czwartek, 7 lutego 2019

Styczeń 2019 - zimne osłabienie wiru polarnego

Styczeń 2019 kontynuował trend dość dobrych warunków dla zamarzania z poprzednich dwóch miesięcy. Mimo tego faktu, pokrywa lodowa pozostała na niższych od średniej wieloletniej wartościach. Temperatury, które były zbliżone do średniej na sporą częścią Oceanu Arktycznego nie spowodowały wystarczającego przyrostu zasięgu lodu. W styczniu doszło do poważnego osłabienia wiru polarnego czego konsekwencją był spływ mroźnych mas powietrza nad USA i część Europy. Wydarzenie to umocniło przekonanie amerykańskiego prezydenta o braku faktu istnienia globalnego ocieplenia.


Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w styczniu 2019 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla stycznia. Sea Ice Index - NSIDC

Średnia wartość zasięgu arktycznego lodu morskiego w styczniu 2019 roku wyniosła 13,56 mln km2. To 0,86 mln km2 poniżej średniej z lat 1981-2010 i 0,5 mln km2 powyżej rekordowej wartości ze stycznia 2018 roku. Zlodzenie arktycznych wód w styczniu 2019 było szóstym najmniejszym w historii pomiarów satelitarnych. 

Mapa obok pokazuje anomalie koncentracji lodu morskiego dla stycznia 2019 roku. Mimo dobrych warunków dla zamarzania, jak ilustruje to mapa obok (kliknij, aby powiększyć), występowały spore braki w stosunku do średniej wieloletniej. Szczególnie widoczne po stronie Oceanu Atlantyckiego, co jest związane z rosnącymi w ostatnich latach temperaturami wód Morza Barentsa. Klimat Morza Barentsa w coraz większym stopniu przypomina typowy klimat północnego Atlantyku - tzw. atlantyzacja Arktyki.

 Zmiany zasięgu lodu morskiego w styczniu 2019 roku. AMSR2, Institute of Oceanography, University of Hamburg

Kontynuacja trendu pogodowego z listopada i grudnia sprawiła, że w styczniu tego roku zamarzanie arktycznych wód zachodziło zupełnie w inny sposób niż w poprzednich latach. Animacja pokazuje, że zarówno na Morzu Beringa jak i Barentsa przez niemal cały styczeń lód rozrastał się bez większych przeszkód. 

 Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2018 i 2019 roku w stosunku do ostatnich lat i średniej 1981-2010.

Dzięki dobrym warunkom atmosferycznym (brak ekstremalnych dodatnich odchyleń i odpowiednie wiatry), średnie tempo przyrostu zlodzenia było wyższe od średniej. Dziennie przybywało 51,2 tys. km2. Zmiany w największym stopniu widoczne były na Morzu Beringa i Ochockim, a także na Labradorskim i Karskim. W mniejszym stopniu na Barentsa. Na koniec stycznia średni zasięg lodu był ósmym najmniejszym w historii pomiarów.


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 dla stycznia 2019 roku. Wartość anomalii na poziomie ciśnienia 925 hPa (750 m.n.p.m). NOAA/ESRL

Temperatury w Arktyce w styczniu 2019 były wyższe od średniej w niewielkim stopniu, co znacząco odróżniało się od poprzednich lat. Według DMI powyżej 80oN temperatury uśrednione dla stycznia były parę stopni wyższe od średniej 1958-2002. Z kolei w 2018 roku były od 4 do 12oC wyższe od średniej. Najcieplejsze w styczniu tego roku miejsca czyli obszar nad Morzem Beauforta to wartości do 2,5oC powyżej średniej 1981-2010. Po stronie atlantyckiej i wzdłuż wybrzeży Syberii temperatury były w normie, a nawet poniżej średniej. 

Przyczyną był wzór pogodowy, który odzwierciedlają układy baryczne, co pokazuje mapa obok. Dominowało wysokie ciśnienie skupione na północy Kanady, Grenlandii i części północnego Atlantyku w tym nad Svalbardem i biegunem północnym. Z tego powodu występował brak dużego zachmurzenia, ale także wiatry działające w ramach odpowiednich układów barycznych umożliwiły dość dobry przyrost zlodzenia.

Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla stycznia w latach 1979-2019.

W styczniu tego roku zasięg lodu wzrósł o 1,59 mln km2, a więc 0,27 mln km2 więcej niż wynosi średnia wieloletnia. Średnioroczne tempo spadku zlodzenia w trendzie wynosi dla stycznia 2019 46,7 tys. km2, a więc 3,2% na dekadę w stosunku do średniej 1981-2010. 

 Lewa mapa: wiatry wiejące na wysokości 70 milibarów (około 18 km) w dniu 15 stycznia 2019. Ta wysokość odzwierciedla układ wiru polarnego. Prawa mapa pokazuje temperatury powietrza w dniu 30 stycznia. Wtedy w Chicago było -26oC w godzinach porannych. earth.nullschool.net

Pod koniec grudnia zeszłego roku zaczął słabnąć stratosferyczny wir polarny, w konsekwencji czego zmieniać zaczęła się pogoda w troposferze. Normanie, kiedy wir polarny jest stabilny, to trzyma zimno w Arktyce, tak było jesienią. Inaczej jest gdy wir słabnie i dzieli się, wtedy zimne powietrze spływa nad niższe szerokości geograficzne. Efektem tego zdarzenia były syberyjskie mrozy w USA. Oczywiście trzeba też zwrócić uwagę na geografię Ameryki Północnej, która sprzyja inwazji zimnego powietrze.

Syberyjskie mrozy panowały na zachód od Chicago i jeziora Michigan, m,in w północnej części stanu Minnesota i w całym Wisconsin było od -27 do nawet -35oC. Lżejsze, ale i tak silne mrozy obejmowały także inne stany, jak Ohio czy Iowa.

Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Polar vortex breakdown

Zobacz także:



9 komentarzy:

  1. Czy wiemy Panie Hubercie co było przyczyną nagłego ocieplenia statosferycznego, którego efektem był rozpad wiru polarnego? Kiedy to następuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem,że tacy specjaliści jak Judah Cohen,dostrzegają korelację między śniegiem na Syberii,a nagłym ociepleniem stratosferycznym(chodzi chyba o to,że śnieg zamarzając wydziela ciepło-inaczej,w przypadku topnienia,gdy pobiera ciepło z atmosfery).
      Poza tym,gdy ocean zamarza, wydziela się ciepło,które idzie do góry-najszybciej chyba wtedy,gdy szybko zamarza.
      Do tego ocean wolny,od lodu-to chyba też źródło ciepła dla atmosfery,gdy nie ma Słońca.
      To tyle,jeśli chodzi o moje rozumienie zjawiska.
      Może pan Hubert wytłumaczy Ci lepiej,a jak nie, poszukaj gdzie indziej odpywiedzi(na przyklad meteomodel).
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Dzięki Arku. Nie rozumiem tego zjawiska całościowo. Sądziłem że jeśli tak jak tej zimy w Arktyce panowały wyże i było bardzo zimno i to zimno się tam trzymało to tak będzie. I że wir polarny rozrywka się gdy jest słaby, a był mocny. A jednak jakieś inne czynniki są przyczyną. Być może te o których piszesz.

      Usuń
    3. Zakłócenia w troposferze - wzrost temperatur, jej różnice, co wpływa na fale Rosbby'ego (meandry prądu strumieniowego), spowalniane są przez to wiejące z zachodu wiatry i tak rośnie temperatura w stratosferze co ostatecznie rozbija wir polarny. Nasilają się wtedy jeszcze bardziej anomalie prądu strumieniowego.

      Usuń
    4. Oczywiście nie jestem dyplomowanym meteorologiem, więc na razie nie jestem w stanie wysłowić się w temacie. Ale podobnie jak Duda uczę się, choć znacznie znacznie szybciej od niego.

      He! Nic dziwnego, że Popkiewicz nie chce bym pisał artykuły na jego lansowany w TVNie portal Nauka o klimacie. Tam chcą tylko dyplomowanych, jak Djakow na przykład.

      No i szczerze mówiąc na stronie Djakowa nie znalazłem wyczerpujących informacji o SSW, tyle tylko to, co ono powoduje.

      No i trzeba też wiedzieć to, że globcio sporo miesza. Arktyka się ociepla i się topi bardzo szybko, a to wpływa na zmiany w troposferze i potem w stratosferze.

      Usuń
    5. Dzięki za odpowiedź.
      Pisze Pan sporo ciekawych artykułów na reo.
      Jeśli chodzi o zmiany w Arktyce to jest Pan specjalista.

      Usuń
  2. Co do korelacji między śniegiem na Syberii a rozwałką wiru to musi być coś na rzeczy.
    Dokładnie odwrotna sytuacja ma miejsce wiosną gdy topnienie dużych ilości śniegu umacnia wir.

    OdpowiedzUsuń
  3. Luty w Polsce obecnie bardzo ciepły 2 st powyżej normy oby tak dalej zero śniegu i chlapy. Mam nadzieje, ze zaczęło się ocieplenie zim w Polsce bo nasze zimy nie pasują do klimatu umiarkowanego ciepłego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak to ma się do tych bredni które wypisywałeś wcześniej ?

      Usuń