Od wielu lat w porze zimowej obserwuje się trend wzrostowy powierzchni pokrywy śnieżnej. Jednak w ostatnich latach widać, że ten trend zaczyna wygasać. Jedno i drugie jest związane z globalnym ociepleniem.
W grudniu 2022 roku śnieg pokrywa 43,56 mln km2. To jedna z największych wartości ostatnich kilkudziesięciu lat, co ilustruje powyższy wykres. Z drugiej strony, trendu wzrostowego już nie widać. Druga część wykresu pokazuje, że od ponad 10 lat mamy trend spadkowy, i grudniowa wartość była czwartą najmniejsza od 2010 roku. Co więcej, różnice względem trzech pozostałych wartości są niewielkie.
Szczególnie w Ameryce Północnej i Europie z wyjątkiem Skandynawii. Ciepło było także w Azji Środkowej, w tym południowej części Syberii i Chinach. To tłumaczy mniejszą niż zwykle powierzchnię pokrywy śnieżnej. Na zdjęciu satelitarnym widać, że w Chinach nie ma śniegu, a także w prawie całej Mongolii. W jednym i drugim przypadku będzie to oznaczać nasilenie wiosennych i letnich susz.
Zobacz także:
- Śnieg pod koniec maja błyskawicznie zaczął się topić za kołem polarnym, środa, 8 czerwca 2022 Powierzchnia pokrywy śnieżnej na świecie w okresie maj-czerwiec wykazuje spadek, którego przyczyną jest postępujące globalne ocieplenie.
- Coraz mniej śniegu, ale ogromne zwały nie zniknęły, poniedziałek, 11 kwietnia 2022
Tu bym się nie rozpędzał. Nie można na podstawie końcówki cyklu stwierdzać, że trend się zmienił. Jeśli tak to biorąc ostatnie 5 lat objętości lodu w Arktyce to trzeba byłoby wysnuć wniosek, że trend się odwrócił i lodu przybywa.
OdpowiedzUsuńczy robi Pan Panie Hubercie podobne cięcia wykresów dotyczących spadku ilości (zasięgu i powierzchni) lodu w Arktyce, w poszczególnych miesiącach w ostatnich 10 latach?
OdpowiedzUsuńPoza tym w roku 2018 wyraźnie coś nie pykło na obu wykresach 🙂
OdpowiedzUsuńDla mnie sprawa wygląda następująco. Powierzchni pokrywy śnieżnej może faktycznie z czasem ubywać, w końcu gdzieś ten trend przy GO musi się przełamać 😉, ale objętość pokrywy śnieżnej będzie na pewno rosnąć. Zwiększone parowanie Oceanu Arktycznego w połączeniu z lekko mroźną nocą polarną da w przyszłości megaopady śniegu.