poniedziałek, 22 czerwca 2020

Wstępny raport PIOMAS dla czerwca 2020

Wstępne dane z modelu Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System na czerwiec 2020 pokazują, że niezależnie od tego, co działo się w trakcie nocy polarnej 2019/20 skala topnienia jest bardzo wysoka, ale nie na tyle, by doprowadzić do rekordowych wartości pod koniec lata.
Objętość lodu w Arktyce w 2020 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2001. PIOMAS

Objętość lodu nie jest rekordowa - 15 czerwca wartość ta była wciąż szóstą najmniejszą w historii pomiarów. Biorąc pod uwagę warunki pogodowe z ostatnich dni, to sytuacja ta na pewno ulegnie zmianie w ciągu najbliższych kilkunastu dni. 15 czerwca objętość lodu wyniosła dokładnie 16 734 km3, to 1074 km3 więcej niż w 2012 roku. To daje dużą szansę na to, że we wrześniu czapa polarna nie powinna się stopić tak mocno. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany grubości lodu morskiego w dniach 1-15 czerwca 2020. Zmiany były bardzo duże po stronie rosyjskiej, ale prawie w ogólnie nie odnotowano ich po stronie amerykańskiej. 

Zmiany objętości lodu morskiego na poszczególnych akwenach: Basenie Arktycznym, Morzu Beauforta, Wschodniosyberyjskim i Łaptiewów w 2020 roku w stosunku do okresu 2005-2019. 

Warunki dla topnienia po stronie amerykańskiej były słabe. Nie zostały więc tam zniwelowane skutki silnego wiru polarnego, jaki powstał jesienią 2019 roku. Sporo lodu jest w Basenie Arktycznym, co jest dobrym prognostykiem dla czapy polarnej jako całości. To samo w przypadku Morza Beauforta, ale tu jak widać, tempo topnienia w związku ze zmianami wzorców pogodowych przyspieszyło. 

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja po stronie rosyjskiej. Wysokie temperatury na Syberii, szybkie topnienie śniegu - to czynniki, które wpłynęły na tempo topnienia lodu na Morzu Wschodniosyberyjskim i Łaptiewów. Jak pokazuje wykres z danych Polar Science Center, ilość lodu jest tam rekordowo mała.

 Spadek ilości lodu w Arktyce dla połowy czerwca w latach 2005-2020. Dane PIOMAS

Ja na ostatnie lata, to objętość lodu morskiego Arktyki wydaje się być duża. Można śmiało powiedzieć, że od 2012 roku nic się nie zmieniło. Ale to są tylko pozory zważywszy na to, że dane dotyczą połowy czerwca - czyli momentu, kiedy tempo spadku objętości dopiero co zaczęło przyspieszać. W stosunku do lat 2005-2009 czapa polarna skurczyła się o 18%.

Po 2012 roku zaczęła się pauza będąca w dużej mierze skutkiem zbyt szybkich roztopów w latach 2005-2012. Arktyka stała się wilgotna i pochmurna w porze letniej, czego przykładem są chociażby lata 2013-2014. Zaś w tym roku pomógł wir polarny, ale patrząc na przebieg zmian, to jego efekt się wyczerpał już na początku wiosny. Za wynik dla połowy czerwca odpowiedzialne są regionalne wzorce pogodowe: słabe wiatry, dość rzadki i na ogół w miarę łagodny dipol arktyczny, czy zimne warunki w Kanadzie i umiarkowane w części Morza Beauforta i Archipelagu Arktycznego (mapa obok). Same temperatury nad Oceanem Arktycznym, które były wysokie, to same nie są w stanie stopić lodu. W Arktyce ważną rolę odgrywają systemy baryczne, a nie tyko same temperatury.

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz