piątek, 28 marca 2025

Marcowe maksimum 2025 na rekordowym poziomie

Sezon roztopów w Arktyce rozpoczął się już na dobre. NSIDC informuje, że maksymalny roczny zasięg lodu morskiego miał miejsce 22 marca, czyli dość późno. W świecie nauki istnieje pogląd, że im wcześniej zacznie się topnienie lodu, tym mocniej czapa polarna skurczy się w okresie letnim. Ostatnie lata pokazują, że jest to błędne założenie. Przykładem jest rok 2012. Oczywiście przyszłe lata mogą to zmienić. 

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Tak samo nie ma w ogóle korelacji między wielkością czapy polarnej w marcu a wrześniowym minimum. Tu też przykładem jest rok 2012 oraz inne lata, jak chociażby rok 2020. W 2020 roku marcowe maksimum wypadło wcześnie, ale zasięg lodu był wtedy imponujący. Sezon topnienia omal nie zakończył się rekordowym minimum wrześniowym. Tegoroczne maksimum wypadło bardzo późno, ale za to zasięg lodu zanotował rekord, bijąc poprzednie rekordy z 2016 i 2017 roku. Zasięg lodu 22 marca wyniósł 14,33 mln km2. To 1,31 mln km2 mniej niż wynosi średnia wartość marcowego maksimum z lat 1981-2010. Drugie co do wielkości marcowe maksimum to 7 marca 2017 roku. Różnica wynosi tu 80 tys. km2. Należy zwrócić uwagę, że 22 marca zasięg ogólnie nie był rekordowo niski, a to dlatego, że z racji daty wypadnięcia maksimum w poprzednich latach miało miejsce już topnienie lodu. M.in. właśnie w 2017 roku. Aktualnie jednak zasięg lodu wchodzi na rekord. Dane JAXA z kolei na 27 marca pokazują wyraźnie rekordową wartość. 

9 najmniejszych marcowych maksimów zasięgu arktycznego lodu morskiego w poszczególnych latach. Dane są wyrażone w kilometrach i milach kwadratowych, ostatnie kolumna pokazuje daty przypadnięcia marcowego maksimum.

Marcowe maksimum w tym roku wypadło 10 dni później niż zwykle. Warto też zauważyć, że jak podaje NSIDC, rekordowo wczesne maksimum miało miejsce 24 lutego, miało to miejsce w 1987 roku. Najpóźniejsze miało miejsce 2 kwietnia, stało się to w 2010 roku. Prognozy wskazują, że przez najbliższe dni czapa polarna będzie się topić bez żadnych zakłóceń. Zmiany będą wyraźne na Morzu Karskim i Barentsa, a także na Beringa. Powoli lub wręcz w ogóle nie będzie się topił lód na Morzu Labradorskim i Baffina. Na samym Oceanie Arktycznym (Beauforta, Wschodniosyberyjskie, Łaptiewów i Basen Arktyczny) lód będzie się topić dopiero w połowie kwietnia. Zwykle wtedy obszary te stają się na tyle ciepłe, by pokrywa lodowa mogła się tam roztapiać. Oczywiście w miarę postępującego ocieplania się klimatu, już nawet na początku kwietnia obserwuje się topnienie lodu na Morzu Beauforta czy Łaptiewów. 
 
 
Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Arctic sea ice sets a record low maximum in 2025

niedziela, 23 marca 2025

Śnieg bardzo szybko się topi na Dalekiej Północy

Ocieplenie klimatu sprawia, iż śniegi na Dalekiej Północy znikają szybciej niż kiedyś. Ten rok jest kolejnym tego przykładem.

Zasięg występowania pokrywy śnieżnej na półkuli północnej w sezonie 2024/2025 w zestawieniu ze zmianami lat poprzednich. NOAA/GMASI

Tej zimy śniegu na Ziemi było mało jeśli chodzi o jego zasięg występowania. Ilustruje to powyższy wykres. Wysokie temperatury utrudniły formowanie się pokrywy śnieżnej na półkuli północnej. Teraz, kiedy nastała wiosna, śnieg szybko się topi. Nad przyczyną oczywiście zastanawiać się nie musimy - jest po prostu ciepło.
 

Zasięg występowania pokrywy śnieżnej w Ameryce Północnej i w Eurazji w sezonie 2024/2025 w zestawieniu ze zmianami lat poprzednich. NOAA/GMASI

Regionalnie są oczywiście różnice wynikające ze wzorców pogodowych. W jednym miejscu na Ziemi jest zbyt ciepło, a w innym temperatury są w normie lub czasem nieco poniżej normy wieloletniej. Prognozy świstaka Phila okazały się słuszne, zima w USA jak i w sąsiadującej z nimi Kanadzie trzymała długo, więc śnieg nie topił się szybko. Dopiero w marcu zaczęło się topić intensywnie, ale zasięg występowania pokrywy śnieżnej pozostaje tam poza podium. W Eurazji, głównie w Europie od początku marca śnieg szybko znika, co jest konsekwencją globalnego ocieplenia. Coraz bardziej widoczny jest wpływ Oceanu Atlantyckiego, znad którego do Europy płynie ciepłe powietrze. Po drodze nie ma żadnych południkowo ciągnących się łańcuchów górskich, które by te ciepło zatrzymywały, tak jak w przypadku amerykańskich Kordylierów. Góry Uralu są natomiast zbyt małe, by mogły mieć jakikolwiek wpływ na adwekcję.

Odchylenia temperatury od średniej 1991-2020 w północnej części Azji oraz wschodniej części Europy w dniach 10-20 marca 2025 roku. NOAA/ESRL

Ciepło topi śnieg i wędruje dalej. Pamiętajmy, że Europa w dużej mierze była pozbawiona śniegu w lutym. W marcu podłoże się nagrzewa, więc ciepło wędruje jeszcze dalej. Do tego przyłączają się ciepłe masy powietrza znad Bliskiego Wschodu, które topią śnieg na północy Kazachstanu i w południowej Rosji. Tamtejsze pasma górskie są wysokie, ale krótkie. Ich wpływ na adwekcję ciepła jest ograniczony.
 
Zachodnia część Eurazji 22 marca 2025 roku. NASA Worldview
 
Na zdjęciu satelitarnym widać, że śniegu w wielu miejscach już niema. Dalej na północy wciąż jest, ale zaczyna się topić. Leżące dalej na północy ciemne miejsca to lasy borealne. Na drzewach nie ma śniegu, bo się już roztopił, a ten który leży na ziemi, też się zaczyna roztapiać. Jeśli stanie się to szybko, ciepłe masy powietrza szybciej dotrą nad Ocean Arktyczny. Wtedy lód morski - czapa polarna O. Arktycznego będzie się topić wcześniej. 

Prognozowane uśrednione wartości temperatur w 3-dniowych przedziałach czasowych do 31 marca 2025. Climate Reanalyzer

A czy tak się stanie? Tego nie wiemy. Prognozy na kolejne dni wskazują, że śnieg będzie szybko się topić w Eurazji. Tam temperatury będą wyższe od średniej o kilka stopni. Spokój ma być w Ameryce Północnej. Biorąc jednak potencjał globalnego ocieplenia, to nawet jeśli teraz będzie tam zastój, to zmiana przepływu mas powietrza szybko nadrobi owe "zaległości" w topnieniu.


 
 Zobacz także:

środa, 19 marca 2025

W przededniu wielkich roztopów

Sezon zamarzania 2024/25 ma się ku końcowi. Dane satelitarne pokazują, że początek topnienia lodu morskiego już miał miejsce. Stało się to kilka dni temu. Dużo jednak ważniejszą informacją jest to, że ilość lodu morskiego, a tym samym jego faktyczny stan jest fatalny. Jest coraz większe prawdopodobieństwo, że w tym lub w kolejnym roku dojdzie do "tąpnięcia na wykresie". 

 

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Sam zasięg lodu (extent) wciąż rośnie. To efekt działania wiatrów, które przenoszą lód morski w ten sposób zwiększając obszar, na którym on występuje. Powierzchnia (area) jednak w tym czasie spada, więc za dzień lub dwa także i zasięg zacznie się obniżać. Woda jest wychłodzona, więc przenoszona przez wiatr kra lodowa nie jest w stanie się jeszcze topić. Tym bardziej że wraz z wiatrem wędruje zimne powietrze o temperaturze wynoszącej około -30 st. C. Powierzchnia lodu się kurczy, głównie za sprawą Morza Karskiego, gdzie w ciągu tygodnia lód morski skurczył się tam o 80 tys. 
km2. To efekt działania ekstremalnie ciepłych mas powietrza. W połowie marca temperatura w południowej części tego akwenu przekroczyła zero stopni, co o tej porze roku nie powinno mieć miejsca. Należy też zwrócić uwagę na to, że do Morza Karskiego (północno-wschodnia jego część) dostaje się ciepła woda z Atlantyku. 

Objętość lodu w Arktyce w 2025 roku w zestawieniu ze zmianami z lat 1979-2024. PIOMAS, grafika Zachary Labe

Dużo ważniejszą informacją jest ilość lodu. Choć sama powierzchnia lodu, która od wielu dni jest rekordowo mała, to nie tylko to ma wpływ na ilość lodu, który tworzy czapę polarną w Arktyce ma jego grubość. Średnia objętość arktycznego lodu morskiego w lutym 2025  wyniosła 18 140
km3 co stanowi drugą najmniejszą w historii pomiarów wartość dla lutego. To tylko 780 km3 więcej niż w rekordowym wtedy 2017 roku. Wtedy w Arktyce miały miejsce rekordowo wysokie temperatury. 
 
 
Grubość lodu morskiego w lutym 2025 roku i jej odchylenia w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zachary Labe

Grubość czapy polarnej jest istotna. Jeśli jest mała, to mniej energii trzeba na stopienie pokrywy lodowej Oceanu Arktycznego. W tej chwili temperatury w Arktyce nie są tak wysokie jak w lutym i pierwszej połowie marca, ale to i tak nic nie da. Czas działania wysokich temperatur był zbyt długi. Kilku czy nawet kilkonastodniowa przerwa nic nie da. Odradzanie lodu wymaga czasu, a pamiętajmy, że jesień, jak w sumie niemal cały sezon zamarzania był zły. To znacznie zwiększa szanse na megatopnienie - topnienie znacznie wykraczające poza średnią wieloletnią. Ryzyko ustanowienia nowego rekordu zwiększa się. Pogoda w Arktyce przestaje mieć znaczenie. Prawdopodobny scenariusz jest taki, że lód w Arktyce roztopi się pod gęstym kocem z chmur. Temperatury, szczególnie wody wzrosną na tyle, że obecność chmur nie będzie miała żadnego znaczenia.


 

sobota, 25 stycznia 2025

Poprawiają się warunki dla czapy polarnej w Arktyce

Temperatury w Arktyce zaczęły spadać. Po kilku miesiącach niezwykle wysokich wartości, teraz sytuacja wraca do normy. To szansa na podratowanie stanu czapy polarnej. Oczywiście wszystko będzie zależało od tego, jak długo potrwa taka sytuacja. Z prognoz wiemy, że trochę potrwa.

Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2025 roku w zestawieniu z latami poprzednimi. JAXA/AMSR2

Powrót do normalności zaczął się w niektórych regionach Arktyki już w pierwszej połowie stycznia, teraz widoczny jest on nie tylko w takich miejscach jak Zatoka Hudsona, ale też centrum regionu. Powierzchnia lodu odrobiła straty z początku miesiąca, choć wciąż cechuje się wyraźnie mniejszymi rozmiarami niż 10-15 lat temu.

 
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2025 roku względem średniej z lat 1958-2002. DMI

W styczniu zaczęły się spadki temperatur w Arktyce. Dodatnie anomalie wciąż są, ale są znacznie mniejsze niż miesiąc temu. Nawet zbliżyły się do wartości średniej wieloletniej. I co ciekawe, stało się tam, gdzie jest to najbardziej oczekiwane, czyli nad miejscami występowania grubego lodu. Mapa obok pokazuje dzisiejsze temperatury nad Oceanem Arktycznym. Temperatury spadły nawet nieco poniżej średniej, do -40 st C. Miejscami nawet jeszcze mniej. To efekt umacniania się wiru polarnego, co objawia się ustępowaniem zimy z południa USA, i totalnym jej brakiem w Europie. 
 
Prognozowane uśrednione wartości anomalii temperatur w Arktyce na 25-27 stycznia 2025. Climate Reanalyzer

Prognozy wskazują, że warunki dla zamarzania, ale przede wszystkim poprawy grubości, tym samym jakości lodu morskiego będą lepsze. 

Prognozowane uśrednione wartości anomalii temperatur w Arktyce na 28-30 stycznia 2025. Climate Reanalyzer
Prognozowane uśrednione wartości anomalii temperatur w Arktyce na 31 stycznia - 2 lutego 2025. Climate Reanalyzer

Według prognoz co najmniej do końca stycznia ponadprzeciętne temperatury nad Oceanem Arktycznym będą w mniejszości. Spadki na poziomie -40 st. C będą stałym elementem regionu, a nie tak jak ostatnio wyjątkiem. Nie wiadomo, jak długo oczywiście potrwa taki stan, ale jeśli tylko tydzień lub dwa, to niewiele to zmieni. Grubość lodu oraz jego objętość oczywiście się poprawią, ale w niewielkim stopniu. Taki stan rzeczy musiałby trwać dobrych kilka tygodni, bo zrobić przynajmniej kilkuletni reset stanu lodu. Powrót do stanu sprzed 20-30 lat wymagałby zmiany trwającej kilka lat. Przy obecnym klimacie nie jest to możliwe.