poniedziałek, 9 marca 2020

Dipol arktyczny i sztormy zainaugurują sezon topnienia 2020

Sezon topnienia 2020 prawdopodobnie już się rozpoczął. Należy przy tym zwrócić uwagę na to, że po pierwsze pewność co do tego będzie w drugiej połowie marca. A po drugie, faktycznie topnienie, ubywanie lodu ma miejsce w kwietniu, bo do kwietnia rośnie jego objętość. Można uznać, że tegoroczny sezon roztopów rozpocznie dipol arktyczny, a temu barycznemu zjawisku towarzyszyć będą sztormy. Mapa obok pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego na Oceanie Arktycznym. 

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA

Dane satelitarne JAXA pokazują, że w ostatnim tygodniu zasięg lodu morskiego skurczył się o 0,17 mln km2.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku rzeczywistej powierzchni lodu morskiego, co świadczy o tym, że czapa polarna topnieje. Aczkolwiek objętość wciąż rośnie, bo rośnie grubość lodu w obszarze Basenu Arktycznego, Morza Beauforta i innych akwenów, gdzie temperatury utrzymują się poniżej zera. Jak możemy zauważyć, w ciągu ostatnich dni powierzchnia lodu utrzymywała się na poziomie wartości z 2012 roku. Jest więc imponująca, ale ze względu na zmiany w 2012 roku nie świadczy o tym, że wrześniowy rezultat topnienia może być taki sam jak w 2012 czy większy lub mniejszy. Wszystko będzie zależeć od rozwoju warunków pogodowych w maju i w kolejnych miesiącach. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. 

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 10-13 marca 2020 roku. Tropical Tidbits

Warunki pogodowe już na samym początku pokażą, że ten sezon roztopów może do nudnych nie należeć. Prognozy wskazują na pojawienie się dodatniego dipola arktycznego, który jest czynnikiem wzmacniającym topnienie, a przede wszystkim ubywanie lodu ze względu na jego dryf. 

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce na 12-13 marca 2020 roku. Climate Reanalyzer

Dryf, szczególnie gdy lód jest transportowany do cieśniny Fram jest w czasie dnia polarnego efektywnym sposobem na nie tyle co spadek jego powierzchni, a przede wszystkim ilości. Szczególnie też, gdy towarzyszą temu dodatnie temperatury. Co więcej, dipolowi towarzyszyć będą sztormy, których siła bierze się z dużych różnic temperatur. Arktyka jest zimna, a wokół niej bardzo ciepło. Silny wiatr jest czynnikiem fizycznej degradacji lodu poprzez falowanie morza, i potęgującym to, gdy pokrywa lodowa jest pokruszona. Temperatury według prognoz wzrosną, na tyle, by miejscami, jak pokazuje mapa obok przekroczyć wartość zera stopni. Ze względu na to, że będzie to według prognoz zjawisko bardzo lokalne i raczej na razie krótkotrwałe, to temperatury będą odgrywały drugorzędną role. Zdecydowanie pierwsze skrzypce zagra wiatr. Jak pokazuje zestawienie map prognostycznych atlantyckie sztormy mogą poważnie naruszyć strukturę paku lodowego. 

 Pak lodowy zachodniej części Morza Łaptiewów 8 marca 2020 roku. NASA Worldview

Silny wiatr, który będzie tworzyć dipol wywrze wpływ prawie cały obszar rosyjskich wód arktycznych, od Morza Barentsa po część Morza Wschodniosyberyjskiego. Oprócz tego rolę swoją odegrają sztorm wędrujący znad Japonii 12-13 marca. Sztorm pierw przejdzie nad Morzem Ochockim i tam z pewnością pozostawi po sobie ślad w tamtejszym lodzie. Potem wspomoże dipol, przy okazji degradując lód na Morzu Beringa 13 marca i naruszając pak lodowy Morza Czukockiego. 

O tej porze roku ze względu na grubość lodu dipol i sztormy nie są zbyt groźne. Ale lód jest cieńszy niż 10 czy 20 lat temu. Do tego taka pogoda nie musi ograniczyć się tylko do tych paru marcowych dni. Skoro latem dipol arktyczny i sztormy występowały w 2012 czy w 2007 roku, to i w tym to zjawisko może mieć miejsce.  

Zobacz także:

4 komentarze:

  1. W zasadzie blog, jest o Arktyce, ale temat koronowirus, jest tak ważny, że można chyba, mimo wszystko, o nim wspomnieć.

    Pragnę zatem, polecić między innymi, autorowi bloga, który dawno, dawno temu-przekonywał, jak to mrozy są potrzebne, bo wymrażają zarazki-artykuł, na portalu twojapogoda.pl-pod tytułem,, Koronowirus nie lubi ciepłej, słonecznej, i suchej pogody. Czy zatrzyma globalne ocieplenie? ".

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nie lubi, że w Singapurze, Malezji i Australii chorują.

      Usuń
    2. To nie musi być jeszcze ostateczny dowód, na nierzetelność tych badań.

      Mowa o tym, że trudniej w takich warunkach zarażać-co nie znaczy, że nie można chorować.

      Do tego trudniej zarażać, na dworze-gdzie jest szczerze ciepło, powietrze jest suche, i nie brakuje Słońca-a nie w klimatyzowanych biurach, gdzie sztucznie ustawia się chłód, dla ochłody, pomieszczenia są zasłonięte żaluzjami, by nie dochodziło Słońce, a przy tym powietrze, sztucznie się nawilża, a zarazki przylepiają się do wilgoci, i łatwiej się przemieszczają, dzięki niej.

      Usuń
    3. Problem w tym, że w dzisiejszych czasach bez klimy ani rusz. Niedawno zadziwiło mnie gdy w porcie lotniczym w Dosze działała klima gdy na zewnątrz było 19 stopni i w sumie wystarczyłaby zwykła wentylacja. Ale nie jeszcze chłodzili. Jeśli udało by się nie używać klimy w lecie to i u nas i w Singapurze pewnie wirusa szlag by trafił. Ale ludzie w nowoczesnych biurowcach są skazani na koronawirusa czy zimą czy latem.

      Usuń