temperatura nad dużą częścią Basenu Arktycznego utrzymywała się na poziomie około -10 st. C.
Zmiany średniej temperatury arktycznych wód dla kwietnia w latach 1940-2024 oraz odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 dla 29 kwietnia 2025. Climate Reanalyzer
Działanie układów niskiego ciśnienia sprawiło, że wody okalające czapę polarną były chłodniejsze. Na Morzu Barentsa w jego północnej części woda pod koniec kwietnia miała około 2 st. C mniej niż zwykle. Teoretycznie chłodniejsze wody mogą sprawić, że czapa polarna będzie się topić przez najbliższe tygodnie wolniej niż zwykle. To jednak teoria, bo zaistniała sytuacja może zostać bardzo szybko zniwelowana przez potencjał globalnego ocieplenia, np. napływ gorącego powietrza znad lądów.
Obecna grubość lodu wygląda fatalnie na tle ostatnich 10-15 lat. Dane z modelu PIOMAS nie pokażą strasznych liczb, gdyż na ilość lodu wpływ ma oczywiście też jego powierzchnia. Jednak grubość czapy polarnej w Basenie Arktycznym okaże się być o połowę mniejsza niż kiedyś. Jeszcze 10 lat temu spory kawałek czapy polarnej zajmował gruby na 3 metry lód. Teraz tego lodu jest bardzo mało. Dominuje lód gruby na 2 metry.
Taka sytuacja w Arktyce wbrew pozorom wcale nie jest dobra. Pochmurna pogoda niewiele zmieni, bo lód Morza Karskiego czy Barentsa jest sezonowy. I tak się stopi. Woda i tak zdąży się bardzo szybko nagrzewać. Ciepłe, kontynentalne masy powietrza w już w połowie maja mogą wedrzeć się nad Ocean Arktyczny. Biorąc pod uwagę obecny stan postępującego ocieplenia klimatu, sytuacja w Arktyce może się zmienić w ciągu raptem kilkunastu dni.
Zobacz także: