Sezon roztopów w Arktyce rozpoczął się już na dobre. NSIDC informuje, że maksymalny roczny zasięg lodu morskiego miał miejsce 22 marca, czyli dość późno. W świecie nauki istnieje pogląd, że im wcześniej zacznie się topnienie lodu, tym mocniej czapa polarna skurczy się w okresie letnim. Ostatnie lata pokazują, że jest to błędne założenie. Przykładem jest rok 2012. Oczywiście przyszłe lata mogą to zmienić.
Arktyczny Lód
piątek, 28 marca 2025
Marcowe maksimum 2025 na rekordowym poziomie
niedziela, 23 marca 2025
Śnieg bardzo szybko się topi na Dalekiej Północy
Ocieplenie klimatu sprawia, iż śniegi na Dalekiej Północy znikają szybciej niż kiedyś. Ten rok jest kolejnym tego przykładem.
Regionalnie są oczywiście różnice wynikające ze wzorców pogodowych. W jednym miejscu na Ziemi jest zbyt ciepło, a w innym temperatury są w normie lub czasem nieco poniżej normy wieloletniej. Prognozy świstaka Phila okazały się słuszne, zima w USA jak i w sąsiadującej z nimi Kanadzie trzymała długo, więc śnieg nie topił się szybko. Dopiero w marcu zaczęło się topić intensywnie, ale zasięg występowania pokrywy śnieżnej pozostaje tam poza podium. W Eurazji, głównie w Europie od początku marca śnieg szybko znika, co jest konsekwencją globalnego ocieplenia. Coraz bardziej widoczny jest wpływ Oceanu Atlantyckiego, znad którego do Europy płynie ciepłe powietrze. Po drodze nie ma żadnych południkowo ciągnących się łańcuchów górskich, które by te ciepło zatrzymywały, tak jak w przypadku amerykańskich Kordylierów. Góry Uralu są natomiast zbyt małe, by mogły mieć jakikolwiek wpływ na adwekcję.
A czy tak się stanie? Tego nie wiemy. Prognozy na kolejne dni wskazują, że śnieg będzie szybko się topić w Eurazji. Tam temperatury będą wyższe od średniej o kilka stopni. Spokój ma być w Ameryce Północnej. Biorąc jednak potencjał globalnego ocieplenia, to nawet jeśli teraz będzie tam zastój, to zmiana przepływu mas powietrza szybko nadrobi owe "zaległości" w topnieniu.
- Śniegu na Ziemi już nie przybywa, 13 stycznia 2023 Od wielu lat w porze zimowej obserwuje się trend wzrostowy powierzchni pokrywy śnieżnej. Jednak w ostatnich latach widać, że ten trend zaczyna wygasać. Jedno i drugie jest związane z globalnym ociepleniem.
- Śnieg pod koniec maja błyskawicznie zaczął się topić za kołem polarnym, środa, 8 czerwca 2022
środa, 19 marca 2025
W przededniu wielkich roztopów
Sezon zamarzania 2024/25 ma się ku końcowi. Dane satelitarne pokazują, że początek topnienia lodu morskiego już miał miejsce. Stało się to kilka dni temu. Dużo jednak ważniejszą informacją jest to, że ilość lodu morskiego, a tym samym jego faktyczny stan jest fatalny. Jest coraz większe prawdopodobieństwo, że w tym lub w kolejnym roku dojdzie do "tąpnięcia na wykresie".
Dużo ważniejszą informacją jest ilość lodu. Choć sama powierzchnia lodu, która od wielu dni jest rekordowo mała, to nie tylko to ma wpływ na ilość lodu, który tworzy czapę polarną w Arktyce ma jego grubość. Średnia objętość arktycznego lodu morskiego w lutym 2025 wyniosła 18 140 km3 co stanowi drugą najmniejszą w historii pomiarów wartość dla lutego. To tylko 780 km3 więcej niż w rekordowym wtedy 2017 roku. Wtedy w Arktyce miały miejsce rekordowo wysokie temperatury.
Grubość czapy polarnej jest istotna. Jeśli jest mała, to mniej energii trzeba na stopienie pokrywy lodowej Oceanu Arktycznego. W tej chwili temperatury w Arktyce nie są tak wysokie jak w lutym i pierwszej połowie marca, ale to i tak nic nie da. Czas działania wysokich temperatur był zbyt długi. Kilku czy nawet kilkonastodniowa przerwa nic nie da. Odradzanie lodu wymaga czasu, a pamiętajmy, że jesień, jak w sumie niemal cały sezon zamarzania był zły. To znacznie zwiększa szanse na megatopnienie - topnienie znacznie wykraczające poza średnią wieloletnią. Ryzyko ustanowienia nowego rekordu zwiększa się. Pogoda w Arktyce przestaje mieć znaczenie. Prawdopodobny scenariusz jest taki, że lód w Arktyce roztopi się pod gęstym kocem z chmur. Temperatury, szczególnie wody wzrosną na tyle, że obecność chmur nie będzie miała żadnego znaczenia.
sobota, 25 stycznia 2025
Poprawiają się warunki dla czapy polarnej w Arktyce
Temperatury w Arktyce zaczęły spadać. Po kilku miesiącach niezwykle wysokich wartości, teraz sytuacja wraca do normy. To szansa na podratowanie stanu czapy polarnej. Oczywiście wszystko będzie zależało od tego, jak długo potrwa taka sytuacja. Z prognoz wiemy, że trochę potrwa.
Prognozy wskazują, że warunki dla zamarzania, ale przede wszystkim poprawy grubości, tym samym jakości lodu morskiego będą lepsze.
Według prognoz co najmniej do końca stycznia ponadprzeciętne temperatury nad Oceanem Arktycznym będą w mniejszości. Spadki na poziomie -40 st. C będą stałym elementem regionu, a nie tak jak ostatnio wyjątkiem. Nie wiadomo, jak długo oczywiście potrwa taki stan, ale jeśli tylko tydzień lub dwa, to niewiele to zmieni. Grubość lodu oraz jego objętość oczywiście się poprawią, ale w niewielkim stopniu. Taki stan rzeczy musiałby trwać dobrych kilka tygodni, bo zrobić przynajmniej kilkuletni reset stanu lodu. Powrót do stanu sprzed 20-30 lat wymagałby zmiany trwającej kilka lat. Przy obecnym klimacie nie jest to możliwe.