Rekordowo niski zasięg arktycznego lodu morskiego utrzymuje się od 5 marca. Przez ostatnie dwa tygodnie czapa polarna jest rekordowo niskich rozmiarów, podobnie jak powierzchnia lodu mierzona przez Cryosphere - Arctic Climate Research at the University of Illinois.
Zasięg pokrywy lodowej w Arktyce w 2015 roku (niebieska linia) na tle rekordowych dla obecnego okresu lat. Przerywana linia to 2012 rok. NSIDC
Mierzony przez National Snow and Ice Data Center zasięg lodu w Arktyce 21 marca 2015 roku wyniósł 14,34 mln km2 i jest wciąż pierwszym najmniejszym w historii pomiarów - milion kilometrów kwadratowych mniej niż średnia 1981-2010, ponad 1,5 mln km2 mniej niż średnia z lat 80-tych XX wieku.
Powierzchnia pokrywy lodowej w Arktyce w 2015 roku (żółta linia) na tle rekordowych lat i pozostałych wcześniejszych. Cryosphere Today
Podobnie jest w przypadku danych Cryosphere Today. Licząca 12,75 mln km2 powierzchnia lodu w Arktyce jest najmniejszą w historii pomiarów. To prawie 1,3 mln km2 mniej niż średnia 1979-2008, 1,6 mln km2 mniej niż średnia z lat 80-tych XX wieku.
Grubość arktycznej czapy polarnej 21 marca 2015 roku. Naval Research Laboratory, HYCOM
Zbliża się okres, kiedy grubość lodu w Arktyce osiąga maksimum, po czym zaczyna się zmniejszać. Jak pokazuje mapa HYCOM lód na Morzu Łaptiewów i częściowo na Wschodniosyberyjskim nie jest w pełni wykształcony. Obecnie utrzymuje się dipol arktyczny, który redukuje ilość lodu w Arktyce, co tylko pogarsza i tak złą już sytuację.
Powstałe na skutek działania dipola arktycznego szczeliny w lodzie na Morzu Beauforta, 21 marca 2015 roku. NASA
Sytuacja z obecnego punktu widzenia jest tragiczna. Jeśli latem powtórzą się warunki pogodowe z 2012 lub 2007 roku, padnie rekord, gdzie czapa polarna skurczy się do 3 mln km2, a nawet poniżej. W takich okolicznościach należy liczyć się z jeszcze potężniejszymi katastrofami klimatycznymi, jak wichury, fale upałów, powiedzie i dalszy wzrost temperatur na Ziemi i w samej Arktyce. Wysokie anomalie termiczne w Arktyce, na Syberii i w Kanadzie będą skutkować dalszą eskalacją ogromnych pożarów i emisji metanu z wiecznej zmarzliny. Podobnie rzecz będzie się dziać na dnie Oceanu Arktycznego, gdzie nasilą się emisje metanu z hydratów. Wszystko to będzie prowadzić do dalszego ocieplenia klimatu na Ziemi.
Co raz więcej klimatologów uznaje, że obecny stan rzeczy jest stracony, i że temperatura przekroczy nie 2, lecz 4oC do końca XXI wieku. Brisbane Times 18 sierpnia 2014 roku pisze: „Powiedzmy sobie jasno: jeśli emisje metanu nadal będą rosnąć, istnieje niebezpieczeństwo, że planetę ogarnie przyspieszone lub ‚niekontrolowane’ ocieplenie. Kiedy podobna sytuacja zaistniała ostatnim razem 50 milionów lat temu, globalna temperatura wzrosła o 9 lub 10 stopni. W obecnym kontekście będzie to oznaczać koniec zaopatrzenia żywnościowego świata.”
I nie ma w tym nic dziwnego. Znane nam są prawa rządzące światem i to jak wyglądał klimat miliony lat temu. Człowiek nie istniał na Ziemi bez czapy polarnej na biegunie północnej, a dzisiejsza delikatna cywilizacja 7 mld ludzi szybko rozpadnie się w drobny mak w sytuacji gdy dojdzie do szybkiego wzrostu temperatur na Ziemi. Jedna susza, jeden rekordowy rok, przyłożyły rękę do destabilizacji sytuacji społecznej i politycznej na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. I wszystkich konsekwencji, jakie mają tam miejsce. Wyobraźmy sobie więc to, co stanie się po dalszym wzroście temperatur na Ziemi za kilka czy kilkanaście lat.
Co raz więcej klimatologów uznaje, że obecny stan rzeczy jest stracony, i że temperatura przekroczy nie 2, lecz 4oC do końca XXI wieku. Brisbane Times 18 sierpnia 2014 roku pisze: „Powiedzmy sobie jasno: jeśli emisje metanu nadal będą rosnąć, istnieje niebezpieczeństwo, że planetę ogarnie przyspieszone lub ‚niekontrolowane’ ocieplenie. Kiedy podobna sytuacja zaistniała ostatnim razem 50 milionów lat temu, globalna temperatura wzrosła o 9 lub 10 stopni. W obecnym kontekście będzie to oznaczać koniec zaopatrzenia żywnościowego świata.”
Wykres zmian cen żywności pokazuje, że w 2010 roku żywność zaczęła szybko drożeć. Owszem, było to związane z ceną ropy, ale wzrost był znacznie większy niż 2008 roku, gdy ropa kosztowała więcej. Obecne ceny ropy są podobne do tych z lat 2002-2006, a mimo to, choć żywność na świecie tanieje, to wciąż jest znacznie droższa niż 10 lat temu. Prędzej czy później, to klimat będzie dyktować ceny żywności, a nie ropa.
I nie ma w tym nic dziwnego. Znane nam są prawa rządzące światem i to jak wyglądał klimat miliony lat temu. Człowiek nie istniał na Ziemi bez czapy polarnej na biegunie północnej, a dzisiejsza delikatna cywilizacja 7 mld ludzi szybko rozpadnie się w drobny mak w sytuacji gdy dojdzie do szybkiego wzrostu temperatur na Ziemi. Jedna susza, jeden rekordowy rok, przyłożyły rękę do destabilizacji sytuacji społecznej i politycznej na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. I wszystkich konsekwencji, jakie mają tam miejsce. Wyobraźmy sobie więc to, co stanie się po dalszym wzroście temperatur na Ziemi za kilka czy kilkanaście lat.
- Rekordowo mała czapa polarna w marcu - topnienie zaczęło się już w lutym, środa, 11 marca 2015
- Arktyczny zmierzch cywilizacji, wtorek, 7 października 2014 Coraz więcej ekspertów stwierdza, że możliwości utrzymywania dotychczasowego modelu gospodarczego, bazującego na wykładniczym wzroście zużycia zasobów nieodnawialnych (tudzież zużywaniu zasobów odnawialnych takich jak woda, gleby, lasy czy łowiska w tempie szybszym od ich regeneracji) już się kończą...
A na antarktydzie w dalszym ciągu temperatura niższa od normy o -1,4 st i więcej lodu od normy. Hubert już tak było w przeszłości na arktyke przyjdzie czas i rozkwitnie lodem i mrozem jak antarktyda mamy okres międzylodowcowy więc co w tym dziwnego? a dalej nik nie wie czy będzie się ocieplać trend się odwróci to jest pewne na 100% kwestia czasu
OdpowiedzUsuńJak padnie polarna czapa,to już nic nie będzie blokować dalszego ocieplenia.
OdpowiedzUsuńJak padnie czapa polarna to w polsce spadną ceny żywności o ile wprowadzimy zaporowe cła na wywóz płodów rolnych,dodatkowo powstaną w polsce gaje pomarańczowe.
OdpowiedzUsuńtak padnie czapa polarna tak jak pada na antarktydzie tam nie widać ocieplenia wręcz przeciwnie
OdpowiedzUsuńBędzie już tylko cieplej gdy nie będzie czapy polarnej w arktyce,to zmieni się albedo na bardziej korzystne dla globalnego ocieplenia.
UsuńCo do Antarktydy to sytuacja jest oczywista, jak nie to za jakiś czas przy okazji przypomnę.
UsuńA powierzchnia lodu morskiego wokół Antarktydy teraz nie jest rekordowo wysoka.
Bez obawy do afryki nie dojdzie.
UsuńWiecznie ocieplać się nie bedzie to chyba oczywiste
OdpowiedzUsuńPewnie za 300 lat ocieplać się już nie będzie bo ilość związanego co2 jest graniczona.
UsuńZależy od tego ile jeszcze ludzie wykopcą. Ale przy osiągnięciu 500 - 600 ppm i spadkowi respiracji Co2 przez wiele czynników, to z pkt widzenia ludzkiego pojmowania czasu, będzie ocieplać się wiecznie.
UsuńPewnie jak dożyjemy osobiście roku 2400,to doświadczymy razem z naszymi dziećmi jednocześnie,jak ppm przestanie rosnąć.
UsuńPewnie jeszcze dużo wykopcą, zwłaszcza że w krajach 3 świata wzrasta popyt na kopaliny.
UsuńNie tylko co2 wpływa na klimat przede wszystkim słońce. W takim razie daltoniści z IPCC niech wytłumaczą czemu za każdym większym minimum słonecznym było ochłodzenie klimatu? Skoro słońce na klimat nie wpływa czemu tak było i jest duże minimum jest od kilku lat a mamy efekt na antarktydzie już się ochładza jest więcej lodu punktowo narazie ale coraz mrożniejsze zimy itd
OdpowiedzUsuńSpadek aktywności słońca ma niewielki udział w globalnym ochłodzeniu,chodzi tu o sprzężenia,większy udział w globalnym ociepleniu ma co2 to jest przeważający czynnik w globalnym ociepleniu,za 30 lat i aktywność słońca wzrośnie bez obawy minima w końcu się kończą i wtedy globalne ocieplenie przyspieszy.
UsuńPrzecież się teraz ociepla klimat na Ziemi, przy słabym Słońcu.
UsuńKurcze z tą waszą Antarktydą. Są tam DWA rodzaje lodu. Ten morski, to jak wyrok w zawiasach, a ten na lądzie, zaczyna się powolutku "rozłazić na boki".
To fakt górka lodu na antarktydzie będzie się zsuwać na boki i spłaszczać.
UsuńCo2 ma wpływ na klimat ale nie decydujący dowodzi tego historia klimatu naszej planety
OdpowiedzUsuńRaczej na odwrót.
UsuńA są jakieś dane na temat objętości lodowców na antarktydzie w ostatnich latach?
OdpowiedzUsuńTo w tym roku jest szansa na stopienie lodu i wolną drogę na biegun czy w przyszłym?
OdpowiedzUsuńTylko proszę bez komentarzy w stylu misie i foki nie mają co jeść i czeka nas zagłada.
Jest szansa że w tym roku wyjdzie na nasze.
UsuńW sierpniu 2013, jakby się miało mocny kadłub (lub dobrego sternika), to by się dało dopłynąć do bieguna
Usuńhttp://arcticicesea.blogspot.com/2013/08/dziurawy-lod.html
W tym roku nie (choć nigdy nie wiadomo), to raczej kwestia kilku lat, między 2017 a 2020.
Hubercie obszar bez lodu w tym roku przekroczy granicę bieguna,taka jest prawda,na biegunie nawet nie będzie kry,taka jest prawda.
UsuńJuż niedługo nie będzie potrzebny mocny kadłub,bo nie będzie arktycznego biomu.
UsuńHubert od kilku lat jest dopiero bardzo niska aktywnośc słońca to trzeba czasu a nie kilku lat ty powinieneś o tym wiedzieć teraz oceany oddają nagromadzone ciepło które zgromadziły za czasów wysokiej aktywności słonecznej temperatura na Antarktydzie nie rośnie większość roku jest zimniej od normy
OdpowiedzUsuńHubert mówisz że czapa polarna na Antarktydzie nie jest rekordowa wysoka. Nie co roku musi być rekord co nie zmienia faktu że trend jest wzrotowy a temeratura na Antarktydzie nie rośnie a nawet spada więc co2 coś słabo daje rade jak widać
OdpowiedzUsuńTak samo z arktyką były dwa lata przyrostów czas na kolejny rekord minimum lodu.
UsuńI coraz większa zimna plama na północnym Atlantyku prąd zatokowy wyraźnie słabnie i ma ogromny wpływ na klimat w Europie. jakby nie on temperatura średnia w Polsce wynosiła by zero stopni nie jak obecnie 8st roczna niska aktywność słońca i coraz słabszy prąd zatokowy oj będzie się działo w przyszłości zlodowacenie gwarantowane ale klika dekad będzie jeszcze ciepło. Hubert nie jednokrotnie z powodu prądu zatokowego były zlodowacenia przy dużo większej ilości co2 tak dowodzą badania w rdzeniach lodowych
OdpowiedzUsuńMuszę ci przyznać rację prąd zatokowy faktycznie słabnie,tą plamę chłodu na północnym atlantyku,już widać kupę miesięcy,zanik prądu zatokowego,pomoże nam europejczykom w zapobiedzeniu scenariusza pustynnienia europy.
UsuńAle niestety Hubert nie przyjmuje do wiadomości faktów jak wykształcony człowiek może mówić że słońce i prąd zatokowy nie wpływa na nasz klimat? Skoro badania naukowe mówią wyraźnie przy każdej niskiej aktywności słońca klimat się ochładzał ale nie tak od razu to jest proces. Jeśli to będzie podobne minimum do minimum mundera , Daltona itd. to szykujmy ciepłe ubrania i prąd zatokowy wyraźnie słabnie mrozne zimy w Ameryce północej i Europie co kilka lat to nie przypadek opady śniegu w ciepłych krajach to efekt niskiej aktywności słońca i słabnącego prądu zatokowego temperatura oceanów globalnie powoli ale spada na Antarktydzie temperatura wody i powietrza spada lodu coraz więcej to nie jest efekt ocieplenia klimatu.
OdpowiedzUsuńZanik prądu zatokowego jedynie zwiększy sumy opadów,nie przyniesie nam epoki lodowcowej.
OdpowiedzUsuńRaczej zmniejszy sumę opadów oj ktoś nie uczył się w szkole. Będziemy mieli kontynentalny klimat w lecie upały 40 st i susze a w zimie mrozy -40 st i bałtyk zamarznięty jak zatoka Hudsona i co2 nic tu nie pomorze a skąd to wiem? Badania z rdzeni lodowych to wyjaśniają nie raz było więcej co2 dużo więcej a mimo tego temperatura spadała tego daltoniści z IPCC nie umieją wyjaśnić
OdpowiedzUsuńOchłodzi się jedynie daleka północ,południe będzie cieplejsze niż obecnie,więc opady będą musiały wzrosnąć.
Usuńochłodzi się daleka północ europa ameryka północna ogólnie półkula północna jeśli prąd zatokowy się kończy a wszystko wskazuje na to że tak dlatego cieszmy się póki ciepło bo takie marcie jak marzec 2013 będą normą
OdpowiedzUsuńSą dwa przeciwstawne cznniki takie jak,zanikający prąd zatokowy i wzrost ilości pary wodnej w amosferze,wiadomo że wygra para wodna.
OdpowiedzUsuńTylko zapomniałeś dodać najważniejszego czynnika niskiej aktywności słońca gdy prąd zatokowy ustanie nie tylko arktyka ale i północny Atlantyk pokryje się lodem i cały bałtyk a co za tym idzie? Więcej odbijanego światła słonecznego w kosmos i dalsze ochłodzenie
OdpowiedzUsuń@Anonimowy.
UsuńJak narazie albedo w arktyce zbliża się do granatu jednocześnie wody wokół grenlandii się ochładzają,widać że zanik prądu zatokowego nie osłabia topnienia lodu w arkyce.
Zapomniałeś o Pacyfiku, tam dla odmiany pojawi się ciepły prąd, gdy zniknie Golfsztrom. Nikt nie zastanawiał się na tym na jakiej szerokości geograficznej jest M. Beringa i czemu jest tam lód. Po zniknięciu Golfsztromu może się pojawić ciepły prąd z Pacyfiku, który stopi lód na Morzu Beringa i pewnie też Czukockim. Czyli coś za coś.
UsuńA jak aktywność słoneczna zacznie rosnąć?
UsuńNad morze Beringa już dociera ciepły prąd morski północno-pacyficzny,czytałem że po zaniku golfsztromu ciepły prąd morski skieruje się nad antarktydę i tam zacznie topić lądolód.
UsuńAktywność słońca wiecznie nie będzie spadać to jest pewne, w końcu nic nie będzie spowalniać globalnego ocieplenia, a dodajmy słabnące passaty które pewnie nastąpią.
UsuńTu macie zmianę temperatury na tle tysięcy lat http://pl.wikipedia.org/wiki/Holocen#/media/File:Holocene_Temperature_Variations.png jak widać temperatura spada są tylko lekkie fluktuacje takie jak teraz a nawet nie takie bo kiedyś było cieplej i to dużo
OdpowiedzUsuńHubert dobrze napisałeś jak się pojawi ciepły prąd a jak nie? To lipa zima 6 miesięcy w Polsce chyba że aktywność słońca wzrośnie to w takim przypadku ochłodzi się tylko lekko z powodu zaniku prądu zatokowego ale tylko lekko a jak słońce będzie mało aktywne szykujmy się na zimy pół roku i zamarznięty bałtyk jeśli nie pojawi się inny ciepły prąd prąd zatokowy zniknie i słońce będzie słabe to mamy idealny przepis na małą epokę lodowcową . Hubert tak już było w przeszłości mimo dużo większej ilości co2 więc czemu ma być teraz inaczej?>
OdpowiedzUsuńPo zaniku golfsztromu temperatura wody wokół półwyspu Iberyjskiego wzrośnie,bo obecnie mają tam zimny prąd morski,po zaniku golfsztromu zmieni się w ciepły.
UsuńPo zaniku golfsztromu średnia temperatura w Polsce będzie koło zera w skandynawi będzie trwała pokrywa lodowa a północny Atlantyk pokryty będzie lodem mrozy w zimie - 40 będą czymś normalnym suma opadów spadnie już spada mało pada od roku czasu mało opadów jest coraz mniej
OdpowiedzUsuńZanim ustanie prąd zatokowy zdążą w polsce wyrosnąć palmy.
Usuńpalmy które zamarzną
OdpowiedzUsuńNie zamarzną bo zanim zatrzyma się prąd zatokowy będzie tyle co2 w atmosferze że albedo arktycznego lodu będzie bez znaczenia.
Usuńtylko jest mały albo duży problem co2 nie jest głównym czynnikiem zmieniającym temperaturę
OdpowiedzUsuńHubert dowiódł że co2 ma najistotniejsze znaczenie dla ocieplenia klimatu.
UsuńNie jest głównym czynnikiem, bo to lód steruje klimatem. Odblokowanie mórz dotąd zalodzonych uruchomi nowe ścieżki dla prądów morskich oraz pokłady gazów dotychczas zablokowanych w lodzie i niskiej temperaturze.
UsuńW większości naukowcy się zgadzają, że to będzie potężna fala wspomagająca ocieplenie, dotychczas niespotykana w tak krótkiej skali czasu.
Próbkę całkowitego zaniku czapy polarnej,będziesz już (miał/miała) tego lata.
UsuńJak dowiódł? Nikt tego nie dowiódł ani Hubert ani nikt
OdpowiedzUsuńHubert jest w swoich argumentach bardzo przekonywujący,chłopak zna się na rzeczy.
UsuńHubert kiepsko wygląda koncentracja lodu na morzu Beringa,co ty na to.
OdpowiedzUsuńWarte rozważenia byłoby przedstawienie ''denial'',porównania grubości lodu z obecnego roku z tymi z 2012, na morzach łaptiewów,wschodniosyberyjskim,czukockim,beringa.
OdpowiedzUsuńDużo się krzyczy o „kryzysie globalnego ocieplenia” i chciałbym zauważyć jedno.
OdpowiedzUsuńNikt nie neguje tego że klimat się zmienia!!!
A przynajmniej nikt przy zdrowych zmysłach.
Tylko czy człowiek ma wpływ na te zmiany czy nie, przez produkcję CO2.
Ustalmy kilka faktów:
CO2 ma marginalny wpływ na „efekt szklarni”.
Człowiek produkuje 5% CO2 w skali światowej.
Drzewa którym dostarczy się 5% więcej CO2 odpowiedzą szybszym wzrostem, większą produkcją tlenu i aerozoli.
W zatoce meksykańskiej miała miejsce potężna katastrofa ekologiczna, to przez nią przepływa golfsztrom, a korelacja wydarzeń wydaje się ludziom umykać.
Wg badań przyrost CO2 podąża za zmianami temperatur nie na odwrót.
Sławny wykres Gora zagina czasoprzestrzeń :) (jest miejsce w którym linia wykresu biegnie w drugą stronę osi czasu co podważa jego „naukowość”)
Klimat się zmieniał, zmienia się i będzie się zmieniał. Próby walki ludzkości z tym zjawiskiem w obecnej fazie rozwoju naszej cywilizacji są i będą nieskuteczne nie mówiąc śmieszne. Jeśli natomiast chemitrials okażą się prawdą mogą być również niebezpieczne DLA NAS.
Ludzkość wpływa na ocieplenie klimatu.
UsuńNo ale właśnie te 5% jest kluczowe dla globalnego cieplenia.
Usuńhttp://bejka.com/glociep/glociep2/F/Q/Ptorcik.gif
OdpowiedzUsuńTego nikt nie neguje. Para wodna zawsze jest. Problem w tym, ze czym wiecj CO2, tym wiecej pary, bo sie robi cieplej. Popatrz sobie jakie gazy na jakich czestotliwosciach blokuja odbijanie ciepla z powierzchni kuli ziemskiej. Jest sporo informacji na ten temat.
UsuńNo właśnie para wodna będzie potęgować globalne ocieplenie.
UsuńA tymczasem szybko rośnie lód w okolicach Antarktydy 2 największy już jak na tą porę i temperatura powietrza 2 st poniżej normy to pewnie załuga co2 prawda Hubert? Globalna temperatura nie odbiega od normy bardzo to 0.5 na plus oceany to 0,4 na plus aktualnie w Arktyce już lodu nie jest najmniej a temperatura w Arktyce to ok 0,8 st na plus czyli nie tak dużo temperatura już nie rośnie praktycznie globalnie lodu nie ubywa a nawet przybyło w ostatnich latach lnk http://arctic.atmos.uiuc.edu/cryosphere/IMAGES/global.daily.ice.area.withtrend.jpg Hubert troszkę prawdy nie propagandy
OdpowiedzUsuńA niech sobie tam przyrasta w tym roku doświadczysz silnego ubytku lodu w Arktyce.
OdpowiedzUsuńPrzy obecnych niskich temperatur na tle tysięcy lat to nie realne by lód stopniał
OdpowiedzUsuńZobaczysz będzie co najwyżej 2 777 000 km2.
OdpowiedzUsuńa na Antarktydzie będzie jeden z największych a kto wie możliwe ze największy i temperatura znacznie niższa od normy jak teraz to też działanie co2?
OdpowiedzUsuńTo co się dzieje na Antarktydzie jest nieważne liczy się tylko zasięg arktycznego biomu.
OdpowiedzUsuńI tu się mylisz. Arktyka jak i antarktyda są tak samo ważne
OdpowiedzUsuńAntarktyda to beznadziejny przypadek,pod tym względem że jest odizolowana od oceanicznej cyrkulacji prądów oceanicznych,także pod lodem morskim Antarktydy nie ma uwięzionych pokładów metanu to druga sprawa,trzecia jest taka że na półkuli południowej emisje co2 są dużo mniejsze niż na półkuli północnej.
OdpowiedzUsuńUwierz mi lód na Antarktydzie to nie istotny kawałek lodu,i tam w końcu zrobi się cieplusio.
OdpowiedzUsuńi tu się mylisz co2 nie idzie z temperatrura to nie żaden beznadziejny przypadek po prostu daltoniści z IPCC kłamią i to widać a temperatura już nie rośnie i jest w granicach ok 0,5 st cieplej niż w 20 wieku
OdpowiedzUsuńNa Antarktydzie temperatury nie rosną,bo półkula południowa emituje zaledwie ułamek światowych emisji co2,a jak wiadomo co2 jest ciężko przekroczyć równik.
OdpowiedzUsuńjak wiadomo tam też jest więcej co2 i też powinno być cieplej a jest coraz zimniej więc teoria się wali na Antarktydzie też jest więcej co2 a temperatura spada a lodu jest coraz więcej więc jak co2 ma się do temperatury?
OdpowiedzUsuńNo ale najwięksi emitenci co2 Chiny i USA są na północ od równika, szacuje się że blisko 90% emisji co2 emituje północ.
OdpowiedzUsuńJa ci powiem że nic się nie wali bo lód przyrasta z powodu spadku zasolenia przybrzeżnych wód Antarktydy,ale w końcu spadać zasolenie poniżej 0% nie spadnie.
OdpowiedzUsuńlód przyrasta z powodu niższej temperatury od normy i to znacznie http://cci-reanalyzer.org/DailySummary/ tu zobaczysz jest coraz więcej lodu i coraz więcej odbijane światła w czasie dnia polarnego w konsekwencji coraz więcej zimnych mas powietrza mówisz usa emitują dużo co2 fakt a zimy w Ameryce północej coraz bardziej mrożne
OdpowiedzUsuńLód przyrasta na półkuli południowej,no bo tam emisje są znikome co2.
UsuńMasz całkowitą rację najwięksi emitenci to północ,na południu jedynie Brazylia coś istotnego emituje,no i może Australia poza tym emisje są znikome.
OdpowiedzUsuńMniej ale emitują tak czy inaczej co2 na Antarktydzie też jest coraz więcej a czyli temperatura powinna rosnąć a nie rośnie a lodu jest coraz więcej czyli teoria jest nie prawdziwa aktywność słońca spada i to główna przyczyna w Arktyce też będzie zimniej i więcej lodu o ile aktywnośc słońca utrzyma się na niskim poziomie
OdpowiedzUsuńNo ale przyznasz że północ szybciej się ociepla i ocieplać się będzie ,to wiadomo że Antarktyda będzie się wolniej ocieplać bo Brazylia i Argentyna emitują za mało co2.
OdpowiedzUsuńTylko że na Antarktydzie się nie ociepla a nawet ochładza mimo większej ilości co2 i coraz mrożniejsze zimy w różnych częściach półkuli północnej
OdpowiedzUsuńCzyli kończy się interglacjał?
UsuńTo jest zapewne tymczasowy efekt spowodowany zwiększeniem się opadów i wzrost wilgotności na Antarktydzie spowodowane ciepleniem klimatu ,po prostu jest tam mniej słonecznych dni stąd ten chłód.
OdpowiedzUsuńWedług daltonistów z IPCC powinno być i tam więcej opadów i cieplej ale jest odwrotnie cóż daltoniści zawsze powiedzą że białe jest czarne
OdpowiedzUsuńPrzecież pada tam więcej śniegu niż kiedyś,stąd przyrosty grubości lądolodu.
OdpowiedzUsuńi coraz niższa temperatura a miała być wyższa
OdpowiedzUsuńNo bo przy okazji spada nasłonecznienie,a wraz z tym temperatura to normalne zjawisko.
OdpowiedzUsuńHubercie,jak obecnie prezentuje się koncentracja lodu na morzu Beringa,no i drugie pytanie jak prezentuje się grubość lodu na morzu Łaptiewów.
OdpowiedzUsuńJuż w Arktyce sytuacja się poprawia jest więcej lodu niż w latach 2005, 2006, 2007 2011
OdpowiedzUsuńZobaczysz za chwilę będzie gorzej.
UsuńZa około 4 tygodnie w całości zniknie lód na morzu Beringa, a 2 tygodnie później lód na morzu Łaptiewów, więc tak wesoło nie będzie.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje że tak będzie.
OdpowiedzUsuńCo myślisz o tym co się dzieje w zatoce Amundsena, Hubert, nie wygląda to ciekawie.
OdpowiedzUsuńNo faktycznie w tej zatoce lód się rozrywa,to chyba zapowiada szybkie odsłonienie ciemnej powierzchni oceanu, w tym rejonie.
OdpowiedzUsuńWedług Cryosphere Today, obecna powierzchnia lodu już nie jest najmniejszą, więc jest już trochę lepiej.
OdpowiedzUsuńA co do zatoki Amundsena, sytuacja lodu w tamtym rejonie będzie się stopniowo poprawiać.
OdpowiedzUsuńNo chyba nie do końca, nie zanosi się na to by na tym obszarze sytuacja miałaby się poprawić.
UsuńO rany!. Dwa dni nie zaglądałem. Przede wszystkimi dziękuję za komentarze. Tyle nie ma nawet pewnie Ola Kwaśniewska na swoim blogu o fatałaszkach.
OdpowiedzUsuńCo do Antarktydy, kłócić się nie będę. Sprawa jest jasna i klarowna, co do lodu i temperatur. http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-na-antarktydzie-przybywa-lodu-23
Co do Arktyki, ostatnio rośnie zasięg lodu, podobnie jak 2012, ale to sytuacja w chwilowa.
Nie wiem jak będzie we wrześniu, Zależy od scenariusza pogodowego. Jak będzie opcja 2007 czy 2011 to może paść rekord, ale nie będzie mniej niż 3 mln km2 Jeśli opcja 2013-2014 to będzie nieco poniżej 5 mln km2, czyli i tak mało.
A wracając do Antarktydy, to słyszałem, że ostatnio padł tam gdzieś rekord ciepła. 17oC, czy coś. Na stronie Twoja pogoda pisze. o tym.
Hubert zobacz aktualna anomalie na Antarktydzie 2,5 st poniżej normy to nie jest efekt ocieplenia klimatu tam klimat się nie ociepla
UsuńTam klimat się nie ciepła,bo na półkuli południowej emisje co2,są znikome.
UsuńHubert, nie zgodzę się jeśli warunki będą podobne do tych z 2007,to jest bardzo możliwe że zasięg według JAXA może spaść do 2,777 000 km2.
OdpowiedzUsuńNa razie na powierzchni Antarktydy się nie ociepla, na razie, ale pod wodą, 100 m.p.p.m. jest inaczej. Lodowce, nie lód morski, lodowce.
OdpowiedzUsuńSkąd ta precyzyjna liczba 2,777 mln km2.? Wszystko zależeć będzie nie tylko od samego zasięgu lodu, ale i objętości. Jak się w kwietniu zrówna objętość z kwietniem 2012, to będzie tragedia, chyba, że nagle się zmieni w czerwcu pogoda na pochmurną i wtedy topnienie spowolni.
No i Jurek (I) nie da mi spokoju przez następny rok.
Wpisałem taką liczbę, bo chciałem wpisać 1,973,000 km2,ale nikt by się nie zgodził że tyle będzie lodu więc wpisałem więcej, a dlaczego dokładną liczbę bo lubię być konkretny.
UsuńFakty są takie temperatura globalna już nie chce rosnąć mimo coraz większej ilości co2 utrzymuje się średnio na poziomie 0,5 st na plus temperatura na Antarktydzie nie tylko nie rośnie a nawet spada lodu jest coraz więcej oczywiście nie co roku musi być rekord ale trend jest wzrostowy a temperatura trend spadkowy słoneczko nasze słabiej świeci i są efekty szykują w Arktyce już też się poprawia jest więcej lodu aktualnie niż w latach 2005 ,2006 2007 i 2011 na grenlandi zimniej od normy jak cała zima w Ameryce w kanadzie i stanach szykują się śnieżyce i mrozy w Polsce chłodny początek kwietnia z opadami śniegu na nizinach a w górach dosypie śniegu i warunki narciarskie się poprawią nie pokoi mnie anomalne zimno na południu grenlani i północnym Atlantyku prąd zatokowy się kończy cieszmy się z ciepła póki jeszcze jest
OdpowiedzUsuńRaczej za 20 lat, nie będzie cię dziwić jak twoi sąsiedzi u siebie w ogródku będą mieli cytrusy.
UsuńMoje mandarynkowe sadzonki mają się coraz lepiej, już się nie mogę doczekać jak będę mógł je z czystym sumieniem wsadzić na stałe na dworze.
UsuńJak słońce będzie słabe jak teraz i prąd zatokowy zniknie to regularna zima 7 miesięcy też nie będzie niczym nie zwykłym i - 20 st o poranku pod koniec marca o poranku nie będzie cię dziwić bo to będzie normalne tak jak była próbka w 2013 roku
OdpowiedzUsuńJak zniknie prąd zatokowy to nie zrobi się chłodniej tylko będzie mocniej padać w Polsce no i wiać mocno z południowego zachodu.
UsuńJurek2.
Coś dziwnego się dzieje,jak próbuję ci napisać komentarz to muszę korzystać z wysłuchiwania liczb audio , bo wizualnie mi nie wyskakują, chodzi o funkcję'' I 'm not robot '',może przyczyną jest imponująca nie spotykana liczba komentarzy.
OdpowiedzUsuńJurek2.
No faktycznie niezwykle wspaniale duża ilość komentarzy, wręcz niebotycznie duża,chłopcy z ZNR mogą tylko pomarzyć o takiej liczbie komentarzy.
UsuńZrobi się znacznie chłodniej tylko dzięki temu że prąd zatokowy jeszcze istnieje bałtyk nie zamarza cały i tylko dzięki niemu mamy ok 8st średnią temperaturę roczną bez niego będzie koło zera
OdpowiedzUsuńNie zrobi się znacznie chłodniej, tylko będzie padać tropikalny deszczyk, no i oddali się scenariusz pustynny.
UsuńJurek2.
Arktyczny deszczyk marznący w maju chyba nie tropikalny jak prąd zatokowy ustanie
OdpowiedzUsuńZ powodu ustania prądu zatokowego, przyjdą takie skutki że nie będzie posuchy którą wieścili niedawno naukowcy, może na początku zrobi się trochę chłodniej niż w okres poprzedzającego to wiekopomne wydarzenie, ale bardzo szybko ciepło zostanie odrobione z nawiązką, będzie po prostu więcej padać.
OdpowiedzUsuńJurek2.
Ciekaw jestem co powiedzą daltoniści z organizacji IPCC jak nastanie zlodowacenie przez zanik pradu zatokowego a są ku temu przesłanki antarktyda się ochładza słońce słabnie i prąd zatokowy słabnie oj ciekawie będzie ciekawy jestem co w takim przypadku powie Hubert Pewnie powie że i tak się ociepla jak ociepla się na Antarktydzie obecnie 2,5 poniżej normy
OdpowiedzUsuńJak prąd zatokowy zniknie to będzie dobry czas dla polskiego rolnictwa.
OdpowiedzUsuńWedług Cryosphere today, powierzchnia lodu arktycznego zaczyna zrównywać się z tą z 2012,to dobry znak.
OdpowiedzUsuńNeven
Coś niepokojącego się dzieje na morzach Wschodniosyberyjskim i Beauforta, po prostu gruby lód odkleja się od wybrzeży.
OdpowiedzUsuńTo może mieć spore przełożenie na letnie topnienie lodu.
Usuń