Niemal cały kontynent europejski w dalszym ciągu jest pozbawiony śniegu, który występuje jedynie w górach. Ale nawet tam nie ma go wszędzie, o czym przekonali się mieszkańcy francuskiego Montclar. Problem w Alpach Francuskich stał się poważny. Żeby uratować sezon narciarski, śnieg trzeba było dosłownie sprowadzić z wysokich partii gór. Na zdjęciu satelitarnym obok (kliknij, aby powiększyć) widać w niemałym stopniu pozbawioną śniegu Finlandię - państwo w którym śnieg jest zimą czymś zupełnie oczywistym. Tymczasem w Arktyce mimo wciąż obecnego wiru polarnego zamarzanie stanęło w miejscu.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA
Zgodnie z tym, co pokazują dane JAXA należy mówić o problemie z zamarzaniem arktycznych wód morskich. To pierwsze w trakcie obecnie trwającej nocy polarnej zdarzenie. Od połowy października do pierwszych dni lutego nie było żadnych zasługujących na uwagę pauz jeśli chodzi o wzrost zasięgu lodu morskiego. Dotychczasowy maksymalny zasięg lodu miał miejsce 9 lutego i wyniósł 14,03 mln km2, aktualnie (18.02) jest to 13,96 mln km2. Pauza w zamarzaniu trwa więc 9 dni. Takie sytuacje zdarzają się w lutym z uwagi na to, że sezon zamarzania zbliża się do końca. Z drugiej strony zdarzenie to pokazuje, że silny wir polarny w Arktyce nie jest w stanie w stu procentach wypracować idealnego zamarzania. Mapa obok pokazuje obecny zasięg lodu w zestawieniu ze średnią lat 80. XX wieku.
Te zmiany zachodzą w obliczu silnego, stabilnego wiru polarnego, lecz jednocześnie dość niewielkiego obszaru trzymającego zimne, polarne powietrze. Stratosferyczny wir polarny w stosunku do grudnia osłabł, ale wciąż jest względnie silny. Na mapach pokazany jest wir ze stycznia, ponieważ teraz następuje reakcja w dolnej warstwie atmosfery. W lutym stratosferyczny wir też prezentował się całkiem nieźle, ale obejmował niewielki obszar Arktyki, zmieniając też pozycję.
Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat i średnich dekadowych. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
To samo dotyczy powierzchni. Od końca stycznia powierzchnia lodu (area) wzrosła jedynie o 0,14 mln km2. 31 stycznia czapa polarna liczyła 12,73 mln km2, w ciągu blisko trzech tygodni nastąpił wzrost powierzchni odpowiadający jedynie niecałej połowie powierzchni Polski - zmiana o zaledwie 1,1%. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. Na razie zatrzymanie zamarzania powierzchni arktycznych wód zmniejszyło pozytywną różnicę względem ostatnich lat. Aktualna powierzchnia lodu mieści się w granicach średniej. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to za kilka dni wartość ta będzie wyraźnie mniejsza od średniej z ostatnich kilku lat.
Temperatury w Arktyce na wysokości 10 hPa odzwierciedlające ułożenie i stan stratosferycznego wiru polarnego w dniach 15-20 stycznia 2020 roku. Po prawej: prędkość wiatru w m/s na wysokości 10 hPa. NOAA/ESRL
Te zmiany zachodzą w obliczu silnego, stabilnego wiru polarnego, lecz jednocześnie dość niewielkiego obszaru trzymającego zimne, polarne powietrze. Stratosferyczny wir polarny w stosunku do grudnia osłabł, ale wciąż jest względnie silny. Na mapach pokazany jest wir ze stycznia, ponieważ teraz następuje reakcja w dolnej warstwie atmosfery. W lutym stratosferyczny wir też prezentował się całkiem nieźle, ale obejmował niewielki obszar Arktyki, zmieniając też pozycję.
U góry: średnie temperatury powietrza na półkuli północnej 19 lutego 2020 roku. Na dole: odchylenia temperatur od średniej 1979-2010. Climate Reanalyzer
Zimno nie jest więc w stanie objąć całego regionu, choć oczywiście Arktyka w dalszym ciągu jest chłodna, temperatury spadają do -30oC, a miejscami nawet więcej. Do tego wydłuża się już dzień, wychładzanie już nie zachodzi na obrzeżach. Tak więc mimo trwającej od wielu tygodni cyrkulacji strefowej, słabym meandrowaniem prądu strumieniowego, ciepłe masy powietrza zaczynają znajdować drogę do Arktyki. Tak też się dzieje od paru dni, kiedy za sprawą europejskich cyklonów ciepło wdziera się do Arktyki, głównie nad Morze Karskie. Jak pokazuje mapa - ogarnia zachodnią Rosję i część sporą Syberii. Za Uralem odwilż miejscami trzyma nawet do późnego wieczora. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w dniach 13-19 lutego 2020 roku. Adwekcja ciepła w lutym doprowadziła do wzrostu temperatur m.in. na Półwyspie Jamalskim. Zwykle jest tam około -22