Tegoroczne topnienie czapy polarnej Oceanu Arktycznego wydaje się być normalne. Tempo spadku zasięgu lodu mieści się w granicach średniej wieloletniej. Z drugiej strony dość szybko pojawiają się skazy w lodzie, mimo iż warunki atmosferyczne dla roztopów były obojętne. Nie było żadnej dużej presji ze strony takich czy innych wzorców pogodowych. Wręcz przeciwnie, panowały dość chłodne warunki od Morza Barentsa po Czukockie i nawet Beauforta. Dopiero w trzeciej dekadzie kwietnia na skutek rozpadu wiru polarnego większa część Arktyki zaczęła doświadczać wzrostu temperatur, co skutkowało przyspieszeniem roztopów.
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. University of Bremen/AMSR2
Pod koniec kwietnia rozmiary czapy polarnej w Arktyce były mniejsze od średniej wieloletniej, ale zbliżone mocno do wartości z ostatnich 10 lat. Pierwszy miesiąc sezonu topnienia nie wyróżniał się niczym szczególnym. Zaczęły zachodzić zmiany typowe dla kwietnia ostatnich 10-12 lat. To, co może zaskakiwać, to dość spora fragmentacja lodu i pęknięcia mimo relatywnie chłodnych w drugiej połowie kwietnia warunków atmosferycznych. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w drugiej połowie kwietnia 2024 roku.
Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2024 roku w zestawieniu ze zmianami z 2017, 2023 oraz średniej z ostatnich 10 lat.
W skali drugiej połowy kwietnia tempo spadku zasięgu lodu morskiego było bliskie średniej z ostatnich 10 lat. Wzrost temperatur w trzeciej dekadzie kwietnia zaczął skutkować przyspieszeniem roztopów.
Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2024 roku i wyszczególnienie w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Sumaryczne tempo spadku zasięgu lodu morskiego od marcowego maksimum jest około 9% szybsze od średniej z ostatnich 10 lat. Zasięg lodu, który 30 kwietnia wyniósł 13,63 mln km2 jest 10. najmniejszym w historii pomiarów. Znajduje się w dolnej granicy odchylenia standardowego, co oznacza, że czapa polarna ma mniejsze niż zwykle rozmiary, ale są one dalekie od rekordowych. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. Jak widać, różnice w stosunku do wielolecia są widoczne.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2024 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA
Granica lodu w niemal każdym miejscu przebiega dalej na północy niż kiedyś. To efekt ocieplającego się klimatu. Na razie w Arktyce nie ma widać kolejnego tąpnięcia na wykresie, ale to kwestią czasu. Trudno powiedzieć, w którym roku się to stanie.
Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2024 roku w stosunku do zmian z wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Powierzchnia lodu (area) także obniża się bez żadnych rewelacji. Jest mniej więcej taka sama jak w ostatnich latach. Koncentracja lodu morskiego ogólnie jest spora, ale w wielu miejscach lokalnie występują mniejsze wartości. Na żadnym akwenie, poza Morzem Ochockim nie doszło do znaczących spadków.
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla kwietnia. NASA/GISS
Odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 w dniach 14-28 kwietnia 2024. NOAA/ESRL
Druga połowa kwietnia nad Oceanem Arktycznym była chłodna. Wyższe temperatury panowały wokół Grenlandii oraz poza Oceanem Arktycznym, czyli Kanadzie i w sporej części Syberii. Nie były to jednak odchylenia skrajne. W połowie kwietnia utrzymywał się solidny wir polarny, którzy trzyma zimno w Arktyce. Potem zaczął się szybko rozpadać, co spowodowało obniżenie temperatur w Polsce. W Arktyce temperatury zaczęły rosnąć. Po 25 kwietnia znaczna część Oceanu Arktycznego doświadczyła już dużego wzrostu temperatury, dosłownie ich podwojenia. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w drugiej połowie kwietnia 2024.
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2024 roku względem średniej z lat 1958-2002. DMI
W połowie kwietnia było nawet -30°C, dwa tygodnie później już -15°C. W niektórych miejscach panował tylko kilkostopniowy mróz. Jest to normalne zjawisko dla kwietnia, ale wzrost był szybszy niż zwykle.
O ile zasięg lodu jest duży, to inaczej sytuacja wygląda z grubością. Jest gorzej niż w 2012 i 2020 roku, czyli w latach, kiedy miało miejsce ekstremalne topnienie lodu. W ciągu ostatnich 10 lat stan lodu się pogorszył. Teoretycznie takie coś może doprowadzić do silnych, nawet rekordowych roztopów.
Dość spore są zmiany w wyglądzie lodu, który jest pokruszony i liczne są duże pęknięcia, co świadczy o tym, że pokrywa lodowa jest cienka. Jednak w kwietniu nie było ciepło. Temperatury w dolnej warstwie atmosfery dopiero zaczęły rosnąć. Nie było dużej presji ze strony wiatru i ciepłych mas powietrza. To może świadczyć o ingerencji wody od spodu lodu. Temperatury wód na powierzchni nie muszą być powyżej średniej, ale pod lód na większej głębokości dostaje się ciepła woda z Atlantyku. Jej temperatury od lat rosną.
Zobacz także:
- Raport za I połowę kwietnia 2024 - topnienie zaczyna przyspieszać, 16 kwietnia 2024 Chociaż centralna część Arktyki, głównie obszar wód od Morza Barentsa po Czukockie był zimny, to tempo spadku zasięgu oraz powierzchni lodu morskiego było szybsze od średniej.
- Raport za II połowę marca 2024 - tradycyjny początek, 1 kwietnia 2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz