poniedziałek, 27 września 2021

Zamarzanie nabiera rozpędu, ma jednak pewną cenę

Sezon zamarzania rozpoczął się ponad 10 dni temu. Początkowo zmiany były bardzo powolne, ale ostatnio tempo przyspieszyło za sprawą zmiany wzorców pogodowych, w tym układów wiatrów. Powierzchnia Oceanu Arktycznego zaczęła zamarzać, głównie od strony Oceanu Spokojnego (Morze Czukockie i Wschodniosyberyjskie), a także na Morzu Grenlandzkim. I to ostatnie wcale nie oznacza dobrych informacji. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego  w dniach 22-26 września 2021.
 
Powierzchnia lodu morskiego w 2021 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Zmiany warunków atmosferycznych wraz z towarzyszącymi im spadkami temperatur w końcu zmusiły arktyczne wody do zamarzania, co ilustruje powyższy wykres. W ciągu ostatnich kilku dni tempo zamarzania zwiększyło się, i od 20 września przybyło ponad 200 tys. km2 lodu.

Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Czukockim i Grenlandzkim w 2021 roku. NSIDC

*Przedstawione dane uwzględniają większy obszar arktycznych akwenów niż geograficzny. Obejmują część wód Basenu Arktycznego. Morze Czukockie ma 620 tys. km2.
 
Jest to informacja dobra, ale w dzisiejszych czasach, w dzisiejszych warunkach klimatycznych szybkie zamarzanie ma swoje wady. W ogóle zresztą,  jeśli chodzi o noc polarną, nie ma tak naprawdę dobrych warunków dla zamarzania. Chyba że mamy do czynienia z trwalszym wzorem pogodowym związanym z silnym wirem polarnym, tak jak miało to miejsce np. w sezonie 2019/20. Szybkie zamarzanie więzi ciepło morskie, które spowalnia wzrost grubości lodu. Choć ostatnio badania pokazują, że powstawanie połyń na lodzie powoduje uwalnianie ciepła, a tym samym powstawanie chmur - efekt jest w sumie taki sam. Uwagę należy zwrócić na Morze Grenlandzkie. 

Zarys dryfu arktycznego lodu morskiego w dniach 21-26 września  2021 roku. Zmiany przedstawione są w 3-dniowych średnich. EUMETSAT, Ocean and Sea Ice

Silne wiatry zwiększyły zasięg lodu morskiego na Morzu Grenlandzkim, towarzyszący im spadek temperatur sprawił, że akwen ten zaczął szybko zamarzać. Jest to jednak okupione dryfem lodu, wynikającym z kierunków wiatru. Mapa obok pokazuje wzór układów barycznych w dniach 21-25 września. Ten wzór prowadzi do wynoszenia lodu w kierunku cieśniny Fram, a następnie na wody Morza Grenlandzkiego. Siła i rozkład wiatru na Morzu Grenlandzkim sprawiają, że kra lodowa przenoszona jest bardzo szybko na południe. Stąd wzrost obszaru lodowego na tym akwenie. Potem lód bezpowrotnie topnieje w ciepłych wodach środkowej części Morza Grenlandzkiego. W strugach zimnego Prądu Grenlandzkiego woda ma około -0,5
oC, ale dalej na wschód już 3-5oC. To mechanizm utraty lodu morskiego bez względu na temperatury powietrza, jakie występują nad czapą polarną. 

Według prognoz ten niekorzystny dla lodu wzór baryczny zaniknie jutro 28 września. Nie powinno to mieść zbyt dużego wpływu na ilość lodu morskiego. Jeśli jednak takie wzorce pogodowe będą się pojawiać, będzie następować wyraźna redukcja lodu, którą da się zauważyć w danych modelu PIOMAS.


Zobacz także:

sobota, 25 września 2021

Chmury wpływają na stan arktycznego lodu morskiego

Zimy, a szerzej mówiąc noce polarne w Arktyce, w ciągu ostatnich 5 lat charakteryzowały się spowolnionym procesem zamarzania powierzchni Oceanu Arktycznego. Często też dochodziło do gwałtownego wycofywania się lodu morskiego w czasie nocy polarnych i wzrostu temperatur powyżej zera. Jest to w dużej mierze związane z meandrującym prądem strumieniowym. Jednak ostatnie zimy pokazują, że duża jest w tym rola zachmurzenia. Ostatnie badania pokazują, że chmury mają ewidentny wpływ na tempo zamarzania powierzchni Oceanu Arktycznego i tworzenia się lodu.

Treść naukowej i potwierdzonej już tezy brzmi następująco: chmury mają wpływ na lód morski Arktyki i panujące tam temperatury, a na ich ilość wpływa zakres topnienia pokrywy lodowej. Ocean się nagrzewa, więc jego powierzchnia staje się w końcu cieplejsza od powietrza nad nim. To sprzyja tworzenia się układów niskiego ciśnienia, tym samym chmur. Zmiany są widoczne już nawet na samum początku lata, gdy licznie powstają w czapie polarnej połynie, czy przerwy między powstająca krą lodową. Proces nasila się w miarę dalszego topnienia lodu - znika lód, więc ciepło znajdujące się w wodzie uwalnia się do atmosfery, co sprzyja dalszemu tworzenia się chmur. Działa to na takiej samej zasadzie jak w przypadku pokrywki garnka wypełnionego gorącą wodą.

Latem chmury stanowią czynnik hamujący topnienie lodu, gdyż zatrzymują promienie słoneczne przez co nie rosną, a wręcz spadają temperatury. Znika energia potrzebna do nagrzewania się powierzchni Oceanu Arktycznego oraz dla topnienia powierzchni lodu. Dlatego w ostatnich latach obserwuje się dosyć powolny proces topnienia lodu i brak nowego rekordu wrześniowego minimum. Ten rok jest ewidentnym tego przykładem. W trakcie nocy polarnej rola się odwraca. Koc chmur hamuje zamarzanie, bo chmury zatrzymują ciepło i wilgoć, które dostały się do atmosfery. To spowalnia zamarzanie. Do tego dochodzi też fakt, że ocean zamarzając w październiku, oddaje do atmosfery kolejne ilości ciepła i wilgoci. Jeśli zamarzanie jest szybkie, to oczywiście dużo ciepła do atmosfery się nie dostanie. Ale potem ewentualne powstawanie połyń w czapie polanej z powodu zimowych sztormów proces oddawania ciepła podtrzymuje.

Wizualizacja pokazująca reakcje chmur przed, w trakcie i po otwarciu dużej dziury otoczonej lodem morskim, znanej jako połynia. Widoczny jest efekt izolacyjny lodu morskiego, ponieważ otwarcie połynii ułatwia wymianę ciepła (czerwona strzałka) i wilgoci (żółta strzałka). Ciepło emitowane przez chmury (fioletowa strzałka) nad przeręblem lodowym pomaga utrzymać go otwartym i pozostaje po tym, jak nowy lód morski zamknie przerębel.

Niedawno zbadany został przy użyciu satelitów obszar nad Morzem Baffina, między Grenlandią a Kanadą. Za pomocą czujników znajdujących się na satelitach można było przeanalizować ewolucję chmur w pionie na niższych i wyższych poziomach atmosfery. Podejście to pozwoliło naukowcom dokładniej dostrzec, jak formowanie się chmur zmieniało się w pobliżu powierzchni oceanu nad połynią i otaczającym ją lodem morskim, wyjaśniła Emily Monroe, badaczka atmosfery z Langley Research Center NASA w Hampton w Wirginii, która kierowała badaniami. "Zamiast polegać na wynikach modeli i reanalizach meteorologicznych, aby przetestować naszą hipotezę, jesteśmy w stanie uzyskać niemal natychmiastowe dane ze skanowania satelitarnego z obszaru w pobliżu połyni", powiedziała Monroe. "Ponieważ każdy skan jest zbierany w skali czasowej rzędu około 10 sekund, jest bardziej prawdopodobne, że połynia i pobliski lód doświadczają tych samych wielkoskalowych warunków pogodowych, więc możemy dokładniej rozdzielić, jaki wpływ ma zmiana z powierzchni lodu na powierzchnię wody na leżące nad nią chmury".

Lód morski działa jak pokrywka na garnku z wrzącą wodą, wyjaśnia Linette Boisvert, badaczka zajmująca się lodem morskim w instytucie Goddard Space Flight Center NASA, która brała udział w badaniu. Kiedy pokrywka jest zdjęta, ciepło i para wodna ulatniają się do powietrza. "Dostajemy więcej ciepła i wilgoci z oceanu do atmosfery, ponieważ lód morski działa jak czapka lub bariera między stosunkowo ciepłą powierzchnią oceanu a zimną i suchą atmosferą powyżej", powiedziała Boisvert. "To ocieplenie i nawilżenie atmosfery spowalnia pionowy wzrost lodu morskiego, co oznacza, że nie będzie on tak gruby, więc jest bardziej podatny na topnienie w miesiącach letnich".

Cienka pokrywa lodowa staje się podatna na działanie wiatru w trakcie nocy polarnej. Licznie więc powstają połynie, czy szerzej mówiąc wszelkiej maści wyrwy w lodzie. Mamy teraz następną noc polarną, po tym jak osiągnięte zostało wrześniowe minimum. Choć oczywiście jest za wrześnie, to i tak widać pierwsze problemy z zamarzaniem powierzchni Oceanu Arktycznego. Nowe badania pokazują też, że nisko zawieszone chmury nad obszarem bez lodu, jakimi są połynie emitują więcej energii cieplnej niż chmury nad pakiem lodowym. Chmury powstające na skutek ubytków w lodzie mają w sobie cztery razy więcej wody niż chmury nad litym pakiem lodowym. Zwiększone zachmurzenie i ciepło pod chmurami utrzymywało się przez około tydzień po każdym ponownym zamarznięciu połyni w okresie objętym badaniami. Zamarznięcie powierzchni, zniknięcie połyń nie oznacza zaniku wilgoci i ciepła. "Nawet jeśli źródła wilgoci zasadniczo zniknęły, ten efekt dodatkowych chmur i zwiększonego efektu radiacyjnego chmur do powierzchni pozostaje przez pewien czas po tym, jak połynia zamarza", powiedziała Boisvert. 

Na podstawie: Phys.org, NASA satellites show how clouds respond to Arctic sea ice change


czwartek, 23 września 2021

Wrześniowe minimum 2021 i spojrzenie w przyszłość

16 września arktyczny lód morski osiągnął minimalną dla 2021 roku wartość wynosząca 4,72 mln km2. To dwunaste najmniejsze w historii pomiarów wrześniowe minimum. Dokładne pomiary satelitarne są prowadzone od ponad 40-tu lat.  

Przedstawiona przez NASA wizualizacja czapy polarnej 16 września 2021 roku. NASA 

Wielu ludziom, szczególnie tym, którzy negują antropogeniczność globalnego ocieplenia, a nawet w ogóle fakt zachodzenia zjawiska, wydaje się, że w Arktyce nic się nie dzieje. Argumentem jest duża wartość wrześniowego minimum oraz brak rekordu. Wciąż na podium znajduje się rok 2012. Warto wiedzieć m.in. to, że ostatnie 15 lat to 15 najmniejszych wartości wrześniowego minimum. Jednocześnie powierzchnia lodu wieloletniego, którzy przetrwał letnie topnienie jest jedną z najmniejszych w historii pomiarów. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia tegoroczne wrześniowe minimum na tle średniej (pomarańczowa krzywa) z lat 1981-2010.

W tym czasie na Antarktydzie lód morski osiąga swoje maksimum. Tam najprawdopodobniej maksimum już miało miejsce. Co ciekawe, wystąpiło ono wyjątkowo wcześnie, bo jeszcze w sierpniu, a nie jak to zwykle bywa w drugiej połowie września, czy czasem też na początku października.
 
Animacja pokazująca zmiany zasięgu lodu morskiego w okresie letnim 2021. NASA

Wrześniowe minimum zostało osiągnięte dwa dni później niż wynosi średnia z lat 1981-2010, widełki średniej to 11-19 września.  Tegoroczne minimum wynoszą 4,72 mln km2 jest o 1,33 mln km2 wyższe od rekordowego z 2012 roku. Wykres obok przedstawia zmiany zasięgu lodu morskiego w 2021 w zestawieniu ze zmianami z poprzednich lat i średniej wieloletniej. Jednocześnie zasięg lodu wrześniowego minimum 2021 jest 1,5 mln km2 mniejszy niż wynosi średnia wieloletnia. Z kolei obszar wieloletniego lodu jest jednym z najmniejszych w historii pomiarów. Udział lodu jednorocznego wzrósł z 1,58 mln km2 w 2020 roku do 2,71 mln km2 w tym. Trend spadkowy dla wrześniowego minimum w latach 1979-2021 wynosi 13% na dekadę w stosunku do lat 1981-2010. Roczna utrata wynosi 80,6 tys. km2.

Tabela przedstawiająca listę 15 najmniejszych wartości wrześniowego minimum w milionach kilometrów i mil kwadratowych oraz daty ich przypadnięcia.

Tegoroczne minimum może wydawać się spore z punktu widzenia trendu związanego z ociepleniem klimatu. Nie zmienia to postaci rzeczy, że w ostatnich latach zlodzenie Oceanu Arktycznego pod koniec lata jest najmniejsze od co najmniej 1000 lat. Mamy do czynienia ze zmianą, która jest liczona w bardzo krótkim szeregu czasowym. to mniej niż 50 lat. W ciągu niecałych 50 lat zaszły duże zmiany i lata 2013-2021 wiele tu nie zmieniają - są jedynie korektą w trendzie, który ów trend łagodzą. 

Spojrzenie w przyszłość
Arktyka jest na drodze, by stać się wolna od lodu, pozbawiona czapy polarnej w kilkadziesiąt lat. To bardzo szybko z punktu widzenia zmian klimatycznych, jakie w przeszłości zachodziły na Ziemi.

Dotychczasowe obserwowane zmiany zasięgu lodu w trakcie wrześniowego minimum, oraz projekcje przyszłych zmian na w oparciu o scenariusze emisji gazów cieplarnianych. NSIDC, Ed Hawkins

IPCC stwierdził ostatnio, że "Arktyka co najmniej raz będzie wolna od lodu we wrześniu prawdopodobnie przed 2050 rokiem". Powyższy wykres pokazuje projekcje przyszłych zmian. Pytanie brzmi: nie czy, a kiedy Arktyka straci czapę polarną? W praktyce oznacza to spadek zasięgu poniżej 1 mln km2. Scenariusze ambitnych działań na rzecz szybkiego dojścia do neutralności klimatycznej zakładają, że Arktyka raczej nie zostanie pozbawiona czapy polarnej (teoretycznie). Pozostałe, niestety bardziej prawdopodobne scenariusze (chodzi tu głównie o scenariusz SSP2-4.5) oznaczają, że na Oceanie Arktycznym nie będzie czapy polarnej w drugiej połowie tego stulecia. Scenariusz SSP5-8.5, czyli biznes jak zwykle (nim kieruje się np. Polska), oznacza koniec czapy polarnej nawet przed 2050 rokiem. Oczywiście, jak pokazuje to wykres, prognoza IPCC jest oparta dużym zakresem niepewności. Zanik lodu może nastąpić dużo wcześniej, nawet jeśli świat będzie podejmował działania na rzecz odejścia od paliw kopalnych. 

Jeśli jednak chcemy być dość ostrożni, i wolimy patrzeć z punktu widzenia tego, co działo się dotychczas, to ostrożność prognoz IPCC jest zasadna. Wedle liniowego trendu spadkowego zasięg lodu poniżej 1 mln km2 spadnie w latach 60 XXI wieku, czyli za 40 lat. Oczywiście mamy tu na myśli zasięg, a nie faktyczną powierzchnię kry lodowej, która poniżej 1 mln km2 spadnie dużo wcześniej. Trend spadkowy PIOMAS pokazuje wartość poniżej 1 tys. km3 już za 9-10 lat.


Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Arctic sea ice at highest minimum since 2014

 

Zobacz także:

 

poniedziałek, 20 września 2021

Po słabym sezonie topnienia zaczyna się słaby sezon zamarzania

Ostatnie lata w Arktyce upływają pod znakiem braku nasilania się letnich roztopów, które prowadziłyby do rekordowego wrześniowego minimum. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zmiana wzorców pogodowych, za którymi stoją wcześniejsze silne roztopy. A i te z ostatnich lat wcale też słabe nie są. Rok temu omal nie doszło do ustanowienia nowego rekordu. To, co stało się cechą charakterystyczną zmian w Arktyce, to jest opóźniające się zamarzanie Oceanu Arktycznego. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg i koncentrację arktycznego lodu morskiego.

Warunki pogodowe w Arktyce i obszarach rozciągających się wokół niej  18 i 19 września 2021 roku. Tropical Tidbits

Po dziesiątym września warunki pogodowe w Arktyce zmieniły się. Wyż baryczny, który obniżał temperatury nad Oceanem Arktycznym, ustąpił miejsca układom niskiego ciśnienia z dużym zachmurzeniem i wiatrami rozpraszającymi lód. Mapa obok przedstawia średnie w okresie 15-17 września 2021 ciśnienie atmosferyczne na poziomie morza. Są to warunki, które hamują spadek temperatur, szczególnie gdy niż baryczny jest zasilany dużą ilością ciepła. Źródłem tego ciepła stał się Ocean Atlantycki, a dokładnie jego północna część, której wody są w tym roku nadzwyczaj ciepłe. W ciągu ostatnich kilku dni średnia temperatura wokół bieguna północnego nie spadła, a wzrosła o 0,5oC.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2021 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC 

Efektem zmian pogodowych w Arktyce są zmiany w zamarzaniu, które zaczyna po prostu szwankować. Zasięg lodu (extent) na razie wzrasta tak, jak powinien, gdyż cyklon rozprasza lód. Zapis danych dziennych JAXA pokazuje, że od 15 do 19 września zasięg lodu wzrósł o 100 tys. km2. Jednocześnie zaczęła obniżać się koncentracja lodu, co świadczy o działaniu wiatru, jaki generuje układ niskiego ciśnienia. Spadek koncentracji jest na razie lokalny, ale wyraźnie przekłada się na zmiany w zlodzeniu arktycznych wód. 
 
Powierzchnia lodu morskiego w 2021 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Widać to w przypadku powierzchni (area) lodu morskiego. Od 15 do 19 września zamarzło jedynie 26 tys.
km2 wody. Był słaby sezon topnienia 2021, a teraz zaczyna się słaby sezon zamarzania. Oczywiście to jest na razie początek, ale biorąc pod uwagę prognozy, to pierwsze dwa tygodnie zamarzania faktycznie mogą wyglądać słabo.

Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Beauforta i Basenie Arktycznym w 2021 roku. NSIDC
*Przedstawione dane uwzględniają większy obszar arktycznych akwenów niż geograficzny. Obejmują część wód Basenu Arktycznego. Morze Beauforta ma 476 tys. km2.
 
Obszary, które hamują zamarzanie to Basen Arktyczny od strony Morza Beauforta i sam region Morza Beauforta. Wiąże się to z działaniem niżu barycznego tworzącego miejscami silne wiatry, wciąż wykorzystujące potencjał cieplny wody morskiej.  
 
Ze względu na bardzo powolny, a wręcz brak spadku temperatur w ciągu najbliższych dni, sytuacja pozostanie bez zmian.  
 
Zobacz także:

czwartek, 16 września 2021

Raport za I połowę września - wyż baryczny podtrzymał sezon topnienia

Między 5 a 11 września nad Oceanem Arktycznym utrzymywał się ośrodek wysokiego ciśnienia, który poprzez swój układ wiatrów zmniejszał zasięg występowania kry lodowej. Jednocześnie spadek temperatur na początku września związany z głębokim układem niskiego ciśnienia i dalsze utrzymywanie się już niskich wartości, skutkowało zamarzaniem powierzchni arktycznych wód. Można już stwierdzić, że sezon topnienia już się zakończył. Aktualnie umacniają się warunki, które sprzyjają dalszemu zamarzaniu powierzchni Oceanu Arktycznego. 
 
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.   
 
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Osiągnięte w pierwszej połowie września minimum zasięgu lodu morskiego nie jest imponujące jak na ostatnie lata, patrząc na trend spadkowy. To znacznie powyżej 4 mln km2. Patrząc z kolei na mapę, widać, że tak jak rok temu, tak i w tym roku istnieje ogromny obszar pozbawiony lodu. Od Nowej Ziemi, Ziemi Franciszka Józefa po Wyspę Wrangla rozciągają się otwarte wody Oceanu Arktycznego, a na dużym obszarze granica lodu przebiega powyżej 80oN. Wyż baryczny spowodował, że w wielu miejscach granica lodu przesunęła się na północ mimo braku odpowiednich temperatur. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie września 2021. 

Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2021 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012 i 2020 roku oraz średniej z ostatnich 10 lat.
 
Dane JAXA pokazują, że w pierwszej połowie września tempo spadku zasięgu lodu morskiego było dwukrotnie szybsze od średniej z ostatnich 10 lat. Przez chwilę spadek był nawet trzykrotnie szybszy.  

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2021 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

15 września pomiar NSIDC odnotował jeszcze jeden spadek, ale są dane 5-dniowej średniej w celu eliminowania ewentualnych błędów pomiaru. Wartość wyniosła 4,73 mln
km2. Za wrześniowe minimum według danych dziennych należy uznać dzień 13 września - 4,7 mln km2 - niemal strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o prognozę modelu Slatera. Zasięg lodu w połowie września to wartość o 1,34 mln km2 większa niż w 2012 roku, a jednocześnie 1,63 mln km2 więcej niż wynosi średnia 1981-2010, co stanowi różnicę wynoszącą 25,7%. Obraz tej różnicy pokazuje mapa obok. Mimo braku rekordu już od 9 lat, w dalszym ciągu wrześniowe minimum przynosi ogromną zmianę w stosunku do ostatnich dziesięcioleci. Pocieszając negacjonistów klimatycznych warto dodać, że średnia z lat 2011-2020 jest o 0,3 mln km2. Zatem lata 20. XXI wieku nie zaczynają się z wysokiego "C". 
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2021 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. JAXA
 
Dane JAXA pokazują, że wrześniowe minimum miało miejsce 12 września i od tego momentu zasięgu lodu zwiększył się 100 tys.
km2. W tym przypadku jeśli chodzi o minimum i dalsze zmiany, także jest to wartość wyższa od średniej z minionej dekady. Poprzednie dekady znajdują się daleko w tyle. Mapa obok pokazuje, jak duże są różnice względem lat 90. XX wieku - są mocno zauważalne. To duża zmiana w kontekście tego, co działo się z klimatem Ziemi przez ostatnie dziesiątki milionów lat. 


Powierzchnia lodu morskiego w 2021 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Wyż baryczny spowodował, że zasięg lodu się kurczył, ale nie powierzchnia. Pierw rodzący się wir polarny w troposferze, a następnie wyż, który spowodował ucieczkę ciepła z powierzchni, poskutkował przyrostem powierzchni lodu (area) o 0,22 mln km2

Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Beauforta i Basenie Arktycznym w 2021 roku. NSIDC
*Przedstawione dane uwzględniają większy obszar arktycznych akwenów niż geograficzny. Obejmują część wód Basenu Arktycznego. Morze Beauforta ma 476 tys. km2.

Ogólnie mamy już systematyczny przyrost powierzchni lodu, ale nie wszędzie. Co ciekawe na Morzu Beauforta trwa "nadrabianie zaległości". Kra lodowa przez całą pierwszą połowę września topiła się bez problemu, znacznie oddalając się od wartości z 2013 roku. Świadczy to o potencjale ciepła morskiego tej części Oceanu Arktycznego

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla września. NASA/GISS
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2020 i 2021 roku dla 1-14 września. NOAA/ESRL

Wrzesień w ostatnich latach jest miesiącem, który wykazuje się wzrostem temperatur w Arktyce, co jest związane z wielkością czapy polarnej. Tym razem sytuacja wygląda inaczej. Warunki atmosferyczne doprowadziły do tego, że temperatury nad Oceanem Arktycznym były w normie wieloletniej. Tylko nad Morzem Karskim i południowymi krańcami Morza Beauforta było wyraźnie cieplej. Temperatury bardziej kształtowały same warunki atmosferyczne (cyrkulacja powietrza) niż wielkość lodu. Początkowo sztorm, który powstał w ramach tworzenia się wiru polarnego, mocno obniżył temperatury. Następnie rozpad wiru i wyż baryczny, ograniczył wzrost temperatur przy powierzchni Oceanu Arktycznego, utrzymując koniec końców na dość niskim poziomie. To warunki, które dały możliwość zamarzania wielu miejsc na Oceanie Arktycznym. 

Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2021 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

Już pod koniec sierpnia zanotowano szybki spadek temperatur, który był kontynuowany później we wrześniu. Potem rozpad wiru zatrzymał ten spadek, ale jednocześnie wyż baryczny poprzez niewielkie zachmurzenie spowodował szybkie zatrzymanie wzrostu temperatur przy powierzchni, mimo iż antycyklon generuje prądy zstępujące. Średnia temperatura na koniec sierpnia wynosiła wokół bieguna północnego -2oC. Teraz wynosi już -5oC.

Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 15 września w latach 2013-2021. DMI
 
Temperatury powierzchni wód są mniejsze niż w ciągu ostatnich trzech lat, ale i tak pozostają znacznie wyższe od tego, co miało miejsce 20 czy 30 lat temu. Woda ma jeszcze potencjał, by topić lód, ale spadek temperatur powietrza powoduje już mocne ograniczenie potencjału. Zamarznięcie powierzchni morza w dość szybkim tempie spowoduje, że zwiększanie się grubości lodu w trakcie nocy polarnej będzie wolniejsze, niż wynikałoby to z nominalnych warunków.

Grubość lodu morskiego w latach 2016-2021 dla 15 września. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Słaby wydawałby się sezon topnienia 2021, nie wpłynął pozytywnie na grubość czapy polarnej. Lód jest niemal tak samo cienki jak w ostatnich latach. Różnica jest tylko taka, że jego powierzchnia jest nieco większa. 

Pak lodowy Basenu Arktycznego od strony Ziemi Franciszka Józefa 15 września 2021 roku. NASA Worldview

Pokruszony na nowo pak lodowy Basenu Arktycznego od strony Morza Wschodniosyberyjskiego 15 września 2021. NASA Worldview

Dane PIOMAS potwierdzają fatalny stan miąższości lodu morskiego. Czapa polarna ma już postać paku lodowego, ale wiatr pokazuje, że pak lodowy łatwo zniszczyć. Zdjęcie satelitarne przedstawia fragment paku lodowego, który ponownie się pokruszył, gdyż lód jest cienki. Cienki lód łatwo poddaje się działaniu wiatru, przez co zakłócany jest dalszy przyrost lodu.

Zobacz także:

poniedziałek, 13 września 2021

Wymuszony spadek zasięgu lodu morskiego

Podobnie jak w 2019 roku, ośrodek wysokiego ciśnienia w pierwszej połowie września tego roku wymusił spadek zasięgu lodu morskiego Arktyki "sztucznie" wydłużając trwanie sezonu topnienia.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2021 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. JAXA

Dane  JAXA pokazują konsekwentny spadek zasięgu lodu morskiego, tak jak by miał on być wymuszony wysokimi temperaturami wód, wcześniejszymi sztormami i słoneczną pogodą w lipcu. Tyle tylko, że lato 2021 cechowało się warunkami atmosferycznymi dalece niesprzyjającymi roztopom. To, co się dzieje w Arktyce we wrześniu tego roku, to rezultat działania wyżu barycznego. Efekt pokazuje też wykres obok (kliknij, aby powiększyć) ilustrujący tempo spadku/wzrostu zasięgu lodu. Tempo spadku zasięgu (extent) w ciągu ostatniego tygodnia było ponad dwukrotnie szybsze od średniej z ostatnich 10 lat. 
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2021 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
Dane NSIDC pokazują to samo - konsekwentne ubywanie zasięgu występowania kry lodowej na Oceanie Arktycznym. Średnie tempo 6-12 września 2021 wyniosło 37,4 tys. km2/dziennie, średnia wieloletnia to niecałe 16 tys. km2/dziennie. Aktualnie zasięg lodu wynosi 4,78 mln km2

Powierzchnia lodu morskiego w 2021 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Można powiedzieć, że to sztuczne przedłużanie sezonu topnienia, który powinien się już skończyć. I faktycznie tak jest. Rzeczywista powierzchnia lodu rośnie. Od 9 do 12 września powierzchnia lodu wzrosła o ponad 80 tys.
km2, a od początku września już o 180 tys. km2. Wzrost powierzchni lodu to efekt dużego spadku temperatur w ciągu ostatnich dwóch tygodni, przy jednocześnie stosunkowo słabym zakresie ogrzania wód w niektórych częściach Oceanu Arktycznego. Spadek zasięgu lodu przy wzroście powierzchni oznacza wzrost jego koncentracji, co pokazuje wykres obok. W miejsce kry lodowej wraca pak lodowy.  
 
Średnie dla 5-11 września 2021 roku ciśnienie atmosferyczne w Arktyce. NOAA/ESRL
 
Ruch powietrza w wyżu barycznym powoduje, że kra lodowa zagęszcza się, więc spada zasięg lodu. Obecność wyżu o tej porze roku oznacza też wychładzanie się powierzchni - oddawane jest ciepło do atmosfery. Luki między krami lodowymi szybko zamarzają, stąd właśnie wzrost powierzchni. 
 
Pak lodowy Basenu Arktycznego od strony Morza Łaptiewów 12 września 2021 roku. NASA Worldview
 
Aktualnie wyż zanika, jego miejsce zajmie niż (układ cyklonalny). Spadną temperatury (choć nie wszędzie), jednocześnie ocean zacznie oddawać ciepło. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych dni tempo spadku temperatur w Arktyce przy powierzchni spowolni. W sumie już ma to miejsce. Z kolei wody Oceanu Arktycznego zaczną już na dobre zamarzać.
 
Zobacz także:


 

piątek, 10 września 2021

Wyż baryczny wymusił spadek zasięgu lodu

Silny ośrodek wysokiego ciśnienia nad Oceanem Arktycznym wymusza spadek zasięgu lodu morskiego mimo całkowitego już braku topnienia powierzchniowego.

Średnie dla 3-7 września 2021 roku ciśnienie atmosferyczne w Arktyce. NOAA/ESRL

Od początku września zaczął formować się centralny wyż baryczny nad Oceanem Arktycznym. Ośrodek wysokiego ciśnienia zdominował dużą część Oceanu Arktycznego, i wciąż się utrzymuje, redukując zasięg lodu morskiego. Mapy obok (kliknij, aby powiększyć) pokazują, że wyż utrzymywał się dalej 8 i 9 września. Jednocześnie rozpadł się wir polarny w troposferze, co w dużym stopniu jest powiązane z wielkością czapy polarnej Arktyki. Ta, mimo słabego sezonu topnienia jest niewielkich rozmiarów.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2021 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Wyż obracając się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, zagęszcza krę lodową, powodując spadek zasięgu (extent) lodu morskiego. Mapa obok pokazuje kierunku dryfu lodu morskiego w dniach 7-9 września 2021. Wyż baryczny działa inaczej niż układ niskiego ciśnienia. Choć sztormy związane z niżem stanowią skuteczny środek destrukcji lodu pod warunkiem istnienie potencjału cieplnego wody morskiej. Z racji działania wyżu fragmenty lodu, kra lodowa zbliżają się do siebie. Przy okazji z racji pory roku dochodzi do zamarzania wolnych przestrzeni, ale wiatr na obrzeżach bardzo szybko wymusza spadek zasięgu występowania kry lodowej. Jak pokazuje powyższy wykres, obecnie zasięg lodu wynosi 4,88 mln km2. Dość spory, nieoczekiwany jeszcze 10-12 dni temu spadek. Podobne zdarzenie miało miejsce w 2019 roku.
 
 
Powierzchnia lodu morskiego w 2021 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Nie należy wykluczyć, że wyż baryczny spowoduje, że tegoroczne minimum wskoczy do pierwszej dziesiątki. Obecnie zasięg lodu jest jedenastym najmniejszym w historii pomiarów.  Zmiany będą jednak tak niewielkie, że trzeba będzie mówić o granicy błędu lub po prostu o ex aequo. Obecnie nie ma już możliwości topnienia lodu, przynajmniej od góry za pośrednictwem powietrza. Możliwości działania wody morskiej w sumie też się kończą. Od początku września powierzchnia lodu wzrosła o ponad 100 tys.
km2. Na wykresie widać (biorąc też pod uwagę prognozy), że jest to już sezon zamarzania. Do tego z racji działania wyżu wzrasta koncentracja lodu. Z jednej strony dobrze, z drugiej zaś reszta ciepła z wody będzie mieć ograniczoną możliwość ucieczki do atmosfery. Grubość lodu będzie przyrastać bardzo powoli. 

Zaczyna się już sezon zamarzania 2021/22.
 
Zobacz także: