poniedziałek, 26 czerwca 2017

Czapa polarna szybko się kurczy, może być jeszcze gorzej

Trwający już od tygodnia sztorm nad Oceanem Arktycznym zaczyna powoli słabnąć. Choć nie był silny, to wywarł spore zmiany w pokrywie lodowej Oceanu Arktycznego. Doszło do spadku koncentracji lodu i przemieszczenia wielkich połaci lodu. Mapa obok przedstawia zasięg i koncentrację lodu morskiego na 25 czerwca. Tworzą się prześwity, będące zapowiedzią otwarcia Przejścia Północno-Wschodniego. Przyspieszeniu uległ spadek powierzchni lodu. Tak jak można było się spodziewać, sztorm odcisnął piętno na tejże zmiennej.

Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Bomba pogodowa nie zniknęła jeszcze, a w ciągu tych ostatnich dni, powierzchnia lodu kurczyła się w tempie ponad 0,1 mln km2. 23 czerwca doszło do spadku wynoszącego 0,16 mln km2. 24 czerwca miało miejsce tąpnięcie - spadek o 0,24 mln km2. Wykres pokazuje, że powierzchnia lodu oddala się od tej z 2013 roku. Zatem nie należy oczekiwać powtórki z 2013 czy 2014 roku. Jeśli tempo się utrzyma, to za kilka dni powierzchnia lodu będzie taka jak w 2012 roku. Lada dzień zostanie też przebity rok 2016, jeśli tempo spadku dalej się utrzyma. Mapa obok przedstawia anomalie powierzchni lodu na podstawie danych NSIDC. 

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 27-30 czerwca 2017. Tropical Tidbits

Powierzchnia jak zasięg lodu faktycznie może spaść ze sporym impetem. Choć nie miało miejsca w czerwcu tak zwanego przygotowania wstępnego do silnego topnienia (głównie chodzi tu o powstanie sporych połaci stawów topnienia), to ze względu na grubość i warunki pogodowe, rekordowe topnienie wciąż jest w grze. Jak pokazuje czterodniowa prognoza sztorm ustąpi. 29 czerwca władzę przejmie wyż Morza Beauforta, który umocni się 30 czerwca. Wyż wraz z innymi układami barycznymi sprowadzi ciepłe masy powietrza nad obszar mórz: Beauforta, Czukockiego i w dalszej mierze Basenu Arktycznego. Przemieszczenie wiru polarnego polarnego, które się właśnie rozpoczyna, wprowadzi ów wyż i tym samym ciepło nad sporą część Oceanu Arktycznego, zaś nad Polskie sprowadzi wieńczące upały niszczycielskie burze.

 Pokrywa lodowa na Morzu Beauforta  Czukockim 25 czerwca 2017 roku. NASA Worldview

Postępujące zmiany wskazują, że nawet jeśli nie padnie rekord, to czapa polarna skurczy się nieznacznie poniżej 4 mln km2. Tym samym zostanie otwarta droga do wielkiego topnienia 2018. Ci którzy sądzą, że zanik lodu zmieni stan pogody na lepsze, są w wielkim błędzie. W ostatnich latach pogoda ma brzydki zwyczaj uprzykrzania nam życia i nie tylko nam. Czy w postaci mrozu w maju. Czy też fal upałów kończących się gwałtownymi burzami, bo coraz mniejsza powierzchnia lodu zmienia bilans energetyczny planety.

Zobacz także:
 

sobota, 24 czerwca 2017

Tropikalna pogoda na Syberii i pożary tajgi

Fala tropikalnych upałów nawiedziła Syberię. Temperatury na dużym obszarze przekraczają 30oC. 22 czerwca w Irkucku temperatura wzrosła do 34oC, nawet nocą temperatury są wysokie, nie spadają poniżej 18oC. Tymczasem czapa polarna Arktyki kurczy się, zasięg lodu jest praktycznie taki sam jak w 2012 roku.

 Odchylenia temperatury od średniej 1979-2000 w Eurazji i Arktyce 23 czerwca 2017. Climate Reanalyzer

Globalnie temperatury nie są teraz wysokie, ale ciepło koncentruje się na Syberii i kilku innych regionach Ziemi: w USA paraliżując ruch lotniczy, Hiszpanii czy Francji, stając się udręką dla wielu ludzi. Ukoronowaniem fal upałów we Francji i Niemczech są niszczycielskie burze. W Polsce także.

 Temperatura 24 czerwca na szerokości geograficznej Estonii i środkowej Szwecji wzrosła do 35oC. Earth.net

Nawet w rejonie koła polarnego temperatury sięgają 26-29oC. W wielu miejscach na południu Syberii jest nawet 37oC - to temperatura typowa dla obszaru klimatu zwrotnikowego. Południowa Syberia, to obszary leżące na szerokości geograficznej Polski.

 Pożary tajgi we wschodniej części Syberii 23 czerwca 2017. Czerwone punkty to ogniska pożarów. NASA Worldview

Fala upałów, która trwa już od kilku dni oznacza pożary łatwopalnych lasów borealnych. I tak się dzieje, pożary bardzo szybko się rozwijają, a dym doskonale widać z kosmosu. W tym roku pożary na Syberii zaczęły się później niż w ostatnich latach, szczególnie względem 2015 roku. Szybko jednak nadrabiają zaległości, co widać na zdjęciu.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat i średniej 1981-2010. NSIDC

Zasięg lodu spadł do 10,3 mln km2 według danych NSIDC, jest tym samym o 1,13 mln km2 mniejszy od średniej 1981-2010.


Pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego między biegunem północnym a Morzem Karskim 23 czerwca 2017. NASA Worldview

Sztorm, który wisi od kilku dni nad Oceanem Arktycznym nie jest silny, a zdołał pofragmentować lód, nawet w pobliżu bieguna północnego. Według prognoz sztorm może przybrać na sile i utrzyma się do 28 czerwca.  Oczywiście nie wiadomo, co będzie się dziać po zniknięciu sztormu. Prognoza jest obarczona błędem. Jeśli pojawi się silny wyż, będzie oznaczać to szybkie topnienie lodu. Jeśli wyże będą płytkie, będzie oznaczać to powolne topnienie, bo płytki wyż w Arktyce to zazwyczaj pochmurna pogoda. Płytkie niże z kolei generują słaby wiatr, który tylko wprawia lód w niewielki dryf. Zatem wynik topnienia na ten rok jest nieznany. 

Zobacz także:
  • Pogodowa bomba w Arktyce, niedziela, 18 czerwca 2017 Sztorm który powstał 17 czerwca rośnie w siłę, ale najgorsze jest to, że będzie długo gościć nad Oceanem Arktycznym. Na razie nie wywołał większych strat w czapie polarnej Arktyki, ale to może się zmienić. 
  • Fala pożarów i upały na Syberii, topnienie lodu nie zwalnia, środa, 29 czerwca 2016  Środkową i północną część Syberii wraz z półwyspem Tajmyr ogarnęła fala upałów. Mapa Earthnet obok pokazuję wielką plamę gorąca w środkowej części Syberii aż po półwysep Tajmyr. Niemal wszędzie temperatura przekroczyła 28 czerwca wartość 30oC. Na wybrzeżu Oceanu Arktycznego temperatura wyniosła od 3 do 10oC.

wtorek, 20 czerwca 2017

Arctic News - gniew niebios

Zasięg lodu morskiego kurczy się ze stałym tempem rzędu 60-80 tys. km2, bez znaczny przyspieszeń czy pauz. Inaczej jest w przypadku powierzchni - od trzech dni zmniejsza się ona dość szybko. W Arktyce rozpętał się sztorm, który wpływa na strukturę czapy polarnej, przyczyniając się do spadku koncentracji lodu i jego powierzchni. Jak pokazuje animacja obok, sztorm powstał 17 czerwca i trwa nieprzerwanie.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.   

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Na razie sztorm nie ma wielkiego wpływu na zasięg lodu, ale na powierzchnię i koncentrację już tak. Szare odcienie, szczególnie na Morzu Łaptiewów to efekt działania sztormu, szczególnie że wiatr zaciąga ciepło - powstały liczne stawy topnienia, głównie na Morzu Łaptiewów. Lód wycofuje się dość wolno, ale niemal równomiernie w całej Arktyce. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 9 a 19 czerwca 2017. 

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012. NSIDC

Na wykresach przedstawionych przez Narodowe Centrum Danych Lodu i Śniegu widzimy, że zasięg lodu kurczy się niezbyt szybko, ale bez żadnych zakłóceń. Nie odnotowano w czerwcu spowolnienia tak jak w 2016 roku, który w czerwcu był rekordowy. Różnica w stosunku do 2012 roku jest niewielka, ale sam zasięg nie jest głównym wyznacznikiem, większą rolę ma rzeczywista powierzchnia lodu i przede wszystkim objętość i grubość lodu. Mapa NSIDC obok przedstawia zasięg lodu 19 czerwca w zestawieniu ze średnią 1981-2010.

Zmiany zasięg lodu na wybranych akwenach Oceanu Arktycznego. NSIDC

Powyższe zestawienie map NSIDC przedstawia zmiany zasięgu lodu na akwenach okalających Basen Arktyczny (centralna część Oceanu Arktycznego), na przestrzeni ostatnich 30 dni. Lód wycofuje się wszędzie, najwolniej na Morzu Beauforta i Łaptiewów.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu kurczy się szybciej niż sam zasięg, Lód może zostać rozdmuchany przez wiatr, przez co zasięg się zwiększa lub spada bardzo wolno, podczas gdy z powierzchnią dzieje się zupełnie coś innego. Lodu w Arktyce ubywa. Przez ostatnie trzy dni powierzchnia kurczyła się ponad 100 tys. km2 na dobre. Jednego dnia spadek ten wyniósł aż 150 tys. km2. Kilka dni temu tempo to było wolniejsze, teraz przyspieszyło. Teoretycznie wszystko jest możliwe, powierzchnia lodu, zresztą jak zasięg mogą spaść w ciągu dnia nawet o 200 tys. km2. Nie jest wykluczone, że jeszcze w tym miesiącu czapa polarna znów wróci na rekord. Mapa obok przedstawia anomalie koncentracji a tym samym powierzchni lodu. Widzimy że sztorm przynosi efekty, a nie jest jakoś specjalnie silny.


Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie - 9-18 czerwca dla 2007, 2012 i 2017 roku. NOAA/ESRL

W czerwcu 2007 roku doszło do spektakularnej zmiany pogody - potężny wyż baryczny zaciągnął ogromne ilości ciepła nad Ocean Arktyczny. Wyż utrzymywał się po stronie Morza Beauforta i Czukockiego przez trzy tygodnie, tworząc dipol arktyczny i eksport lodu przez Cieśninę Frama. Potem dodatni dipol na chwilę zniknął, a wyż przeniósł się na stronę rosyjską. Potem dodatni dipol ponownie powstał, wraz z potężnym wyżem i przez cały lipiec kreował pierwszy spektakularny rekord topnienia lodu. By wywołać rekordowe topnienie, wkład energii musiał być duży. Pierwsza mapa pokazuje wysokie anomalie temperatur, przekraczające aż 5oC, co latem zwykle się nie zdarza. Nieco podobna sytuacja była w 2012 roku, też było dość ciepło, wystarczająco by doprowadzić do rekordowego topnienia lodu. Teraz tak nie jest. Choć przez ostatnie dni było w Arktyce ciepło, co ilustruje trzecia mapa, to inaczej niż 10 lat temu. Ale teraz w Arktyce szaleje sztorm i może nieć za sobą skutki. Sztorm generuje silny wiatr, który przemieszcza lód i może przewracać krę lodową. Układ wiatrów na chwilę obecną tworzy warunki podobne do tych z 2007 roku, ale bez takiego efektu cieplnego co wtedy i bez eksportu lodu przez Cieśninę Frama. Tymczasem na Syberii panują upały, nawet w okolicy koła polarnego temperatura sięga 30oC

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 19 czerwca dla  2013, 2016 i 2017 roku. DMI

Obszar ponadprzeciętnie ciepłych wód jest mniejszy niż rok temu. Nie ma takiego stopnia ogrzania wód na Morzu Karskim, ale duża jest ingerencja w obszar Morza Czukockiego. 2013 rok, kiedy miał miejsce przyrost lodu względem 2012, wygląda dość blado na tle 2016 i 2017 roku. Animacja obok pokazuje zmiany w odchyleniach temperatur wód powierzchniowych Arktyki między 9 a 19 czerwca 2017.




Grubość lodu morskiego w 2012, 2016 i 2017 roku dla 19 czerwca. Naval Research Laboratory, HYCOM

Grubość lodu na podstawie danych HYCOM jest wskazówką, że w tym roku może paść rekord topnienia. Oczywiście jeśli dalsze warunki pogodowe będą sprzyjać takiej tendencji. Lód w tym roku, jak widzimy na mapach jest w gorszej sytuacji niż w 2012 roku. Działanie sztormu będzie miało wpływ także na jego grubość. Mieszanie wód będzie sprzyjać roztopom, dodatkowo lód będzie się przemieszczać i odsłaniać ciemne powierzchnie oceanu, które w razie powstania wyżu barycznego będą się ogrzewać.


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na okres 22-25 czerwca 2017. Tropical Tidbits

Teraz pałeczkę nad zmianami w Arktyce przejmuje sztorm. Jakie zmiany pogodowe mogą zajść w najbliższych dniach? Sytuacja nie wygląda dobrze. Sztorm zamiast słabnąć przybierze na sile. Dostając kontakt z gorącym i suchym powietrzem znad lądów 25 czerwca wpadnie w furię. Ciśnienie spadnie, o obszar działania sztormu się zwiększy. To będzie prawdziwy cyklon, który odciśnie piętno na pokrywie lodowej Oceanu Arktycznego. Trudno jest mówić o tym, co będzie później, skupiamy się na najbliższych dniach. Teoretycznie sztorm może trwać bardzo długo, już tak kiedyś było, gdy lód był grubszy niż obecnie. 

Lód na Morzu Łaptiewów i Wschodniosyberyjskim 19 czerwca 2017 roku. NASA Worldview


Morze Czukockie, w górze widoczna Wyspa Wrangla. NASA Worldview

Na zdjęciach satelitarnych widzimy, że lód jest pokruszony, i pokrywy stawami topnienia. Napływ ciepła roztopił śnieg. Choć stawów topnienia jest mniej niż w 2012 roku, to sytuacja jest groźna - powierzchnia lodu może szybko się skurczyć chociażby z powodu działania cyklonu. 

Zobacz także:

niedziela, 18 czerwca 2017

Pogodowa bomba w Arktyce

Sztorm który powstał 17 czerwca rośnie w siłę, ale najgorsze jest to, że będzie długo gościć nad Oceanem Arktycznym. Na razie nie wywołał większych strat w czapie polarnej Arktyki, ale to może się zmienić. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia zasięg i koncentrację lodu morskiego 17 czerwca 2017 roku.


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 19-23 czerwca 2017. Tropical Tidbits

Sztorm według prognoz będzie szaleć nad Oceanem Arktycznym przez kilka dni. Jeśli się prognozy sprawdzą, to niż baryczny może przerodzić się nawet w cyklon, taki jak w strefach tropikalnych. To mało realne, ale niewykluczone. Niemniej wiatry generowane przez głęboki niż będą ingerować i wywierać presję na pokrywę lodową Oceanu Arktycznego. 


Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
 
Sztorm może, choć nie musi radykalnie zmienić zasięgu lodu. Chociażby dlatego, że jego trasa jest odmienna od cyklonu z sierpnia 2012 roku. Huragan w 2012 roku przemieszczał się od Pacyfiku, obecny niż baryczny przemieszcza się od Atlantyku, choć tworzy dipol arktyczny, ale bez eksportu lodu przez Cieśninę Frama.

 Anomalie temperatur na półkuli północnej 12-16 czerwca dla 2013 i 2017 roku. NOAA/ESRL

O ile zasięg lodu raczej znacząco nie spadnie, to inaczej może być z powierzchnią i koncentracją lodu. Ta może bardzo szybko spaść.  To podobna sytuacja do tej z 2013 roku. Tak zwany PAC 2013, czyli Trwały Arktyczny Cyklon uformował się w 21 maja i trwał miesiąc panosząc się nad całym obszarem Basenu Arktycznego i zewnętrznych wód. Z drugiej strony sytuacja jest inna, gorsza. Jest cieplej niż wtedy, a lód cieńszy niż w 2013 roku. Co więcej, obecny sztorm zaczął się w drugiej połowie czerwca, a nie maja, kiedy lód jest bardziej sfatygowany.

 Wielka dziura w lodzie na Morzu Łaptiewów 17 czerwca 2017. NASA Worldview

Nie wiemy jak długo może potrwać sztorm, i co ważne - co będzie po nim? Czy pogoda stanie się nijaka - z płytkimi niżami i wyżami, co może być zbawienne dla lodu morskiego Arktyki? Czy może rozgości się wyż baryczny z ciśnieniem przekraczającym 1030 hPa? Ta druga opcja byłaby katastrofalna w skutkach.


Zobacz także:

piątek, 16 czerwca 2017

Sztorm w Arktyce

Chociaż w Arktyce nie ma teraz warunków sprzyjających szybkiemu topnieniu czapy polarnej, to nie znaczy, że nic się nie dzieje. 17-18 czerwca nad rosyjską częścią Oceanu Arktycznego pojawi się sztorm. W rosyjskiej części Arktyki lód jest bardzo cienki. Mapa obok przedstawia zasięg lodu w rosyjskiej części Arktyki. Występują tam spore ubytki.

Sytuacja pogodowa w Arktyce 17 czerwca 2017 roku. Tropical Tidbits

Sztorm utrzyma się w Arktyce przez co najmniej dwa dni. Będzie więc miał duży wpływ na pokrywę lodową Oceanu Arktycznego. Długoterminowe prognozy wskazują, że sztorm utrzyma się do 20 czerwca. Słowo "długoterminowe", czyli dłużej niż 72 godziny nie jest nadużyciem. Pogoda w Arktyce jest kompletnie nieprzewidywalna, więc ciężko jest mówić o tym, co będzie za 4-6 dni. Wielokrotnie prognozy wskazywały na solidną zmianę warunków, które oznaczały szybkie wycofywanie się lodu. Na szczęście do tego nie doszło. Pogoda w Arktyce jest zmienna.

 Grubość arktycznego lodu morskiego 14 czerwca 2017 roku. HYCOM

Jak wynika z danych publikowanych przez Laboratorium Marynarski Wojennej wykorzystującej modelowanie HYCOM, grubość lodu po rosyjskiej stronie nie wygląda najlepiej. W ogóle grubość, a tym samym ilość lodu w Arktyce nie prezentuje się dobrze. Ostatni raport PIOMAS pokazuje, że objętość lodu wciąż jest rekordowa. Choć tempo spadku powierzchni lodu nie jest bardzo szybkie, to rekordowe wartości ilości lodu utrzymają się do końca czerwca.

Rosyjska część Oceanu Arktycznego, w centrum Morze Łaptiewów, po prawej Morze Karskie, 14 czerwca 2017 roku. NASA Worldview

Możemy stwierdzić, że perspektywa rekordowego topnienia nieco się oddaliła. Tylko nieco. Nie wiadomo, jak dokładnie wyglądać będą skutki działania sztormu, i co potem będzie. Prognozy oczywiście wybiegają w przyszłość, jednak nie należy ich traktować dosłownie. Model ECMWF zakłada, że sztorm osłabnie, a potem ponownie zyska na sile. Ale to tylko prognoza. W chwili obecnej zasięg lodu jest niemal taki sam, jak w 2012 roku.
 

sobota, 10 czerwca 2017

Arctic News - anioły i demony

Temperatury w Arktyce rosną nieubłaganie sięgając już poziomu odwilży, w wielu miejscach punkt odwilży jest przekraczany o 2-3 stopnie. Tempo spadku zasięgu lodu przyspieszyło dość nieznacznie. O ile w maju pokrywa lodowa kurczyła się 40-50 tys. km2, to w czerwcu prędkość ta zwiększyła się do 60 tys. km2 na dzień. Przez kilka dni czerwca wartość ta sięgała 70 do 80 tys. km2. Na szczęście, jak na razie nie doszło do załamania sytuacji. Warunki pogodowe zaczynają coraz bardziej sprzyjać topnieniu lodu, ale ich presja jest mniejsza niż np. w 2012 roku. Animacja obok pokazuje zmiany w wirze polarnym, który kurczy się stopniowo, a ciepło z południa poniekąd zaczyna dominować nad Oceanem Arktycznym, podnosząc temperaturę do punktu odwilży. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.   

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Zmiany są już bardzo widoczne. Morze Czukockie jest w dużym stopniu wolne od lodu. Tworzy się prześwit między Morzem Czukockim a Beauforta, zwiastujący otwarcie Przejścia Północno-Zachodniego. W maju lód przyrastał na Morzu Barentsa, teraz się wycofuje na północ. W ciągu ostatnich 10 dni pokrywa lodowa kurczyła się wszędzie niemal równocześnie - tworzą się ogromne dziury w lodzie na rosyjskich akwenach. To w połączeniu z szybkim topnieniem na Morzu Czukockim spowoduje otwarcie Przejścia Północno-Wschodniego. Jednocześnie obserwujemy wzrost udziału kry lodowej. Lód zmienia swój odcień na seledynowy - tworzą się stawy topnienia. Na razie tylko miejscami na obrzeżach, ale jeśli temperatury się utrzymają, to śnieg na lodzie stopi się całkowicie na znacznym obszarze. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 31 maja a 9 czerwca. Animację można otworzyć w osobnym oknie i powiększyć o 200-240%, dzięki czemu można zobaczyć szczegóły. Ponieważ grafika była robiona z formatu PNG, szczegóły na powiększonej animacji są wyraźnie widoczne.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie dla wybranych lat. NSIDC

Jak widzimy na wykresie Narodowego Centrum Danych Lodu i Śniegu, tempo spadku zasięgu lodu w czerwcu przyspieszyło. Zawęża się różnica względem 2016 roku. 31 maja zasięg lodu morskiego był o 0,9 mln km2 większy niż w 2016, do 8 czerwca spadł 0,58 mln km2. Obszar jaki zajmuje lód wynosi 11,5 mln km2, w 2012 roku nastąpiło solidne przyspieszenie. W tym roku przyspieszenie jest mniejsze, co nie znaczy, że nie dojdzie do zwiększenia prędkości topnienia lodu. Mapa obok przedstawia zasięg lodu 8 czerwca w zestawieniu ze średnią 1981-2010. Obszar lodu morskiego 8 czerwca był o 0,76 mln km2 mniejszy od wyżej wymienionej średniej.


Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do okresu 2005-2016. JAXA


Także na podstawie danych Japońskiej Agencji Kosmicznej widzimy, że dystans do 2016 roku się kurczy. Zasięg lodu jest niemal taki sam, jak w 2011 i 2012 roku.


Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 31 maja - 8 czerwca dla 2007, 2012, 2016 i 2017 roku. NOAA/ESRL

Początek czerwca w tym roku wygląda nieco blado na tle 2007 i 2012 roku, kiedy miało miejsce spektakularne topnienie lodu. W 2007 roku miało miejsce silne natarcie ciepłych mas powietrza z rzecz jasna aktywnym udziałem silnego wyżu. Początek czerwca 2012 był nad Oceanem Arktycznym nawet cieplejszy od 2007 roku - nad biegunem północnym w 2007 roku temperatury były bardzo niskie. W 2016 roku, po niezwykle ciepłych miesiącach wiosennych nastąpiło czerwcowe zatrzymanie wzrostu temperatur, a miejscami ich spadek, co wpłynęło na anomalię i oczywiście topnienie lodu. Na mapie w lewym dolnym rogu widzimy, że w czerwcu wysokie anomalie ograniczały się do rosyjskich akwenów morskich. W 2017 roku sytuacja jest inna, co nie znaczy, że w Arktyce nie ma dodatnich anomalii. Obszary ciepła są podzielone. Pamiętajmy, że w 2007 i 2012 roku w czerwcu lód był grubszy niż dziś. Nie potrzeba takiego samego wkładu energii co wtedy by stopić lód. W chwili obecnej obszar Oceanu Arktycznego jest zdominowany przez niewielkie, dodatnie odchylenia termiczne. Wysokie odchylenie koncentrują się nad łatwo nagrzewającymi się lądami. Z nad pozbawionych śniegu obszarów, gdzie temperatura zaczyna przekraczać 20oC, ciepło dotrze nad Ocean Arktyczny. Należy więc oczekiwać, że tempo topnienia przyspieszy w ciągu najbliższych dni.

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 9 czerwca dla  2014, 2016 i 2017 roku. DMI

Mimo iż sytuacja w Arktyce pod względem pogody jest lepsza niż w 2007 i 2012 roku, to różowo nie jest. Woda szybko pochłania ciepło tam gdzie stopił się lód. W 2016 roku sytuacja była dramatyczna jeśli chodzi o anomalie temperaturowe powierzchni wód. Jak widzimy na trzeciej mapie, odchylenia temperatur doganiają rok 2016, choć na północy Atlantyku wartości te są mniejsze. Skoro rosną szybko temperatury wód, to cienka pokrywa lodowa będzie się szybko topić, nawet jeśli warunki pogodowe będą średnio sprzyjające.



Grubość lodu morskiego w 2010, 2012 i 2017 roku dla 9 czerwca. Naval Research Laboratory, HYCOM

Kiedy weźmiemy pod uwagę grubość lodu, ostatni raport PIOMAS, to można stwierdzić, że nie potrzebne są warunki pogodowe z 2007 czy 2012 roku. Co ciekawe, w Arktyce jest niezwykle słaby sezon pożarów lasów borealnych, a sumie to nie ma sezonu pożarów. Na zdjęciach satelitarnych od kilku dni nie widać smug dymu co świadczy o braku pożarów. Pożary na Syberii i w Kanadzie zaczynają się w maju, na tereny w obrębie koła polarnego wkraczają w czerwcu lub w lipcu, w zależności od sezonu. Teraz pożarów nie ma nawet na południu. To szczęście w nieszczęściu, bo dymy z pożarów mogą wędrować do Arktyki i zmieniać albedo powierzchni lodu.

Zestawienie map HYCOM pokazuje, jak wyglądała grubość lodu w 2010 roku, jeszcze przed wielkim topnieniem z 2012 rok. Lód był znacznie grubszy niż dziś. Wtedy działała niezwykle silna presja ze strony pogody. Podobnie jak w 2012 roku, kiedy z chwilą rozpoczęcia potężnych roztopów lód wciąż był gruby. Teraz warunki dla topnienia lodu eliminują perspektywę rekordowych roztopów. Przynajmniej na razie. Oczywiście jeśli pominiemy grubość i objętość lodu.  

Syberia 9 czerwca 2017 roku. Czerwone punkty to ogniska pożarów lub inne źródła wysokich temperatur. NASA

Brak lub niewielka liczba pożarów w Arktyce i regionach doń przylegających to nie przejaw końca ocieplenia klimatu. W wielu miejscach Syberii jest wilgotno i pochmurno. Z kolei na północy zachmurzenie jest niewielkie, ale tam jest wciąż zimno i leży śnieg. Czerwone punkty oznaczające miejsca, gdzie coś się pali lub temperatura jest znacznie podwyższona z jakiegoś powodu, jest niewiele. W Kanadzie sytuacja jest podobna. Na południu Kanady przetaczają się fronty atmosferyczne, co eliminuje ryzyko pożarów. Pochmurna pogoda w dużym stopniu jest także na Alasce. Ziemia jest wilgotna. Tak samo w okolicy wielkich jezior kanadyjskich, gdzie przetaczają się chmury z przelotnymi opadami deszczu. A tam gdzie chmury i deszcz, tam niskie temperatury. Na Syberii, w jej wschodniej części ma miejsce napływ ciepła, są tam niewielkie pożary. Tak więc jest bardzo słaby sezon pożarów. Być może ten stan rzeczy uchroni Arktykę przed rekordowym topnieniem. Ale czerwiec dopiero się zaczął. Temperatury mogą wzrosnąć, a pożary szybko wybuchnąć i rozprzestrzenić się w krótkim czasie.  


Kra lodowa na Morzu Wschodniosyberyjskim 9 czerwca 2017. Widoczne ciemniejsze obszary lodu, to miejsca gdzie stopiła się pokrywa śnieżna - to oznacza przyspieszenie topnienia lodu. NASA Worldview


Kra lodowa na Morzu Czukockim 9 czerwca 2017. NASA Worldview


Morze Karskie i część Morza Barentsa 9 czerwca 2017. NASA Worldview

Mamy więc szereg czynników, które stoją na przeciw siebie. Brak dipola arktycznego, bardzo silnej presji ze strony temperatur i wiatru, brak pożarów lasów. Z drugiej strony jest cienka pokrywa lodowa, oraz duża ilość kry lodowej, a także zasięg lodu, choć większy niż rok temu, to znajdujący się przy dnie. W tej sytuacji trudno jest mówić o rekordowym topnieniu czapy polarnej, ale wiadome jest to, że zasięg lodu spadnie we wrześniu nieco poniżej 4 mln km2. Nie wiemy też, jakie będą warunki w drugiej połowie czerwca i w lipcu, który może nadrobić zaległości z maja i początku czerwca. 


Zobacz także: