Jak mogą wyglądać ostatnie dni sezonu topnienia 2020? Biorąc pod uwagę bardzo silne spowolnienie, trwające od trzech tygodni, trudno jest oczekiwać, by ten rok zakończył się na spektakularnym wyniku. Nie mówiąc już o tym, że miałby paść rekord. Warunki pogodowe mogą jednak zmienić sytuację i dyktować warunki, które zaprowadzą czapę polarną Arktyki jeśli nie do nowego rekordowego minimum, to do wyniku, który odbije się echem w świecie klimatologii. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny wygląd czapy polarnej.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku, oraz projekcje zmian do końca sezonu topnienia. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Możemy rozrysować dwa scenariusze zakładające możliwe zmiany do końca sezonu topnienia:
- scenariusz a: zakłada on umiarkowane, a więc ani przyspieszające, ani niespowalniające roztopy warunki atmosferyczne. W praktyce oznacza to brak dodatniego dipola arktycznego, brak sztormów, ewentualnie silniejszy wiatr do 30 km/h, lokalne wiatry prowadzące do redukcji lodu na niewielkim obszarze. W takiej sytuacji ten rok zakończy się jak poprzedni. Będzie to drugie ex aequo miejsce z rokiem 2016 i 2019, czyli gdzieś między 4,1 a 4,2 mln km2.
- scenariusz b: zakłada on agresywniejsze zmiany, czyli warunki atmosferyczne, które będą przyspieszać topnienie lodu, wykorzystując potencjał cieplny wód. To silniejszy wiatr. Sztormy, ale niezbyt silne, działające bardziej lokalnie, ale mające destrukcyjny wpływ na cienką pokrywę lodową. Scenariusz ten nie zakończy się rekordem we wrześniu, ale wrześniowe minimum będzie na bardzo niskim poziomie około 3,9 mln km2, być może nieco mniej. Różnica w stosunku do 2019 czy 2016 będzie mała, ale znacząca pod względem klimatu.
Prognozowane na 13-14 i 16-17 sierpnia 2020 roku warunki pogodowe w Arktyce. Tropical Tidbits
Który scenariusz się spełni? Patrząc na prognozowane warunki pogodowe w Arktyce należy skłaniać się ku scenariuszowi b. Przez najblizsze dni będzie panował ujemny dipol arktyczny, ale silnym wiatrem osłabiającym lód w atlantyckiej części Basenu Arktycznego. Nie należy się spodziewać jeszcze większych spadków przez najbliższe 3-4 dni.
Prognozowane na 13-17 sierpnia temperatury oraz kierunki wiatru nad Oceanem Arktycznym. Earthnet
Zanikająca kra lodowa w Basenie Arktycznym (79oN) w sektorze pacyficznym 11 sierpnia 2020 roku. NASA Worldview
Kra lodowa w Basenie Arktycznym na północ od cieśniny Fram.
Potem powinno dojść do zmiany. Ujemny dipol zniknie na rzecz dodatniego. Nie będzie to idealny system baryczny, ale ten wzór pogodowy przyspieszy topnienie lodu. Po tym, jak ujemny dipol zrobi miejsce na nowy lód, ogrzewając tym samym wodę w cieśninie Fram, dodatni dipol wepchnie ten lód z powrotem. Granica pokrywy lodowej przesunie się jeszcze bardziej na północ od strony Morza Łaptiewów. Dipol przeniesie lód do cieśniny Fram, nie cały, ale mimo wszystko będą to szkodliwe zmiany. Z kolei płytki niż nad Morzem Wschodniosyberyjskim dzięki silnym wyżom uzyska sporą siłę, by zniszczyć krę lodową Basenu Arktycznego od strony Morza Czukockiego i Wschodniosyberyjskiego. Zmieniając tym samym granicę czapy polarnej.
Jeśli prognozy się sprawdzą, to topnienie będzie miało agresywny przebieg. Rekord nie padnie, ale to też nie jest do końca pewne. Nie wiemy, co będzie w trzeciej dekadzie sierpnia i potem na początku września. Może pojawić się silny sztorm, dipol może przybrać bardziej wpływające na roztopy układy wiatrów. Może tak, może nie. Z pewnością ten rok będzie przygotowaniem do wielkich roztopów lat 20. XXI wieku. A według prognoz organizacji naukowej British Antarctic Survey, wolna od lodu Arktyka może stać się faktem w 2035 roku, a więc za 15 lat.
Zobacz także:
- Porównanie kriosfery - rekordowe roztopy są cały czas realne, sobota, 8 sierpnia 2020 Czapa polarna obecnie topi się dość wolno, ale stan arktycznego lodu morskiego jest bardzo zły. Dlatego cały czas istnieje wysokie ryzyko, że we wrześniu rozmiary czapy polarnej osiągną nowe rekordowe minimum, a przynajmniej mocno się do niego zbliżą. Wystarczy zmiana pogody.
- Projekcje sezonu topnienia - apokalipsa 2012 będzie trudna do uniknięcia, sobota, 25 lipca 2020
Przy jakich temperaturach wody metan zaczyna sieuwalniac z klatarów przy glebokosciach takich w jakich są na morzu Karskim?
OdpowiedzUsuńW płytkich morzach wzdłuż Syberii, temperatura dna (zamarznięte osady) jest niższa od zera. Z tego co się dowiedziałem, nawet kilkanaście stopni poniżej zera. Te morza łatwo się wychładzają bi są płytkie, a lato jest zbyt krótkie by mogły się ogrzać. Ogrzewa się powierzchnia wody. Teraz lato jest dłuższe, więc istnieje ryzyko, że akwen pochłonie więcej ciepła, więc zacznie się ogrzewać zmarzlina na dnie tych mórz. Wystarczy że temperatura dna wzrośnie do około zera stopni, by zmarzlina zaczęła się rozmrażać. Według pomiarów właśnie w okoli zera stopni osady są rozmarznięte, ale oczywiście najpierw rozmarza powierzchnia, potem głębiej, musi to trwać. No i oczywiście musi to być trwały trend, nie tak jak w XX wieku, czy nawet jeszcze w ostatnich latach. Bo na zimę temperatura spada poniżej zera. Dlatego też wbrew temu co mówi Malcolm Light nie nastąpi to w tym roku, ani za rok, ale nie nasępi to też dopiero za 200-300 lat, tylko wcześniej. Kiedy zmarzlina denna się stopi (w niej też jest metan), ogrzewać się zaczną kolejne osady pod dnem, gdzie znajdują się właśnie hydraty, potem też hydraty na stokach kontynentalnych, które ze względu na głębokość są stabilne w nieco wyższej niż zero stopni temperaturze. Hydraty są nie tylko w Arktyce, są w różnych częściach świata, i tam temperatura ich stabilności jest wyższa od zera, są one na większych głębokościach, gdzie ciśnienie jest wysokie. W końcu do uwolnienia metanu do którego doszło w PETM wcześniej w paleocenie świat był cieplejszy niż dziś, nie było żadnej zmarzliny, lodu też nie było nigdzie. To był idealny świat dla takich ludzi jak @Użytkownik.
Usuń"W płytkich morzach wzdłuż Syberii, temperatura dna (zamarznięte osady) jest niższa od zera. Z tego co się dowiedziałem, nawet kilkanaście stopni poniżej zera", nie chodziło tu o powierzchnię dna, lecz pod spodem - naukowcy zmierzyli to dokonując odwiertów.
Usuń15 lat... no kiepsko.
OdpowiedzUsuńBardzo kiepsko, bo miało być już 7 lat temu.
UsuńUżytkownik. Gdyby były w tym roku takie same warunki pogodowe jak 2012 to arktyka była by wolna od lodu w wrześniu. Wystarczy spojrzeć na grubość lodu, jest dużo cieńszy niż 10 lat temu więc pogoda z 2012 spokojnie by lód eksterminowała w 100%
OdpowiedzUsuńPóki nie zobaczy nie uwierzy. A nawet jak zobaczy to powie, że to normalne bo tak już było...
OdpowiedzUsuńIm szybciej wystrzelą hydraty metanu tym lepiej dla Polski, nie będzie zim w Polsce.
OdpowiedzUsuńNie będzie rekordu, choć by się przydał, bo słońce w Arktyce już świeci dość słabo, a czym mniejsza pokrywa lotu tym większe ilości ciepła są uwolnione z oceanów. Za 5,5 tygodnia na biegunie zaczyna się noc polarna. Tak znów zasięg będzie relatywnie dość spory i duże ilości ciepła będą uwięzione w wodzie na przyszłość.
OdpowiedzUsuńKlatraty metanu na półkuli północnej uwolni ciepła woda płynąca z południa, a nie brak lodu.
To woda z południa dopływa aż za Nową Ziemię? Nie mówiąc o Wyspach Wschodniosyberyjskich?🙃😉
Usuńtak, bo Polska to cały świat i polaki-robaki nie będą musiały węgla na zimę już od Ruskich kupować. Skąd się takie dzbany biorą?
OdpowiedzUsuńZa to czeka nas kryzys wodny, powysychają na lato rzeki, stawy, obniży się poziom wód gruntowych już w czasie wiosny. Czyli nie ma róży bez kolców, nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
OdpowiedzUsuńCzy wiadomo jakie mniej więcej skutki pogodowo klimatyczne niesie ze
OdpowiedzUsuńsobą wolna od lodu Arktyka?
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/anomalie-pogodowe-arktyka-i-prad-strumieniowy-36
UsuńPogodowa rozwałka, tyle tyle, że ostrzejsza niż teraz. W dalszej kolejności, choć w sumie już da się to obserwować - mniej zimna, a więcej ciepła. Im dalej lód, im mniejszy, tym mniej zimna dociera do Polski. W pewnym stopniu to dobrze, bo 20oC w listopadzie to może nic złego, ale z drugiej strony to katastrofa hydrologiczna.