wtorek, 8 listopada 2016

Gorące czasy na Antarktydzie

Przez ostatnie lata słyszeliśmy, jak przybywa lodu na Antarktydzie. Pokrywa lodowa rośnie, jest tam coraz zimniej. Denialiści mieli o czym mówić. Globalne ocieplenie to bzdura, bo jeśli w Arktyce jest ciepło, a na Antarktydzie zimno, to sumarycznie mamy brak globalnego ocieplenia. Taki własnie był argument. A jak jest naprawdę? Ostatnie tygodnie to nie tylko arktyczna udręka. Wiele się dzieje także po drugiej stronie półkuli. 


Animacja zmian anomalii termicznych na Antarktydzie 8 listopada 2016 roku. Climate Reanalyzer

Ostatnie tygodnie zapisują się na tym odosobnionym kontynencie jako niezwykle ciepłe. Choć nie ma informacji o tym, by padł rekord ciepła w danym konkretnym miejscu, to sytuacja na Antarktydzie budzi poważny niepokój. Co do rekordowych temperatur, to ostatni rekord ciepła miał miejsce w 2015 roku. Temperatura w Hope Bay na Trinity Peninsula (część Półwyspu Antarktycznego) wzrosła tam do 17,4oC. Z kolei w 2011 roku na biegunie południowym temperatura wzrosła do -12.3oC, zwykle latem jest tam -30oC. Mapa obok przedstawia odchylenia temperatur na Antarktydzie na przełomie października i listopada. 

Ciepło oceaniczne jest przenoszone na południe i na północ. Oceany gromadzą ciepło w rekordowych ilościach, mamy do czynienia z przyspieszeniem globalnego ocieplenia. Choć patrząc za okno, trudno w to uwierzyć. Nie zawsze bowiem w Polsce musi być ciepło


Zasięg antarktycznego lodu morskiego w 2016 roku w stosunku do rekordowego 1986 roku. NSIDC

Skoro oceany stają się coraz cieplejsze, a potem oddają to ciepło do atmosfery, szczególnie teraz, kiedy ma miejsce dodatnia faza Dekadalnej Oscylacji Pacyficznej, to coś musi się dziać. I dzieje się. Mamy rekordowe temperatury w Arktyce i słaby przyrost lodu. Ale ciepło to uderza też w Antarktydę. Tam także lód morski, który do niedawna rósł, teraz zaczyna zanikać. Tak mała powierzchnia lodu antarktycznego wespół z arktycznym, powoduje, że globalna powierzchnia lodu jest także rekordowo niska, anomalia sięga 4 mln km2.


Zasięg i koncentracja antarktycznego lodu morskiego 7 listopada 2016 roku. AMSR2, Uni Bremen


W ostatnich latach lód morski przyrastał wokół Antarktydy. Za główną przyczynę obarcza się wzrost opadów śniegu i deszczu nad Oceanem Południowym, oraz coraz intensywniejsze topnienie lodowców. Jedno i drugie prowadzi do spadku zasolenia, więc woda zamarza już nie przy -1,7oC, tylko przy -1,3oC, czy też wyższej wartości. Z tego powodu granica lodu przesunęła się na północ. Do tego w grę wchodzi kilka innych czynników, jak zmiany pogodowe, które sprzyjają przyrostowi lodu. Wykres obok ilustruje zmiany minimalnego zasięgu lodu morskiego wokół Antarktydy w latach 1979-2016. Minimum to zwykle przypada na początek marca lub koniec lutego.

Zasolenie wód nie może jednak spadać w nieskończoność. I nawet gdyby spadło do zera, to prędzej czy później temperatury przezwyciężą tę zmienną, i lód będzie się roztapiać dalej. Wiatr także nie będzie wiać ciągle w taki sposób, by powstające w słabo zasolonej wodzie połynie mogły zamarzać i polepszać w ten sposób statystykę. Ale to nie lód morski jest głównym problemem. On także koniec końców kiedyś zniknie, a to przyspieszy topnienie lodowców na lądzie.


 Kolejne stadia destabilizacji lodowca Pine Island.1. Początek lat 1970. Lodowiec jest zakotwiczony na podmorskim grzbiecie. 2. Ciepłe okołobiegunowe wody głębinowe topią podstawę lodowca. 3. Sytuacja obecna – lodowiec staje się coraz cieńszy i cofa się. Nauka o klimacie

To czego za nic nie chcą zaakceptować i dostrzec denialiści, to jest ten schemat, który pokazuje to co dzieje się tak naprawdę na Antarktydzie. 


Ciepła woda nie zna granic, i może dostać się w każdy zakątek Ziemi. Oceany się nagrzewają, tak więc ciepła docierającego do Antarktydy jest coraz więcej, także tego głębinowego. Co gorsza topnienie lodowców i powstawania słodkiej i zimnej wody sprzyja uwarstwieniu wód. Jak tego było mało do gry przyłącza się Arktyka i Grenlandia. Lód morski się wycofuje w Arktyce, więc zmienia się cyrkulacja oceaniczna. Grenlandia traci lód, który trafia do oceanu. Jedno i drugie zaczyna spowalniać AMOC - cyrkulację termohalinową. Gdy ta się wyłączy już całkiem, to uwarstwienie (stratyfikacja) wód na Oceanie Południowym stanie się ewidentna. Ciepła woda zostanie uwięziona w głębinach,  zimna zostanie na powierzchni, nie pozwalając ciepłej na wydostanie się na wierzch. Osadzone na dnie oceanicznym lądolodu zaczną się rozpadać. Lodowce szelfowe także znikną, co już ma miejsce. Gdy one znikną, zniknie efekt korka podtrzymującego to co znajduje się dalej na lądzie. Resztę zrobi grawitacja, i to co ma miejsce obecnie na Grenlandii, gdzie lądolód się roztapia na powierzchni, a to powoduje powstawanie jezior supraglacjalnch. Woda dociera na dno lądolodu. Tam działa wtedy kolejne prawo fizyki - tarcie, a raczej jego brak. To co się dzieje na Grenlandii zadziała także na Antarktydzie. Resztę może sobie dopisać już każdy sam. Wszystkie miasta nad brzegiem oceanów i mórz połączonym z oceanami znikną. Dubaj z bajkowymi wyspami i sześciogwiazdkowymi hotelami także.


29 komentarzy:

  1. W lecie minus 30 stopni? Matko to chyba dobrze że jest już tam cieplej. Przecież czy jest minus 30 czy minus 12 to i tak lód się nie stopi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże! Czy przeczytałeś cały artykuł i przyjrzałeś się schematowi? Jak tak, to nie będę tłumaczyć, bo mi się nie chce po prostu.
      A po za tym lód nie musi się topić na powierzchni w środku Antarktydy, wystarczy, że zacznie się topić na obrzeżach, gdzie odwilże są coraz częstsze. Resztę zrobią dodatnie sprzężenia zwrotne.

      Usuń
  2. Angielscy naukowcy prognozują najcieplejszą zimę od 35 lat. No i po globalnym ociepleniu :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/CFSv2/imagesInd3/euT2mMonInd2.gif Nie sądzę. To że teraz jest taki, ani inny układ baryczny, mas powietrza, takie ułożenie jet-streamu, to nie znaczy, że tak będzie w grudniu i styczniu. Po zimnym październiku i normalnym listopadzie, należy oczekiwać ciepłego grudnia i potem pewnie stycznia i lutego.

      A nawet jeśli by się zdarzyła surowa zima, to pamiętaj, że jest coś za coś. My i Anglicy będziemy mieli zimę, ale Amerykanie nie. Będą za to mieli rekordy ciepła, które pewnie padną też w niektórych częściach Arktyki. Czy wtedy też nie będzie globalnego ocieplenia?

      Dopóki Ocean Arktyczny pokrywa całoroczny lód, jakikolwiek on by nie był, to zawsze gdzieś będzie surowa zima, lub taka czy inna. Dopiero jak lód zniknie, to zimy już u nas nigdy nie będzie. Choć pewnie nie od razu. Bo okres bez lodu musi się wydłużyć przynajmniej do tych 3 miesięcy, a tak aby bufor zimna wypalić całkowicie. Potem to już czapa polarna zimą będzie mała, więc zima pojawi się tylko na Syberii i to pewnie nie w całej.

      Czyli na brak zimy już na amen, będziesz musiał poczekać. Tylko czy to dobrze?

      Usuń
    2. Nawet jakby lodu nie było gdzieś tak od lipca do listopada, to Syberia nadal mogłaby mrozić. Już teraz jest zimniej właśnie na Syberii niż na Oceanie Arktycznym, a nawet Grenlandii.

      Usuń
    3. Ale w mniejszej skali. Zauważ, że pierwsze mrozy pojawiają się w jej wschodniej części, która jest górzysta. Jak nie będzie lodu, to znad Oceanu Arktycznego będzie wędrować ciepło, co we wschodniej części wywoła pewnie rekordowe opady śniegu. W zachodniej części ochłodzenia nie będzie, chyba, że wiatr będzie wiał ze wschodu. Lód w Arktyce stanowi bufor zimna, to klimatyzator. Kiedy zniknie to prędzej czy później zimy także przestaną istnieć. Bo po pewnym czasie ocean pochłonie tak dużą ilość ciepła, że zacznie wywierać zupełnie inny wpływ na Syberię niż teraz. Oczywiście nie wiem kiedy do takiego czegoś dojdzie od momentu braku lodu we wrześniu. Czy będzie to 5 lat czy 50 lat. No i emisje metanu, ile gazu dostanie się do atmosfery. To eksperyment, choć mniej więcej wiemy co się stanie, to nie znamy przede wszystkim przedziałów czasowych.

      Usuń
    4. Najcieplejszą czy najzimniejszą ?
      http://www.express.co.uk/news/weather/729340/UK-weather-Met-Office-coldest-winter-35-years-polar-vortex-Britain

      Usuń
  3. Czyli należałoby oczekiwać potężnego skoku w przyspieszeniu w topnieniu lodu. Znowu prognozy naukowców będą "spóżnione".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni w kółko opóźnieni umysłowo tak jak"denialiści".

      Usuń
  4. Oglądaliście film ile pingwinów ginie w noc polarną w drodze na lodowiec w środku kontynentu?! I po co to wszystko? Będzie cieplej to będzie naprawdę lepiej dla nas i dla przyrody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepło tym pingwinom też szkodzi. A ile ginie morsów i niedźwiedzi polarnych, gdy nie ma paku lodowego blisko brzegu morskiego?

      Usuń
    2. http://arcticicesea.blogspot.com/2014/10/morsy-na-wygnaniu.html

      Usuń
  5. Ale myślę że Dania niesamowicie zyska na globalnym ociepleniu. Przecież Grenlandia to piękny teren na pewno zasobny w surowce. Fajnie będzie płynąć żaglówką z Norwegii do Grenlandii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiatry będą pomagać wykonywać efektowny zwrot przez burtę.

      Usuń
    2. Obawiam się że przy takim tempie ocieplenia za sto lat będzie można popłynąć motorówką nad Kopenhagą. Dania to kraj dość nizinny.

      Usuń
  6. Donald Trump zapowiedział wycofanie USA z umowy klimatycznej zatem temperatura znów będzie rosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się że nie będzie niezapowiedzianej przez clinton wojny Polski z Rosją to byś miał wzrost temperatury atomówki na plecach.Mimo wszystko on jest mniejszym złem od clinton.Przynajmniej dla Polski.

      Usuń
  7. Ale to bardzo dobrze że będzie rosła. Wreszcie będzie cieplej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz to 15 tysiącom zmarłym w 2003 roku we Francji. Albo wszystkim tym rolnikom co stracili plony w różnych częściach świata z powodu fal upałów i suszy.

      Usuń
    2. Powiedz to 180000 zmarłym z wychłodzenia albo syberyjskim obywatelom Rosji którzy nie mogą być rolnikami i są skazani na import żywności.

      Usuń
    3. Raczej z zapicia. Ale stopniowo etnicznych Rosjan z Syberii wypierają etniczni Chińczycy, którzy nie mają takich problemów z alkoholizmem.

      Usuń
    4. Kiedy i gdzie zmarło 180000 ludzi z wychłodzenia?Jakieś źródło?A ile milionów ludzi będzie musiało opuścić swoje domy gdy już stopią się lodowce i poziom mórz i oceanów znacznie się podniesie? Nie wspominając już o np mieszkańcach Bliskiego Wschodu. Napływ tzw. "uchodźców", z którym mamy do czynienia obecnie, to dopiero preludium tego, co będzie później. Ale dla niedouczonego buractwa najważniejsze jest to, że bedzie u nich cieplej, bo nie potrafi zadać sobie trudu i spojrzeć na cały problem globalnie, a nie tylko lokalnie.

      Usuń
  8. Jak nie potrafimy bronić się przed uchodźcami to nasz problem. Ciepło dla nas oznacza wyższe plony mniej CO2 na ogrzewanie i wspaniały klimat. Ja palę w piecu na maksa aby stawało się coraz cieplej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej ogrzewania wiecej klimatyzowania :) - naprawde dobry pomysł na zysk :)
      A plony niekoniecznie się zwiekszaja z temperatura
      grzeg8

      Usuń
    2. Widać już że lód zaczyna błyskawicznie powiększać swoją objętość. Czy czeka nas lodowy armagedon?

      Usuń
    3. Niestety w polskich warunkach wyższe temperatury łączą się z większą suszą.

      Usuń
  9. Klimatyzacja powinna być zakazana. To ona odpowiada za efekt cieplarniany i odporne szczepy bakterii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niekoniecznie tak jest. Kiedyś czytałem o eksperymencie gdzie w środku lasu zainstalowano instalację, która na określonym obszarze 24/7 podnosiła ilość CO2. Rośliny były oczywiście większe ale jednocześnie gorszej jakości. Może po przystosowaniu do większej ilości CO2 jakość roślin by wzrosła ale na to potrzeba dziesiątek lat testów.

    W historii Ziemi np. w Kambrze średnia temperatura wynosiła 21 stopni, a poziom CO2 był na poziomie 4500ppm. W 2015 "aż" 400ppm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś wybiórczo zapomniałeś napisać, że w kambrze było 9% tleny mniej niż obecnie, że na Ziemi wtedy rosły grzyby, glony i porosty, a świat zwierzęcy to przede wszystkim trylobity.
      Kontynenty były w zasadzie położone w rejonie równika, a było to wszystko ponad pół miliarda lat temu.

      kslawin

      Usuń