wtorek, 8 maja 2018

Po wielkiej fali ciepła na biegunie północnym w drodze są kolejne

W maju tego roku powtórzyła się sytuacja, która miała miejsce zimą. Wielka fala ciepła, której źródłem był Ocean Atlantycki dosięgła bieguna północnego. Było to wydarzenie, które przekroczyło kolejny kamień milowy na drodze do Arktyki wolnej od lodu. Mapa obok przedstawia zasięg lodu morskiego dla 7 maja 2018.

 Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2018 roku. DMI

Wykres Duńskiego Instytutu Meteorologicznego pokazuje bezprecedensowy skok temperatur. Wydarzenia pogodowe, jakie mają miejsce zimą mogą przełożyć się na sezon topnienia. Jednak to co dzieje się w maju i w czerwcu ma bezpośredni wpływ na topnienie lodu. Teraz zachodzą zmiany, które mogą doprowadzić do rekordowego topnienia. Szczególnie jeśli dodamy do tego fakt podwyższonych temperatur powierzchni wód w Arktyce. Jaka pokazuje mapa obok (kliknij, aby powiększyć), odchylenia są dość wysokie i rozległe po stronie atlantyckiej i pacyficznej. 

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej 4-6 maja 2018 roku. NOAA/ESRL

W całej Arktyce nie jest teraz ciepło, ale jak pokazuje mapa, fala ciepła skupiła się w jednym miejscu. Prognozy pokazują, że w kolejnych dniach ciepło będzie zarówno nad nad Oceanem Arktycznym jak i nad lądami. Choć oczywiście będą także miejsca chłodne.
 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Pokrywa lodowa kurczy się bez żadnych przeszkód. Według danych NSIDC 7 maja zasięg lodu wyniósł 12,74 mln km2, to o 1,02 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010, inaczej 7,4%. 

Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Rzeczywista powierzchnia lodu także sukcesywnie się zmniejsza, co świadczy o tym, że topnienie przebiega bez żadnych przeszkód. Ostatnie dane PIOMAS pokazują chwilową zmianę sytuacji, ale kolejne odczyty danych powierzchni z pierwszych dni maja pokazują, że sytuacja może ponownie zmieniać się na gorsze.

Zmiany zasięgu lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Na Morzu Czukockim na chwile topnienie się zatrzymało, ale przyspieszyło topnienie na Morzu Barentsa oraz części Basenu Arktycznego. Błyskawicznie znika lód na Morzu Ochockim, podobnie jak wcześniej na Morzu Beringa. Według prognoz na najbliższe dni, do gry może wejść teraz Morze Beauforta, na którym topnienie jeszcze się rozpoczęło. Na zdjęciu satelitarnym poniżej możemy zobaczyć, że już teraz pak lodowy na tym akwenie jest spękany.

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 9-12 maja 2018. Tropical Tidbits

W najbliższych dniach przewiduje się brak poprawy sytuacji. Fala ciepła znad Atlantyku odpuści choć nie całkowicie. Prawdziwy horror może rozegrać na Morzu Beauforta na którym w ciągu ostatnich miesięcy poprawiła się sytuacja. Solidny wyż będzie oddziaływać fizycznie na lód, co oznacza jego fragmentację. Warunki pogodowe odcisną także swoje piętno na pokrywie lodowej Morza Czukockiego.

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce dla 9-12 maja 2018. Climate Reanalyzer

Utrzymywanie się wysokich temperatur w maju to przepis na szybkie topnienie w kolejnych miesiącach. Stawy topnienia jeszcze nie powstaną, przynajmniej nie w pierwszej połowie maja. Choć śnieg na arktycznym lodzie może lokalnie się już topić. Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać po 10 maja, a szczególnie w czerwcu, to pokrywa lodowa zmieni się w breję o powierzchni zbliżonej do tej z 2012 roku.

Pokrywa lodowa na Morzu Beauforta 7 maja 2018 roku. NASA Worldview

Owszem, może dojść do powtórki z zeszłego roku. Tak wysokie temperatury mogą otworzyć warunki dla pochmurnej pogody w czerwcu. Ale nigdy nie wiadomo, co może się stać. Wody sąsiadujące z czapą polarną są ogrzane znacznie mocniej niż kilka lat temu. Nie będzie więc trzeba silnej presji ze strony pogody, by zmniejszyć pokrywę lodową do 4 mln km2, a nawet poniżej tej wartości. Zwłaszcza że lód nie jest tak gruby jak kiedyś.

Zobacz także:

35 komentarzy:

  1. O tym jak spękana jest pokrywa lodowa praktycznie w całm basenie arktycznym świadczą poteżne połynie pojawiające się w wielu miejscach Arktyki (ostatnio przy Wyspach Wschodniosyberyjskich). Jesteśmy na czerwonym polu jedyne co nam pozostaje to trzymać kciuki za czerwiec, lipiec i sierpień. Niech Arktyką zawładną chmury i baryczna cisza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech stopi sie cały lód jak najszybciej wtedy zobaczymy kto miał rację.

    OdpowiedzUsuń
  3. My tylko gdybamy...hehe. Któryś bioracy udzial w dyskusji na tym blogu, moze miec ‘ potencjalna rację’ w swoich obserwacjach?!. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nobla temu, kto wyliczy dokładnie kiedy cała Arktyka się stopi. Bo to że, kiedyś to nastąpi, to każdy głupi wie... I chodzi oczywiście o definitywne stopienie zimą, do ostatniej kosteczki, bo lato nas nie urządza. Co nam po zerowym minimum we wrześniu jak zimą lód i tak się odbuduje i znowu zaciągnie do nas chłodem z północy?

      Usuń
    2. Mogę Ci obiecać, że nie doczekasz Arktyki wolnej od lodu przez całą zimę. Moim zdaniem patrzysz zbyt restrykcyjnie na topienie, już stopienie całości lodu w np. połowie lipca dodałoby bardzo dużo energii, bo w tym miesiącu słońce nie jest jeszcze aż tak słabe.

      Usuń
    3. Czy Arktyka bez lodu (i związane z tym konsekwencje) będzie za rok czy za 10 czy za 25 lat to raczej już nie ma wielkiego znaczenia ponieważ i tak koniec będzie nieciekawy.
      Jak powiedział wiedźmin: "Zło to zło, mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. (...) Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale."
      Ja dodałbym od siebie, że nawet wówczas gdybyśmy dzisiaj wybrali umowne "dobro" (np. zeroemisyjność) to i tak może już być za późno. Na razie i tak wybieramy miedzy złem a złem a spieramy się o to czy będzie źle czy bardzo źle...

      Usuń
  4. W 2012 roku zasięg lodu spadł poniżej magicznej bariery 4 mln km2 i jakoś nic złego się nie stało, nie spotkał nas żaden armagedon ani nie mieliśmy przez to żadnych kłopotów. Lód się ładnie wybronił, odbudował i wciąż ma się całkiem nieźle.
    Z tą Arktyką bez lodu jest trochę tak jak z wyczekiwaną od dawna obniżką cen mieszkań w Polsce. Wszyscy zapowiadają, że kiedyś nastąpi, że już niedługo, lada moment... Tylko że czytam te same teksty już od dobrych kilku lat i jakoś doczekać się nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny w stosunku do zarobków będą spadać i spadają moze za wyjątkiem dobrych lokalizacji... Musisz na to patrzeć trochę z innej strony bo jesli dzisiaj mieszkanie kosztuje przykładowo 200 tys zl. A za 5 lat będzie kosztować 210 tys. To ja bym to uznał, za obniżkę ceny tego mieszkania :-) taki paradoks bo trzeba wliczyc realną inflację rok do roku ktora wynosi w Polsce ok. 5 % po 5 latach masz 25 % inflacji czyli defacto mieszkanie powinno kosztować wtedy 250 tys zl. :) to byl przykład spadajacych cen mieszkań w stosunku do zarobków. Oczywiście jeszcze moze byc kryzys finansowy i demograficzny, ktiry spowoduje spadek cen mieszkań jeszcze dodatkowo o 20-30 % ale to trzeba miec gotówkę w gotowości i w czasie kryzysu kupić :)

      Usuń
    2. Ogolnie nie chciałbym pracować teraz w branży deweloperskiej, bo kryzys jest pewny spadek liczby Polaków będzie ogromny i z roku na rok sie będzie powiększać w najbliższych latach .. A czy zastąpimy to ludźmi ze wschodu to juz nie wiem... I czy Ci ludzie będą na tyle bogaci żeby kupować kilkadziesiąt metrów kwadratowych mieszkania po 200 tys zł ?

      Usuń
    3. Taaak Michał świetnie się obronił... efekty tej "obrony" poniżej:
      Rok 2012:
      https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticict/nowcast/ict2012091518_2012091600_035_arcticict.001.gif
      Rok 2017:
      https://www7320.nrlssc.navy.mil/GLBhycomcice1-12/navo/arcticictn/nowcast/ictn2017091512_2017091600_577_arcticictn.001.gif

      Usuń
  5. Drodzy słuchacze tego bloga-pragnę dziś wspomnieć o tym, co przeczytałem na tvnmeteo. Otóż człowiek, który pomógł wyciągnąć statek wycieczkowy Costa Concordia, na mieliznę-twierdzi, że da się holować góry lodowe z Antarktydy do Afryki(wprawdzie blog jest Arktyce, a nie Antarktydzie, ale jak to się powiedzie-z pewnością ktoś pomyśli też o górach lodowych Arktyki. Wszak w Arktyce też są góry lodowe, a jedna z nich zatopiła nawet kiedyś Titanic).
    Szukają zatem 130 milionów dolarów amerykańskich, by wcielić plan w życie-przeciągając statkami góry lodowe, z Antarktydy do Afryki, by rozwiązać problem braku wody. Jedna góra lodowa może dać nawet 150 milionów litrów wody każdego dnia, przez rok-gdy się ją owinie specjalną tkaniną, chroniącą przed szybkim roztapianiem(w podróży do Afryki, i w Afryce zapewne też), a następnie będzie roztapiać po kawałku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli zaś chodzi o progozę na lato, w Arktyce-polecam stronę accuweather(tam jest 90 dniowa prognoza).Oczywiście zdaje sobie sprawę, że prognozy dłuższe, niż 4 dniowe są mocno niepewne. Myślę jednak, że jak ktoś lubi gdybać, co może być-lepiej jakby posłużył się przybliżeniem tego, co może być-przygotowanym przez profesnonalistów, aniżeli zdawał się wyłącznie na własną intucję.
    Prosty człowiek w większym stopniu kieruje się bowiem emocjami, aniżeli zdrowym rozsądkiem, i warto posłuchać czasem profesjonalistów-choć oczywiście oni też są, tylko ludźdzmi, i prognozy dłuższe, niż na 4 dni-są mocno niepewne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prognozy GFS są coraz bardziej niepokojące. Dzisiejsza odsłona pokazuje odchylenia około 4 stopni w okolicach 20 maja, co o tej porze roku jest wartością raczej niespotykaną. Całe szczęście jest to dość odległy termin więc prognozy mogą ulec zmianie, ale ocieplenie raczej będzie miało miejsce ponieważ od ponad tygodnia prognozy wskazują na mniejszy czy większy wzrost anomalii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, im dalej tym gorzej. Wg moich wstępnych obliczeń obecny maj będzie w okolicach 4 lub 5 miejsca (od 1979 roku). To może sprawić, że zostanie przebita rekordowa linia zasięgu z roku 2016. Jeśli po maju nie nadejdzie chłodne lato to zobaczymy coś czego żadna istota ludzkiego gatunku jeszcze nie obserwowała.

      Usuń
    2. Obserwowala. 130 tys lat temu nie bylo lody w Arktyce, a 8 tys lat temu bylo okresy, ze znikal calkowicie poza zima. Byly jeszcze cieplejsze okresy od kiedy ludzie chodza po ziemi ( jestesmy jako gatunek od 3 milionow lat) ;)

      Usuń
    3. No może racja Bart z tym gatunkiem ludzkim ;-)
      Ale człowiek cywilizowany takich cudów jakie niebawem mogą nastąpić nie widział.

      Usuń
    4. Jeszcze 2 tys lat temu bylo mniej lodu niz obenie, chyba ze tego okresu tez nie zaliczamy do cywilizacji :D

      Usuń
    5. Niż obecnie tak, ale gdyby stopniał latem cały lód (o czym piszę) to takich cudów 2 tys. lat temu nie było :-)

      Usuń
    6. Tylko po co tak pisac jsk sie caly nie stopi. Stawiam 10k pln. Wierzysz w to co piszesz i wchodzisz w zaklad ? :)

      Usuń
    7. Bart ty hazardzisto :-)
      Wiara nie ma tu nic do rzeczy za tym stoi matematyka.
      Jeśli czerwiec, lipiec i sierpień będą wszystkie w pierwszej trójce najcieplejszych miesięcy (licząc od roku 1979) to zasięg lodu na pewno spadnie poniżej 1 mln km2.

      Usuń
    8. W tym roku jeszcze nie. W przyszlych dwoch latach jest duza szansa na topniecie lodu zimowego i szybkie mocne roztopy.

      Usuń
    9. Jako zwolennik teorii Demona liczę bardzo na to, że przez najbliższych kilka lat Arktyka latem będzie zdecydowanie chłodniejsza w porównaniu z wartościami z roku 2012. Maj mnie trochę niepokoi ale to początek sezonu.

      Usuń
  8. Możliwe, że nie wystarczy znakomite topnienie w maju, by sięgnąć po rekord pokrywy lodowej. Czy jednak można zlekceważyć maj, by osiągnąć istotne spowolnienie długofalowe, w ubytku lodu morskiego- tak, by przez dziesięciolecia, nie padł kolejny rekord, pokrywy lodowej?Odpowiedz mi proszę New Eocen,jeśli umiesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o zasięg gra tu idzie a o istnienie lodu latem w Arktyce. Maj można zlekceważyć jeśli miesiące letnie będą chociaż lekko chłodne. Jeśli jednak czerwiec, lipiec i sierpień będą wyraźnie cieplejsze od średniej z lat 1979-2017 to już po wszystkim. Wielki wizjoner tego bloga Demon przewidział trafnie wiele rzeczy i sformułował kilka rewelacyjnych teorii, które rzuciły zupełnie inne światło na sprawy GO. Jedna z jego teorii głosi, że z arktycznym lodem nie prędko się pożegnamy, bowiem wzrastająca wilgotność Arktyki musi prowadzić do zimniejszych miesięcy letnich zwłaszcza gdy miesiące zimowe i wiosenne są wyraźnie cieplejsze. Czas już niebawem pokaże czy się mylił czy jeszcze kupiliśmy kilka, kilkanaście lat spokoju.

      Usuń
    2. Skoro mam chwilę czasu, pragnę podziekować za twą odpowiedź. A przy tym chciałbym zwrócić twą uwagę na to, że nie wszystkie chmury nagrzewają wyłącznie zimą. Chmury piętra wysokiego(cirrusy) są w stanie odbijać promieniowanie cieplne Ziemi, by nie uciekało w kosmos, lecz ponieważ w głównej mierze nie składają się, z ciężkich kryształków lodu(tak jak cumulusy), a do tego są wyżej nad Ziemią-przepuszczają przy tym, promieniowanie słoneczne. Chmury te przyczyniają się zatem, do nagrzewania Ziemi, nawet w środku lata!
      Czy takich chmur procentowo nie powinno być więcej, w związku z rosnącą siłą prądów wznoszących, gdy temperaura globalnie się podnosi?
      Jeśli powinno, z czasem rosnąca wilgotność powietrza, będzie podnosić temperaury latem, a nie obniżać. Nie każda chmura latem wychładza, by wiecznie lata były chłodniejsze, z powodu wilgoci. Choć każda zimą nagrzewa, i dlatego też zimy muszą, szybciej się ocieplać, gdy jest wilgotno.

      Usuń
    3. W Arktyce latem kluczowy jest stratus, a ten dość skutecznie blokuje promieniowanie słoneczne.

      Usuń
  9. Dzięki. A poza tym, jeśli chmura powstaje nad Arktyką, i blokuje promieniowanie słoneczne, napewno nie może nagrzewać. Jeśli jednak przychodzi, spoza Arktyki-czy nie może nieść ze sobą więcej ciepła, z terenów, gdzie Słońca pada pod wyższym kątem-od tego ciepła, które by dotarło, gdyby nie blokowała przy okazji, promieniowania słonecznego? Jeśli może, szereg ciepłych niżów nadciągających w maju, nie musi oznaczać straty dla topnienia, w ostatecznym rozrachunku, lecz może oznaczać jedynie zysk cieplny.
    Niże powstające nad Arktyką, na skutek wzmożonego parowania-napewno nie mogą nagrzewać, w lecie. Nie byłbym jednak taki pewien, czy tak samo jest z niżami, które przychodzą spoza Arktyki-gdy załamaniu ulega prąd strumieniowy, blokujący wymianę ciepła między Arktyką, i resztą świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm gdyby taki niż przybył a "dalekich ciepłych stron" do Arktyki to przy niesprzyjających okolicznościach mógłby przyczynić się do wzmożonego topnienia tworząc jak piszesz zysk cieplny. Jednak to byłby raczej (w obecnych czasach) przypadek. Regułą jest hamowanie topnienia przez niże w sezonie letnim. Entuzjaści Arktyki bez lodu czekają latem raczej na pogodne i ciepłe wyże z rejonów centralnej Syberii i Kanady.

      Usuń
  10. Regułą jest hamowanie topnienia, przez niże w sezonie letnim, jednak majowe niże nie przynoszą chyba gorszego tempa, ubytku lodu morskiego-aniżeli znakomity wyż z 2016 Roku. Może więc czas, by odstąpić w końcu od reguły. Może czas, by dostrzec, że wszystko ma swoje granice, a reguły nie działają zawsze i wszędzie-by bezkrytycznie w nie wierzyć, chwalając pod niebiosa taką, czy inną teorię.
    Choć oczywiście, nie wiem wszystkiego. Reguły może więc zadziałają, i tym razem. Dziękuję w każdym bądź razie, za odpowiedź. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reguła ma to do siebie, że są od niej wyjątki. Poza tym nikt w nic nie wierzy bezkrytycznie, spójrz co napisałem kilka pięter wyżej do Barta:
      "Wiara nie ma tu nic do rzeczy za tym stoi matematyka."
      Teoria Demona na razie się sprawdza, od roku 2013 miesiące letnie są wilgotniejsze przez co bardziej pochmurne, przez co zimniejsze... i tyle. Nic nie ma to wspólnego z wiarą w tą teorię bo takie są fakty. Hubert to opisywał. Oczywiście zdarzają się miesiące letnie bardzo ciepłe (np. lipiec 2015) ale zdecydowanie częściej jest tak jak założył niegdyś Demon. Czy tak będzie nadal? Cóż właśnie na tym polega teoria, że z czasem potwierdza ją praktyka... lub jej zaprzecza. Na razie, od kilku lat, wszystko idzie zgodnie z jej założeniami.
      Też pozdrawiam.

      Usuń
    2. Dziękuję, żeś mnie oświecił:,, Wiara tu nie ma nic do rzeczy za tym stoi matematyka". Może rzeczywiście tak jest, lecz po co tak wiele razy pisałeś, że może być rekord, skoro matematyka, przemawia za tym, że go nie będzie?
      Jak chcesz odpowiedź, a jak nie, mówi się trudno. Może ja nie muszę znać się, na wszystkim. W każdym bądź razie, pozdrawiam.

      Usuń
    3. Dziwnyś kumie...
      Mówię, że może paść rekord bo nie mam pewnych danych do równania. Jeśli założymy, że będzie w lecie w Arktyce bardzo ciepło to rekord padnie. W takim przypadku matematyka przemawia za rekordem. Oczywiście obym się mylił i oby teoria Demona święciła triumf.
      Nie można znać się na wszystkim, trzeba umieć analizować i wyciągać wnioski.

      Usuń
  11. W Szwecji cieplej niz w Hiszpanii i Tunezji :-) ciekawe czasy przed nami :-)

    OdpowiedzUsuń