poniedziałek, 24 lutego 2020

Ciepłe masy powietrza tłoczą się wzdłuż wybrzeży Oceanu Arktycznego

Trwająca od czterech miesięcy cyrkulacja strefowa i związany z nią dość silny wir polarny sprawiają, że temperatury wokół Arktyki wzrastają do zawrotnych wartości. Ciepło dosłownie tłoczy się nie mogąc wejść nad obszar Basenu Arktycznego. To przekłada się na wysokie, bo co najmniej do 5oC odchylenia temperatur na znacznym obszarze Eurazji. Tylko od czasu do czasu za sprawą działania układów barycznych ciepło znajduje drogę dojścia nad Ocean Arktyczny. W ciągu ostatnich dni doszło dopiero do drugiej w tym roku dość silnej adwekcji ciepła nad Ocean Arktyczny. Pierwsza silna fala miała miejsce w połowie stycznia. W rezultacie jej działania skurczyła się powierzchnia lodu na Morzu Beauforta i Czukockim, choć niemal w całości było to związane z działaniem wiatru. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego w Arktyce. 


 Prędkość wiatru w m/s na wysokości 10 hPa w dniach: 1-7 lutego, 8-14 lutego. Siła wiatru obok temperatur w stratosferze odzwierciedla stan stratosferycznego wiru polarnego. NOAA/ESRL

Wir polarny był obecny w grudniu i w styczniu, przez co w Arktyce panowały względnie niskie temperatury. Tak samo było w lutym. Na mapach przedstawiony jest stan wiru polarnego na pierwszą połowę lutego, ponieważ reakcje w troposferze następują z kilkutygodniowym opóźnieniem. Widać, że prędkość wiatru, choć mniejsza niż w grudniu wciąż była duża. Temperatury zresztą też pozostawały niskie, przeważnie poniżej -70oC

 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w dniach: 7-14 lutego i 15-21 lutego 2020 roku. NOAA/ESRL

Wir polarny zamyka zimne powietrze w Arktyce, choć nie znaczy to, że z Arktyki w ogóle nie wychodzą mroźne masy powietrza. Ponieważ w styczniu wir polarny był wciąż silny, to w lutym, jak pokazują powyższe mapy nad Oceanem Arktycznym było zimno. Temperatury tylko na niewielkim obszarze były 3-4oC wyższe od średniej. Średnio na Oceanem Arktycznym było -30oC, a lokalnie nawet jeszcze zimniej. Dopiero teraz zdołała się tam wetrzeć na tyle silna fala ciepła, by podnieść temperatury wokół bieguna północnego, co ilustruje wykres obok. Średnia wartość to -20oC, czyli około 7oC więcej niż na początku tego wieku. Aczkolwiek izotermy -30oC nie zniknęły.

Odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce i Eurazji 24 lutego 2020 roku. Climate Reanalyzer

Cyrkulacja strefowa wynikająca z obecności silnego wiru, z pomocą ocieplającego się klimatu daje popis swoich możliwości. Niemałą rolę w tym spektaklu odgrywają cyklony które wędrują przez Europę. Są na tyle silne, by nie tylko wpuścić ciepło za Ural, ale też doprowadzić do jego adwekcji nad Ocean Arktyczny, a dokładnie nad Morze Karskie, a nawet część Morza Łaptiewów i Basenu Arktycznego. Z tego też powodu wraz z pomocą globalnego ocieplenia padają rekordy temperatur w Rosji. Przykładowo na wyspie Dikson (u wybrzeży półwyspu Tajmyr) zamiast siarczystych mrozów 23 lutego było -1,4oC. Średnie maksymalne wartości dla tego dnia to -21oC. Temperatura była na tejże wyspie jeden stopień wyższa od poprzedniego rekordu z 1945. W Moskwie od 18 do 22 lutego zanotowano pięć rekordowo ciepłych dni pod rząd. 22 lutego w stolicy Rosji było 6,7oC.  Mapa obok pokazuje sytuację pogodową dla 24 lutego. 

 Powierzchnia lodu morskiego na Morzu Karskim w 2020 roku w stosunku do lat 2007-2019. NSIDC

Temperatury nad Morzem Karskim nie osiągnęły punktu odwilży. Przyczyną spadku powierzchni lodu był wiatr. Działania fizyczne wiatru - dryf lodu i tym samym zmiana jego zasięgu i powierzchni.


 Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat i średnich dekadowych. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Do tego działania wiatru należy dodać jeszcze łamanie cienkiego lodu i fale morskie - mieszanie wód, i ich ingerencja w pokruszony lód. To zjawisko o tej porze jest zdecydowanie mniejsze niż w sierpniu, kiedy wciąż trwa sezon topnienia. W innych częściach Arktyki panują inne warunki - jest zimno a wiatr wieje w innym kierunku, a tafla wody jest wychłodzona. Dlatego też w związku ze wciąż obecnym wirem polarnym lód dalej zwiększa swoją powierzchnię. Maksimum wypadnie tradycyjnie w marcu, choć nie jest to w stu procentach pewne. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. 


 Zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego na Morzu Karskim w dniach 15-23 lutego 2020 roku. AMSR2, University of Bremen

Zmiany widoczne na powyższej animacji są zatrważające, ale nie jest to sytuacja bezprecedensowa. W 2012 roku było znacznie gorzej. Teraz powierzchnia lodu na tym akwenie wynosi blisko 760 tys. km2, w 2012 roku o tej porze było to 607 tys. km2, dwa tygodnie wcześniej tylko 501 tys. km2 - to prawie połowa powierzchni tego morza.


 Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 25 lutego - 1 marca 2020. Tropical Tidbits

Według prognoz obecny wzór pogodowy podnoszący temperatury na Syberii i obrzeżach Oceanu Arktycznego utrzyma się. Jednocześnie wciąż będzie panować troposferyczny wir polarny i komórka polarnego powietrza. Oznacza to, że w sporej części Arktyki w dalszym ciągu będzie zimno. Należy się spodziewać dalszego przyrastania zasięgu i powierzchni lodu, choć wzrost ten będzie bardzo powolny, a być może będzie to już koniec.

Zobacz także:

10 komentarzy:

  1. Świetnie Hubert przedstawiłeś kwestię ciepłych mas powietrza i ich wpływu na lód przy Nowej Ziemi. Widać wyraźnie jak atmosfera potrafi przejąć, oczywiście obecnie tylko częściowo, funkcje Golfsztromu.
    Niestety. Przy słabnącym Prądzie Zatokowym postępujące GO spowodowałoby rozgrzanie wód Zatoki Meksykańskiej i okolic na wschód od Florydy do poziomów, w których generowanie wiatrów tak silnych jak w ostatnim miesiącu byłoby normą. Zdarzałyby się za to huragany o sile jakiej w tych szerokościach geograficznych człowiek nie widział. Golfsztrom, eksportując nadwyżkę na daleką północ, w obecnych realiach (CO2 na poziomie 410 ppm) chroni nas przed furią atlantyckich cyklonów. Pytanie: jak długo to potrwa?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem totalnym laikiem więc proszę o wyjaśnienie... Jak to jest z tym wirem polarnym? Czy to nie jest tak, że to po prostu jest duży niż? Wiatry wieją z wyżu do niżu, więc z jednej strony zimne powietrze jest uwięzione nad Arktyką, ale z drugiej strony dlaczego ciepłe powietrze z niższych szerokości geograficznych ma problem z wdarciem się w okolice bieguna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma problem ponieważ przy bardzo silnym równoleżnikowym jet streamie wzmacnianym przez ruch obrotowy niżu nie ma możliwości wniknięcia na północną stronę "za" jet stream.

      Usuń
  3. Dane za 27 luty pokazują, kolejne maksimum, zasięgu lodu, według JAXA-14.295 mln km2(więcej niż zeszłoroczne maksimum, dla sezonu zamarzania 2018/2019,które wypadło 12 marca 2019 Roku, i wyniosło 14.271 mln km2).

    A to pewnie jeszcze nie koniec, gdy się spojrzy, na prognozę temperatur, w Arktyce, według climate reanalyzer, i nie brakuje w Arktyce, chłodu.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny artykuł bo nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1 marca raport z drugiej połowy lutego, potem NSIDC, PIOMAS, Między 1-10 marca pewnie też jakaś informacja, gdyby coś zaczęło się dziać. W lutym dałem 9 postów.

      Usuń
    2. Pod poprzednim artykułem masz odpowiedź, w komentarzach.

      Zamarzanie idzie za dobrze, więc pan Hubert, niechętnie o nim pisze. Woli bowiem, pisać o tym, jak to mało, jest lodu,w arktyce, a nie jak dużo.

      Ten artykuł miał być 24,lub 25 lutego(był 24),a następny po nim 1 marca.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Obecna zima zapisze się jako nawet o 1 st cieplejsza od tej z przed 30 lat gdy rowniez panowala wyjątkowo silna cyrkulacja strefowa. Czy ktoś zna jeszcze przykłady zim wcześniejszych gdy panowały podobne warunki baryczne i jaka wówczas byłaby średnia temperatura dla zimy żeby porównać jak to było przed znacznym wpływami GO?
    Byc może kilkadziesiąt lat temu nie oznaczało to całkowitego braku zimy w zimie w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno są kontrowersje, co do tego, czy Zima 1989/1990 była rzeczywiście, najcieplejsza do tej pory?

      Czytałem bowiem, na blog.meteomodel, że Zima 2016/2017 mogła wyjść odrobinę cieplejsza, gdy się policzy dokładniej-uwzględniając to, ile dni ma dany miesiąc, zamiast błędnego założenia, że każdy ma tyle samo.

      30 lat temu był bowiem wyjątkowo ciepły luty, który ma mniejszą liczbę dni, od pozostałych miesięcy, i gdy się przyjmie, że ma tyle samo dni, wynik Zimy 1989/1990 ulega przeszacowaniu, a wynik Zimy 2016/2017 niedoszacowaniu.

      Jeśli zaś idzie o Arktykę-wir polarny, zrobił w tym Roku, swoje-zasięg jest bowiem duży, jak na ostatnie lata(14.35 mln km2-większy jak zeszłoroczne maksimum), a do tego raczej jeszcze wzrośnie, gdy się zważy na chłód, jaki widać w arktyce, w najbliższych dniach.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Są oczywiście kontrowersje, co do Zimy 2006/2007,a nie do Zimy 2016/2017.

      Za pomyłkę najmocniej przepraszam, i jeszcze raz pozdrawiam.

      Usuń