sobota, 29 kwietnia 2017

Ponure oblicze syberyjskiej majówki

Podczas gdy Polska boryka się z przedwiosenną szarugą, w innych częściach świata jest znacznie cieplej niż być powinno. Tak jest właśnie w Rosji, na Syberii. Podwyższone temperatury i suche warunki sprzyjają powstawaniu pożarów. Mapa Climate Reanalyzer obok przedstawia anomalie temperatur w Eurazji. W południowo-środkowej części Syberii anomalie temperaturowe są o 8-9oC wyższe od średniej z ostatnich 20-tu lat ubiegłego wieku. U nas z kolei jest zimniej niż zwykle, co skutkuje dość nietypowymi i uciążliwymi warunkami pogodowymi.



 Zmiany globalnej temperatury w latach 1880-2016. NASA GISS

Wszyscy w Polsce zastanawiają się: Co się dzieje? Powinna być wiosna w pełni. Gdzie się podziało globalne ocieplenie? A jednak to jednak wielka mistyfikacja, jak rzekome lądowanie UFO w Roswell. Z pewnością tak myśli 90% ludzi, a może 99%. Sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowane niż może się to wydawać szaremu Kowalskiemu. Przede wszystkim musimy wiedzieć, że globalne ocieplenie póki co, na szczęście ma bardziej liniowy trend wzrostowy niż (całe szczęście) wykładniczy. To tak jak powiedzmy trend na umacnianie się danej waluty, co pewnie wielu z nas widziało na wykresie. Waluta ma trend wzrostowy, ale po drodze występuje cała masa fluktuacji - często występują spadki - korekty. Tak też jest z ocieplającym się klimatem, co ilustruje powyższy wykres. Nie każdy rok na Ziemi jest i musi być cieplejszy od poprzedniego. Tak samo nie każdy miesiąc musi być cieplejszy od ubiegłorocznego. To samo dotyczy Polski - nie każda pora roku, ani cały rok był i będzie cieplejszy od poprzedniego To tak nie działa, jak myśli wielu z nas.

 Rozmieszczenie prądu strumieniowego 29 kwietnia 2017 roku. Climate Reanalyzer

Możliwe że 2017 rok nie pobije rekordu, chyba nie. Tego nie wiemy, ale nie będzie nic dziwnego, by nastąpiła owa korekta - spadek temperatur względem 2016, a może nawet 2015 roku. Nawet gdy tak się stanie, to i tak ten rok będzie nadzwyczaj ciepły. Skoro mamy ocieplenie, to czemu akurat u nas jest zima? I to na południu Polski. Przyczyną jest nie tylko "kwiecień-plecień" To porzekadło zostało mocno podkręcone... przez ocieplającą się Arktykę. Temperatury w Arktyce rosną, są wyższe niż kiedyś, a to powoduje spadek różnicy temperatur między Arktyką a tropikami. Zwalnia i zaczyna mocno meandrować prąd strumieniowy - jet-stream. W rezultacie pech chciał, że jeden z jego meandrów skierował się bardziej na południe, akurat właśnie nad Polskę. Efektem jest zepsuta pierwsza połowa wiosny - śnieg, wiatr, zimno. Mapa pokazuje rozmieszczenie prądu strumieniowego. Jet-stream mocno odchylił się na południe i zimne masy powietrza kierują się nad nasz kraj. Na wschodzie prąd odchylił się na liczącym 3000 km dystansie nieco na północ.

 Temperatury w południowej części Syberii 29 kwietnia. VentuSky
 
Skutek tego jest taki, że to nie my mamy ciepłą wiosnę i majówkę, lecz mieszkańcy Syberii. Mapa temperatur z 29 kwietnia przedstawia zaistniałą sytuację. W Irkucku, leżącym na szerokości geograficznej Warszawy temperatura wzrosła do 18oC. W Kyzył leżącym na szerokości geograficznej Krakowa temperatura wzrosła do 23oC. A pamiętajmy, że na Syberii wiosna nie przychodzi tak szybko jak u nas.

 Ogniska pożarów zaznaczone na czerwono na południu Syberii 28 kwietnia 2017. NASA Worldview

Wzrost temperatur potęgowany przez globalne ocieplenie przyczynia się do powstawania pożarów lasów. Owszem, zdecydowana większość pożarów lasów i łąk to działanie człowieka, często celowe. Pożary te w razie braku zmiany pogody wymkną się spod kontroli. Z kolei w maju, czerwcu czy lipcu na pożary wpłyną burze z piorunami. Uderzenie pioruna przy słabych, lub niedostatecznych opadach deszczu z łatwością wznieca pożar wysuszonej na wiór ściółki, a iglaste zawierające łatwopalną żywicę drzewa tajgi łatwo zmieniają się w pochodnię.  Pożary okolicznych lasów i zarośli zagroziły Żelaznogorskowi - miastu leżącymu środkowej części Syberii, na południu Kraju Krasnojarskiego.  Dymy z pożarów utrudniły mocno życie mieszkańców miasta, lecz to było najmniejsze zmartwienie - Żelaznogorsk, to miasto w którym produkuje się pluton - paliwo do reaktorów i głowic jądrowych.

Pożary na razie są niewielkie, ale z czasem zwiększą swoją powierzchnię. Kiedy Syberię nawiedzą upały, pożary tajgi staną się ogromne, a dym będzie widoczny gołym okiem z komosu. Rok temu wielkie pożary ogarnęły Syberię, a dymy były tak duże, że z pewnością widoczne były z powierzchni Księżyca.

Pożary to element dodatniego sprzężenia zwrotnego. Ogień rozgrzewa podłoże i powoduje szybkie rozmarzanie zmarzliny - skutkiem jest emisja metanu do atmosfery. Dym z kolei przemieszczając się na północ osiada na wciąż leżącym śniegu, przyspieszając w ten sposób jego topnienie. Wędrując dalej, cząsteczki stałe osiadają na lód w Arktyce i też powodują jego przyspieszone topnienie - zmieniając jego albedo. Wraz ze wzrostem temperatur pożary i topnienie śniegu i lodu będa się nasilać.

Zobacz także:

31 komentarzy:

  1. A nie jest czasem tak, że dym z pożaru ograniczy dostęp promieni słonecznych do Ziemi i nastąpi ochłodzenie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, ale nie. W skali planety, emisje aerozoli z tych pożarów to zjawisko nieistotne. Globalnie, gęstość optyczna aerozolu nie zwiększa się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz Krzysztof rację ale co jeśli w ogniu stanęłoby pół Syberii?
      Demon

      Usuń
    2. A to już inna sprawa. Tylko zwróć uwagę, choć skala jednak inna, na letnie pożary stepów na Ukrainie. Mamy lekkie zmętnienie w warstwie przyziemnej, a wyżowa pogoda zapewnia słońce i wysoką temperaturę. W przypadku masowych pożarów na Syberii, prawdopodobnie wzrost gęstości aerozolu dotyczyłby także tylko warstwy bezpośrednio przy pow. ziemi.
      Zobacz co się działo w czasie op. Pustynna Burza... Masowe pożary szybów naftowych, mnóstwo dymu... i zero chłodzenia atmosfery.

      Usuń
    3. Z tego co pamiętam to pożary szybów naftowych w czasach Operacji Pustynna Burza doprowadziły jedynie do opadów deszczu na południu a dużej suszy na północy Europy ale fakt, że temperatura raczej nie spadła. Gdyby jednak na Syberii lato było suche ale z chmurami to nie zatrzymałyby one (wraz z dymem) promieniowania słonecznego?
      Demon

      Usuń
  3. Ciekawe porównanie mafty do metanu, to jak głupoty do madrości.

    W przypadku "zgranych" wybuchów metanu, prawdopodobnie nastąpi przemieszczenie powłoki zewnętrznej Ziemi, w z stosunku do osi wirowania. Na pewno to już wyliczyli, i zapewne znowu, coś pójdzie nie tak. Biznes jak zabójca, ma cel doraźny, a jego przeciwnicy mimo że wielokrotnie mądrzejsi są ubezwłasnowolnieni - taka jest ewolucja w ziemskim matrix. Dlaczego matrix ?, bo działania wyprzedzają długość przeciętnego życia a są za krótkie na ich wiele.
    Reasumując tego metanu raczej nie da się zatrzymać, no chyba że coś walnie w Ziemie.

    Dzięki za kolejny super artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Anonimowy30 kwietnia 2017 11:09

    Ciekawe porównanie mafty do metanu, to jak głupoty do madrości."

    A wiesz misiu, że komentarz nie odnosił się do artykułu tylko do innego komentarza?

    OdpowiedzUsuń
  5. To co mnie denerwuje w zestawieniach danych pomiarowych, to różne podstawy bazowe. W zasadzie każda instytucja jako podstawę do wyliczenia anomalii temperatury wykorzystuje inny okres bazowy. Dla NASA są to lata 1951-1980, Dla NOAA 1910-2000, inni porównują do okresu 1979-2000 lub 1981-2010. To powoduje, że w każdym przypadku wartość anomalii jest inna. Co prawda można te dane przeliczyć, ale nie każdy to potrafi. Jest to powodem dezorientacji osób, nie zajmujących się zawodowo zmianami klimatu. Można dojść do wniosku, że ponieważ każda instytucja podaje inne wartości, to jest to jedna wielka ściema. Może to być powodem, że wiele osób ostrzeżenia przyjmuje z przymrużeniem oka. Tym bardziej, że większość portali, podając informacje o zmianach temperatury globalnej nie informuje o tak istotnych szczegółach, jak podstawa bazowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trend zmian jest niezależny od wyboru "podstawy bazowej".

      Usuń
    2. Trend tak, ale wartości anomalii zmieniają się w zależności od podstawy bazowej. Później czytamy, że raz temperatura globalna wzrosła o 0,5 st. innym razem o 1,5. A autorów tekstów na portalach takich jak Onet, Interia czy WP o wszystko można posądzać, tylko nie o rzetelność w podejściu do tematu. Natomiast czytelnik, który nie orientuje się w sprawach zmian klimatycznych może dość do wniosku, że naukowcy kłamią.

      Usuń
  6. Hubert, mam do Ciebie prośbę. Chciałbym, abyś jako analityk, ustosunkował się do ostatniej rewelacji, opublikowanej na Arctic News, że globalna temperatura może wzrosnąć o 10 st. C w ciągu najbliższych 4 lat - https://3.bp.blogspot.com/-Xh_O6z_MWe0/WPJ5aVt4SYI/AAAAAAAAXHg/hv4aJ9EFmdQHy9mfChzYvjH1tJ93RZSegCLcB/s1600/2013-2019.png
    Dotychczas twierdzili, że taki wzrost może grozić w ciągu 10 lat. Uważam, że jest to już lekkie przegięcie Sama Carany. Ponieważ jednak korzystasz z informacji publikowanych na tym blogu, co więcej, polecasz go swoim czytelnikom, dobrze byłoby, abyś zabrał głos w tej sprawie. Osobiście uważam, że zatrzymanie zmian klimatycznych jest mało prawdopodobne, jednak równie nieprawdopodobne są zmiany tak błyskawiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to jakaś kompletna bzdura. Nie wiem kto robił ten wykres ale od połowy roku 2016 wygląda jakby był kompletnie oderwany od zaprezentowanych danych. Poza tym rok 2017 nie zapowiada się aktualnie na zbyt ciepły.
      Demon

      Usuń
    2. Ekstrapolacja pogody(bo o klimacie trudno mówić w takim krótkim czasie) na 4 lata do przodu- Ma niezłą fantazję -gdyby przynajmniej użył jakiegoś modelu -Ale na podstawie kilku danych o temperaturach. Chyba sam nie czytał swojego artykułu.-Dostęp do exela i kilka minut roboty i historyczne odkrycie- Chyba trzeba pogratulować ...
      grzeg8

      Usuń
    3. Korelacja Demona to przy tym majstersztyk. Tutaj nic się nie trzyma kupy no i okres jest bardzo krótki.
      Pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    4. Dodam tylko, że Sam Carana nie jest osamotniony w takich poglądach. Podobnie przewidują Guy McPherson i Dennis Meadows. Ten pierwszy w zakresie zmian klimatycznych i niszczenia środowiska, drugi ze względu na wyczerpywanie zasobów. Nie mam wystarczającej wiedzy, aby ocenić zasadność tych hipotez, dlatego chciałbym, aby wypowiedział się ktoś bardziej kompetentny. Podobne pytania zadawałem na portalach Ziemia na Rozdrożu i Nauka o Klimacie, ale spuszczono mnie po brzytwie. Widocznie łatwiej jest polemizować z przeciwnikami GO niż z katastrofistami.

      Usuń
    5. Są jeszcze zwolennicy umiarkowanego globalnego ocieplenia.
      Demon

      Usuń
    6. Ale na tym wykresie i pod nim nie pisze czego ten wzrost dotyczy. Świata, Arktyki? Nawet jeśli samej Arktyki, to moim zdaniem Sam Carana poleciał z koksem. Nie ma fizycznej możliwości, by temperatura wzrosła o taką wartość w takim czasie. Nawet gdyby w tym roku lód zniknął całkowicie. Jak już to dziennie anomalie zimą mogą sięgać wtedy 10oC. Powiedzmy, że przez 20-30 dni w roku.

      https://1.bp.blogspot.com/-lZ1xZ6sSXfo/WP1R-PRJmxI/AAAAAAAAXKI/nq3mc9N3qNcVfSYrYKKIJaeLG3voN_nlACLcB/s1600/Jan-Dec.png
      Kolejny wykres, inny. On coś popieprzył. Nie, to nie możliwe.

      Nawet jeśli w tym roku zniknie lód, to w 2021 roku świat będzie cieplejszy o 1,5-2,0 stopnia C. w skali roku względem średniej XX wieku. Więcej nie. A w Arktyce 3-4oC, więcej raczej nie. I też w skali roku.

      Samo 10oC w skali świata, to przy scenariuszu biznes jak zwykle, czyli Trump, Putin i jedziemy po bandzie. W tedy w 200-300 lat świat ociekli się o 10oC. W Arktyce dwa razy tyle. Ale to przyjmijmy na chłodno - w 200-300 lat. Nie w 100 czy mniej. Chyba, że Globcio czymś zaskoczy. A zaskakiwało już nie raz.

      Usuń
    7. Sam Carana nie jest brany na poważnie, podobnie jak i ta niby korelacja @Demona.

      Usuń
    8. Ale zobacz Krzysztofie, nawet jeśli moja korelacja jest błędna to musisz przyznać, że są lepsi artyści i to jeszcze często z tytułami.
      Zobaczymy jakie będzie lato i jesień bo jeśli bardzo upalne... to się sprawdzi. Lepiej podywagujmy jaki będzie zasięg lodu w początku października.
      Demon

      Usuń
    9. Co to znaczy "lato i jesień bardzo upalne"? To bardzo subiektywne.

      Usuń
    10. Wyraźnie powyżej średniej. Proponuję sumę anomalii dodatniej dla lata i jesieni na poziomie powyżej 1 stopień od średniej.
      Demon

      Usuń
    11. To jeszcze sprecyzuj od której średniej.

      Usuń
    12. Średniej do jakiej porównywałem dane zasięgu w korelacji (no dobrze pseudokorelacji z trendem). Ktoś z bloga to ładnie wrzucił do Excela. To były dane z anomaliami od końca XVIII wieku. Chyba nawet Ty Krzysztof mi je zalinkowałeś.
      Demon

      Usuń
    13. W takim przypadku w ciemno można założyć, że suma średnich anomalii lata i jesieni będzie pow. +1K. Zobacz sobie od jakiego czasu występuje taka suma anomalii :-)

      Usuń
    14. Ależ Krzysztofie, to tak jakby założyć, że każde lato i jesień muszą być ciepłe a przecież spójrz na obecną wiosnę. Ale dobrze, przejrzałem swoje zapiski na ten temat i według wszelkich znaków na niebie przy tak niskim zasięgu pokrywy lodowej byłoby nie fer nie przyjąć przynajmniej +1,5 stopnia i powyżej. Gdyby tak się nie stało to nawet największy optymista nie mógłby dostrzec korelacji w ciągu ostatnich lat. Zatem pozostaje czekać co wydarzy się w lecie i jesienią.
      Demon

      Usuń
    15. Korelacji wzajemnej nie ma. Pdjakow pokazał Tobie, gdzie popełniłeś błąd. "Odkryłeś", że GO powoduje zmniejszanie się masy i zasięgu pokrywy lodowej Arktyki oraz wzrost średniej temperatury także i na obszarze Polski.
      W sumie... nihil novi :-)

      Usuń
    16. Niestety nie do końca. Odkryłem, że jak zasięg mocno spada albo mocno rośnie to w tych latach zdarzają się u nas odpowiednio lata i jesienie gorące lub zimne.
      https://s23.postimg.org/j7lzl1cez/Clipboard01.jpg
      Przykładem bezdyskusyjnym są lata: 1984-1988, 1993, 1998, 2000, 2006, 2015. Są też lata co odbiegały od tej normy np rok 1990 czy 2002 ale wiadomo, że wyjątek potwierdza regułę. Na pewno redukcja lodu polarnego to efekt globalnego ocieplenia, które postępuje stale w danym trendzie, ale sama jego wielkość zimą to wyraźny wskaźnik jakie u nas może być lato+jesień.
      Gdyby z jakiś przyczyn zeszłorocznej zimy lód odbudowałby się do rozmiaru 16 mln km to przewidywałbym bardzo zimne lato z jesienią a gdyby lód miał powierzchnię zaledwie 14 mln wieszczyłbym odwrotnie. Niestety jego zasięg, choć rekordowy sugeruje lato jedynie ciepłe choć zdecydowanie powyżej normy.
      Demon

      Usuń
    17. "Odkryłem, że jak zasięg mocno spada albo mocno rośnie to w tych latach zdarzają się u nas odpowiednio lata i jesienie gorące lub zimne."

      Odkryj jeszcze wartość anomalii dla północnej półkuli w tych latach. Powinno dać Ci to dużo do myślenia.

      "https://s23.postimg.org/j7lzl1cez/Clipboard01.jpg"

      To arkusz obliczeniowy pdjakowa, za pomocą którego pokazywał Tobie gdzie popełniasz błąd.

      "ale wiadomo, że wyjątek potwierdza regułę"

      Nie.

      "ale sama jego wielkość zimą to wyraźny wskaźnik jakie u nas może być lato+jesień. "

      Nie, co zostało Tobie udowodnione przez pdjakowa.

      "Niestety jego zasięg, choć rekordowy sugeruje lato jedynie ciepłe choć zdecydowanie powyżej normy."

      Zrozum, że tu nie zasięg jest istotny, ale masa (objętość) lodu pływającego Arktyki.

      Usuń
    18. Wartość anomalii w Polsce była wówczas największa, Piotr chyba (jeśli mnie pamięć nie myli) zrobił nawet taką analizę ale tylko dla lata.
      Dlaczego wyjątek nie potwierdza reguły jak ta reguła istnieje?
      Co do trzeciej kwestii. Nie można udowodnić, że czegoś nie było jeśli wszyscy to widzą na własne oczy. I nie mówimy tu o tym, że wszyscy widzą, że Słońce krąży wokół Ziemi. Lata, które podałem są tego dowodem. Przekroczenie 16 mln km maksymalnego zasięgu lodu zawsze skutkowało zimnymi latem+jesienią. Od roku 1984 tak było zawsze w sześciu latach z wyjątkiem roku 1990 gdzie anomalia dodatnia wyniosła zaledwie 0,03 stopnia, a więc również niewiele zabrakło aby nawet ten wyjątek nie istniał. Wszystko się zgadza.
      Demon

      Usuń
    19. Wytłumacz zatem, dlaczego taka "korelacja" jest tylko dla Polski? Mesjasz wśród narodów Świata?

      Usuń
    20. No właśnie nad tym się zastanawiam i dlatego, że nie wiem to o tym tu napisałem.
      Co ciekawsze nie ma takiej zależności (już chyba nie napiszę korelacji bo zauważyłem, że ten zwrot wzbudza największe emocje)dla zasięgu minimalnego i wiosny lub zimy. Chociażby obecnie: mieliśmy minimalny zasięg zimowy ale wiosnę mamy zimną a przecież przy takim zasięgu (czy objętości) lodu teoretycznie powinna być wiosna ciepła.
      Może istnieje jakaś klimatyczna zależność, że gdy zasięg globalny lodu w Arktyce rośnie i wyznacza nowe maksima (np. 16 mln km2) to cyrkulacja atmosferyczna na półkuli północnej latem i jesienią wykazuje mniej tendencji do zmian, akurat w Europie centralnej, na atlantycką czy arktyczną a bardziej jest kontynentalna lub zwrotnikowa? Dobrze by było aby ktoś się nad tym pochylił.
      Obecna dyskusja przypomina mi problem średniowiecznego astronoma amatora, który na podstawie ruchu planet takich jak Mars uznałby, że to Ziemia krąży wokół Słońca ale udowodnić tego by nie potrafił, tylko dlatego, że nie dysponowałby ani wiedzą ani sprzętem, które mogłyby to potwierdzić. Wiedziałby to tak na logikę, że wsteczny ruch planet można pominąć jeśli w środku umieści się Słońce a Ziemia krążyć będzie wokół Słońca.
      Demon

      Usuń