niedziela, 1 grudnia 2019

Raport z II połowy listopada - zima panuje w Arktyce

W drugiej połowie listopada tego roku warunki dla zamarzania arktycznych wód były ogólnie dobre. Z niewielkimi przerwami dominowała nad Arktyką polarna komórka powietrza, gdzie temperatury spadały do -20oC, a miejscami znacznie poniżej tej wartości. Mimo kontynuacji tej dobrej passy od połowy października, na niektórych akwenach sytuacja wyglądała inaczej. Przede wszystkim na Morzu Czukockim, gdzie pod koniec listopada zmienił się kierunek wiatru i pojawił się sztorm,  przez co lód zaczął się wycofywać.



Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.  

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen
 
Morze Czukockie nie zamarzło do końca listopada, co pokazuje powyższa mapa. W tej części Arktyki wzorce nie były łaskawe przez cały czas. Dużo lepsza jest za to sytuacja po stronie Oceanu Atlantyckiego, gdzie utrzymujące się niskie temperatury umożliwiły kontynuację zamarzania Morza Barentsa i Karskiego. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 15-30 listopada 2019. 



Zmiany tempa zwiększani/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w listopadzie 2019 roku w zestawieniu ze zmianami z 2016 i średniej z ostatnich 10 lat.  

Panujący w drugiej połowie listopada wir polarny dał możliwość utrzymania się w miarę przyzwoitego tempa zamarzania. Z drugiej strony, jeśli spojrzymy na poniższe wykresy, to okazuje się, że rozmiary czapy polarnej nie imponują.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
Według danych NSIDC, 30 listopada zasięg arktycznego lodu morskiego wyniósł 10,29 mln km2 i był trzecim najmniejszym w historii pomiarów. Rekordzistą dla tego okresu jest rok 2016 - 9,71 mln km2. Na drugim miejscu co ciekawe, znajduje się rok 2006, kiedy to panowały skrajne warunki atmosferyczne, ale i też fakt postępujących już wtedy wyraźnych zmian klimatycznych w Arktyce. Czapa polarna jeśli chodzi o odczyt na 30 listopada jest o 1,5 mln km2 mniejsza od średniej z okresu 1981-2010, to 12,7% różnicy. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.


 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA 

Mimo relatywnie dobrych warunków dla zamarzania, wciąż widać wyraźną różnicę w stosunku do tego co miało miejsce 20 czy 30 lat temu. Widać to szczególnie po stronie Oceanu Spokojnego, gdzie w latach 80. XX wieku Morze Czukockie było już pokryte lodem. Nie lepiej jest w Zatoce Hudsona czy na Morzu Baffina, gdzie zamarzanie zaczęło się z dużym opóźnieniem. Mapa obok przedstawia obecny zasięg lodu w zestawieniu ze średnią lat 80. XX wieku.



Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun 
 
Powierzchnia lodu w drugiej połowie listopada zwiększała swoje rozmiary bez przeszkód. Za wyjątkiem okresu 15-19 listopada. Dzięki braku silnych adwekcji ciepła, wynikających nierzadko z ekstremalnych wzorców wiru polarnego i prądu strumieniowego, utrzymuje się bardzo duży dystans do rekordowego wtedy roku 2016. Obecna powierzchnia lodu jest o 0,68 mln km2 większa niż w wyżej wymienionym okresie. Nad Oceanem Arktycznym panowały wtedy zupełnie inne warunki niż w tym roku jeśli chodzi o październik i listopad. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. 


Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Odmienność warunków dla zamarzania względem 2016 roku widać na przykładzie Basenu Arktycznego, który jest niemal w całości pokryty lodem( obszary leżące po stronie Oceanu Atlantyckiego), a także Morza Barentsa.  Inny, ale podobnie niezbyt korzystny wzór pogodowy utrudnił zamarzanie akwenów: Morza Baffina, Czukockiego i Zatoki Hudsona.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w latach 2007-2019 dla 15-29 listopada. NOAA/ESRL

Utrzymujący się bez większych potknięć wir polarny i brak silnego meandrowania prądu strumieniowego skutkowały ogólnie niskimi temperaturami w drugiej połowie listopada. Niskimi oczywiście jak na owe czasie. Na zestawieniu map możemy zauważyć, że w drugiej połowie listopada choć dodatnie odchylenia dominowały, to były znacznie mniejsze niż w  w 2007, 2012 i 2016 roku W tychże latach miały miejsce spektakularne roztopy. Temperatury nad Oceanem Arktycznym były 2oC wyższe od średniej wieloletniej. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w dniach 15-25 listopada. 


Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2019 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun
 
Tylko na chwilę doszło do sporego skoku temperatur nad Oceanem Arktycznym. Wir polarny szybko spowodował spadek temperatur, które pod koniec listopada zbliżyły się do wartości typowych dla XX a nie XXI wieku. Średnie wartości oscylowały w okolicy -25oC, oczywiście nad Morzem Czukockim było zdecydowanie cieplej. Na Wyspie Wrangla w ostatnim tygodniu listopada średnia temperatura wyniosła -11oC


Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 30 listopada w latach 2014-2019. DMI
 
Mroźne powietrze wychładzało wody Oceanu Arktycznego, dając w ten sposób możliwość normalnego tempa zamarzania w listopadzie. Ogólnie powierzchnia arktycznych wód jest wyraźnie cieplejsza niż w latach 2014-2015, ale chłodniejsza w stosunku do lat 2016-2018. Szczególnie w przypadku Oceanu Atlantyckiego jeśli chodzi o rok 2016.  Tu prawdopodobną przyczyną są zmiany w cyrkulacji wód, być może nawet osłabienie Golfsztromu. Nie bez przyczyny są też zmiany pogodowe - silny wir polary w listopadzie szybko wychłodził północne krańce Atlantyku. Rzecz jasna, zmiany w wodzie morskiej mogły stać za tak dobrą w ostatnich tygodniach kondycją wiru polarnego. Sama pogoda nie mogła mieć wyłącznego wpływu na zamarznięcie wód wokół wysp Ziemi Franciszka Józefa i Svalbardu przed końcem listopada. Tak więc tzw. atlantyzacja Arktyki nie jest zjawiskiem widocznym w każdym miesiącu - po drodze wystepują fluktuacje.


 Grubość lodu morskiego w latach 2014-2019 dla 30 listopada. Naval Research Laboratory, Global HYCOM 

Z tego co pokazują dane z modelu HYCOM lód morski wydaje się przyrastać w miarę dobrze. Nie minęła jednak połowa sezonu zamarzania, więc jest zbyt wcześnie by mówić o stanie lodu morskiego przed następnym sezonem topnienia.   Patrząc na zestawienie map widać, że zmiany na przestrzeni ostatnich kilku lat zaszły spore. O ile w stosunku do ostatnich dwóch lat nie widać większych różnic, to zupełnie inaczej jest w przypadku lat 2014-2015, kiedy powierzchnia grubego na ponad 2 metry lodu o tej porze była znacznie większa niż w tym roku. Kolejny sezon topnienia będzie kolejną ryzykowną ruletką - albo lód nie był znikać tak jak w tym roku, nie dając rekordu, albo będzie znikać bardzo szybko, co zaowocuje kolejnym rekordem. A ten jest nieunikniony. 

Mozaika zdjęć pokrywy lodowej Basenu Arktycznego, Morza Czukockiego i Morza Wschodniosyberyjskiego z 28-30 listopada 2019 roku. Sentinel, Sea Ice Denmark

 Mozaika zdjęć pokrywy lodowej atlantyckiej części Basenu Arktycznego i Morza Barentsa z 28-30 listopada 2019 roku. Sentinel, Sea Ice Denmark

Podsumowując, sezon zamarzania licząc od połowy października przebiega dość dobrze. Niemniej jest to tylko i wyłącznie fluktuacja. Biorąc pod uwagę fakt postępującego ocieplenia klimatu, trend nie zostanie zawrócony. 


Zobacz także:



11 komentarzy:

  1. Hubert nie wiem czy widziałeś, ale zobacz https://youtu.be/jZf5hMDGOdo
    Bardzo fajne ujęcia Arktyki. Przydało by się tutaj wrzucać takie zdjęcia uświadamiające ta katastrofe jak to mówisz. Zobrazować to o czym piszesz, bo puste dane i wykresy nie działają tak na wyobraźnię. Pozdrawiam twój największy fan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale obrazki ni z gruszki ni z pietruszki wstawione nie są czymś z czego można wyciągnąć istotne wnioski.Tylko obrazki tego samego miejsca np. robione co rok mogą pokazywać wyraźnie jakiś proces.No i mam nadzieję Hubert że wstawisz w styczniu wreszcie te izotermy przynajmniej półkuli północnej z uwzględnieniem 2019 roku.

      Usuń
  2. Zima panuje w Arktyce ,za to u nas najmniejszych szans na nią .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tak jak wielokrotnie pisałem. Ciepło kumuluje się w niższych szerokościach geograficznych za sprawą słabszego Golfsztromu. Paradoksalnie oznacza to u nas jesień a w dalekiej Skandynawii i Arktyce zimę. Najlepiej to widać po zasięgu lodu od strony Svalbardu.

      Usuń
    2. Mocna zima w Arktyce oznacza cieplą u nas. Wogole zimy w Polsce mają to do siebie że potrafią wyglądać zupełnie inaczej. Wydanie atlantyckie z aktywną strefowką i są to zimy ciepłe. Albo wydanie bardzo mroźne z blokadami cyrkulacji strefowej i napływu mas powietrza z północy lub wschodu. Wtedy są zimne. A takie w pobliżu normy to bardzo rzadko występują. Ta zima "typowa" w pobliżu normy wieloletniej to raczej taka zima teoretyczna będąca średnia z wielu sezonów (z tych dwóch odmian). Czasem przez mroźne epizody związane z rozpadem wiru polarnego zima którą miała być powyżej normy spada w pobliże tejże normy ( to nasze ostatnie "ostrzejsze" zimy). Wydanie atlantyckie zim od wielu sezonów u nas dominuje.
      Ps. U mnie już po pierwszych "opadach" śniegu . 30 listopada popadalo chwilę ;) szybko. I gdzie to GO :D ?

      Usuń
    3. "Mocna zima w Arktyce oznacza cieplą u nas. "
      Wcale tak nie jest.Gdyby Ziemia uciekła poza Plutona byś się przekonał.Nawiązując do aktualnej sytuacji w Arktyce korelację pomiędzy pogodą itp. w Arktyce i Polsce przedstawię nieco inaczej.Można jedynie uznać ze gdy cyrkulacja w Arktyce sprzyja oziębianiu Arktyki(a nie klimat Arktyki jak sugerowałeś) to gdzie indziej nadciąga cieplejsze powietrze.

      Usuń
    4. Nie no generalnie niegdyś często Ziemia uciekała ku orbicie Plutona jednak teraz częściej schodzi ku Wenus ;-)))

      Usuń
    5. "Można jedynie uznać ze gdy cyrkulacja w Arktyce sprzyja oziębianiu Arktyki(a nie klimat Arktyki jak sugerowałeś) to gdzie indziej nadciąga cieplejsze powietrze".
      No to tak napisałem tylko prostym językiem. Tak jak lubię ;) nic nie sugerowalem o klimacie Arktyki.

      Usuń
    6. A w latach 60-80 zimy były i w Arktyce i w Skandynawii i u nas .

      Usuń
  3. Na stronie meteomodel pisano że w Polsce temperatura rośnie znacznie szybciej niż w innych regionach.Jednak uważam że dotyczy to większej części Europy.Przypomnę o tegorocznych rekordach które zostały pobite o ponad stopień w Niemczech i Francji.Także w Holandii i Belgii były rekordy.A rekord z Francji poprzedni też był dość świeży.Wątpię aby lata aż tak szybko się ocieplało dłużej bez ocieplenia zimy.Dlatego w moim wpisie stwierdziłem że należy się spodziewać znacznego zmniejszenia różnicy temperatur pomiędzy styczniem i lipcem w Warszawie i nie tylko.

    OdpowiedzUsuń