wtorek, 8 października 2019

Zamarzanie Oceanu Arktycznego mocno hamuje

Wygląda na to, że sytuacja w Arktyce podąża w złym kierunku. W październiku tempo zamarzania w Arktyce przyspiesza, tymczasem pomiary pokazują zjawisko wręcz odwrotne od tego, co powinno mieć miejsce. Tempo spadku temperatur także w ciągu ostatnich kilkunastu dni wyhamowało, wzrosły więc ich odchylenia, które sięgają nawet 3oC dla całego regionu. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i projekcje zmian do końca października. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Jest gorzej niż miało być. Nie tylko realizuje się czarny scenariusz, ale zmiany zachodzą na niższym pułapie niż zakładano. 7 października zasięg lodu morskiego wyniósł 4,854 mln km2, jest niemal identyczny jak w 2007. Szybko kurczy się także dystans do rekordowego 2012 roku.

Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Tempo zamarzania jeśli chodzi o pierwszy tydzień października jest prawie trzy razy wolniejsze od średniej wieloletniej. Podobnie jest z rzeczywistą powierzchnią lodu. Tempo zamarzania Oceanu Arktycznego mocno przystopowało. A wspominany wyżej rok 2007? Wtedy w pierwszej dekadzie października panował bardzo silny dipol arktyczny z udziałem rozległego sztormu. W tym roku panuje dipol, ale ujemny, który z założenia ma wzmacniać zamarzanie. Tymczasem układ ten wstrzykuje ciepło znad Atlantyku. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. 


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 9-12 października 2019 roku. Tropical Tidbits

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce wydają się być obiecujące, gdyż polarna komórka znad kanadyjskich wysp arktycznych przemieści się nad Ocean Arktyczny, powstanie więc tam wir polarny. Sęk w tym, że wir nie będzie duży. Temperatury spadną, ale głównie nad istniejącą czapą polarną. Systemy baryczne będą tak rozłożone, że nad zewnętrzne obszary, m.in nad Morze Czukockie i Wschodniosyberyjskie zaciągnięte zostanie ciepło znad zachodniej Syberii, a tam temperatury są zaskakująco wysokie. Do tego, wolne od lodu wody Oceanu Arktycznego będą oddawać ciepło do atmosfery, ale nie aż tak szybko, by mógł pojawić się tam lód. Wszystko to spowoduje, że temperatury choć spadać będą, to w dalszym ciągu wolniej niż powinny.

Mozaika zdjęć pokrywy lodowej Basenu Arktycznego z 6-8 października 2019 roku. Sentinel, Sea Ice Denmark

Z założenia jest tak, że powolne zamarzanie oznacza oddanie ciepła morskiego do atmosfery. W konsekwencji czego woda traci energię, która hamowałaby dalsze zamarzanie, szczególnie pogrubianie czapy polarnej. Wir polarny może przyspieszyć zamarzanie, ale prognozy, jak wyżej pokazano, nie wskazują szybkiego zamarzania, bo lodowate masy powietrza będą występować na ograniczonej przestrzeni, nie rozleją się po całej Arktyce. Jeśli już, to będą występować szybkie lokalne przyrosty.


 Grubość pokrywy śnieżnej na półkuli północnej, w tym na czapie polarnej Arktyki 8 października 2019 roku. Climate Reanalyzer

Powolne zamarzanie spowodowane działaniem zarówno wysokich temperatur wody jak i atmosfery, oznacza opóźnienie w rozwoju czapy polarnej, co jest już obserwowane. Dodatkowo wysokie temperatury o tej porze roku oznaczają duże opady śniegu. Im silniejszy mróz, tym mniej pary wodnej w atmosferze. Bardzo szybko śnieżna zima rozlała się na Syberii. Śnieg przykrył także pak lodowy. 

Brak szybkiego zamarzania nie jest więc korzystny, nawet w sytuacji, kiedy wszystkie ciepło z Oceanu Arktycznego dostanie się do atmosfery. Bo pojawia się tu pytanie: Co stanie się z tym ciepłem i jak wpłynie to potem na wzorce pogodowe? A ilość ciepła nie jest mała. Z kolei ewentualne szybkie zamarzanie oznacza uwięzienie ciepła pod lodem, i zresztą nie całego. Wraz z leżącym na lodzie śniegiem morskiego ciepło będzie hamować tempo zwiększania się ilości lodu morskiego. A jak pokazuje miniony sezon zamarzania, gruby śnieg wiosną już niewiele pomaga w bilansie albedo - szybko bowiem znika. 

Zobacz także:

22 komentarze:

  1. Bart twierdzi, że brak zamarzania jest teraz korzystny. Sęk w tym, że tam gdzie jest najzimniej lód już jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to nie ma istotnej różnicy w albedo pomiędzy stałym lodem niż śniegiem(śnieg to właściwie też lód ale w formie jak wata)

      Usuń
  2. Hmmm to może chociaż ten wczesny syberyjski śnieg odbije sie u nas jako taką zimą ze śniegiem z niżów genuiskich i stabilnym mrozem z wyżow rosyjsko skandynawskich pozdrawiam Bartek Rzeszów

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do śniegu-wzrost temperatury może spowodować w zimniejszych regionach katastrofalne potopy na wiosnę.U nas od czasu do czasu byłaby odwilż i po miesiącu zwykle by dał znać o sobie efekt Komorowskiego.Natomiast w regionach jak północna Syberia śnieg by się kumulował przez 3 czy 4 miesiące i w przypadku znacznego ocieplenia byłby potop.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Hubert - nie podawaj danych dla zasięgu, tylko powierzchni. Zasięg jest wykorzystywany w żegludze i zależy o siły wiatru, jego kierunku itp.

    Do tego to dobrze, że są dodatnie anomalie temperatury o tej porze roku, bo się mocno ocean będzie wychładzał i wolno lód tworzył. O tej porze roku lód wzmacnia globalne ocieplenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, tymczasem rosjanie znaleźli dwa potężne wycieki metanu na morzu wschodniosyberyjskim.
    A USA ma się szykować o spadki temperatury nawet o 20°.
    Ciekawa zima 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Porównywanie tempa zamarzania w okresie ostatnich kilku dni do średniej wieloletniej jest niestosowne delikatnie mówiąc. Najlepiej temp zamarzania roku 2019 porównać do innych lat ale nie do średniej. Prawie każde sezony wliczając lata z największą pokrywą a więc 1979 - 1989 miały takie kilkudniowe przestoje w zamarzaniu. W 1981 między 20.10 a 24.10 przybyło tylko 76k km2. W 1983 pod koniec października pokrywa zaczęła się nawet kurczyć. Tak więc porównywanie zamarzania w 2019 do średniej wieloletniej to wg mnie błąd techniczny analizy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Średnia wieloletnia ma tę przewagę, że uśrednianie "wyczyszcza" anomalie związane z dipolami, sztormami, eksportem itd i dlatego sensowniejsze jest porównywanie okresów bez dużego wpływu dipoli do średniej wieloletniej. Co z tego, że w 1983 pokrywa zaczęła się kurczyć jak mogło mieć to związek z intensywnym sztormem i eksportem lodu przez cieśninę Fram. Jeżeli teraz to nie występuje to porównanie do średniej wieloletniej pokazuje, że zmiana trendu może wynikać z innego czynnika np. anomalnie dużej ilości ciepła zmagazynowanego w wodzie.

      Usuń
  7. "sensowniejsze jest porównywanie okresów bez dużego wpływu dipoli do średniej wieloletniej" czyli sensowne jest porównywanie średniej z jakiegoś okresu do średniej z innego zakresu. Ale nie jest sensowne porównywanie szczegółowych danych z ostatnich dni do średniej wieloletniej. Porównujemy szczegół ze szczegółem, średnią z średnią. Mieszanie porównywania jest manipulacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównywanie szczegółu ze szczegółem nie ma sensu przy takiej ilości efektów mających wpływ na kształt krzywej. W tym roku wszyscy się emocjonowali czy zasięg przebije 2012 rok, a to było zwykłe porównywanie Arktyki podczas wielkiego cyklonu arktycznego do Arktyki bez wielkiego cyklonu arktycznego. Nie miało to sensu w odniesieniu do badania wieloletnich zmian. Trzeba wiedzieć czym jest "szczegół" żeby porównywać szczegół ze szczegółem.

      Usuń
    2. Samo rzucanie datami nie wystarczy i ciesze się, że Pan Hubert dokładnie przypomina skąd jaka anomalia przebiegu krzywej w danym roku wynikała. Mi o zmianach klimatycznych w Arktyce mówi najwięcej porównanie średnich krzywych z kolejnych dekad do obecnych okresów "spokoju" w Arktyce.

      Usuń
  8. A jak się odniesiecie do
    https://nczas.com/2019/09/27/sensacyjny-raport-nasa-zmiane-klimatu-powoduje-orbita-sloneczna-ziemi-a-nie-dzialalnosc-czlowieka/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super. W takim razie wszyscy zginiemy przez kosmiczne perturbacje i nie mamy na to żadnego wpływu

      Usuń
    2. nie warto zatem zajmować sobie czasu GO... a tym bardziej bzdurami, że to człowiek to powoduje...

      Usuń
    3. Przecież to jest fake news. Każdy tu zna cykle Milankovicia i ich wpływ na klimat. Cykle trwają kilkadziesiąt tysięcy lat, a my mówimy o gwałtownym ociepleniu w 150 lat przy negatywnym okresie cykli Milankovicia.

      Ten fake news nie ma źródła i jest kierowany do ludzi bez wykształcenia.

      https://wattsupwiththat.files.wordpress.com/2009/02/eccentricity-precession-and-obliquity.jpg

      Usuń
    4. Jedyny link tego fake news to link do kolejnego fake news, który swoją drogą brzmi inaczej !!

      https://www.naturalnews.com/2019-08-30-nasa-admits-climate-change-not-caused-by-suvs-fossil-fuels.html?fbclid=IwAR1ZwGfeK4F3FhdBFlDWJbXDyKUaaMfXUbUWP36R_au_RXMEWybavNVH7qE

      Ludzie są w większości na tyle mało wykształceni, że gdy zobaczą artykuł zgodni z ich opinią potwierdzają swoje opinie nie mając pojęcia, że to co piszą jest głupotą.

      Tak samo głupotą jest wiara, że CO2 nie wpływa na efekt cieplarniany, bo działa on tak identycznie jak działa szklarnia. Truskawki polskie ludziom smakują w maju, a nie mają pojęcia, że powstają właśnie dzięki wykorzystaniu efekty cieplarnianego w mikroskali. To trzeba być naprawdę wielkim ignorantem, by jeść te truskawki i wierzyć w teorie, dzięki której te truskawki w maju rosną.

      Sami wyciągnijcie wnioski:

      http://scandphi.com/wp-content/uploads/2019/05/cykle-milankovicia.png

      Usuń
    5. Poprawka - zabrakło NIE

      To trzeba być naprawdę wielkim ignorantem, by jeść te truskawki i NIE wierzyć w teorie, dzięki której te truskawki w maju rosną.

      Usuń
    6. Nie zauważyłeś oczywiście sarkazmu, drogi Albercie.
      Nie dziwię się za bardzo, z twoimi zdolnościami poznawczymi.

      Usuń
    7. Widzę, że naukaoklimacie odniosła się do bzdur, co podlinkował Albert
      https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/szum-w-eterze-klimatyczna-dezinformacja-385

      Usuń
  9. Za namową żony obejrzałem wczoraj wieczorem program Wildsteina w którym był zaproszony Marcin Popkiewicz.
    Tematyka o kryzysie klimatycznym.
    Żałuję bo tylko się zdenerwowałem. Dno dna te wszystkie programy. Zapraszają kogoś i nie dadzą się nawet wypowiedzieć. Wildstein mógł sam wygłosić te monologi nie zapraszając nikogo. Nie ma pojęcia zielonego w temacie o którym robi program. Powtarza takie fake newsy i brednie że nie przystoi osobie nawet nie związanej z tematem ale jednak pracującej w telewizji...

    OdpowiedzUsuń
  10. Lodu zasięg mały ale śniegu dużo jak na tą pore https://www.climate4you.com/images/RecentSnowCoverEuropeAsia.gif

    OdpowiedzUsuń