wtorek, 16 grudnia 2025

Raport za I połowę grudnia 2025 - sytuacja w Arktyce robi się katastrofalna

 Letnie topnienie lodu morskiego w Arktyce stworzyło złudne poczucie spokoju, jeśli chodzi o zmiany klimatyczne na Dalekiej Północy. Było jednak do przewidzenia, że nastąpi zasada „coś za coś”. Od 27 listopada zasięg lodu w Arktyce pozostaje na rekordowo niskim poziomie i prawdopodobnie sytuacja ta nie zmieni się już do końca grudnia. Nawet zmiana kierunku wiatrów i położenia komórki polarnego powietrza niewiele zmieniła. Lód zaczął wprawdzie szybko przyrastać na Morzu Karskim, jednak jego powierzchnia wciąż jest znacznie mniejsza niż zwykle.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.      

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. University of Bremen/AMSR2

 Ostatnie miesiące w Arktyce są niezwykle ciepłe, co bezpośrednio przekłada się na tempo zamarzania arktycznych wód. W efekcie wiele obszarów morskich Dalekiej Północy nie zamarzło w typowym terminie. Morze Karskie, Morze Barentsa, a ostatnio także Morze Baffina i Zatoka Hudsona – to akweny, które o tej porze roku powinny być już skute lodem. Przykładem jest Svalbard, który wciąż pozostaje wolny od lodu. Cała Zatoka Hudsona również powinna być już zamarznięta, tymczasem akwen dopiero zaczyna zamarzać w odpowiedzi na gwałtowny spadek temperatur w kanadyjskiej Arktyce.

Zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie grudnia 2025 roku.

 Ochłodzenie nad Morzem Karskim w końcu wymusiło zamarzanie, jednak akwen nadal nie jest całkowicie pokryty lodem. W przeszłości takie sytuacje się zdarzały, lecz nie co roku – jak ma to miejsce w ostatnich latach. Źle wygląda również koncentracja lodu, co pokazuje kolorowa animacja. Widać to na Morzu Czukockim, Wschodniosyberyjskim oraz Morzu Łaptiewów – akweny te pokrywa cienki, sezonowy lód. Na Morzu Barentsa proces zamarzania wprawdzie ruszył, ale po 10 grudnia zaczął słabnąć, co nie powinno dziwić ze względu na ponowną silną adwekcję ciepła znad Atlantyku.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2025 roku na tle wybranych lat. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 1981-2010 XX wieku. NSIDC

 Zasięg lodu pozostaje na rekordowo niskim poziomie. Dane NSIDC (5-dniowa średnia krocząca) z 15 grudnia pokazują wartość 10,89 mln km2. Dane JAXA są na razie niedostępne. Mapa obrazuje, jak daleko cofnął się lód morski w ostatnich dekadach. Dawniej pas lodu ciągnął się od Svalbardu po Nową Ziemię. Cała Zatoka Hudsona była zamarznięta, a lód łączył się z tym pokrywającym Morze Baffina i sięgał Morza Labradorskiego.

Powierzchnia arktycznego lodu morskiego w 2025 roku na tle poprzednich lat. JAXA

 O tym, że temperatury mają kluczowy wpływ na zwiększanie się zasięgu lodu, a tym samym na zamarzanie arktycznych wód, świadczą zmiany jego powierzchni (area). Powierzchnia lodu osiąga obecnie rekordowo niskie wartości. Choć główna część Oceanu Arktycznego jest już zamarznięta, Morze Barentsa – jak wspomniano wcześniej – pozostaje w dużej mierze wolne od lodu. Doszło tam do jego wycofania, co istotnie obniża łączną powierzchnię lodu. Rekordowo niskie wartości notuje również Morze Baffina. Nic więc dziwnego, że całkowita powierzchnia arktycznego lodu morskiego jest obecnie najmniejsza w historii pomiarów.

Odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla grudnia. NASA/GISS
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2025 roku względem średniej z lat 1958-2002. Mapa przedstawia odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 w dniach 29 listopada-13 grudnia 2025 roku. DMI/NOAA

 Temperatury na Morzu Karskim na początku grudnia wynosiły około –16°C. W miejscach, gdzie do połowy grudnia lód się nie pojawił, było około –7°C. Następnie temperatura spadła do blisko –30°C, a tam, gdzie lodu nadal nie było – do około –11°C. Pokazuje to, jak wyglądałaby Arktyka, gdyby na początku września nie było w ogóle lodu, a proces zamarzania dopiero teraz by się rozpoczynał. Zamiast około –20°C, co i tak jest wartością wyższą od średniej, temperatury wynosiłyby około –10°C – typowe raczej dla przełomu września i października. Lód wyraźnie wpływa na temperatury w Arktyce i poza nią.

Zmiany średniej temperatury arktycznych wód dla października i listopada w latach 1940-2025 oraz odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 dla 14 grudnia 2025. Climate Reanalyzer

 Wykres pokazuje, jak szybko rosły temperatury arktycznych wód. Jesienią wzrosły one niemal o 0,8°C. Choć może się to wydawać niewielką zmianą, stanowi ona granicę między zamarzaniem a jego brakiem – często oznacza różnicę setek kilometrów w przebiegu granicy lodu. Najcieplejszy pozostaje region atlantycki. W niektórych rejonach Morza Barentsa woda jest o około 2°C cieplejsza od średniej, osiągając nawet 1,6°C. W miejscu, gdzie od kilku tygodni powinien zalegać lód – między Svalbardem a Ziemią Franciszka Józefa – do zamarznięcia brakuje zaledwie 0,7°C. To niewiele, ale oznacza kilkudniowe opóźnienie, które sprawi, że w kwietniu lód będzie tam cieńszy o co najmniej kilka centymetrów i stopnieje szybciej niż zwykle.

Grubość lodu morskiego w 2012, 2020 i 2025 roku dla 13 grudnia. Polar Portal/HYCOM

 Zmiany są widoczne już teraz. Lód jest wyraźnie cieńszy, niż powinien być o tej porze roku. Wpływają na to zarówno temperatury wody, jak i powietrza. W 2012 roku lód o grubości około 2,5 metra zajmował – jak pokazuje mapa – znaczną część Oceanu Arktycznego. W 2025 roku praktycznie go nie ma. Większość czapy polarnej stanowi lód o grubości poniżej dwóch metrów, a w wielu miejscach zaledwie nieco ponad metra.

Atlantycka część Oceanu Arktycznego w dniach 13-15 grudnia 2025 roku - mozaika zdjęć satelitarnych w podczerwieni. Sentinel-1 AB, Sea Ice Denmark

 Sytuacja w Arktyce staje się więc katastrofalna – a w istocie już taka jest, biorąc pod uwagę przebieg minionego sezonu topnienia. Takie parametry czapy polarnej są fatalnym prognostykiem na kolejny sezon letni. Oczywiście pochmurna pogoda w lipcu, jeśli się utrzyma, może spowolnić topnienie lodu. Pytanie jednak, czy zrobi to równie skutecznie jak ostatnio. Jeśli nie, skala roztopów będzie bardzo duża, co nie pozostanie bez wpływu na wzorce pogodowe w Europie.

 Zobacz także:


2 komentarze:

  1. Widziałem mapkę pofalowanego wzoru wiru polarnego. Jak spływa arktyczne powietrze nad Amerykę północną co ma obecnie miejsce klinem wbija się w Arktykę ciepłe powietrze nad Atlantykiem pochodzenia zwrotnikowego. W takiej sytuacji nie ma szans na zamarzanie Morza Barentsa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamieszkała część Kanady przeżywa w ostatnich tygodniach więcej mrozu niż normalnie, a tu ciepło poszło na północ, bo jakiś balans musi być. A ludzie zaraz mówią: no i gdzie to globalne ocieplenie?

    OdpowiedzUsuń