czwartek, 27 lipca 2017

Topnienie na Grenlandii zwiększyło skalę, ale nie jest zbyt silne

Początek sezonu topnienia na Grenlandii wyglądał dość blado, ale sytuacja na wyspie szybko się zmieniła. W trzeciej dekadzie lipca temperatury zaczęły szybko rosnąć. Na zachodnim wybrzeżu Grenlandii wartości termiczne przekroczyły nawet to, co miało miejsce na polskim wybrzeżu w ciągu ostatnich dni. 

 Zasięg topnienia grenlandzkiego lądolodu w procentach jego powierzchni w 2017 względem średniej 1981-2010. NSIDC

Topnienie lądolodu wzrosło bardzo gwałtownie, ale skala jest na razie niewielka. Według Narodowego Centrum Danych Lodu i Śniegu zakres topnienia powierzchni nie przekroczył 30%.  

 Zasięg topnienia grenlandzkiego lądolodu w kilometrach kwadratowych jego powierzchni w 2017 względem wybranych lat. NSIDC

Skala topnienia nie jest duża. Jest nawet mniejsza od tej z 2013 roku, kiedy sezon topnienia był bardzo słaby, a wyspa straciła tylko kilka gigaton lodu. Przeciętnie traci około 200 Gt.

Zasięg występowania topnienia grenlandzkiego lądolodu w 2016 roku. DMI

Dane Duńskiego Instytutu Meteorologicznego pokazują, że skala topnienia jest większa. Trzeba wziąć pod uwagę też fakt, że obszar topnienia nie oznacza rzeczywistego topnienia, a to, że istnieją warunki dla topnienia. Temperatura może sprzyjać topnieniu, ale zjawisko to może nie zachodzić ze względu na opady śniegu. U podstawy chmur temperatura może być ujemna, przy powierzchni niewiele powyżej zera.

Dzienny bilans strat/zysków grenlandzkiego lądolodu w przełożeniu na opady (ekwiwalent wody w mm) w milimetrach. Czerwony kolor oznacza straty, niebieski zyski. Stan na 26 lipca 2017 roku, po prawej mapa średniej z okresu 1981-2010. DMI

Istnieje możliwość, że w tym roku dojdzie do odzysku lodu na Grenlandii. Grenlandia traci lód, ale jak pokazują dane, są miejsca jego odzysku. Jest to związane z działaniem niżów barycznych, przynoszących opady mokrego śniegu. Słaby sezon topnienia i opady śniegu jesienią i zimą mogą spowodować, że ilość/masa lądolodu ulegnie zwiększeniu, a nie spadkowi, tak jak to zwykle bywa w związku z globalnym ociepleniem. Na prawie całej wyspie bilans jest dodatni, co pokazuje mapa obok.




Dzienne zmiany strat/zysków masy grenlandzkiego lądolodu wyrażonej w gigatonach w okresie 2016-2017. DMI

Jak pokazuje wykres, od września 2016 do maja 2017 występowała regeneracja lądolodu, czyli opady śniegu zwiększały jego wysokość i tym samym masę/ilość. Śnieg ulega nawarstwianiu i sprasowaniu, tak tworzy się lądolód.

 Północno-wschodnia część wybrzeża Grenlandii 26 lipca 2017 roku. NASA Worldview

Chociaż na zdjęciach totalitarnych sytuacja wygląda dość groźnie, to na razie perspektywa utraty ilości lodu na Grenlandii jest niewielka. Chyba że topnienie w najbliższych dniach ulegnie nasileniu. Prognoza wskazuje, że najbliższe dni na Grenlandii będą z temperaturami wyższymi od średniej. Nad wyspą będzie się utrzymywał wyż, a to oznacza nasłonecznienie i warunki sprzyjające topnieniu. Należy więc oczekiwać, że topnienie przynajmniej w takiej skali utrzyma się przez kilka dni. Zatem ostatecznie może się okazać, że bilans zysków i strat ulegnie zmianie. Choć ostatecznie tegoroczna strata wyniesie najwyżej kilkanaście Gt lodu.


Zobacz także:

11 komentarzy:

  1. Słaby sezon topnienia na Grenlandii, słaby w Arktyce, lato w Polsce też jakieś takie mizerne, nawet upałów nie ma. Gdzie się podziały te upały? Na Antarktydzie istna lodownia, anomalia globalna prawie zerowa już od pół roku. +0,5 to przecież żadna anomalia! Gdzieś to globalne ciepełko nam wyparowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie takie straszne te upały...
      Słodsze niż zwykle i bogate w dobroczynne antyoksydanty brzoskwinie, śliwki, melony i arbuzy - to rezultat rekordowych upałów we Włoszech. Związek rolników zauważa, że fala gorąca przyniosła nie tylko suszę i wielkie straty, ale także korzyści dla konsumentów.
      Rolnicy ze związku Coldiretti, którzy w ciągu ostatnich tygodni informowali o klęsce suszy i zniszczeniu wiele upraw, przedstawili w raporcie również pozytywne rezultaty nienotowanych od lat upałów. Podkreślili, że bardzo podniosły one jakość wielu owoców i warzyw, a także zbóż.
      Jak wyjaśniono, warunki klimatyczne sprawiły, że owoce są nadzwyczaj słodkie i jest w nich podniesiony poziom korzystnych dla zdrowia przeciwutleniaczy. Eksperci zapowiedzieli, że winobranie będzie znacznie przyspieszone, a jakość tegorocznego wina - wyśmienita. To dlatego, wyjaśnili, że wysokie temperatury uniemożliwiły rozwój chorób winorośli.
      Szczególnie słodkie są też winogrona stołowe. Jako doskonałą ocenia się też jakość pszenicy ze względu na wysoką zawartość protein. Bardzo dobre i wyjątkowo czerwone są pomidory pochodzące z tych upraw, które w dniach suszy można było nawadniać.
      Eksperci związku Coldiretti przyznali, że tegoroczne zbiory będą mniejsze, ale jakość większości włoskich owoców i warzyw – znacznie wyższa. Dodatkowo wolne są od chorób i rozwijających się w ich wyniku niebezpiecznych toksyn.

      Usuń
    2. @Michał
      Jedną z lepszych uciech chyba dla każdego ludka zajmującego się klimatem jest czytanie opłacanych wpisów na forach :)
      Keep going, mate :)

      Usuń
    3. Gdzie tak napisali? Źródło.
      Jakie będę zbiory, to się okaże.

      Usuń
    4. @ Michał
      Jeżeli Ci za te posty nie płacą, to przepraszam. Ciekaw byłem intencji..

      Usuń
  2. https://climate.nasa.gov/vital-signs/sea-level/

    Poziom morza też nie wzrasta lepiej używać pojęcia km^3, niż Gt, tyle powstaje wody rocznie przy spalaniu węglowodorów, te kilka czy kilkanaście km^3 to promile z ponad 1000km^3 średniorocznego wzrostu poziomu oceanów bo to mniej więcej to samo co 3,4mm, oczywiście lwia większość tego wzrostu to skutek pompowania wód głębinowych, samo USA pompuje ponad 100km^3 wód głębinowych rocznie, a to tylko 1/20 populacji świata.
    I w drugą stronę spadek to głównie powrót wody na suche kontynenty, z tego co pamiętam tak było w 2011 roku, deszcze i powodzie w Australii spowodowały ówczesny spadek, ciekawie i zimno zrobi się jak woda zacznie wchodzić na Saharę, czy półwysep Arabski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo polecam o ile jeszcze nie czytaliście:
    http://www.esquire.com/news-politics/a36228/ballad-of-the-sad-climatologists-0815/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zasięg spadł wreszcie poniżej 7 mln km². Roztopiła się więc mniej więcej połowa lodu z zimy i ładnie żre, tyle że to już niestety końcówka lipca, szkoda... Ach, gdyby tak lato było dłuższe albo gdyby można było cofnąć czas... Taki wynik byłby świetny, ale z 2 miesiące wcześniej. Wtedy lód byłby ostatecznie skończony, a tak to jeszcze będziemy się z nim męczyć przez wiele lat. Naprawdę nie można jakoś przyspieszyć tego procesu? Założę się, że Amerykanie mają odpowiednie środki i jakby puścili tam kilka bombek, to by załatwiło sprawę. Albo chociaż lodołamacze by wysłali. A tak to będą się głupki zmagać u siebie z kolejną "zimą stulecia". No chyba, że tak chcą, ale z ekonomicznego punktu widzenia to bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał nie myślisz chyba, że roztopienie lodu zastopuje zimę?
      Im mniejszy zasięg lodu tym większe parowanie i tym wilgotniejsze lata w Arktyce. Zimą też zadziała sprzężenie jak spadnie więcej śniegu. Na szczęście lodu jeszcze długie lata nie zabraknie. Zaburzeniu ulegną też komórki cyrkulacyjne. Wiesz, że na naszej szerokości geograficznej jest największy transport ciepła w atmosferze z szerokości zwrotnikowych? Rozmycie jetstremu i zanik komórek cyrkulacyjnych spowoduje mroźne (przy cyrkulacji wschodniej) lub śnieżne (przy cyrkulacji zachodniej) zimy. Cyrkulacji południowej może już wogóle nie być. Poczytaj mądrzejszych, jak Hubert czy Demon, czym to może się chwilowo skończyć.

      Usuń