Nad Ocean Arktyczny dociera kolejna fala ciepła. Jest ona związana z wysokimi temperaturami w środkowym pasie Syberii. Tymczasem właśnie tam, wciąż szaleją pożary nad którymi najwyraźniej władze nie są w stanie zapanować.
Pożary na Syberii 9 sierpnia 2019 roku. Czerwone punkty, to miejsca występowania ognisk pożarów. NASA Worldview
Groźne pożary torfu na Dalekiej Północy
W sumie to nic dziwnego, wiele z tych pożarów powstaje naprawdę bardzo daleko, kilkaset kilometrów od miast. Stanowią one poważne zagrożenie klimatyczne. Przede wszystkim są źródłem emisji CO2 do atmosfery - ten rok okaże się rekordowy jeśli chodzi o emisje CO2 z pożarów tajgi i innych formacji roślinnych na Ziemi. Co gorsze, płonie też tundra i znajdujący się tam torf. Nawet jeśli służby na poważnie wezmą się za gaszenia bardzo odległych miejsc, to walka z ogniem stała się bardzo trudna, właśnie ze względu na zapłon wysuszonego torfu. Pokłady torfu palą się jak składy węgla. Ich gaszenie jest niezwykle trudne i wymaga gigantycznej ilości wody. Susza w połączeniu z upałami jest czynnikiem wzmacniającym pożary. Według amerykańskich służb to właśnie globalne ocieplenie odpowiada za 99% spalonej powierzchni na obszarze Alaski, bo tam też dzieje się to, co na Syberii.
W sumie to nic dziwnego, wiele z tych pożarów powstaje naprawdę bardzo daleko, kilkaset kilometrów od miast. Stanowią one poważne zagrożenie klimatyczne. Przede wszystkim są źródłem emisji CO2 do atmosfery - ten rok okaże się rekordowy jeśli chodzi o emisje CO2 z pożarów tajgi i innych formacji roślinnych na Ziemi. Co gorsze, płonie też tundra i znajdujący się tam torf. Nawet jeśli służby na poważnie wezmą się za gaszenia bardzo odległych miejsc, to walka z ogniem stała się bardzo trudna, właśnie ze względu na zapłon wysuszonego torfu. Pokłady torfu palą się jak składy węgla. Ich gaszenie jest niezwykle trudne i wymaga gigantycznej ilości wody. Susza w połączeniu z upałami jest czynnikiem wzmacniającym pożary. Według amerykańskich służb to właśnie globalne ocieplenie odpowiada za 99% spalonej powierzchni na obszarze Alaski, bo tam też dzieje się to, co na Syberii.
Wieczna zmarzlina przypomina trochę gigantyczną lodówkę, przechowującą nagromadzoną przez tysiące czy nawet miliony lat materię organiczną. Miliony lat temu obszary dzisiejszej Syberii, Kanady i Alaski tętniły życiem – rosły tam bujne lasy, a rozległe bagna ciągły się na setki kilometrów. Ciepły klimat sprzyjał rozwojowi roślinności, lecz kiedy zaczął się ochładzać, zaczęła ona obumierać tworząc m.in. grube pokłady torfu. Wieczna zmarzlina uwięziła ogromne ilości biomasy i metanu – gazu, będącego produktem rozkładu szczątków roślin i zwierząt. Torfowiska i bagna występujące współcześnie na Syberii czy w Kanadzie również są ogromnym rezerwuarem materii organicznej. Jej rozkład był jednak bardzo spowolniony ze względu na to, że obszary te przez większość roku są zamarznięte. Powoli zaczyna to się niestety zmieniać. Na przestrzeni 20 lat (1984-2014), średnia temperatura wiecznej zmarzliny do głębokości 20 metrów wzrosła o 2oC. Kolejne raporty w następnych latach pokażą z pewnością jeszcze większy wzrost.
Zdjęcie satelitarne pokazujące spalone przez pożary tereny lasów borealnych 9 sierpnia 2019 roku. NASA Worldview
Wiosna na Syberii, w Kanadzie i na Alasce zaczyna się coraz wcześniej, a lato termiczne jest coraz dłuższe. Naukowcy z każdym kolejnym rokiem obserwują, że wieczna zmarzlina, a dokładnie jej wierzchnia warstwa, w okresie letnim coraz bardziej przypomina wielkie grzęzawisko. Rosyjskie domy i drogi nie posiadają wzmocnień ani fundamentów. Nie było to potrzebne, bo grunt jest (czy raczej był) twardy jak beton. Teraz rozmarza, więc domy w syberyjskich miasteczkach i wioskach walą się, a drogi grzęzną i rozpadają. Problem infrastruktury, którą można przecież przebudować, to najmniejsze zmartwienie. Większym jest to, że gdy temperatura gruntu rośnie, zaczyna się z niego uwalniać metan. Bakterie coraz intensywniej rozkładają szczątki roślinne i zwierzęce, które gromadziły się tysiące czy nawet miliony lat. Metan zaś jest gazem cieplarnianym silniejszym od CO2, (20-23 razy silniejszym w skali 100 lat i nawet 80 razy silniejszym w skali 18-20 lat), choć słabszym niż para wodna. Kiedy dostaje się do atmosfery, zasada jest taka sama, jak w przypadku dwutlenku węgla – zatrzymuje promieniowanie podczerwone i przyczynia do ocieplania ziemskiej atmosfery. Wyższa globalna temperatura powoduje wydłużenie okresu dodatnich temperatur, w których trakcie grunt może odmarzać, bakterie działają efektywniej, rośliny dłużej rosną. Powoduje to, że więcej metanu zostaje uwolnione do atmosfery, prowadząc do jej dalszego ogrzewania.
Dodatnie sprzężenie zwrotne sadzy
To sprzężenie współpracuje też z innym – albedo śniegu i lodu. Wzrost temperatur przez arktyczny metan prowadzi do szybszego zanikania pokrywy śnieżnej na Syberii, w Kanadzie i na Alasce, a to przekłada się potem na szybsze topnienie lodu morskiego w Arktyce. Tworzy się błędne koło (sprzężenie zwrotne), które dziś obserwuje i potwierdza wiele rosyjskich i amerykańskich zespołów badawczych
A dymy z obecnych pożarów docierają właśnie nad Ocean Arktyczny, wraz z falą ciepła. Pokazuje to powyższa mapa. Choć Słońce świeci coraz niżej, więc efekt albedo się będzie zmniejszać z każdym dniem, to zadziała inne sprzężenie zwrotne. Z jednej strony sadza blokuje dopływ promieniowania słonecznego, ale z drugiej strony działa jak gaz cieplarniany. Badania przeprowadzone kilka lat temu w National Laboratory, znajdującym się w Los Alamos, pokazują, że cząstki sadzy zawierające węgiel posiadają właściwości skupiające promieniowanie słoneczne, tym samym ich działanie przypomina działanie gazów cieplarnianych. Mogą mieć więc wpływ na wzrost temperatury. Cząstki stałe mają krótką żywotność, ale jak pokazały badania z Los Alamos, nie jest to czynnik pozbawiony znaczenia.
Fala ciepła wędruje nad Ocean Arktyczny
Ciepła Arktyka już teraz destabilizuje prąd strumieniowy. Zimne powietrze jest spychane nad zachodnią Rosję i Finlandię, dotrze też lada dzień do Polski. Tymczasem cyrkulacja sprawia, że ciepłe masy powietrzą znad rozgrzanej, ogarniętej pożarami Syberii wędrują nad Ocean Arktyczny.
Na półwyspie Tajmyr jest około 26oC, za kołem polarnym blisko Oceanu Arktycznego. Na animacji możemy zobaczyć, jak fala ciepła wędruje znad Syberii nad Ocean Arktyczny. O tej porze temperatury w Arktyce już spadają, ale adwekcja spowoduje, że temperatury te nie będą spadać, a wrosną. Nawet powyżej 80oN temperatura osiągnie +2oC, a nad Morzem Łaptiewów wciąż będzie od 3 do 8oC, pokazuje to mapa obok (kliknij, aby powiększyć).
Wzrost temperatur związany z adwekcją kontynentalnych mas powietrza oznacza, że wody Oceanu Arktycznego będą zasilane dodatkową energią. Choć w chwilowo jest pauza w topnieniu lodu morskiego, co pokazuje wykres obok, to na dniach topnienie ruszy. Lód będzie topić się do połowy września, a być może dłużej. Szczególnie że nie wiemy, co wydarzy się w pogodzie za 5-20 dni, bo prognozy są omylne. Tegoroczny sezon topnienia nie będzie taki jak te z lat 2013-2018.
Zobacz także:
Dodatnie sprzężenie zwrotne sadzy
Dymy z pożarów na Syberii wędrują nad Ocean Arktyczny. Earthnet
To sprzężenie współpracuje też z innym – albedo śniegu i lodu. Wzrost temperatur przez arktyczny metan prowadzi do szybszego zanikania pokrywy śnieżnej na Syberii, w Kanadzie i na Alasce, a to przekłada się potem na szybsze topnienie lodu morskiego w Arktyce. Tworzy się błędne koło (sprzężenie zwrotne), które dziś obserwuje i potwierdza wiele rosyjskich i amerykańskich zespołów badawczych
A dymy z obecnych pożarów docierają właśnie nad Ocean Arktyczny, wraz z falą ciepła. Pokazuje to powyższa mapa. Choć Słońce świeci coraz niżej, więc efekt albedo się będzie zmniejszać z każdym dniem, to zadziała inne sprzężenie zwrotne. Z jednej strony sadza blokuje dopływ promieniowania słonecznego, ale z drugiej strony działa jak gaz cieplarniany. Badania przeprowadzone kilka lat temu w National Laboratory, znajdującym się w Los Alamos, pokazują, że cząstki sadzy zawierające węgiel posiadają właściwości skupiające promieniowanie słoneczne, tym samym ich działanie przypomina działanie gazów cieplarnianych. Mogą mieć więc wpływ na wzrost temperatury. Cząstki stałe mają krótką żywotność, ale jak pokazały badania z Los Alamos, nie jest to czynnik pozbawiony znaczenia.
Fala ciepła wędruje nad Ocean Arktyczny
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 11-12 sierpnia 2019. Tropical Tidbits
Ciepła Arktyka już teraz destabilizuje prąd strumieniowy. Zimne powietrze jest spychane nad zachodnią Rosję i Finlandię, dotrze też lada dzień do Polski. Tymczasem cyrkulacja sprawia, że ciepłe masy powietrzą znad rozgrzanej, ogarniętej pożarami Syberii wędrują nad Ocean Arktyczny.
Prognozowane na 11-12 sierpnia odchylenia temperatur od średniej 1979-2000. Climate Reanalyzer
Na półwyspie Tajmyr jest około 26oC, za kołem polarnym blisko Oceanu Arktycznego. Na animacji możemy zobaczyć, jak fala ciepła wędruje znad Syberii nad Ocean Arktyczny. O tej porze temperatury w Arktyce już spadają, ale adwekcja spowoduje, że temperatury te nie będą spadać, a wrosną. Nawet powyżej 80oN temperatura osiągnie +2oC, a nad Morzem Łaptiewów wciąż będzie od 3 do 8oC, pokazuje to mapa obok (kliknij, aby powiększyć).
Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 9 sierpnia 2019 roku. DMI
Wzrost temperatur związany z adwekcją kontynentalnych mas powietrza oznacza, że wody Oceanu Arktycznego będą zasilane dodatkową energią. Choć w chwilowo jest pauza w topnieniu lodu morskiego, co pokazuje wykres obok, to na dniach topnienie ruszy. Lód będzie topić się do połowy września, a być może dłużej. Szczególnie że nie wiemy, co wydarzy się w pogodzie za 5-20 dni, bo prognozy są omylne. Tegoroczny sezon topnienia nie będzie taki jak te z lat 2013-2018.
Zobacz także:
- Pożary na Syberii to katastrofa klimatyczna, wtorek, 6 sierpnia 2019 Pożary tajgi na Syberii zdarzają się co roku, ale zwykle występują na południu regionu, gdzie jest cieplej, gdzie panuje bardziej umiarkowany klimat z letnimi burzami i falami okresowych upałów, i nie są też duże. Ostatnie lata są jednak inne. Pożary obejmują północną część tajgi sięgając koła polarnego.
- Porównanie kriosfery - piekło wielkiego topnienia wciąż trwa, sobota, 3 sierpnia 2019
A temperatura wody 0.4 stopnia anomalie na plus dla world... Jeszcze takiej wartości wysokiej nie widziałem,
OdpowiedzUsuńArktyka podkręciła, oceany przy niej też się ogrzały. No i jest to co jest.
UsuńCzyli wbrew niektórym komentarzom sprzężenia zwrotne powinny mocno przyśpieszy GO. Gazy cieplarniane coraz mocniej będą zamykały okno ucieczki dla promieniowania długofalowego. Oceany będą się nagrzewać a lód tworzyć się będzie na coraz krócej. Nieciekawa perspektywa... :-/
Usuń"Arktyka podkręciła, oceany przy niej też się ogrzały" - nie. Oceany się ogrzewają, a przy okazji Arktyka. Oceany to 90-95% pojemności cieplnej, a Arktyka to jakieś promile. Arktyka tracąc lód pochłania więcej ciepła wiosną/latem, ale też więcej traci jesienią/zimą. To nie Arktyka wpływa na ogrzewanie oceanów, tylko oceany stanowiące >70% powierzchni ziemi magazynują energię.
UsuńArktyka się mocniej ogrzewa niż reszta świata, bo przy ogrzewaniu ziemi zmniejsza się różnica temperatury pomiędzy najzimniejszymi i najcieplejszymi rejonami świata.
A niedawno była tu dyskusja,że oceany się nie ogrzewają .
OdpowiedzUsuńPowtórzę jeszcze raz,bo widzę,że dalej nie rozumiesz,mego rozumowania.
UsuńW Polsce największym problemem,nie są upały,tylko susza.Sucho jest zaś chyba, między innymi dlatego,że oceany nagrzewały się stosunkowo wolno,i parowanie nad oceanami,nie nadąża za odparowaniem wody,nad lądami.
Oczywiście anomalia plus 0.4 stopnia,to znaczna wartość.Pytanie jednak,czy wartość ta ,dotyczy całej objętości wody(od głębin,aż do powierzchni,czy tylko wierzchniej warstwy wody)?
Mi się wydaje,że sprawa dotyczy,tylko wierzchniej warstwy wody,gdyż nie tak latwo ogrzać gigantyczną masę wody,co nie znaczy,że ocean wogóle się nie ogrzewa-nikt tak nie powiedział,gdybyś czytał uważnie!!!
Pozdrawiam.
Jeśli piszesz Arek powtórzę "jeszcze raz" to znaczy, że już raz powtarzałeś a jeśli nie powtarzałeś wcześniej to pisz "powtórzę" ;-)
UsuńCo do parowania to wystarczy podgrzać wierzchnią warstwę aby zwiększyć parowanie. Zresztą, parowanie w Arktyce mocno się zwiększa, patrz: Efekt Demona. Niestety w ślad za tym zmienia się cyrkulacja atmosfery.
Pewnie masz rację,że wystarczy podgrzać wierzchnią warstwę wody,by zwiększyć parowanie.
UsuńDziękuję,żeś mi o tym przypomniał.
Szkoda tylko,że nie widać wielkiego parowania nad oceanami,gdy się patrzy,na panującą u nas suszę.Niby tak świetnie wszystko paruje,a u nas sucho.
Pozdrawiam.
Poczekajmy nie będzie tak sucho, jak nas straszą, tak samo jak nie ma u nas tajfunow, jak straszyli.... Skąd te ogromne lasy u nas się wziely kiedyś? Dlaczego w Polsce mamy ogromne zasoby węgla? Ludzie myśleć trochę, a wszystko będzie logiczne :-)
UsuńKluczem jest Arktyka bez lodu od przynajmniej połowy lipca... Wtedy będzie dużo większe parowanie i dużo deszczy też u nas :) trzeba budować ogromne zbiorniki retencyjne... Na dużą I małą skalę wszędzie
UsuńObyście mieli rację...
UsuńRoczna suma opadów powinna w Polsce nawet rosnąć wraz z postępem ocieplenia klimatu. Z tym że coraz bardziej deszczowe miałyby być zimy, a lata suche. Taki klimat jak teraz nad Morzem Śródziemnym u nas zapanuje w związku z przesuwaniem się stref klimatycznych na północ.
UsuńCo z tego że oceany (i to tylko wierzchnia warstwa) ociepliły się już o 0,4 stopnia? To oczywiście sporo, tylko że nad lądami jest to już +1 stopień jak nie więcej. Zatem ogrzewanie oceanów, mimo iż postępuje rekordowo szybko, to i tak nie nadąża za ociepleniem lądów. Oceany pozostają na tle reszty świata wciąż relatywnie zimne i nie generują wystarczająco dużo wilgoci, by złagodzić suszę. Jest też jeszcze jedna kwestia. Mniejsza ilość aerozoli w powietrzu. Wypuszczamy coraz czystszy dwutlenek węgla. Coraz mniej jąder kondensacji i chmur (tzw. pośredni efekt aerozolowy). To głównie dlatego tak mocno wzrosło letnie usłonecznienie, a co za tym idzie lata się ociepliły. Mgieł to praktycznie już nie ma wcale.
Dark a nie przyszło Ci do głowy z całym szacunkiem dla Ciebie że gdy tworzyły się pokłady węgla europa znajdowała sie zupełnie w innym miejscu daleko na południe pozdrawiam
UsuńArek im więcej powtarzasz tym bardziej nie -przyznaję Ci racji.
UsuńByłoby miło,gdybyś przyznał czasem,komuś rację.Mówi się jednak trudno,jeśli nie chcesz tego uczynić.
UsuńNajwazniejsze,byś wiedział,że ludzie wokół,mogą mieć własne zdanie,a to czy przyznasz komuś rację,czy nie,to sprawa drugorzędna.
Swoją drogą pan Hubert ma rację,gdy mówi,że spadek powierzchni ruszy-już ruszył,według danych,za 10 sierpnia.Zaś spadek zasięgu,według JAXA,w dniu 10 sierpnia był nawet szybszy,niż w 2012 Roku,i zmalała przewaga 2012 Roku,nad 2019 Rokiem.
Pozdrawiam.
Nie mówimy o tym kto ma jakie zdanie tylko o faktach.Wpierałeś mi na żywca że oceany sie prawie nie nagrzewają a ja twierdziłem i nadal twierdziłem że nagrzewanie wód przyspiesza .Tyle.
Usuń...i nadal tak twierdzę bo mamy kolejne dowody na to.Ty możesz oczywiście twierdzić że czarne jest białe albo w ciapki-przecież ci nie bronie.
Usuń0,4oC oceany, ich powierzchnia. Właśnie dlatego też już nie raz przedstawiałem ten oto wykres.
OdpowiedzUsuńhttps://1.bp.blogspot.com/-vt612a8Ox-g/XUWGyX4KH8I/AAAAAAAA4ck/2GNgwv0btLsmIqaFm-78JKC3WdBpGVeXwCLcBGAs/s1600/heat_content55-07.png
To jest wykres tylko wierzchniej części 0-700 metrów i to jest mała część oceanu. Średnia głębokość oceanu to 3700 metrów.
UsuńTak Bart ale od tej warstwy najwięcej zależy. Chyba, że masz chochelkę aby zamieszać ;-)
UsuńRaz na jakiś czas się samo miesza i przy okazji miesza nam to w klimacie.
UsuńTemperatura wody na plusie 0.1 stopnia powyżej 80 N!
OdpowiedzUsuńI co z tego? Mamy się ekscytować każdym rekordem? Przecież wiadomo, że w przyszłości będzie jeszcze cieplej i nawet na biegunie będzie +2.
UsuńJak będzie kiedys minus 30 w styczniu to też co z tego .
Usuń