niedziela, 31 lipca 2016

Arctic News - tlące się wciąż mega-topnienie

Od prawie dwóch miesięcy, przez większość czerwca i lipca warunki dla topnienia lodu morskiego Arktyki nie były sprzyjające. W sumie były jednymi z najgorszych od kilkunastu lat. Brak stabilnego wyżu w czerwcu czy lipcu. Brak transportu lodu przez Cieśninę Frama - wszystko to sprawiło, że pokrywa lodowa powinna się kurczyć powoli. W pewnym stopniu tak było, ale w tylko w pewnym stopniu. Zasięg lodu jest niewielki, niewiele większy od rekordowego 2007, a potem rekordowego pod względem topnienia 2012 roku.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Dane AMSR2 pokazują, że pokrywa lodowa Arktyki już teraz jest niewielkich rozmiarów. W ciągu ostatniego tygodni odsłonił się spory obszar wód Morza Wschodniosyberyjskiego. Każdy wzrost powierzchni wolnej od lodu, będzie potęgować nagrzewanie się tych wód. Na dnie Wschodniego Syberyjskiego Szelfu Kontynentalnego znajduje się 1500 a nawet więcej mld ton metanu - silnego gazu cieplarnianego. Uwolnienie kilkunastu miliardów ton metanu spowodowałoby wzrost temperatury o kilka dziesiętnych stopnia. Uwolnienie 50 mld ton, co jest możliwe, byłoby katastrofą. Mimo niesprzyjających do końca warunków, szybko wycofuje się lód na Morzu Beauforta. Kontur pokrywy lodowej przypomina ten z 2007 i 2012 roku. Jest tylko obszar bardzo cienkiego lodu, sięgającego wybrzeży Półwyspu Czukockiego. Ten obszar lodu szybko się roztopi. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 23 a 30 lipca.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do ostatnich lat. NSIDC

Zasięg lodu w Arktyce spadł już poniżej 7 mln km2, wartości wrześniowego minimum z lat 80. XX wieku, a już za kilka dni pokrywa lodowa osiągnie rozmiary, jakie występowały we wrześniu lat 90. W roku 1999 miało miejsce rekordowego topnienie dekady lat 90. Zasięg lodu spadł do wartości niespełna 5,8 mln km2. Ta wartość w tym roku zostanie osiągnięta na miesiąc przed wrześniowym minimum, prawdopodobnie między 10 a 15 sierpnia. Obecne warunki pogodowe nie wskazują na rekordowe topnienie drugiej dekady XXI w tym roku, ostatnie miało miejsce w 2012, następne może mieć miejsce w latach 2017-2019. Zasięg lodu może wtedy spaść poniżej 3 mln km2.


 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w 2016 roku dla 22-28 lipca. NOAA/ESRL

Trzecia dekada lipca w Arktyce oznacza chłód z perspektywy ostatnich 10-12 lat. Szczególnie ujemne odchylenia występowały nad Morzem Łaptiewów. Mimo to lód topnieje. Nie ma dipola arktycznego, nasuwa się pytanie: Jaką rolę odgrywa woda? Nie było też ostatnio sztormu, choć wiatr był dość silny.

Anomalie termiczne wód w Arktyce w 2014, 2014 i 2015 roku dla końca lipca. DMI


Mapa DMI obok pokazuje odchylenia temperatur wód dla 29 lipca bieżącego roku. U góry jest zestawienie porównawcze. Jedynie w 2015 woda była w Oceanie Arktycznym cieplejsza, na Morzu Wschodniosyberyjskim. W tym roku niezwykle ciepłe są akweny: Morze Grenlandzkie i Beauforta, północy kraniec Oceanu Atlantyckiego. Woda ta wpływa pod lód i krąży pod nim, więc lód topnieje. Ponieważ nie ma już grubego lodu, który konsumowałby oceaniczne ciepło, to roztapia się lód sezonowy. Jako że nie ma warunków dla efektywnego spadku zasięgu lodu, to na razie widzimy, jak pokrywa lodowa z każdym dniem się rozdrabnia.


Grubość lodu morskiego w 2012, 2014 i 2016 roku dla 28 lipca. HYCOM

Dane HYCOM mogą mieć pewnie niedokładności, jeśli porównamy koncentrację lodu od strony Morza Czukockiego w 2012 z danymi HYCOM. Ale dają do myślenia, szczególnie jeśli spojrzy się na zdjęcia satelitarne. Prawdopodobnie oprócz wiatru, ciepła woda z Atlantyku musi mieć wpływ na lód. Jest tak, to sytuacja robi się dramatyczna. W tym roku nie będzie rekordu, ale przebieg zdarzeń od stycznia 2016 do dziś pokazuje, że rekordowe topnienie i to bardzo silne, jest kwestią nie 10 czy 20 lat, ale nawet jednego roku, następnego sezonu topnienia. 

Kra lodowa na Oceanie Arktycznym 30 lipca 2016 r. NASA Worldview

Duży obszar czapy polarnej, niemal na środku Oceanu Arktycznego jest zniszczony. Wszystko to dzieje się przy słabych dla roztopów warunkach atmosferycznych, przy zasięgu lodu niewiele większym od tego z lat 2007 i 2012. Mapa obok pokazuje lokalizację obszary, gdzie występuje kra lodowa o grubości 30-50 cm.


Morze Beauforta jest prawie całe wolne od lodu, wciąż jeszcze dryfuje tam kra lodowa. NASA Worldview

Co będzie się działo dalej? Przyjrzyjmy się jedynie trzem najbliższym dniom, bo prognoza pogody nie musi się sprawdzić. 1-2 sierpnia warunki dla topnienia nie będą sprzyjać, poza tym że woda z Atlantyku będzie dostawać się pod lód. Bardzo mozliwe, że też przez C. Naresa, bo wiatr wieje od bardzo ciepłego Morza Baffina. W środę, 3 sierpnia warunki pogodowe zmienią się na te sprzyjające. Zacznie wiać dość intensywny wiatr i ciepły strumień powietrza znad Dalekiego Wschodu Rosji. Ciepło i wiatr uderzą w zniszczony pak lodowy. Prognozy na dalsze dni nie będziemy omawiać, ze względu na ryzyko niesprawdzalności. Co będzie się działo później? Jeden Bóg raczy wiedzieć. 

Zobacz także:

piątek, 29 lipca 2016

Zasięg lodu spadł do poziomu wrześniowego minimum z lat 80-tych XX wieku

Przez ostatnie dni tempo spadku zasięgu lodu morskiego Arktyki nie było zbyt szybkie. Zasięg lodu nie jest rekordowo małych rozmiarów, ale czy w ogóle jest też sporych rozmiarów? Mapa NSIDC przedstawia obecny zasięg lodu na tle średniej, gdzie uwzględnia się także lata tego wieku, kiedy topnienie lodu się nasilało, okres bazowy obejmuje lata 1981-2010. Zmiany są bardzo wyraźne, bo pokrywa lodowa jest o 1,39 mln km2 mniejsza niż wynosi ta średnia. Dobrze, że nie jest to 2 mln km2, czy więcej, bo im mniejsza czapa polarna, wym większe są anomalie pogodowe i katastrofy, jakie się z nimi wiążą.



Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku w stosunku do wybranych sezonów topnienia z lat 80. XX w. NSIDC

To co teraz widzimy, powinno mieć miejsce we wrześniu, to znaczy się, że sezon topnienia powinien być już zakończony, a Arktyka powinna ponownie zamarzać. A mamy dopiero koniec lipca. Wykres pokazuje wybrane lata i aktualny zasięg lodu Przedstawia też to, jak odnosi się obecny rozmiar czapy polarnej do czasów, kiedy było wrześniowe minimum z obecną wartością zasięgu lodu. 

W latach 80. XX wieku, dokładnie w 1984 i 1985 padły rekordy dla tamtej dekady, zasięg lodu spadł we wrześniu poniżej 7 mln km2, w okolice 6,5 mln km2.  Te wartości w tym roku padną w pierwszej dekadzie sierpnia, być może jeszcze przed 5 sierpnia, ale nie później jak 10 sierpnia. Wciąż będzie wtedy jeszcze ponad trzy tygodnie do końca sezonu topnienia. W tym roku zasięg lodu nie ustanowi nowego rekordu, co powinno jest dobrą informacją. Oczywiście nie obędzie się pewnie bez szumu: Naukowcy nastraszyli, Wadhams i inni znów dali plamę itd. No i oczywiście na Antarktydzie wciąż jest zimno. Mimo to, zasięg lodu spadnie poniżej 5 mln km2, prawdopodobnie będzie to nieco więcej niż rok temu. 

Kra lodowa w Basenie Arktycznym 28 lipca 2016 roku, z oznaczoną lokalizacją miejsca. NASA Worldview

Patrząc na to, jak wygląda grubość lodu z tego co pokazują dane HYCOM, można powiedzieć, że Arktyka ma w tym roku szczęście w nieszczęściu. Od prawie dwóch miesięcy panują tam warunki pogodowe, które w ogóle, poza nielicznymi akcentami, nie sprzyjają topnieniu lodu. Gdyby taka pogoda miała miejsce 20 lat temu, to wrześniowe minimum oscylowałoby w okolicy 7 mln km2, 30 lat temu topnienie lodu ledwo by szło. Co jeśli warunki pogodowe w tym roku byłyby takie jak np. w 2007, albo 2011, czy 2012 roku? Dobre pytanie. Teraz pokrywa lodowa miałaby pewnie około 5 mln km2, a 10 września poniżej 3 mln km2, być może lód stopiłby się nawet w okolice 2 mln km2. Miałoby to katastrofalne konsekwencje dla klimatu i dla nas. Nie obyłoby się bez daleko idących katastrof i anomalii w pogodzie, załamaniu wzorców pogodowych w wielu regionach Ziemi. Ocean Arktyczny pochłonąłby jeszcze większe ilości ciepła, co skutkowałoby wzrostem zimowych temperatur w atmosferze Arktyki. Prąd strumieniowy osłabłby, z pewnością w pogodzie wiele by się działo. 

A może jednak? Spójrz na czapą polarną. Mapa pokazuje lokalizację tego obszaru, jest tam kra lodowa. co jeśli dojdzie do zmiany warunków pogodowych? Miejmy nadzieję, że nie dojdzie.

wtorek, 26 lipca 2016

Ognie piekielne w Rosji i metan

Zdjęcia satelitarne od kilku dni pokazują ogromne smugi dymu z pożarów lasów w środkowej części Syberii. Smugi dymów są tak wielkie, że widać je nawet z Księżyca, sfotografował je także satelita NOAA  Deep Space Observatory, który znajduje się 1,5 mln km od Ziemi. Na zdjęciu wyraźnie widać, że dymy rozciągają się na pół Eurazji.

 Rozciągające się na obszarze całej zachodniej i środkowej Rosji dymy z pożarów tajgi i tundry 21 lipca 2016 roku. Czerwone punkty oznaczają ogniska pożarów. NASA Worldview

Robiące wrażenie dymy, pochodzą z potężnych pożarów, które pojawiły się już pod koniec czerwca, ale rozszalały się na wielką skalę w drugiej połowie lipca. Według Greenpeace'u rosyjskie władze 10-krotnie umniejszają skale pożarów, co potwierdzają zdjęcia satelitarne NASA. 

 Wysokie temperatury dotarły nawet za koło polarne, a wraz z nimi pożary, nawet w pobliże Półwyspu Jamalskiego.

Od początku lipca, na Syberii otrzymują się wysokie temperatury, upały dosięgły nawet region Półwyspu Jamalskiego, gdzie też pojawiły się ogniska pożarów. Mapa z NOAA obok pokazuje odchylenia temperatur od średniej 1981-2010. Najwyższe anomalie wystąpiły w regionie Morza Karskiego i Jamału. Nierzadko temperatury na półwyspie sięgały, a nawet przekraczały 30oC, co jest wartością nie tylko nietypową dla tego regionu, ale też sytuacją, do której nie powinno dochodzić. Także w środkowej i południowej części Syberii temperatury były wysokie, często sięgając 32-35oC.  

Według Greenpeace'u do 23 lipca spłonęła 7 mln ha lasu borealnego i tundry, to obszar o powierzchni 70 tys. km2. Władze nie bardzo radzą sobie z pożarami, które wybuchły nie tylko z przyczyn naturalnych, ale i z powodu celowych podpaleń. Teraz globalne ocieplenie napędzą tę całą skalę pożarów. A lasy borealne w Rosji pochłaniają 500 mln ton CO2. Teraz stają się źródłem emisji, nie tylko poprzez pożary, ale przez fakt rozmarzania wiecznej zmarzliny.



Pożary to nie jedyny problem. Drugim jest znacznie mniej dostrzegalne, ciche i niepozorne zjawisko - emisja metanu z wiecznej zmarzliny. Film przedstawia wstrząsające odkrycie na wyspie Belyy położonej na północ od Jamału. Odkryto tam zjawisko "drżącej tundry". Ziemia rusza się, ponieważ wyciekający wskutek globalnego ocieplenia metan sprawia, że powierzchnia bulgoce. Naukowcy Aleksander Sokołow i Dorothee Ehrich zidentyfikowali 15 sekcji pokrytego trawą, bulgocącego gruntu. Na wyspie temperatury sięgały 20oC, więc zmarzlina zaczęła się roztapiać i uwalniać metan do atmosfery.

Krater na półwyspie Jamał, powstały na skutek podziemnego wybuchu metanu.

Przerażające dziury, kratery na Półwyspie Jamalskim powstały z powodu wzrostu temperatur i rozmarzania wiecznej zmarzliny. Długotrwałe upały, jakie miały miejsce w lipcu bieżącego roku, spowodują, że tych kraterów będzie jeszcze więcej. W rezultacie koncentracja metanu w Arktyce zwiększy się jeszcze bardziej.



Na podstawie: Siberian Times: Siberia's wildfires seen from 1 million miles away: even the tundra is burning, Now the proof: permafrost 'bubbles' are leaking methane 200 times above the norm

Zobacz także:

niedziela, 24 lipca 2016

Arctic News - mega-topnienie się oddala?

Warunki pogodowe, które mają istotny wpływ na topnienie lodu (poza kwestią ocieplającego się klimatu), nie są sprzyjające. Brak stabilnego wyżu barycznego, co wiąże się z dużym nasłonecznieniem, brak dipola arktycznego i transportu lodu przez Cieśninę Frama, to wszystko próbuje wyhamować tempo topnienia. Tak też się dzieje, ale ogólnie na przestrzeni ostatnich kilku dni zasięg lodu morskiego zmniejszał się dość szybko. 


Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Silny wiatr generujący fale morskie, mieszający wodę, ingerując w krę lodową, spowodował dość spore straty w lodzie morskim Morza Beauforta. Morze Karskie jest całkowicie wolne od lodu, a temperatury jego wód są niezwykle wysokie. Koncentracja lodu jest niska, i znaczny obszar czapy polarnej ma postać kry lodowej. Szanse na otwarcie Przejścia Północno-Zachodniego w tym miesiącu spadły do zera, ale szlak ten otworzy się w sierpniu. Przejście Północo-Wschodnie także się otworzy, ale nie stanie się to w tym miesiącu, lecz najwcześniej za dwa, a nawet trzy tygodni. Jest duże zlodzenie przy półwyspie Tajmyr, tam lód roztapia się najpóźniej. Wolna od lodu jest część Morza Łaptiewów i Wschodniosyberyjskiego, ale zmiany są tutaj stosunkowo niewielkie, jeśli weźmie się okres ostatnich 10 lat.   Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 15-23 lipca.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2016 w stosunku do lat 2007-2015. Dane: Arctic Sea Blog Wipneus

Dane Cryosphere nie są aktualizowane po awarii satelity NSIDC, ale Wipneus na Arctic Sea Ice Forum dokonał obliczeń, co pokazuje wykres. Powierzchnia lodu do 20 lipca pozostawała niewielka ze względu na duży udział kry lodowej. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do ostatnich lat. NSIDC

23 lipca zasięg lodu był czwartym najmniejszym w historii pomiarów, razem z 2013, kiedy miał miejsce niezwykle duży przyrost lodu względem 2012 roku. Wybuchła wtedy afera z IPCC w tle, gdzie ponownie rozgorzały głosy, że globalne ocieplenie sie skończyło i nadchodzi nowa epoka lodowcowa. Czapa polarna jest niewiele większa od tej z 2012 roku, ale znacznie mniejsza na samym Oceanie Arktycznym. Mniejszy jest obszar lodu na Morzu Grenlandzkim z powodu braku eksportu lodu przez Cieśninę Frama. Potencjał dla topnienia w tym roku ze względu na warunki, jakie miały miejsce w czerwcu i częściowo w lipcu jest teraz słabszy niż w 2012 roku, czyli: chmury, brak dipola arktycznego, brak eksportu lodu przez Cieśninę Frama, brak stabilnego wyżu.

  Anomalie temperatur wód arktycznych w okresie 15-23 lipca 2016. DMI

Animacja DMI pokazuje, że jedynie wody Morza Karskiego i Barentsa mają wysokie dodatnie odchylenia temperatur. Z kolei akwen Morza Beauforta i Czukockiego nie jest ogrzany w tak dużym stopniu. Niemniej są tam obszary wód wystarczająco ciepłe, by dalej roztapiać lód. 


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w 2012 i 2016 roku dla 15-22 lipca. NOAA/ESRL

W dniach 15-22 lipca w Arktyce było cieplej niż w 2012 roku w tym samym czasie. Wysokie temperatury mogą wspomóc topnienie, poprzez promieniowanie słoneczne. Jednak lipiec się kończy, a w sierpniu coraz większą rolę będzie odgrywać ciepło wód, niż promieniowanie słonecznego, chyba, że jednocześnie będzie napływać nad duży obszar ciepła masa powietrza. Ostatnie dni słoneczne w lipcu mogą wzmocnić topnienie lodu, ale prognozy nie przewidują, takiej sytuacji, ma być pochmurno. Ale jednocześnie warunki pogodowe są i będą niespokojne. Silny wiatr możliwe, że zastąpi brak wysokich temperatur.



Porównanie grubości lodu morskiego w 2012 i 2016 roku dla 23 lipca. HYCOM

Grubość lodu według modelu HYCOM wygląda bardzo źle, co może przełożyć się na dalsze topnienie bez obecności wysokich temperatur i Słońca, a z obecnością silnego wiatru. W ciągu najbliższych kilku dni, choć nie przewiduje się sztormu, to wiatr będzie dość silny, co będzie mieć wpływ na lód. Animacja obok pokazuje dość agresywne zmiany w obszarach grubego lodu. Możliwe że temperatury wód pod lodem są wysokie. Ciepłe wody z Atlantyku, Morza Barentsa i Karskiego dostają się pod lód i topią go od spodu.


Już dawno zniknął gruby na 5 metrów, wieloletni lód, który konsumował energię cieplną z zewnętrznych wód, głownie Atlantyku. Teraz go już nie ma. Został niewielki obszar 3-metrowego lodu, który szybko znika. 


Kra lodowa na Morzu Beauforta (z lewej), Czukockim (u góry) i Basenie Arktycznym (po prawej) 23 lipca 2016 r. NASA Worldview

Duże obszary czapy polarnej, to drobna kra lodowa. Jeśli jest drobna, choć w wielu miejscach zagęszczona, to lód ma tam mniej niż 2 metry grubości.

Biorąc pod uwagę chłodny i pochmurny czerwiec, lipiec także choć był cieplejszy, to bez stabilnego wyżu, bez dipola, to z tej perspektywy szans na rekordowe topnienie lodu już nie ma. Z perspektywy kwietnia i maja, szanse były 100%, ale pod warunkiem, że warunki pogodowe, jeśli się zmienią na pochmurne, to nie na więcej jak trzy tygodnie. Warunki te zmieniły się na więcej niż trzy tygodnie. Z każdym więc dniem szanse na powtórkę 2012 malały, teraz zmalały już de zera, jeśli weźmie się tez najbliższą pogodą. Ale jeśli dane HYCOM są poprawne, co dość sporym stopniu potwierdzają dane satelitarne NASA, to szanse na rekordowe topnienie jeszcze są. Nie wiadomo, jaka będzie pogoda w sierpniu. Jeśli będą sztormy, jeśli będzie dipol, bez wyżu (wyż w sierpniu zaczyna spowalniać topnienie w wewnętrznej części Oceanu Arktycznego), to rekordowe topnienie może wrócić do gry, ponownie. Peter Wadhams zakłada, ze tak będzie. A jak będzie naprawdę, to przekonamy się za dwa tygodnie, kiedy już będzie sierpień. Na razie szans na rekordowe topnienie nie widać. I dobrze.

Zobacz także:
  • Arctic News - reakcja na zmianę pogody, sobota, 16 lipca 2016 Kilka dni z wysokim ciśnieniem atmosferycznym (małe lub brak zachmurzenia i odpowiedni wiatr, wystarczyło, by topnienie lodu nabrało złowieszczego pędu. Teraz Arktyka ponownie ociera się o rekord. Złe warunki dla topnienia lodu mogą, ale niekoniecznie muszą definitywnie przekreślić całego sezonu topnienia jeśli chodzi o rekordowe topnienie, szczególnie że minęła dopiero połowa lipca.

sobota, 23 lipca 2016

Grenlandia traci lód, choć nie w rekordowym tempie

Sezon topnienia grenlandzkich lodowców pod koniec lipca zwyczajowo zaczyna tracić na intensywności. Na razie mamy szczyt topnienia. Wykres NSIDC ilustruje dotychczasową sytuację. W ciągu ostatnich dni, procesowi topnienia podlega około 40% powierzchni lądolodu. Nie jest to więc bardzo duży obszar, ale znacznie wykraczający poza to, co działo się 20 czy 30 lat temu.


   Zasięg występowania topnienia grenlandzkiego lądolodu w 2016 roku. DMI

Podobne są dane DMI (Duński Instytut Meteorologiczny), które pokazują, że zasięg topnienia na Grenlandii jest całkiem spory. Co ciekawe, ogólna intensywność topnienia jest duża. Od trzeciej dekady czerwca zasięg topnienia nie spadł poniżej 20% 

Dzienny bilans strat/zysków grenlandzkiego lądolodu w przełożeniu na opady (ekwiwalent wody w mm) w milimetrach. Czerwony kolor oznacza straty, niebieski zyski. Stan na 21 lipca 2016 roku, po prawej mapa średniej z okresu 1990-2013. DMI

Straty ilości lodu znajdującego się na Grenlandii są dość spore, co przedstawiają dwie powyższe mapy. Także mapa NSIDC pokazuje, że w szczególnie w zachodniej części wyspy liczba dni, kiedy miało miejsce topnienie była bardzo długa. W zachodniej części Grenlandii, na zachodnim wybrzeżu temperatury w ciągu ostatnich dni są dość wysokie, sięgają nawet 20°C, dotyczy to obszarów leżących na północ od koła polarnego. W centrum jest co prawda zimno, temperatura spada nawet do -10°C, ale to nie zmienia sytuacji. Grenlandia traci lód.


Dzienne zmiany strat/zysków masy grenlandzkiego lądolodu wyrażonej w gigatonach w okresie 2015-2016. DMI

W tym roku Grenlandia nie traci tak dużych ilości lodu, jak w rekordowym 2012 roku. Mimo to tegoroczne straty spore i wykraczają daleko poza to, co działo się jeszcze kilkanaście lat temu. Na ostateczny wynik i raport trzeba poczekać do końca sierpnia.  Grenlandia traci po 5-10 mld ton lodu dziennie, i wykracza to poza średnią wieloletnią, która nie jest dobrym okresem odniesienia, bo mówimy tu o okresie 1990-2013. 

Środkowo-zachodnia część Grenlandii 21 lipca 2016 roku. NASA Worldview

Czy jest to 30, 40, czy 60%, to skala topnienia jest duża, co przedstawia powyższe zdjęcie satelitarne. Pojawiły się oczka wodne, woda spływa z topniejącego lądolodu, nie tylko bezpośrednio do wybrzeża. Cieki wodne spływają wydrążonymi kanałami wodnymi na spód lądolodu, warstwa lodu zapada się pod oczkiem wodnym z powodu albedo powierzchniowego, bo stawy te się nagrzewają. Ostatecznie woda trafia na samo dno, na spód lodowca, a tam działa jak smar powodując zsuwanie się lądolodu i przyspieszając jego dalsze topnienie . 

Zobacz także:

środa, 20 lipca 2016

Wielkie pożary w zachodniej części Syberii

Pożary w środkowej i zachodniej części Syberii rozszalały się 18 lipca. Zdjęcia satelitarne NASA rejestrują dziesiątki ognisk pożarów, obejmujących tysiące hektarów terenu. Zdjęcie satelitarne obok przedstawia wielkie i złowrogie pióropusze dymów z pożarów w pobliżu Zatoki Obskiej w północno-zachodniej części Rosji. Do tej pory sezon pożarów na Syberii był stosunkowo spokojny.


 Pożary lasów i torfowisk syberyjskich 18 lipca 2016 r. Czerwone punkty to ogniska pożarów. NASA Worldview

Zdjęcie satelitarne (kliknij, na link, aby powiększyć) przedstawia ogólny obraz zniszczenia. Wielkie dymy rozpościerają się nad Syberią aż po okolice Morza Karskiego. Wielkie smugi z pożarów rozciągają się na ponad 3000 km długości. Rozległe lasy borealne, to dość chłodny, subarktyczny obszar. Jako że klimat na Ziemi się ociepla, to obszary te nawiedzają coraz intensywniejsze fale upałów i burze wzniecające dziesiątki pożarów. Znajdująca się tam od milionów lat wieczna zmarzlina, zaczyna rozmarzać w wyniku działania upałów i pożarów. Temperatury od wielu dni na półwyspie Jamał sięgają 30oC.

Stężenie CO2 na Syberii, tam gdzie nie ma pożarów, lasy wychwytują w porze letniej wegetacji CO2. Tam gdzie są pożary - lasy stają się źródłem emisji CO2, a sama zmarzlina także metanu - silnego gazu cieplarnianego. Earthnet

Powyższa mapa przedstawia działanie sprzężenia zwrotnego. Czarne dymy z pożarów wywołanych przez ocieplający się klimat, mogą dotrzeć nad Ocean Arktyczny. Pożary wzmacniają emisje CO2, stężenie tego gazu w wyniku działania pożarów przekracza 500 ppm w pokazanej na powyższej mapie lokalizacji. Mimo zaistniałej sytuacji, związanej z pożarami, w mediach panuje cisza. Globalne ocieplenie stało się niewygodną prawdą i nie jest kwestią opłacalną politycznie. W maju 2016 Republika Sacha (wschodniosyberyjska Jakucja), wydała dekret zgodnie z którym 86% tamtejszych lasów uzyskało status „odległych i trudno dostępnych terytoriów”, co oznacza, że władze są zwolnione z konieczności gaszenia pożarów, gdy nie zagrażają one terenom mieszkalnym lub operacja przeciwpożarowa jest bardzo kosztowna. Definicji odpowiada 219 milionów hektarów, czyli 2.19 miliona kilometrów kwadratowych. Jest to obszar większy chociażby od Arabii Saudyjskiej lub Grenlandii i obejmuje jedną czwartą wszystkich lasów Rosji.

Kra lodowa na biegunie północnym 19 lipca 2016. NASA Worldview

Tymczasem czapa polarna zmienia się w coraz bardziej rozdrobnioną postać kry lodowej, nawet w rejonie bieguna północnego. 

 Widok z pokładu lodołamacza Healy 20 lipca 2016. Healy AloftCon Photos

Płynący w kierunku bieguna północnego amerykański lodołamacz Healy, przepłynął wody Morza Czukockiego i znajduje się już na obszarze Basenu Arktycznego, na 77 stopniu N. 

Zobacz także: