poniedziałek, 10 czerwca 2019

Arctic News - idąc na rekord

Sezon roztopów 2019 wszedł w decydującą fazę i wszystko wskazuje na to, że w tym roku topnienie pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym będzie bardziej agresywne niż w ostatnich latach. Choć w ostatnich dniach tempo spadku zasięgu lodu nie było bardzo szybkie jak w 2012 roku, to w chwili obecnej, tak jak można było się tego spodziewać - Arktyka wchodzi na rekord - przynajmniej według pomiarów NSIDC. Ostatnie dni i tygodnie to wypracowywanie scenariusza agresywnego topnienia. Z drugiej strony trwała (wielodniowa) zmiana warunków pogodowych na pochmurne, będzie równoznaczna z tym, że widmo rekordowego topnienia wypadnie z gry. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Nie jest tak agresywnie jak w czerwcu 2012 roku, ale wtedy topił się bardzo cienki lód zewnętrzny. Mimo tego faktu widzimy, że aktualny jego zasięg nie wygląda dobrze. Na szczególną uwagę zasługuje sytuacja na Morzu Beauforta, jak i w całym obszarze amerykańskiej części Arktyki. Szybkie stopienie paku lodowego na Morzu Beauforta otworzy drogę do redukcji lodu grubego, którego coś tam jeszcze zostało. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 30 maja - 9 czerwca 2019.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
9 czerwca zasięg lodu morskiego według pomiaru NSIDC wyniósł 10,96 mln km2, różnica względem 2016 roku jest bardzo mała, więc można mówić o ex aequo. Zlodzenie jest 1,26 mln km2 mniejsze od średniej 1981-2010, a więc o 10,3% mniejsza jest czapa polarna w stosunku do wyżej wymienionej średniej jaką podaje NSIDC. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. Kurczy się szybko różnica względem 2012 roku, kiedy o tej porze szybko topił się lód głównie na Morzu Beringa i Karskim - wciąż jest to blisko 0,6 mln km2.



Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA
 
Japońskie dane pokazują, że zlodzenie jeszcze na rekord nie weszło, ale różnica względem tego, co było w połowie maja znacznie się skurczyła. O tej porze w 2016 roku wycofywanie się lodu znacznie spowolniło, bo ówczesne warunki pogodowe różniły się od obecnych. Mapa obok ilustruje różnice w zasięgu lodu względem średniej z lat 80. XX wieku. 






Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
 
W miarę dobrze wygląda sytuacja co do powierzchni, ale nie znaczy to, że topnienia nie ma. Chwilowa pauza jest związana z koncentracją lodu, którą w maju pogarsza nie tylko sama słoneczna pogoda, ale też wiatr powodujący fragmentację lodu. Także brak formujących się stawów topnienia na początku czerwca, co może spowolnić dalsze topnienie. Na początku czerwca, kiedy ma mieć miejsce agresywny sezon topnienia, pojawia się seledynowa poświata, która z czasem przybiera coraz bardziej wyraźny odcień. Tak było np. w 2012 roku. Teraz tak nie jest, a przyczyny ogólnie nie są do końca znane. Może mieć to związek z dość suchymi warunkami, z jakimi Arktyka mierzy się od tygodni. Mapa obok przedstawia odchylenia powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.

 Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Rekordy padły na niektórych akwenach, co możemy zobaczyć na wykresie. Przede wszystkim Morze Beauforta i Czukockie (te drugiej w mniejszym stopniu). To zmiana, która może mieć poważny wpływ na kolejne tygodnie szczytu sezonu topnienia. 


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w dniach 30 maja - 8 czerwca w latach 2007-2019. NOAA/ESRL
 
Maj był w Arktyce rekordowo ciepły, początek czerwca jawił się jako łagodniejszy, ale w niewielkim stopniu. Jak pokazuje zestawienie map, w 2012 roku odchylenia wynoszące +5oC obejmowały większy obszar niż w tym roku, co też miało wpływ na brak agresywnych roztopów. Bynajmniej jednak nad Oceanem Arktycznym nie było zimno. Panowały warunki zupełnie inne od tych z 2013 roku, kiedy topnienie lodu było latem bardzo powolne Animacja obok pokazuje, że presja ciepłych mas powietrza na samym końcu maja i na początku czerwca nie była zbyt duża, co nie znaczy że też nie było jej wcale.


 Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2019 roku względem  średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

Ogólnie jednak możemy zauważyć, że radykalny wzrost temperatur miał miejsce, aczkolwiek w ciągu ostatnich kilku dni mocno przystopował. Temperatury przekroczyły zero stopni około tygodnia wcześniej niż zwykle. To może mieć wpływ na dalsze topnienie czapy polarnej. Od wielu dni obserwuje się, jak temperatury nad całą czapą polarną przekraczają punkt odwilży. W tej chwili, nad Morzem Łaptiewów temperatury sięgają 3-6oC powyżej zera i będą rosnąc nad znacznym obszarem rosyjskiej części Arktyki. Mapa obok pokazuje aktualny rozkład anomalii.

 Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 9 czerwca w latach 2014-2019. DMI

Rosną nieubłaganie temperatury wód w miejscach, w których jeszcze kilkanaście lat temu znajdował się pak lodowy. Zestawienie map pokazuje, że w tym roku skala dodatnich odchyleń jest większa niż w roku ubiegłym i zdecydowanie większa niż w latach 2014-2015. W odniesieniu 2016 roku skala ta jest w tym roku mniejsza. Temperatury wód mają wpływ na topnienie lodu, choć w bezpośrednim starciu to tylko jego krawędzi i ewentulaniep pierwszych kilku kilometrów. Z drugiej strony obecność ciepłej wody daje możliwość łatwego transferu ciepła. Nie potrzeba już dużego wkładu energii z atmosfery, jeśli woda jest już w danym miejscu ogrzana, a do stopienia  jest mniejsza powierzchnia lodu. Zamiast powierzchni lodu Morza Czukockiego, mającego około -1oC mamy wodę o temperaturze +0,5oC - to fakt, który musi przełożyć się na dalsze roztopy. Powierzchnia nad wodą po pewnym czasie staje się też ciepła, a woda cały czas może się nagrzewać o ile pozwalają jej na to warunki atmosferyczne.



Grubość lodu morskiego w latach 2010-2019 dla 9 czerwca. Naval Research Laboratory, Global HYCOM


Ocieplenie klimatu sprawia, że presja warunków atmosferycznych rośnie. Powoduje to redukcję lodu morskiego niemalże z roku na rok. Czapa pollarna staje się on coraz cieńsza i szybciej się topi. W tym roku jeśli chodzi o koniec pierwszej dekady czerwca stan lodu wygląda bardzo źle. Plus minus wygląda tak samo jak w ciągu ostatnich dwóch lat, ale tym razem mamy do czynienia z większą presją warunków atmosferycznych. Animacja obok pokazuje, że zmiany w grubości lodu są bardzo widoczne - miąższość robi się coraz mniejsza. 


Topniejący lód na Morzu Łaptiewów 9 czerwca 2019 roku. U wybrzeży widoczne miejsca występowania stawów topnienia. NASA Worldview

Nie tylko na Morzu Beauforta, także po stronie rosyjskiej zachodzą widoczne zmiany. W chwili obecnej nad ten obszar dociera ciepło, które spowoduje, że topnienie rosyjskiej części czapy polarnej przyspieszy.

 Prześwit między Morzem Beauforta a Czukockim 9 czerwca 2019. NASA Worldview

Podsumowując, ostatnie dni może nie były agresywne co do spadku zlodzenia Oceanu Arktycznego jak w 2012 roku, to sytuacja ta może bardzo szybko się zmienić. Maj był bardzo ciepły. Pierwsza połowa przygotowania do topnienia, które będzie miało miejsce w lipcu o sierpniu wskazuje na daleko idące zmiany. Czerwiec także jawi się jako miesiąc poważnych presji na arktyczny lód. Poza faktem niewielkiej ilości stawów topnienia wszystko wskazuje na to, że we wrześniu sytuacja będzie wyglądać inaczej niż w dwóch ostatnich latach. 

Zobacz także:




50 komentarzy:

  1. Rekord. Aż tak czarno tego nie widzę. Lód nie jest tak cienki jak w 2016 roku. Śniegu jeszcze sporo. Brak stawów topnienia. Niże już się budzą...
    Tylko rekordowo ciepły i słoneczny lipiec mógłby nakreślić najczarniejszy scenariusz. Nie jest to nie możliwe ale czy mocno prawdopodobne?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zyjemy w epoce lodu https://www.climateemergencyinstitute.com/uploads/Hansen_65_million_temp_rate.png

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Unknown żyjemy w epoce i dlatego od jutra u nas wielkie tropiki.

      Usuń
    2. W epoce lodowej miało być. Ale to cytat

      Usuń
    3. @Artur żar tropików szczególnie w zachodniej Europie ok na wyspach Brytyjskich temperatura dziś średnio ok 10 stopni no lato w pełni i Antarktyda zaraz też się rozpuści miejscami poniżej -70stopni a zima dopiero się tam zaczyna no żar tropików prawie jak 65 milionów lat temu ziemia cieplarniana normalnie CYTAT :-)

      Usuń
    4. Za to Unknownie u nas nocami prawie 20 a dniami ponad 30. Już któryś raz z kolei powtarzasz o tych wyspach brytyjskich że tam zimno. Jak w Polsce bedzie tyle przez 2 tygodnie to ci przyznam rację.

      Usuń
    5. Próbuje Ci tylko uświadomić, że do ziemi cieplarnianej nam daleko co ja mówię nie cofajmy tak daleko nawet do interglacjału Emskiego daleko pod każdym względem nie przejmuj się u nas też będzie zimno poczekajmy jak trochę lodu spłynie do północnego Atlantyku zwolni cyrkulacja i lato z upałem i zimy lodowate będą normą co do zimy od 1990 nie ociepliły się nic w Polsce dowód https://blog.meteomodel.pl/wp-content/uploads/2018/03/14_zima.png

      Usuń
    6. Zimy się nie tylko znacznie ociepliły w Polsce od 1990 ale wręcz w części Polski prawie zanikły. Po raz kolejny powielasz bzdury o to wciąż te same. Nie umiesz nawet korzystać z danych.

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    8. Dopisze tylko że luty 2018 i marzec 2018 były faktycznie zimne ale na tym koniec a ty na tej podstawie budujesz teorie że zimy się nic nie ocieplają. Powtórzę raz jeszcze zimy się ocieplają i to znacznie.

      Usuń
  3. W interglacjale Emskim było ok 250ppmm co2 a było znacznie cieplej obecnie mamy ponad 400 ppm i daleko nam do interglacjału Emskiego Ale nie dziwie się co2 i temperatura średnio korelują lekko mówiąc http://assets.patriotpost.us/images/2014-04-01-0d36f6c2.png

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie korelują ale nie będę ci tego tłumaczyć.

      Usuń
    2. Nie korelują tylko czasem to jak wytłumaczysz spadającą temperaturę i rosnące co2? Nie raz tak było lub rosnącą temperaturę i spadające co2

      Usuń
    3. Tu masz czarno na białym jak nie są skorelowane:
      https://zapodaj.net/856a845460541.png.html
      https://zapodaj.net/086e41441a4e1.png.html

      Usuń
    4. W interglacjale Eemskim było 310-320 ppm CO2 i najkorzystniejsza orbita ziemi. Teraz mamy nie korzystną orbitę i wychodzimy z ochłodzenia, które trwało przed industrializacją. Bufor energetyczny z roku na rok się ogrzewa, stąd opóźnienie względem interglacjału Eemskiego, gdzie sytuacja była odwrotna.

      Usuń
  4. Lodu wielosezonowego nie powinno być przy obecnych stezeniach Co2, stopniowo będzie znikał, jest też chroniony do pewnego stopnia pojawiającymi się lodem sezonowym dlatego wszystko się przeciaga.
    Już chyba jesienią zeszłego roku były tu przewidywania że wyjatkowy jak na ostatnie czasy przyrost pokrywy będzie przekładać się na jej późniejszy szybki spadek. Tak to będzie pewnie wyglądać w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Marrcin Bory Tucholskie Artur pisze bzdury jaki zanik zim? Na wykresie jasno widać brak ocieplenia Polskich zim po 1990 roku czyli prawie 30 lat zanik zim to może i ma u siebie w domu temperatura globalna w roku 2018 wyniosła 14,7 stopnia przy tak wielkiej ilości co2 to ma być ziemia cieplarniana? Znacznie zimniej niż w interglacjale Emskim nie mówić wcześniej w Arktyce lato obecnie ponad 2 powyżej normy na Antarktydzie 2 stopnie też anomaliia ale na minus co do zaniku zim najcieplejsza zima była w 1990 roku potem już nie było takiej zimy i nie będzie żle się dzieje też na północnym Atlantyku powoli słabnie prąd zatokowy dlatego zima się u nas nie ociepla https://www.crazynauka.pl/golfsztrom-gwaltownie-slabnie-a-od-niego-zalezy-klimat-europy/ Wystarczy poczytać i przestać pisać o zanikaniu zim osłabnie Golfsztrom to Artur pewnie będzie pierwszy który ucieknie na południe i powie mamy zanik zim. Co2 też się nie pokrywa z temperaturami co pokazałem ale Arturek będzie żył w mitycznym ciepłym świecie bez zimy z padającym śniegiem i pojawiacym się mrozem jak co roku jaka by zima nie była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Śnieżek poprzedniej zimy to ja miałem u siebie jeden dzień na cały sezon zimowy 2018 - 2019.Piszesz że ostatnia ciepła zima to 1990. Przecież to szkoda gadać. Od tego czasu było co najmniej kilka arcy-ciepłych (np. 2007) a praktycznie większość jest powyżej normy.

      Usuń
    3. Gdzie napisałem, że ostatnia ciepła zima to ta z 1990 roku? Napisałem tak. Co do zaniku zim najcieplejsza zima była w 1990 Cytuje Piszesz że ostatnia ciepła zima to 1990 Gdzie tak napisałem? Kłamiesz nawet tu. Przeczytaj ze zrozumieniem Artur. Nie przekręcaj słów i faktów.

      Usuń
    4. Ty przekrecasz fakty. To że nie było takiego rekordu nie oznacza że zimy się nie ocieplają. To tak samo działa w drugą stronę czyli np. Gdyby w tym roku latem było 40 stopni a za rok 38 to by oznaczało że lato się oziębia? Przeciez to jest kompletnie błędny rok rozumowania. Jeżeli faktycznie czekasz na zimę bez jednego dnia przymrozku to rzeczywiście jeszcze sobie poczekasz. I bardzo dobrze.

      Usuń
    5. Sorki za literówki. Oczywiście chodziło o kompletnie błędny tok rozumowania.

      Usuń
    6. I znów kłamiesz napisałem, że zimy od 1990 się nie ocieplają a nie , że się oziębiają tu masz dane https://blog.meteomodel.pl/wp-content/uploads/2018/03/14_zima.png Znów przekręcasz słowa zanim napiszesz przeczytaj.

      Usuń
    7. To ja ci napisze zimy z roku na rok się coraz bardziej ocieplają . Z oziębieniem podałem przykład żebyś zrozumiał obłęd swojego rozumowania. Ale ty kompletnie nie rozumiesz co ktoś do ciebie pisze tak jesteś zaślepiony swoimi urojeniowymi tezami

      Usuń
    8. @użytkownik Tak - zimy w PL ogrzały się gwałtownie w 1990 roku i od tego czasu są na bardzo wysokim poziomie. Są cieplejsze o 2-3 stopnie niż wcześniej. To oznacza, że się zima w Polsce oziębia ?
      https://blog.meteomodel.pl/wp-content/uploads/2018/03/14_zima.png

      Usuń
  6. Tyle że dla ciebie ostra zima jest już wtedy jak jeden dzień pojawi się mrozik i popada śnieg a zimy nie ma dopiero wtedy jak nie ma ani jednego dnia z przymrozkiem. Paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  7. To porównajmy lato https://blog.meteomodel.pl/wp-content/uploads/2018/03/16_lato.png jak widać ociepla się bardzo i nie kwestionuje tego bo to widać jak byk teraz zima https://blog.meteomodel.pl/wp-content/uploads/2018/03/14_zima.png ocieplała się do 1990 roku i na tym koniec według danych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zmień dane. Nie mają nic wspólnego z rzeczywistością albo je błędnie odczytujesz. Temat zim był już tu wałkowany 100 razy żałuję że znowu dałem się wciągnąć w tą pisanine.

      Usuń
    2. @Użytkownik - tu masz zestaw danych historycznych dla PL
      https://blog.meteomodel.pl/wp-content/uploads/2018/03/14_zima.png
      Zimy w Europie też mają cykle - NAO. Akurat lata 90 to pik i się nawarstwił wzrost temperatur. Co ciekawe po latach 90 powinno być mocne oziębienie zim, którego nie ma.

      Usuń
    3. Dokładnie tak (sorki za wtrącenie) maą cykle i nawet po 8-9 cieplejszych mogą nadejść ze 2 chłodniejsze albo przynajmniej pojedyncze zimne miesiące. Ale to nic nie zmienia w trendzie i w danych ogólnych . Tak samo jak nic nie zmienia to że był zimny maj. Nadal rok wypada znacznie powyżej normy. Tak samo jak nic nie zmieni to że nie będzie rekordu w powierzchni lodu, bo w tym przypadku rekord to tylko hasło. Trendy są oczywiste

      Usuń
    4. Ale prawda - temat wałkowany tu dziesiątki razy. Każda nowa osoba czytająca WP i inne podobne źródła wiedzy o świecie wyciąga kwestie zim od 1990 roku nie mając pojęcia o cyklach NAO i danych historycznych. To jak tłumaczenie w podstawówce, że przez zero się nie dzieli.

      Usuń
    5. To co mamy teraz to już jest wg mnie zupełnie inny klimat niż jeszcze w latach 90' w których chyba temperaturowo byliśmy na poziomie optimum z holocenu. Teraz jesteśmy w czymś zupełnie nowym już...

      Usuń
  8. Marcin inny znacznie zimniejszy niż w interglacjale Emskim takie są fakty zaraz wyskoczy Artur u nas tropiki i no tropiki kilkanaście ok 15 dni może w roku tak porównać ile mamy dni upalnych a ile z temperaturami poniżej zera to lepiej nie porównywać bo nie ma sensu upału w porównaniu do zimna jest znikoma ilośc, a temperatura poniżej zera może być już we wrześniu na nizinach nie mówić dalej oczywiście o wrześniu mówię nocą temeratury poniżej zera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty człowieku nigdy nie zrozumiesz tego co Bart ci napisał: mamy zimny bufor w postaci oceanów. Nim ten bufor zakumuluje odpowiednie ilości ciepła potrwa jeszcze sporo czasu w porównaniu z tempem przyrostu CO2.

      Usuń
    2. A rdzenie lodowe, naukowcy itp.? Od ostatniego zlodowacenia gdzies w latach 80, 90' osiągnęliśmy drugi raz najwyższą temp. Obecnie jest cieplej, Wg badań z tego co wiem.
      Nie jestem naukowcem. Jeszcze druga seria dowodów dla mnie jest taka że widzę jakie zmiany zaszły w moim najbliższym otoczeniu w przyrodzie od lat 90' do teraz. I to pasujących do teoria GO. Zmiany były już wcześniej bo np.dziadkowie często mi o nich opowiadali... dla mnie to są bardzo mocne dowody.

      Usuń
  9. Tyle się mówi o sprzężeniach zwrotnych no wlanie oceany bagatelizowanie prądów morskich nie muszę mówić co się stanie jak osłabnie prąd zatokowy dzięki niemy mamy zimę ze średnią lekko poniżej zera i Bałtyk wolny prawie od lodu inaczej by było jak w zatoce Hadsona bez prądów na Atlantyku i zamiast opalania się na Bałtyku by były pływające kry lodowe jak tam nie będę się zwami kłócił ale jak będzie Młodszy Dreas 2:0 to zobaczymy co będziecie pisać i kto będzie miał racje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie osłabnie transport ciepła. Transport ciepła oceanem wynika z tego, że jest różnica temperatur i ustanie wtedy jak równik będzie tak ciepły jak biegun. Najlepsza wymiana ciepła jest przez Atlantyk. Dlatego dane historyczne pokazują, że w czasach kiedy na ziemi bylo cieplej o 2-3 stopnie w Europie bylo jeszcze ciepłej. Wymiana wód z morzem Arktycznym odbywa się praktycznie tylko przez Atlantyk. Prąd zatokowy może zwolnić, ale stać się dużo szerszy i głębszy. Czym mniej będzie lodu w Arktyce tym więcej będzie pompowanej energii przez Atlantyk.

      Usuń
    2. Młodszy Dreas spowodowany byl uderzeniem meteorytu w Grenlandię - rok temu potwierdzono znalezienie idealnie pasującego krateru.
      Ps. Nic nie powstrzyma standardowych praw fizyki, że ciepło z cieplejszego ośrodka będzie przechodzić do zimniejszego, tak samo jak być nie sprawi, że nagle lód przestanie się topić w 273,16K przy 1Atm.

      Usuń
    3. Bart. Dokładnie tak. Unknown czy tam Użytkownik... Czytaj i się ucz.

      Usuń
    4. Nawet gdy nie stanie się głębszy i szerszy to i tak będzie z sobą niósł więcej energii, która bez problemu dotrze aż do Skandynawii.

      Usuń
    5. Gollfsztrom jest o tyle interesujący,że nie bierze swego poczatku na równiku,jak prądy pacyficzne,lecz dzięki cyrkulacji termohalinowej,może czerpać swą siłę aż,z półkuli południowej.

      Gdyby ustała cyrkulacja termohalinowa,stałby się takim samym prądem zachodnim,jak ten na Pacyfiku,rozpoczynając swój bieg wokół równika,i nie przekraczając go.

      Na naszej szerokości geograficznej(dokładnie chyba 49 równoleżnik)leży Vancouver i średnia temperatura roczna,jest tam porównywalna do tej,która jest w zachodniej Europie.

      Dalej na północ widać już chyba jednak różnicę,między prądem pacyficznym i Golfsztromem(gdy na Atlantyku Ocean jest wolny aż do Svalbardu,po stronie pacyficznej,granica lodu,jest znacznie dalej na południe).
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    6. Bart ma rację że transport ciepla na północ musi się odbywać. Z kolei duza ilość chłodnej wody faktycznie zakłóca golsztrom. Ciekawe jak ten transport będzie wyglądał jeśli ten prąd częściowo sie zalamie.? Chyba każda opcja inna nie będzie dla Europy zbyt korzystna...

      Usuń
    7. Jeśli ktoś jakimś cudem zatrzyma transport energii wodą, to energia zacznie płynąć powietrzem. To jest jak z piorunem - nie da się go zatrzymać, a on zawsze znajdzie linię najmniejszego oporu. Więc teorie o wychłodzeniu Europy związanym z GO zostawmy ignorantom naukowym.

      Usuń
    8. Dokładnie Bart. Myślę że atmosfera sama nie (pojemność cieplna) atmosfera częściowo i przebudowa golsztromu

      Usuń
  10. Pytanie,czy Artur nie będzie miał racji,mówiąc o ekstremalnym czerwcu?Do 11 czerwca łącznia anomalia, według meteomodel wynosi 5 stopni(ekstremalna anomalia miesięczna 1811 ,wynosi zaś 4.07 stopni)?)

    Gdy zaś sprawdzą się prognozy do 21 czerwca,i anoamlia będzie znacznie przekraczać 5 stopni,w ostatniej dekadzie czerwca wystarczy anomalia 0.3 stopnia,by ustanowić rekordową ,ekstreamalną anomalię miesięczną!!!

    Niczego nie można jeszcze przesadzać,lecz kto wie-może Artur na rację,wspominając o ekstremalnym czerwcu???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale bym się nie zdziwił. W końcu GO postępuje.
      Od 2000 roku padło w Kłodzku aż 8 rekordów dla poszczególnych miesięcy na +
      A na - padł tylko 1.
      Nic nie dzieje się z przypadku. Arek może mieć rację.

      Usuń
    2. Arek i New Eocen :pisząc o ekstremalnym czerwcu (wiadomo to tylko hasło, chodziło o ekstremalne wartości)odnosiłem się nie tylko do sytuacji i nas ale także w Arktyce. Zaś co do nas 3 dekada moze być nieco chłodniejsza (w tamtym roku też taka była) pytanie tylko czy będzie bo Europa srodkowa już się bardzo nagrzała, chłodniejsze masy tak łatwo się nie przebiją.Jedyna różnica jest taga że na zachodzie coś tam pada.

      Usuń
  11. Jak nie będzie porządnego tąpnięcia w dół, to lada dzień zasięg 2012 przebije tegoroczny. Wtedy spadało ponad 100 tysięcy km2 na dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już prawie pewne, że nie będzie jednak rekordu. Tak czy inaczej nie ma to żadnego wpływu na GO.

      Usuń