poniedziałek, 27 lutego 2017

Arctic News - stracona zima II

Sezon zamarzania zbliża się do końca, więc tempo przyrostu zasięgu lodu zwalnia. W drugiej połowie lutego temperatury w Arktyce spadły, a wzrosły wokół niej. Taka zmiana sytuacji nie zdała się na wiele, gdyż ochłodzenie wystąpiło głównie tam, gdzie lód już się znajduje. Do tego w trzeciej dekadzie lutego układ wiatrów wygenerował eksport lodu przez Cieśninę Frama.


Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Patrząc na mapę zasięgu lodu, wydaje nam się, że wszystko jest w porządku. Ale pokrywa lodowa na Oceanie Arktycznym nie zajmuje tak duże obszaru jak w XX wieku. Mapa NSIDC poniżej przestawia średni zasięg lodu (pomarańczowa linia) dla okresu 1981-2010. Niemal wszędzie granica lodu przebiega dalej na północ. O tej porze różnice nie są tak duże, jak latem, ale są widoczne. Pokazują to poniższe wykresy.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do ostatnich lat. NSIDC

Zasięg lodu morskiego, choć nie jest rekordowo niski, to nie jest też imponujący. 26 lutego pokrywa lodowa miała 14,37 mln km2, to o 1,12 mln km2 mniej niż wynosi średnia wieloletnia. Do początku roztopów pozostały jeszcze około dwa, być może trzy tygodnie. Wszystko będzie zależeć od cyrkulacji mas powietrza.

Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane JAXA pokazują spadek zasięgu lodu mający miejsce od kilku dni, co nie oznacza, że maksimum już miało miejsce. Może nastąpić kolejny przyrost lodu. 26 lutego zasięg lodu wyniósł 13,76 mln km2, praktycznie tyle samo co w 2006 roku.

Odchylenia temperatury od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 14-25 lutego w latach 2014-2017. NOAA/ESRL
 
Druga połowa lutego 2017 była znacznie chłodniejsza w Arktyce niż w 2016 roku, co ilustrują dane Narodowej Agencji ds. Oceanów i Atmosfery. Wraz z nastaniem 2016 roku, niemal nieprzerwanie trwał do połowy lutego 2017 okres wysokich temperatur - rekordowych anomalii temperatur. Czy to koniec "upałów" w Arktyce? Niezupełnie. Temperatury zaczęły rosnąć ponownie. Choć nie osiągną, przynajmniej na razie tak dużych wartości jak kilka czy kilkanaście tygodni temu, to i tak będą do wysokie. Aktualnie odchylenie sięga prawie 2oC względem średniej 1979-2000, co pokazuje mapa Climate Reanalyzer. Przez najbliższe dni w Arktyce ponownie zawitają wysokie odchylenia, ale już nie tak wysokie, jak w pierwszej połowie zimy.


Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód w 2014 i 2017 roku dla końca lutego. DMI

Odchylenie termiczne powierzchni wód wciąż pozostaje wysokie, choć intensywność ta spadła w stosunku do połowy miesiąca, Wysokie odchylenia szczególnie widoczne są na północnych krańcach Oceanu Atlantyckiego. Te wysokie odchylenia oznaczają, że proces dalszego zamarzania będzie utrudniony. Na północy Morza Barentsa woda ma o 0 do -1oC, a więc nie może zamarznąć. Na 76 równoleżniku temperatura wody wynosi około 1oC, ze względu na zasolenie woda ta nie może zamarznąć i tym samym pokryć się lodem, którego temperatura powierzchni ma o tej porze roku zwykle -30oC. Podobna sytuacja ma miejsce na Morzu Beringa, wysoka temperatura uniemożliwia dalsze zamarzanie. Aby lód mógł zwiększyć swoje rozmiary, potrzebny jest wiatr i napływ mroźnych mas powietrza nad obszar pozbawiony lodu.


Grubość lodu morskiego w 2012 i 2017 roku dla 26 lutego. Naval Research Laboratory, HYCOM

Lód zwiększa swoją objętość, zwiększa się grubość sezonowego lodu, ale taki stan rzeczy niewiele już zmienić. Wystarczy spojrzeć na porównanie 2012 i 2017 roku. Na koniec lutego przed wielkim topnieniem lód był już w pełni wykształcony - na Morzu Czukockim miał miał dwa, a nawet ponad dwa metry grubości. Teraz tylko przy brzegu lód ma 1,5 metra, a 2 metry, bo się spiętrzył od wiatru i tym samym dryfu. Po stronie Oceanu Atlantyckiego, tam gdzie kończy się Morze Karskie i Barentsa lód jest cienki i nie w pełni wykształcony. Ma nieco ponad metr grubości. Sytuacja jest nieporównywalnie gorsza niż przed megatopnieniem z 2012 roku.

Morze Beringa 26 lutego 2017 roku. NASA Worldview

To, ile się stopi lodu wiosną i latem będzie zależeć od pogody. Aby nie padł rekord, bo ten jest nieunikniony, musi dojść do blokady promieni słonecznych - czyli braku wyżów barycznych, szczególnie w czerwcu i lipcu. Nie może być dipola arktycznego, a więc warunków powodujących eksport lodu przez Cieśninę Frama. Inaczej czapa polarna skurczy się poniżej 3 mln km2 i dojdzie do katastrofy klimatycznej, która uderzy w całą cywilizację. Klęski nieurodzaju, wichury, fale upałów lub chłodów w środku lata. Może dojść wtedy do przykładowego scenariusza: Wiosną 2018 roku temperatury będą niezwykle wysokie, wręcz o upalnych wartość, co skończy się niedoborem wód. Latem temperatury spadną. W ciągu dnia będzie tylko 18oC, i często będzie padać deszcz. Zimy może w ogóle nie być, lub będzie śnieżna i mroźna, podczas gdy gdzie indziej będą padać rekordy ciepła, jak ostatnio w USA. Wszystko to odbije się na produkcji żywności, to od pogody i klimatu zależy wzrost roślin.
 
Zobacz także:

59 komentarzy:

  1. "Aby nie padł rekord, bo ten jest nieunikniony"
    A to co to? Jeśli jest nieunikniony to na pewno padnie. Tak czy owak byłoby miło gdyby był to już maksymalny zasięg tej zimy. Szybkie topnienie wiosną i wyżowe lato w Arktyce i kto wie, kto wie?
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lato będzie zimne na tyle, by zwolnić tempo topnienia, to rekord nie panie. A co ty chcesz, żeby rekord padł? Chcesz mieć źle na świecie i w kraju?

      Usuń
    2. Czy 15 stopni w zimie jest złe w Polsce? i 35 latem oczywiście z opadami desczu też? Lepsze według Ciebie jest -40 w styczniu jak było prawie w tym roku i ludzie zamarzający na ulicach i smog brudne powietrze tak? To gratuluje. Hubert przyjmij do wiadomości, że siarczyste mrozy w naszym klimacie jak i upały wielkie sa anomalią a twierdzenie, że Wielkie mrozy i góra śniegu to coś normalnego. Przypomnę norma dla stycznia w Warszawie przykładowo w ciągu dnia powinno być ok zera a nie -10 czy mniej.

      Usuń
    3. Wymęczeni obecną zimą oczekujemy rekordu jak kania dżdżu. Dziś rano znów rozpaliłem w piecu. Nim rośliny się przebudzą i wyciągną z atmosfery CO2 musimy trochę go naprodukować. To zagwarantuje ciepłe lato.
      Demon

      Usuń
    4. Klimat naszego kraju musiał się bardzo ocieplić, skoro zima będąca w normie termicznej tak wymęczyła Polaków...

      Usuń
    5. Ja lubię jak jest mróz. Nie lubię za to upałów i lata.

      Usuń
    6. Hubert mało miałeś mrozów w tą zimę? Zima zapisała się w normie nie była ani ciepła ani zimna więc w czym problem? Co do upałów mimo ocieplenia okresów letnich to jest kilka lub kilkanaście dni w roku nawet 30 dni jak się zdaży czasem to dużo w skali 365 dni w roku? Mrozy są o wiele dłużej.

      Usuń
    7. Mało. Po prostu ja lubię zimno. Źle się czuje jak jest powyżej 26oC. 31oC to dla męczarnia. Nic mi się nie chce.

      Usuń
    8. A ja mam odwrotnie! Im jest cieplej tym bardziej jestem kreatywny i pracowity. Dlatego wogóle nie biorę urlopu latem. Najczęściej urlop biorę w lutym i na przełomie listopada i grudnia. Jak w lutym to wyjeżdżam w kraje zdecydowanie cieplejsze a jak na przełomie to palę w kominku i czytam uzbierane w ciągu roku książki.
      Demon

      Usuń
    9. "Mało. Po prostu ja lubię zimno. Źle się czuje jak jest powyżej 26oC. 31oC to dla męczarnia. Nic mi się nie chce. "
      Czyli księżniczka na ziarnku grochu jesteś.A Myślibórz jest 1 z cieplejszych miast w Polsce.W ostatnich latach tam ponad 30 stopni jest całkiem często-chyba już ponad 10 dni rocznie średnio wychodzi.Radzę zmienić dietę bo przypuszczalnie to jest 1 z powodów problemu.Poza tym polecam lewatywę według kuracji gersona.Mi pomaga.

      Usuń
    10. 40 stopni bez przerwy w ciągu trzech miesięcy. Bo o tym piszą ci, którzy martwią się, że nie będzie można w naszej szerokości geograficznej mieszkać.
      Demon

      Usuń
    11. Anonimowy1 marca 2017 18:14
      Powiedzmy, że tego komentarza nie usunę, ale następnym razem będę usuwać, bo są coraz głupsze. Prawie każdy człowiek po przekroczeniu 30oC nie czuje się specjalnie dobrze, chyba siedzi nad wodą. Po prostu nie lubię upałów i już.

      Usuń
    12. Ten komentarz można usunąć ponieważ powinien być wklejony piętro niżej i jest odpowiedzią na post anonimowego z 1.03 18.18. W tym miejscu faktycznie wygląda idiotycznie a nawet złośliwie dlatego proszę o jego usunięcie lub przeniesienie.
      Demon

      Usuń
    13. "Hubert Bułgajewski3 marca 2017 16:13

      Anonimowy1 marca 2017 18:14
      Powiedzmy, że tego komentarza nie usunę, ale następnym razem będę usuwać, bo są coraz głupsze. Prawie każdy człowiek po przekroczeniu 30oC nie czuje się specjalnie dobrze, chyba siedzi nad wodą. Po prostu nie lubię upałów i już. "
      Ale komentarz był z sensem!Po prostu piszesz jakbyś był kaleką.Zdrowy człowiek powinien bez problemu wytrzymywać 30 stopni.To niestety są objawy jakiejś choroby.Jak pisałem-ostatnio jest dieta niezdrowa więc trudno być zdrowym.A nie pisałem bo starałem się być złośliwy.Jeżeli chcę być złośliwy pisze zupełnie co innego.Nie należy być po prostu drażliwym.Napisałem po prostu smutna prawdę-wielu ludzi przez niewłaściwe odżywianie ma problemy z odpornością nie tylko na upały.A to że fakty się nie podobają to nie powód aby kasować przykrą prawdę.Do tego widzę w tych artykułach pełno błędów.Więc zamiast się czepiać że ktoś pisze prawdę to zrób coś ze sobą.Niestety ale ja zdrowej diety nie wyczaruję.

      Usuń
    14. Jasny gwint, nie doczytałem i myślałem, że Hubert odpowiada na mój komentarz. Tak czy inaczej zdania nie zmieniam ja odpowiadałem anonimowemu piętro niżej.
      Demon

      Usuń
    15. Każdy ma prawo do własnego błędnego zdania.Możesz uważać że prawidłowe jest jak ktoś umiera przy 30 stopniach prawie od razu.

      Usuń
  2. Niech się stopi do zera po co Ci Hubert ludzie zamarzający i smog w miastach z powodu mrozów? Dziś było coś pięknego 15 stopni słonce i brak smogu cos pięknego i to powinna być norma bo mamy umiarkowany klimat a nie syberyjski a jak stpnieje lód nie będzie zim a lata będą ciut cieplejsze bo temperatura nie przekroczy 40 stopni za słabo słonce świeci w naszych szerokościach by to się stało. Matrtwi mnie jedno jak Grenladzki lądolód będzie się topic coraz szybciej to zablokuje Golfsztrom i będzie klapa i po ciepłych zimach i 15 stpni jak dziś zobaczymy dopiero w maju w takim przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzie zamarzający i smog w miastach - a kto zamarza? Bezdomni, bo chleją i śpią gdzie popadnie. Smog? Tu już problem poważniejszy, bo winne jest państwo. Ludzi nie stać na palenie w piecu ekogroszkiem, ale klimat na maksa latem to też nie bardzo.

      emperatura nie przekroczy 40 stopni za słabo słonce świeci - Słońce w czasach PETM świeciło słabiej, a w Polsce było ponad 40 stopi, ale gady sobie jakoś poradziły i małe ssaki też. A ludzie? No nie wiem. Zapomniałeś o gazach cieplarnianych.

      i 15 stpni jak dziś zobaczymy dopiero w maju w takim przypadku. - zapomniałeś o huraganach, które zastąpią Golfsztrom pompując ciepło z południa.

      Usuń
    2. Bzdura huragany nie będą całą zimę i nie ocieplą klimatu Europy jak robi to Golfsztrom młodszy Dryas jakoś huragany nie ociepliły klimatu. W czasach PETM było też inne ułożenie kontynentów zapomniałeś o tak stotnym fakcie. Słońce świeciło słabiej to tylko teoria. Teraz świeci tak dobrze i co mamy? Pół roku zimno za zimno a jakby nie Golfsztrom by była Kamczatka ale nie tylko słoce lepiej a i mamy 400 ppm co2 i nic bo co2 nie pokrywa się z temperaturami zawartość pary wodnej wzrosła i to główna przyczyna. Masz dowód co2 i temperatura https://www.iceagenow.info/wp-content/uploads/2016/07/Temperature-and-CO2-thru-time-660x372.gif

      Usuń
    3. Układ kontynentów w PETM był mniej korzystny niż teraz. Np. wokół Antarktydy nie mógł tworzyć się zimny prąd okołobiegunowy więc nie było tam lodu. Zatem brak był największej lodówki świata. Z kolei Ameryka z Europą były bardzo blisko i Golfsztrom miał nie lada problemy. Co prawda nie było Himalajów ale nas to nie dotyczy.
      Reasumując - żadne 40 stopni nam nie grożą. W zimie na równiku będzie 35 stopni, na biegunach ok. 0 a u nas 15.
      Demon

      Usuń
    4. "ludzie zamarzający i smog w miastach - a kto zamarza? Bezdomni, bo chleją i śpią gdzie popadnie. Smog? Tu już problem poważniejszy, bo winne jest państwo. Ludzi nie stać na palenie w piecu ekogroszkiem, ale klimat na maksa latem to też nie bardzo."
      Po wizycie komornika możesz zmienić zdanie.I nie ważne czy jesteś winny.Ważne że Polska to kraj bezprawia.
      "Reasumując - żadne 40 stopni nam nie grożą. W zimie na równiku będzie 35 stopni, na biegunach ok. 0 a u nas 15."
      Przecież w Polsce już nie raz bywało blisko 40 stopni.Myślę że oficjalnie będzie ponad 40 stopni w ciągu kilku lat.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł amerykańskich naukowców.
    Pomijając kwestię śladu węglowego i woli politycznej, to chyba sen studenta fizyki po ciężkiej nocy :)

    http://www.rp.pl/Ekologia/302219931-Walka-z-globalnym-ociepleniem-Fizycy-chca-zamrozic-Arktyke.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakuje słów. Nawiasem mówiąc zastanawiam się czy to nie dobrze, że nie potrafimy zapobiec pewnym procesom. Ci idioci pseudonaukowcy gotowi byliby spalić bilion ton węgla po to aby za pomocą energii z niego pozyskanej stworzyć kilka gór lodowych i oczywiście odtrąbić światowy sukces godny oczywiście nagrody Nobla.
      Demon

      Usuń
  5. Wszystko wskazuje na to, że stopniowe topienie się lodu arktycznego powoduje tylko lokalny (okołobiegunowy) silny wzrost temperatury. Świadczą o tym pomiary anomalii mierzone na całym świecie.
    W ogóle to interesujący proces.
    Topnienie lodu jest reakcją niezwykle energochłonną dlatego podczas lata na biegunie północnym nie można liczyć na sensowny wzrost temperatury. Każdy kilometr lodu mniej jaki powstanie podczas zimy zapewnia cieplejsze lato w strefie okołobiegunowej. Dzięki temu zwiększa się parowanie z Oceanu Arktycznego co sprawia, że powietrze w strefach podbiegunowej i umiarkowanej jest wilgotniejsze. Nie muszę chyba dodawać, że im więcej chmur w strefie umiarkowanej tym temperatura lata jest niższa a zimy wyższa. Oczywiście niewielki globalny wzrost temperatury sprawi, że nawet w zachmurzone lato cieszyć się będziemy ciepłem ale susza absolutnie nam nie zagrozi.
    Można założyć, że póki wzrasta temperatura światowa a "północny lód" jest nieroztopiony grozi nam silny wzrost temperatury i susze, gdy lód ten się roztopi przypuszczalnie temperatura wzrośnie nieznacznie (jak na bardzo wilgotnym równiku) a susze ustąpią. Nie może być inaczej.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem nie będzie więcej wilgoci, tylko jesienią, bo wtedy Morze Arktyczne odda ciepło do atmosfery.I możesz mieć zimną jesień zamiast ciepła.

      Usuń
    2. Nic z tych rzeczy. Latem będzie bardzo solidnie Ocean Arktyczny parował i jednocześnie w prądach wstępujących, w chmurach, woda będzie się skraplała. Wilgotne będzie lato. Jesień będzie raczej, bardziej niż dziś, pochmurna ale na pewno ciepła. A to z powodu braku "północnej lodówki"
      Demon

      Usuń
    3. Tak bedzie parowal gdy bedzie na nim lód. Okres kiedy bedzie bez lodu to koncówkq sierpnia i wrzesień.

      Usuń
    4. Faktycznie masz rację. Taki stan jaki opisałeś utrzyma się do czasu gdy lód nie stopnieje już w okolicach czerwca. Początkowo lata mogą być jeszcze dość suche i bardzo ciepłe, natomiast jesień będzie wilgotna i ciepła. Po zdecydowanie większej redukcji lodu sytuacja zmieni się na taką jaką opisałem powyżej.
      Demon

      Usuń
    5. "Wszystko wskazuje na to, że stopniowe topienie się lodu arktycznego powoduje tylko lokalny (okołobiegunowy) silny wzrost temperatury. Świadczą o tym pomiary anomalii mierzone na całym świecie.
      W ogóle to interesujący proces."
      Bo to proces który jest dopiero w 1 etapie!Najpierw zniknie lód na biegunie północnym w okresie letnim a później na stałe.W późniejszym etapie nadgryzie lód na Antarktydzie.
      "Topnienie lodu jest reakcją niezwykle energochłonną dlatego podczas lata na biegunie północnym nie można liczyć na sensowny wzrost temperatury."
      Później przyczyna będzie inna-w porównaniu z zima.

      Usuń
    6. Może i jest w pierwszym etapie ale niekoniecznie musi przejść do drugiego. Aby zniknął cały lód na Ziemi potrzeba niewyobrażalnego stężenia CO2, może gdzieś na poziomie 2000 ppm?
      33 miliony lat temu od Antarktydy oddzieliła się Ameryka Południowa i powstał oceaniczny prąd wokół Antarktydy. Wówczas Antarktyda całkowicie zlodowaciała mimo 500 ppm-ów CO2 w atmosferze. Wydaje się, że do zawartości 666 ppm-ów CO2 nic lodowcom Antarktydy nie grozi. Co innego półkula północna. Tam przy tym stężeniu CO2 będzie w zimie przyjemnie ciepło od bieguna po Zatokę Perską. Latem Arabowie przez pewną część roku będą musieli przetrwać w ziemiankach i jaskiniach jak to zresztą robili niegdyś gdy ropa nie napędzała ich miliona klimatyzatorów a u nas będzie przyjemne wilgotno z 30 stopniami na termometrze przez okrągłe dwa miesiące.
      Demon

      Usuń
    7. W zimie przyjemnie ciepło, zostawię Cie wtedy nagiego na Syberii na godzinę, ciekawe czy byłbyś taki zadowolony.

      Usuń
    8. A w czym problem?
      Demon

      Usuń
  6. Nie rozumiem dlaczego akurat 3 mln km² ma być tą wartością graniczną poniżej której miałoby dojść do jakiejś katastrofy. Przecież lód i tak nadal będzie. Dopiero jak go zabraknie, to może nastąpić jakieś rozchwianie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zero to już pewnie totalna katastrofa. Na razie mieliśmy spadek do 3,4 mln km2. 2,9 mln km2, pogorszy sytuację klimatyczną Ziemi. Jeszcze większy spadek to jeszcze większe problemy. Po 2012 roku sporo się działo w pogodzie na świecie i i nas też.

      Usuń
    2. Czuję, że w tym roku idziemy na letni rekord. Za dużo ciepła zgromadziło się tej zimy.

      Usuń
    3. Nie przypominam sobie, aby od 2012r. działo się coś szczególnego z pogodą w Polsce, co w dodatku miałoby związek z Arktyką. Na pewno wyróżniły się dwa miesiące: marzec 2013 i sierpień 2015, orkan Ksawery i poza tym nic specjalnego. Ostatnio wręcz wieje nudą, bo wszystko w normie.

      Usuń
    4. Co do rekordu letniego, to jeszcze zobaczymy, może być różnie. Mam tylko cichą nadzieję, że ten zimowy mamy już za sobą i teraz będzie tylko w dół, choć to raczej mało prawdopodobne.

      Usuń
    5. To prawda. Zima 2009/2010 albo Orkan a raczej Huragan Cyryl ze stycznia 2007 to była rzeź. Po roku 2012 jest wyjątkowo spokojnie. Jedynie susza 2015 była czymś wyjątkowym.
      Demon

      Usuń
    6. A powodzie w Warszawie i Gdańsku. No ale tu można zwalić winę na beton. A skopana jesień 2016. Susza w 2015. Skopane Święta - czwarte bez śniegu. To czwarte Święta bez prezentów! Bo Mikołaj nie miał jak się dostać. I co, nic się nie stało?

      Usuń
    7. Właśnie, raz na zawsze trzeba załatwić problem Mikołaja. Na reklamach trzeba mu zmienić środek transportu. Niebawem sanie do niczego mu się nie przydadzą.
      Demon

      Usuń
    8. 2 marca Globcio miało mocne wejście w Polsce. Podobało się?

      Usuń
    9. Eeeeee tam. Nic się wielkiego nie stało. Poza tym, jak to mówią antydenialiści, trzeba odróżniać pogodę od klimatu. Jak jest mroźna zima to jest to tylko wahnięcie pogodowe ale jak jeden dzień powieje to zmiana klimatu. ;-)
      Demon

      Usuń
    10. To sie ciesz, że tobie się nic nie stało, z twoim samochodem (jesli masz) z twoim domem. Następnym razem padnie na ciebie.

      Usuń
    11. Cieszę się ale nie ma to nic wspólnego z globalnym ociepleniem.
      Demon

      Usuń
    12. Ale przecież takie szorugi jak wczoraj są czymś normalnym w marcu i na jesieni, wcześniej też się zdarzały i to nawet częściej. O tej porze roku ciepło walczy ze zimnem i takie wahania pogodowe są czymś zupełnie naturalnym. Po tak długim okresie z bezruchem powietrza wiatry są wręcz wskazane.

      Usuń
    13. Tak , a wiesz co wywołało wczorajszą pogodę??

      Usuń
    14. Oczywiście globalne ocieplenie Generale. A jak jest mroźny styczeń to to tylko drobna anomalia. Wiemy, wiemy ;-)
      Demon

      Usuń
    15. Demonie gdybyś wiedział, to byś słowem nie wspomniał o GO.Ot cała Twoja wiedza. Low Level Jet pod silnym prądem strumieniowym.

      Usuń
    16. Jet raz jest raz go nie ma tzn. jest na północ od nas albo na południe więc jaki temat? Lepiej wyjaśnij co z tą Syberią nago w zimie?
      Demon

      Usuń
    17. O matko, co za ludzie . :)

      Usuń
    18. @general czep się dżeta. Hłe hłe

      Usuń
    19. "Oczywiście globalne ocieplenie Generale. A jak jest mroźny styczeń to to tylko drobna anomalia."
      -10 u mnie nie było.Huberta pewnie też zbytnio nie przymroziło.Nawet pory przetrwały zimę.

      Usuń
    20. Ty generał napisz coś z sensem a nie czepiasz się innych. Demon fajnie pisze o ociepleniu inni też mają różne fajne wpisy a ty co?
      Chcemy czytać coś ciekawego u Huberta.

      Usuń
  7. http://www.imgw.pl/images/stories/biuletyn_monitoringu/2017/styczen_2017.pdf
    Pluj w twarz a napiszą niektórzy z tego forum napiszą że d3eszcz pada. Rys. 6,7 wykres od roku 1990 i nie mam wiecej pytań.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na 10 marca szykuje się potężna anomalia na plus nad Arktyką. Jeśli tak będzie "lodowy kręgosłup Arktyki" zostanie w tym roku ostatecznie złamany.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to spadnie anomalia na Antarktydzie i w Polsce też się ochłodzi. Jak zwykle coś za coś. Poza tym aby ten lodowy kręgosłup został złamany jeszcze w tym roku, to potrzeba anomalii non stop i mega słonecznej wiosny i lata oraz sprzyjających wiatrów.

      Usuń
    2. Zobaczymy co czas przyniesie. Na razie pokrywa jest niezwykle mizerna, zwłaszcza jej grubość. Jeśli trafi się słoneczne lato to kto wie co się stanie. Zaczął się finisz i od następnych dwóch tygodni wszystko zależy.
      Demon

      Usuń