niedziela, 5 sierpnia 2018

Lipiec 2018 - topnienie lodu przyspieszyło w drugiej połowie lipca

Zasięg lodu morskiego w Arktyce spadł dość mocno w drugiej połowie lipca, pomimo wciąż przeważającego niskiego ciśnienia atmosferycznego i ogólnie chłodnych warunków atmosferycznych. Kiedy Ocean Arktyczny spowijały chmur, duża część Europy była skąpana w Słońcu, co skutkowało niezwykle wysokimi temperaturami i rozległymi pożarami lasów.

  Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w lipcu 2018 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla lipca. Sea Ice Index - NSIDC

Zasięg zlodzenia w lipcu 2018 roku wyniósł średnio 8,22 mln km2, to 1,25 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. Lipcowy zasięg lodu morskiego w tym roku był o 0,55 mln km2 większy niż w rekordowym lipcu 2012. Lipiec 2018 był dziewiątym pod względem najmniejszego zasięgu lodu w historii pomiarów. Ale w drugiej połowie miesiąca sytuacja zaczęła się zmieniać. Mapa obok pokazuje anomalie koncentracji lodu morskiego dla lipca 2018 roku. 

Mimo podawanego przez NSIDC dziewiątego miejsca, utrata lodu była dosyć szybka. Ostatecznie, na koniec lipca zasięg lodu wskoczył na czwarte miejsce, znajdując się blisko wartości z 2007, 2011 i 2012 roku. Tak jak zwykle najmniejsze zlodzenie miało miejsce po stronie Oceanu Atlantyckiego z Morzem Barentsa na czele. Inna sytuacja miała miejsce na Morzu Beauforta i Wschodniosyberyjskim, tak zasięg lodu był zbliżony do średniej. Pod koniec lipca zniknął lód w Zatoce Hudsona, a granica lodu na Morzu Czukockim cofnęła się daleko na północ.

 Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do ostatnich lat i średniej 1981-2010.

W lipcu tego roku pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego skurczyła się o 3,27 mln km2. Codziennie zasięg lodu kurczył się o 105,4 tys. km2, to tempo szybsze niż zwykle. Średnia 1981-2010 wynosi bowiem 86,8 tys. km2


  Zmiany zasięgu lodu morskiego w lipcu 2018 roku. AMSR2, Institute of Oceanography, University of Hamburg

Wyraźnie widoczne zmiany jeśli chodzi o wycofywanie się lodu morskiego miały miejsce w Zatoce Hudsona, Morzu Karskim, Łaptiewów i Czukockim. W mniejszym stopniu w Morzu Baffina i Wschodniosyberyjskim. Powolne zmiany zachodziły na Morzu Beauforta, gdzie miejscami zasięg lodu się zwiększył, ale w drugiej połowie miesiąca nastąpiły szybkie spadki w zachodniej części tego akwenu. 

 Lewa mapa: Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej dla lipca 2018 roku. Wartość anomalii na poziomie ciśnienia 925 hPa (750 m.n.p.m). Prawa mapa: Średnie w lipcu 2018 roku ciśnienie atmosferyczne na poziomie morza (SLP) mierzone na wysokości 925 hPa (milibary). NOAA/ESRL

Podobnie jak w ciągu ostatnich lat, w lipcu tego roku utrzymywało się niskie ciśnienie atmosferyczne nad centralną częścią Oceanu Arktycznego. Oznaczało to występowanie dużego lub całkowitego zachmurzenia. Taka sytuacja w przeszłości spowolniała topnienie lodu ze względu na niskie temperatury. Dziś się to zmienia. Tak jaka pokazuje mapa, temperatury były niższe niż zwykle. Nawet do 4oC poniżej średniej w części Morza Karskiego i Łaptiewów, oraz nad półwyspem Tajmyr. Mniejsze ujemne anomalie do maksymalnie 2oC panowały nad Morzem Beauforta.

 Pożary lasów w Szwecji w lipcu 2018 roku. Poland MOI/Twitter

Zupełnie inna sytuacja miała miejsce nad lądami. M.in w Skandynawii, gdzie padły rekordy ciepła. W Finlandii zanotowano 33,3oC 17 lipca, w środkowej Norwegii 16 lipca temperatura wzrosła do 32,4oC. W pobliżu Tromsø niedaleko kręgu polarnego 18 lipca temperatura wzrosła do rekordowych 33,5oC! W tym roku Skandynawia doświadczyła ponurych konswekwencji globalnego ocieplenia, gdyż fale upałów trwały niezwykle długo, a pożary w Szwecji stały się tak rozległe i trudne do opanowania, że władze zostały zmuszone do zaapelowania o pomoc międzynarodową. 
   
 Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla lutego w latach 1979-2018.

Uwzględniając zmiany z lipca, czapa polarna Arktyki kurczy się w tempie 68,7 tys. km2 rocznie, czyli 7,2% na dekadę. Od 1979 roku obszar lodu morskiego skurczył się o 28%.

 Zdjęcie satelitarne Morza Beauforta 27 lipca 2018 roku. Terra/NASA

Ciekawa sytuacja miała miejsce na Morzu Beauforta, gdzie lód w czerwcu i na początku lipca topił się dość wolno. Ale w drugiej połowie lipca doszło do zmiany, duża część paku lodowego się rozpadła do postaci bardzo drobnej kry lodowej. Teraz znajduje się tam duży obszar wolny od lodu. Jednocześnie jest bardzo spore prawdopodobieństwo, że lód we wschodniej części Morza Beauforta przetrwa sezon topnienia. Ale to w jakiej postaci, to będzie zależeć od dalszej części sezonu topnienia, który się jeszcze nie zakończył. Na taką zmianę wpływ miał lipcowy sztorm i najprawdopodobniej ciepła woda morska, nie tylko ta na powierzchni. Pod lód dostaje się także woda z niskich szerokości geograficznych, głównie z Atlantyku.

Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Ice loss speeds up during second half of July 

Zobacz także:

20 komentarzy:

  1. Rekordy temperatury w Europie Centralnej czy Skandynawii padać będą częściej. Nad biegunem nie będzie już stabilnych układów wysokiego ciśnienia, będą się one lokować w różnych miejscach kontynentów Ameryki Pn czy Eurazji i to na długie miesiące. Letnie niże będą szaleć po Arktyce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że jeszcze długo nie będzie tak potężnych niżów, jak ten z 2012 Roku, kiedy to po gorącym i słonecznym środku lata, parujący intensywnie Ocean Arktyczny, przyniósł 6 sierpnia, niszczycielski cyklon, w którego oku było, rekordowe 969 hPa.
    Będą jednak coraz to potężniejsze sztormy, dzięki ogromnej różnicy ciśnienia, między niewiarygodnie mocnymi wyżami lądowymi, dającymi rekordy temperatury na lądzie, a niżami arktycznymi, przynoszącymi nie tyle opady(gdyby było tyle śniegu, co New Eocen przewidywał, Piomas 2018 nie byłby chyba przed Piomas 2016), co silny wiatr-topiący lód, wespół z ciepłą wodą- podczas gdy temperatura powietrza, będzie tracić na znaczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im cieńszy i bardziej kruchy lód tym mniejsze cyklony i niższa temperatura potrzebna do unicestwienia tegoż lodu. Porównaj grubość lodu w 2012 i teraz a znajdziesz odpowiedź dlaczego dziś wystarczy tak niewiele aby być blisko rekordowych wyników.

      Usuń
  3. To jakiś błąd pomiarów czy faktycznie lód u północnych wybrzeży Grenlandii czyli tam gdzie jest najgrubszy zaczął się kruszyć i topić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie błąd, to rzeczywistość. Spójrz na animację od początku sierpnia. Widać tę rozrastającą się szczelinę już na początku miesiąca. Arktyka jaką znamy przechodzi do historii i na naszych oczach pięknie oddziela się od Grenlandii:-). Oceaniczne wody topią lód od spodu. Widać, że ciepło dotarło już wszędzie :-) Teraz tylko dryf tego lodu przez Cieśninę Frama i do widzenia, pozamiatane:-)

      Usuń
    2. Topienie lodu wokół północnej Grenlandii robi wrażenie, jednak mimo wszystko jest już chyba za późno, by myśleć o rekordzie.
      Może będzie w przyszłym Roku, jeśli odłączenie Grenlandii od Arktyki, będzie mieć, daleko idące konsekwencje.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Wszystkiemu winne było szybkie uwolnienie Svalbardu wiosną tego roku. Pomimo sprzyjającej aury Golfsztrom wdarł się głęboko do wnętrza Arktyki. Tylko pogodzie zawdzięczamy, że nie ma i nie będzie rekordu. Oby sierpień tez był wyjątkowo zimny.

      Usuń
  4. Chcieliście zimnej, niżowej pogody w Arktyce, no i wymodliliście. Tylko kosztem wyżowej i upalnej w Europie. W pogodzie, jak i w życiu, nie ma nic za darmo. A ja uważam, że lepiej by było na odwrót. Wyż nad Arktyką i niże normalnie idące od Atlantyku jak kiedyś. Stopi ten lód, to trudno, ale przynajmniej nie byłoby tego cyrku. A tak, to macie uratowane może raptem kilkaset km2 lodu kosztem spalonych lasów w Skandynawii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie wymadlał tej pogody Michał :-)
      Ona wynika ze zmian jakie zachodzą w Arktyce. Prawo Demona jest tu bezlitosne i tak naprawdę nie ma dobrych rozwiązań poza jednym: natychmiast wstrzymać emisje CO2 do atmosfery. Arktyka w lipcu musiała pochłodnieć a co za tym idzie Skandynawia musiała się ocieplić.

      Usuń
    2. https://www7320.nrlssc.navy.mil/GLBhycomcice1-12/navo/arcticictn/nowcast/ictn2018080412_2018081200_930_arcticictn.001.gif ja się pytam gdzie jest gruby lod??

      Usuń
    3. Słusznie. Zamiast słońca na północy, które niesie tam dużo mniej energii dostaliśmy piękna pogodę w Europie i okolicach, gdzie zmagazynuje się dużo więcej energii.
      Ktoś kto nie ma bladego pojęcia o bilansie energetycznym ziemi się cieszy.
      Dodatkowo jak znów słyszę głosy o tym, że mała Arktyka dyktuje pogodę całej kuli ziemskiej to zastanawiam się czy ktoś po prostu się zgrywa.

      Usuń
    4. Nie rozpędzaj się Bart. W lipcu w Arktyce Słońce niesie więcej energii niż na równiku.

      Usuń
    5. Co jak co, ale tym tym razem Bart, ewidentnie dobrze mówi. Najprościej to wyjaśnić na przykładzie bieguna, i koła podbiegunowego, gdzie jest północna Skandynawia.
      W obydwu miejscach w środku lata, przeciętnie Słońce jest na wysokości 23 stopnie 27 minut w ciągu dnia, jednak korzystniej jest mieć 46 stopni i 54 minut w południe, aniżeli 23 stopnie 27 minut w ciągu całego dnia.
      Chociażby dlatego, że mniejsze prawdopodobieństwo zasłonięcia promieni słonecznych, przez przeszkody terenowe, gdy jest wyższy kąt padania promieni słonecznych, aniżeli 23 stopni 27 minut, przez połowę dnia, choć przez drugą połowę jest niższy, i przeciętnie wychodzi w ciągu dnia, ta sama wysokość Słońca , co na biegunie-23 stopnie 27 minut.

      Usuń
    6. A co jeśli Bart aż tak dobrze nie mówi? Pamiętajmy, że chodzi o lipiec :-)
      https://zapodaj.net/d379708aac5dc.png.html

      Usuń
    7. Chodzi mi o sierpien. Dodatkowo albedo rosnie, gdy spada kat natarcia promieni slonecznych na powierzchnie (czym nizej jest slonce tym dodatkowo wiecej energii sie odbija od powierzchni). Teoretycznie w czerwcu i lipcu biegun polnocny dostaje jej najwiecej, ale gdy uwzglednimy poprawke na kat padania promieni slinecznych juz tak nie jest. Tak czy inaczej najwiecej energii pochlaniaja oceany i nie mam pojecia, czy ten rok nad akwenami byl mniej, czy bardziej pochmurny. Moze ktos z was to wie.

      Usuń
    8. Jak chodzi ci o sierpień jeśli piszesz "dostaliśmy"? Ej nieładnie ;-)
      Od 15 czerwca do 15 lipca gdyby nie efekt Demona byłoby dużo, dużo gorzej niż jest obecnie. Sierpień drogi Barcie dopiero przed nami :-)

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet jeśli jakimś cudem biegun gromadzi więcej Wat/m2,choć do końca nie rozumiem, jak był prowadzony ten pomiar, by stwierdzić, że tak byłoby w każdych warunkach, w środku lata-to trzeba jeszcze uwzglęnić to, ile m2 ma
    biegun, a ile poszczególne równoleżniki(biegun to teoretycznie tylko punkt, zaś równik ma około 40 tys km). Gdy się to weźmie pod uwagę, napewno niższe szerokości geograficzne nie gromadzą mniej energii od bieguna, nawet w środku lata.
    Z tego właśnie względu Golfsztrom płynie w kierunku bieguna, a nie od bieguna, nawet w środku lata, choć jest wtedy słabszy, gdyż różnice w nagrzewaniu niższych i wyższych szerokości geograficznych, są wtedy mniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Arku! To tylko teoretyczne wyliczenia dotyczące kwestii dosłownie chwilowej - przesilenia. Przecież to oczywiste, że wystarczą chmury czy lód aby ten bilans wyglądał zgoła inaczej. Dlatego tak ważne jest aby na przełomie czerwca i lipca Arktyka była jak najbardziej zachmurzona. Nikt tu nie napisał, że bieguny gromadzą więcej energii niż równik, nawet w lipcu. Faktem pozostaje jednak, że gdy stracimy arktyczny lód początkiem czerwca a niebo nad Arktyką będzie latem bezchmurne to będzie to miało niekorzystny wpływ na bilans energetyczny naszej planety.

      Usuń