sobota, 22 grudnia 2018

NOAA Arctic Report Card 2018 cz. 6

Pokrywa śnieżna 

Najważniejsze dane:
  • Zgromadzona w sezonie zimowym 2017/18 ilość śniegu była znacznie większa niż wynosi średnia wieloletnia w euroazjatyckiej części Arktyki. Przyczyną jest dość wczesny początek sezonu opadów. Niewiele różniła się też sytuacja w Ameryce Północnej.
  • Zasięg występowania pokrywy śnieżnej w Eurazji był wyższy w kwietniu niż zwykle, podobnie ja i w maju. Mniejszy za to w czerwcu (w stosunku do średniej 1981-2010). Taka sytuacja była związana z tym, że ilość śniegu była duża (związana z działaniem prądu strumieniowego, oraz większą ilością wilgoci w atmosferze), a także to, że późną wiosną miało miejsce bardzo szybkie topnienie.
  • Mimo faktu, że w ciągu dwóch ostatnich lat ilość śniegu na Dalekiej Północy jest ponadprzeciętna, także zasięg występowania, to wieloletni trend w dalszym ciągu jest negatywny. Zgodny z postępującym ociepleniem klimatu.

Arktyczne obszary lądowe (na północ od 60°N) przez cały rok pokrywa śnieg. Okres letni trwa bardzo krótko. Tak było. W ostatnich latach z powodu ocieplającego się klimatu, lato w Arktyce staje się coraz wyraźniej widoczną porą roku, która nie jest już krótkim okresem przejściowym miedzy wiosną a jesienią. Moment, kiedy topnieje śnieg w Arktyce jest ważny. Im wcześniej topnieje śnieg, tym szybciej odsłaniana jest ciemna, absorbująca promieniowanie słoneczne powierzchnia ziemi. Ciepłe masy powietrza mogą więc szybciej dotrzeć nad Ocean Arktyczny i spowodować przedwczesne topnienie lodu. Mimo dużej jego ilości śnieg ostatecznie szybko się roztopił, co zapoczątkowało przedwczesne topnienie lodu w Arktyce.

Zbierane co roku dane pokazują, że w ostatnich 15 latach śnieg zaczynał się topić coraz wcześniej. Oczywiście w każdym roku sytuacja jest zawsze inna, ze względu na zmiany w pogodzie.

Poniższe dane ilustrują zmiany powierzchni śniegu oddzielnie: dla Ameryki Północnej i Eurazji, dla kwietnia, maja i czerwca.

https://www.arctic.noaa.gov/Portals/7/EasyGalleryImages/8/420/ARC18_Snow_mudryk_Fig1.png
 Odchylenia powierzchni pokrywy śnieżnej dla kwietnia, maja i czerwca w latach 1967-2018 względem średniej 1981-2010. Wykres przedstawia dane dla Ameryki Północnej – czarny kolor oraz Eurazji – kolor czerwony. Krzywe pokazują 5-letnią średnią, zaś kółka średnie wartości miesięczne. NOAA, Climate Data Record (CDR)

Zmiany dotyczące pokrywy śnieżnej, szczególnie jej zasięgu występowania widoczne są na razie tylko późną wiosną i latem (śnieg latem nie znika całkowicie na półkuli północnej). Pokazuje to powyższe zestawienie wykresów Przyczyną braku zimowych zmian jest fakt wzrostu wilgotności zimą, co wiąże się ze zwiększonymi opadami, oraz anomaliami prądu strumieniowego - śnieg może spaść w nowych lokalizacjach, bardziej na południu. Do opadów śniegu wystarczy lekki mróz, a nawet zerowa temperatura. Ocieplenie klimatu powoduje, że wiosną śnieg znika szybciej niż kiedyś, ale nie każdy okres wiosenno-letni jest ciepły, szczególnie jeśli rozbijemy to na poszczególne regiony.

Mimo faktu istnienia wieloletniego trendu spadkowego, to w skali globalnej (półkula północna), śnieg zajmował spory obszar w czerwcu (wtedy ma miejsce zaawansowane topnienie w strefie polarnej) jak na ostatnie lata. To 7,84 mln km2 co daje jedenaste miejsce w historii pomiarów. Warto zwrócić uwagę na to, że rok temu w czerwcu zasięg ten był większy - wyniósł 9,27 mln km2. Rekordowo mały obszar występowania pokrywy śnieżnej miał miejsce w 2012 roku - 4,92 mln km2. To jedna z przyczyn rekordowego wtedy topnienia lodu - związek między ekspansją ciepła nad Ocean Arktyczny a szybkim zanikiem śniegu wzdłuż wybrzeży Oceanu Arktycznego.

 Czas występowania pokrywy śnieżnej w dniach, w odniesieniu do okresu 1998-2010 (kliknij, aby powiększyć). Pe lewej –  sierpień-styczeń 2017/18, po prawej – luty-lipiec 2018.

O ile jesienią, a potem zimą w związku ze wzrostem ilości wilgoci w atmosferze (pary wodnej) śnieg może obejmować większe obszary i leżeć dłużej, to wiosną, szczególnie pod jej koniec wygląda to inaczej. Żółte odcienie na mapie pokazują, że śnieg leżał krócej niż zwykle. Istnieje pewny związek z momentem pojawienia się śniegu jesienią, a tym jak długo będzie on występować wiosną. Ale nie zawsze czy nie w każdym przypadku tak musi być.  

W 2017 roku, jesienią śnieg pojawił nieco wcześniej niż zwykle w większości regionów Arktyki. Wiosenne topnienie rozpoczęło się nieco później niż zwykle w wielu regionach Eurazji i na Alasce, ale też wcześniej w kanadyjskiej Arktyce. Po raz kolejny też możemy zauważyć, że śnieg w Europie w tym Polsce pojawia się zdecydowanie później niż zwykle. Mamy do czynienia z coraz cieplejszym początkiem zimy we wschodniej części Europy. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje odchylenia temperatur w grudniu 2017 roku dla Europy. Na wschodzie było znacznie cieplej niż zwykle, przez co śnieg spadł tam później niż zwykle. 

kliknij, aby powiększyć
Odchylenie głębokości pokrywy śnieżnej w procentach względem średniej 1999-2018, dla a) marca, b) kwietnia, c) maja, d) czerwca 2018 roku. 
 
Dane z Kanadyjskiego Centrum Meteorologicznego (CMC), pokazują procentowe anomalie grubości pokrywy śnieżnej od marca do czerwca 2018. Przedwczesne opady śniegu jesienią sprawiły, że akumulacja pokrywy znacznie wzrosła. Do tego oczywiście trzeba zwrócić uwagę na zwiększone opady wynikające z rosnącej od lat ilości pary wodnej w atmosferze. W rezultacie ilość śniegu w Eurazji w kwietniu 2018 roku była średnia 60% wyższa niż zwykle. Zwiększona ilość śniegu utrzymywała się aż do czerwca. W Ameryce Północnej w marcu i kwietniu występowały miejsca z małą jak i dużą ilością śniegu. Ostatecznie w maju i czerwcu dominowały obszary ze zwiększoną ilością śniegu. Przede wszystkim na Archipelagu Arktycznym, co wpłynęło też na wolniejsze topnienie lodu morskiego.
Średnie odchylenia (1981-2010) ilości ekwiwalentu wody zawartej w pokrywie śnieżnej dla kwietnia w latach 1980-2018. Czarnym kolorem oznaczona jest Ameryka Północna, czerwonym Eurazja. Wyróżnione punkty oznaczają rok 2018.

Ilość zawartej wody w pokrywie śnieżnej przekłada się jej grubość i powierzchnię. Podobnie jak w przypadku lodu morskiego Arktyki. Widzimy więc na wykresie długofalowy spadek. Od 2000 roku obserwuje się występujące w większości przypadków ujemne anomalie ilości wody w śniegu. To oznacza, że z dekady na dekadę wiosną śniegu wokół Arktyki jest coraz mniej. Ale nie w każdym roku tak musi być. 

Podsumowując, opady śniegu w sezonie 2017/18 były znacznie większe w części euroazjatyckiej i jest to zgodnie z wczesnym rozpoczęciem sezonu opadowego. Obserwuje się trend spadkowy powierzchni pokrywy śnieżnej. Najwolniejszy jest w przypadku kwietnia, to 0,1% na dekadę, najszybszy w czerwcu, to 14,9% na dekadę.

Na podstawie: Arctic Report Card 2018: Terrestrial Snow Cover


5 komentarzy:

  1. No, no ten czerwony punkt w 2018 (ekwiwalent wody w śniegu) robi wrażenie. Jest jak 1,5 roku temu pisał Demon, że grubość pokrywy będzie rosnąć co stanowić będzie silne sprzężenie zwrotne. Ciekawe co zobaczymy w latach następnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ostatecznie temperatury staną się na tyle wysokie, że śnieg będzie zastępowany deszczem, a wiosną będzie się szybciej topić.

      Usuń
    2. Ostatecznie tak. Wszystko zmierza do "atlantyzacji" całego regionu.

      Usuń
  2. 400 ppi do tego jest za mało, trzeba przynajmniej 500-600 ppi w tedy będzie to realne, oczywiście przy większej aktywności słonecznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie i 500. Zero emisyjna gospodarka światowa to totalny mit. My przestaniemy emitować CO2 to będą Indie, Nigeria, Brazylia... Rosja, Arabia a także Norwegia (najbardziej zakłamany kraj jeśli chodzi o ekologię) gdzieś ropę i gaz muszą sprzedać.

      Usuń