czwartek, 4 czerwca 2015

Maj 2015 - przedwczesne roztopy i rekord

Zasięg arktycznej pokrywy lodowej w maju 2015 roku konsekwentnie się kurczył. Przez całą trzecią dekadę maja zasięg lodu arktycznego był rekordowo niski. Ten stan utrzymuje się także teraz - w czerwcu.

Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w maju 2015 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla maja. Sea Ice Index - NSIDC

Za rekordowo niski zasięg pokrywy lodowej w Arktyce odpowiada rzecz jasna pogoda. A dokładnie przedwczesne roztopy na Morzu Beringa. Sztormy na Morzu Beringa, ale także wyż nad Kanadą i północno wschodnią częścią Oceanu Spokojnego przyczyniły się do szybkiego wycofywania się lodu, a następnie kontynuacji tego procesu na Morzu Czukockim. Także dość szybko zaczął topić się lód w płd-wsch części Morza Beauforta. Z kolei wczesny rozpad lodu na Morzu Beringa miał już miejsce na początku wiosny. W maju, szczególnie pod koniec miesiąca topnienie nasiliło się na Morzu Karskim. Tylko w przypadku Morza Labradorskiego zasięg lodu pozostawał duży, utrzymując się na poziomie średniej 1981-2010.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2015 roku na tle ostatnich lat.

Średni zasięg arktycznego lodu morskiego według NSIDC dla maja 2015 wyniósł 12,65 mln km2. W skali całego miesiąca był trzecim najmniejszym w historii pomiarów od 1979 roku. Czapa polarna w maju była o 0,73 mln km2 mniejsza od średniej 1981-2010 dla tego miesiąca. Ciekawostką jest fakt, że rekordowo niski zasięg w maju miał miejsce w 2006 i częściowo w 2004 roku. Dopiero w trzeciej dekadzie maja sytuacja się zmieniła. 


 Arktyka 2 czerwca 2015 roku - mozaika zdjęć NASA


Ogólnie maj był chłodny w centralnej części O. Arktycznego i nad znaczną częścią Grenlandii. Temperatury były tam średnio o 2 do 4oC niższe od średniej 1981-2010. Zupełnie inna sytuacja miała miejsce na Morzu Beauforta, na Alasce i w zachodniej części Kanady. Średnie o 4 do 8oC powyżej średniej 1981-2010. Takie skrajne wartości były związane z nieprawidłowym wzorem prądu strumieniowego. Potężne układy wysokiego ciśnienia nie tylko wpływały na Arktykę pod względem samego wiatru prowadząc do przedwczesnych roztopów, ale i pod względem samego nasłonecznienia. Duża ilość dni ze Słońcem sprawiła, że temperatury zaczęły konsekwentnie rosnąć, a śnieg wycofywał się szybko na północ. Podobne wyże występowały w zachodniej części Rosji prowadząc do szybkich roztopów pokrywy śnieżnej, a następnie lodu na Morzu Karskim.

Efekt końcowy widać na zdjęciu satelitarnym. Lód szybko się topił w maju, a ilość dni słonecznych szczególnie nad Morzem Beauforta i Czukockim była duża. To przyczyniło się do powstania stawów topnienia, których rok temu nie było pod koniec maja i na samym początku czerwca. Może mieć to wpływ na dalsze topnienie i tym samym wynik wrześniowego minimum.

5 komentarzy:

  1. Już w krótce stawy topnienia pojawią się na morzu Lincolna, będzie to miało wpływ na dalsze topnienie lodu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko niby ma sens, ale mimo tego lodu przybywa. Jak to więc w końcu jest?

    Jurek I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi ci o lód morski wokół Antarktydy? Za kilka lat zacznie się ponownie topić.

      Usuń
    2. Pisałem o lodzie w Arktyce.

      Jurek I

      Usuń
  3. @Jurek I
    Nawet na często przytaczanej Antarktydzie zasięg lodu już nie największy, a jak będzie w Arktyce czas pokarze, ale już na dziś to co się dzieje w Arktyce nie wróży nic dobrego dla Arktyki.

    OdpowiedzUsuń