niedziela, 18 października 2020

Katastrofalna sytuacja w Arktyce - rekordowy rok 2012 zostaje daleko w tyle

To już kolejna noc polarna, kiedy zasięg pokrywy lodowej w Arktyce notuje rekordowe wartości. W ledwie miesiąc rekordowy rok 2012 (wrześniowe minimum - 3,38 mln km2) ustępuje miejsca innemu kilka tygodni po rozpoczęciu się sezonu zamarzania. 

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego w 2012, 2016 i 2020 roku dla 17 października. AMSR2, University of Bremen

Niezależnie od tego, co się stanie za kilka tygodni, przekraczana jest kolejna granica. Bite są kolejne rekordy. Jak pokazuje powyższe zestawienie map zlodzenia Oceanu Arktycznego, w odróżnieniu od 2012 roku dziś mamy do czynienia ze wciąż rozciągającą się ogromną przestrzenią wolnych od lodu wód. Tylko w przypadku Morza Beauforta zmiany są takie jak kilkanaście lat temu. To jednak nie zmienia postaci rzeczy, gdyż Morze Beauforta jest prawie w całości pokryte lodem, i wkrótce nie będzie tam miało co zamarzać. Wtedy pozostaną te ogromne obszary wód w euroazjatyckiej części Arktyki, które powinny już szybko zamarzać. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA

JAXA notuje dziś spektakularny rekord, a różnica względem 2012 i innych lat drastycznie wzrosła. Rozpiska obok powyższego wykresu przedstawia dokładne dane.  W 2012 roku topnienie było mocno wymuszone czynnikami pogodowymi, takimi jak odpowiednie wiatry czy silny sztorm. W tym roku było to metodyczne ogrzewanie regionu i w niewielkim stopniu wykorzystanie czynników atmosferycznych w postaci relatywnie słabego sztormu pod koniec lipca. A i tak, jak możemy zobaczyć na mapie obok czy na powyższym wykresie, jest rekord. Czapa polarna powinna być w dużym stopniu pokrywa lodem. Na mapie naniesiona jest mediana lat dwutysięcznych, w których przypadku różnica jest bardzo duża.
 
Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
 
Rzeczywista powierzchnia lodu także notuje solidny rekord. 17 października lód morski pokrywał 4,04 mln km2, w 2012 roku 4,76 mln km2 - dystans wynosi aż 0,7 mln km2. W przypadku powierzchni, która zawsze jest mniejsza od zasięgu, ta różnica jest olbrzymia. 

Odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce 18 października 2020. Climate Reanalyzer

To co się dzieje teraz w Arktyce, to wynik szeregu zdarzeń. Od intensywnych roztopów w tym roku, po widoczne najprawdopodobniej pierwsze efekty działania gromadzonej przez lata energii w wodach Oceanu Arktycznego. Załamanie sezonu zamarzania w jego szczycie (w październiku tempo to jest najszybsze, potem zwalnia) to także efekt warunków barycznych, jakie w ciągu ostatnich dni mają miejsce. Kilka dni temu wir polarny w troposferze rozpadł się, i potężny wyż zaczął zaciągać ciepło znad Oceanu Spokojnego. Adwekcja objęła niewielką część Arktyki. Większy problem tak naprawdę stanowił wiatr. Wyż wraz z niżami znad Syberii wywołał bardzo silny wiatr, który cofnął znacznie granicę lodu od strony Morza Wschodniosyberyjskiego i Czukockiego. Wiatr jest szkodliwy dla pokrywy lodowej w Arktyce. Z założenia też wiatr powinien wychładzać powierzchnię wody, w i ten sposób stworzyć warunki dla zamarzania. Z drugiej strony wiatr wywołuje fale, mieszanie wód. Wychładzającą się powierzchnię mogą zastąpić cieplejsze warstwy wody. Niedawne badania ujawniają, że ciepłe warstwy wody szybko zbliżają się do lustra Oceanu Arktycznego.
 
Z prognoz wynika, że w trzeciej dekadzie października sytuacja pogodowa wróci do normy, temperatury zaczną wyraźnie się obniżać, a co za tym idzie zamarzanie Oceanu Arktycznego przyspieszy. Przynajmniej teoretycznie, bo woda w Morzu Wschodniosyberyjskim, Łaptiewów i Karskim jest co najmniej 2
oC cieplejsza niż być powinna.
 
 
Zobacz także:

9 komentarzy:

  1. No i nim się lód stworzy i foki pod nim zamieszkają białe niedźwiedzie zdechną z głodu... ☠

    OdpowiedzUsuń
  2. a to niedźwiedzie żyją na otwartym morzu i tylko biedaki czekają na zamarznięcie wód?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polują na lodzie na foki. Bez lodu nie ma fok, szczególnie młodych więc głodują.

      Usuń
  3. Ciekawe jaka będzie zima u nas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale jaja gdyby przejście północne nie zamarzło w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamarznie ale bardzo późno i szybko się stopi... Mi się wydaje że zima będzie dość chlodna jak na ostatnie lata u nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolne zamarzanie (jak pisali tu już spece od tych spraw) będzie sprzyjać wychłodzeniu wód Morza Arktycznego. A Zima u nas pewnie taka na jaką Atlantyk pozwoli, czyli na zmianę deszcz/śnieg. Za kilka lat dopiero mogą trafić do nas mroźniejsze zimy...

      Usuń
  6. Całe szczęście, że woda odsłonięta. Noc polarna już od 82N, a od 72N słońce jest tak nisko, że promienie się w większości odbijają się od tafli wody - absorpcja już i tak bardzo niskiej energii dramatycznie spada.
    Niedzwiedzie polarne muszą przenosić się tam gdzie lód będzie jeszcze parę dekad i zmienic nawyki polowania, bo z roku na rok lodu będzie mniej. Przetrwały interglacjał Eemski i Holsztyński gdzie lodu nie było w Arktyce.

    OdpowiedzUsuń
  7. A mówiono ,że znowu rok bez rekordu.A tu proszę rekord jak trzeba.

    OdpowiedzUsuń