poniedziałek, 5 października 2015

Global Snow Lab: śniegu znacznie mniej niż kiedyś

Śniegu na Ziemi ubywa. Choć nie rok do roku, to w skali pięciu czy dziesięciu lat widać wyraźny trend spadkowy. Z powodu ocieplającego się klimatu, pokrywa śnieżna na półkuli północnej topi się znacznie szybciej niż jeszcze kilkanaście lat temu. To kolejny dowód na to, że globalne ocieplenie jest faktem. 2015 rok, to kolejny, co prawda nierekordowy, ale jednak rok z niewielką powierzchnią, jaką zajmował śnieg późną wiosną i latem.

Zdjęcie satelitarne przedstawia zachodnią część Kanady na początku czerwca, gdzie pokrywa śnieżna roztapiała się niezwykle szybko.  

Zmiany powierzchni śniegu na półkuli północnej w latach 1967-2015 dla maja, czerwca, lipca i sierpnia. Global Snow Lab, Rutgers University

Jeszcze w maju śniegu na półkuli północnej było dość sporo, bo 17 mln km2. Jednak w latach 80. XX wieku powierzchnia pokrywy śnieżnej w maju była średnio o 3 mln km2 większa niż w latach 2005-2015. Rekord padł w 2010 roku - 15,38 mln km2. Jeszcze większe zmiany widoczne są w czerwcu i w lipcu. W czerwcu średnia powierzchnia pokrywy śnieżnej wynosiła 5,43 mln km2. To niewiele więcej od rekordowego 2012 roku - 4,92 mln km2. W latach 80. XX wieku powierzchnia śniegu zajmowała około 10 mln km2, to bardzo szybki spadek. 
W latach 80. XX wieku śnieg zajmował niewielkie obszary na północy Syberii, Kanady i części Alaski. W dzisiejszych czasach tego śniegu latem tam nie ma.

W lipcu tego roku powierzchnia ta wyniosła 2,52 mln km2 i była to w sumie pokrywa śnieżna Grenlandii i kilku niewielkich wysp Archipelagu Arktycznego i to w bardzo niewielkim stopniu. Jeszcze w latach 80. XX wieku śnieg zajmował prawie dwukrotnie większą powierzchnię niż w ostatnich latach. Podobnie było w sierpniu. Pokrywa śnieżna zajmowała obszar 2,58 mln km2. W latach 80. XX wieku latem śnieg zajmował ponad 4 mln km2. Występował na terenach północnej Syberii, Kanady i wysp Arktycznych. Dziś już tak nie jest. Większych spadków latem raczej nie będzie, gdyż na Grenlandii koniec końców jest zimno, by śnieg mógł całkowicie się roztopić w ciągu najbliższych lat.Ostatecznie także i tam zniknie śnieg co przyspieszy topnienie lądolodu.

33 komentarze:

  1. Hubercik oszukuje aż nos ma długi jak z Warszawy do Arktyki http://www.climate4you.com/images/NHemisphereSnowCoverSince1972.gif pod koniec lat 80 było mniej śniegu niż obecnie aha nie przyszło ci do głowy że raz jest wilgotniej raz sucho? Tak jak w Polsce raz mamy wilgotne lata z ulewami i dużą ilością śniegu a raz takie jak w tym roku Hubercik propagandystą jesteś dobry trzeba przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Danielku, twierdzisz, że na półkuli północnej jednego roku jest mniej pary wodnej w atmosferze, a drugiego więcej?
    A potrafisz wytłumaczyć dlaczego tak uważasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzysztof Sławiński cytat Danielku, twierdzisz, że na półkuli północnej jednego roku jest mniej pary wodnej w atmosferze, a drugiego więcej? Nie ale czasem pada więcej czasem mniej czyż nie? Oczywiście gdy mniej pada to nawet przy znacznie niższej temperaturach niż obecnie może być znacznie mniej sniegu niż teraz więc to co napisał Hubert to propaganda nic więcej. W Polsce możliwa jest zima kilka stopni poniżej normy ale paradoksalnie może nie być śniegu bo będzie mrozno i sucho nie raz taka zima była i czy to świadczy o ociepleniu? Mniejsza ilość śniegu w danym roku wynika tylko i wyłącznie z mniejszej ilości opadów.

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy Danielek nie widzi, że trend jest malejący? Czy Danielek nie widzi, że praktycznie z roku na rok maleje powierzchnia pokryta śniegiem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Krzysztof jak jest mniej opadów to chyba jasne że będzie mniej sniegu czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
  6. A na jakiej podstawie twierdzisz Danielku, że zmniejszyła się ilość opadów? Na podstawie Polski?

    OdpowiedzUsuń
  7. http://arcticicesea.blogspot.com/2014/12/arctic-report-card-noaa-2014-cz-5.html
    Zimą śniegu to nawet nie ubywa. Ale tempo topnienia jest szybsze, szybciej topnieje wiosną, więc latem w Arktyce śniegu jest coraz mniej. Jak ma to jeszcze wytłumaczyć?
    Gdzieś jeszcze pisałem o prądach strumieniowych, ale nie che mi się już szukać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam widzę prawie pełną sinusoidę, a nie żaden trend spadkowy, ale gimbusy mają prawo jeszcze tego nie widzieć.

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównajmy zasięgi pokrywy na półkuli północnej na dzień 30 sierpnia (na chwile obecna dysponuję danymi z roku 2015 tylko do ostatniego tygodnia sierpnia):
      http://imageshack.com/a/img633/8840/m2wbpx.jpg
      Trochę inaczej to wygląda.

      Usuń
  9. Krzysztof i co udowodniłeś tylko to co mówiłem pod koniec lat 80 było znacznie mniej śniegu niż obecnie a globalnie było chłodniej lekko co jest dowodem na to co mówiłem mniejsza ilośc opadów nie temperatura która raz rośnie raz spada okresowo z przyczyn naturalnych. Jurek wejdź na stronę http://www.climate4you.com/ tam znajdziesz wszystkie dane na jednej stronie Hubercik tak przekręca rzeczywistość że głowa mała i oszukuje a wiemy że okresowo jest mniej opadów tak samo okresowo jest cieplej jak obecnie w latach 40 by,la podobna temperatura co teraz ale potem spadła z przyczyn naturalnych. Taka praca Huberta trzedba z czegoś żyć ale panowie i panie miejmy swój rozum i nie słuchajmy propagandystów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie jest okresowo mniej opadów? Na całej planecie?

      Usuń
  10. a tu porównanie z 4 października z tego i zeszłego roku http://www.climate4you.com/images/RecentSnowCoverEuropeAsia.gif Gdzie tego sniegu ubywa? Nawet z wykresy Krzysztofa wynika że trend uległ zmianie i na tej podstawie mam twiedzić że idzie epoka lodowcowa? Według teorii Huberta można tak twiedzić

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety Danielek albo udaje, że nie potrafi interpretować informacji albo, co bardziej prawdopodobne, celowo je zniekształca.
    Pokaż mi Danielku, w którym miejscu Hubert i ja piszemy o ilości śniegu. Piszemy o zasięgu pokrywy śnieżnej. Zasięg pokrywy i masa pokrywy, to nie jest to samo.
    Może spaść bardzo dużo śniegu, a zasięg pokrywy będzie mniejszy. Równie dobrze może być odwrotnie - mało śniegu na dużym terenie da duży zasięg.
    Mówimy o zmianach zasięgu powierzchni pokrytej śniegiem, a jej systematyczne zmniejszanie się spowodowane jest postępującym ocieplaniem się klimatu. Zresztą trend jest pokazany na moim wykresie.

    Odnośnie porównania: http://www.climate4you.com/images/RecentSnowCoverEuropeAsia.gif...
    No właśnie - gdzie są różnice i dlaczego są.
    Druga sprawa, to porównujesz rok do roku, a to nijak ma się do wieloletnich trendów.

    OdpowiedzUsuń
  12. To niema nic wspólnego z ociepleniem które z resztą zwalnia co jest faktem. Pod koniec lat 80 śniegu było znacznie mniej a globalnie było chłodniej niewiele ale chłodniej po prostu okresowo pada więcej czasem mniej. Zaraz zapytasz czy globalnie pada mniej. Wystarczy że w Arktyce sa mniejsze opady więć Krzysztof nie kłam bo nawet to słabo ci wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udowodnij, że globalne ocieplenie zwalnia. Tylko nie odsyłaj mnie znów do pewnej strony, tylko do publikacji naukowych...
      Po raz kolejny tłumaczę tobie, że ilość (masa) spadłego śniegu nie przekłada sie na wielkość powierzchni pokrytej śniegiem.

      Usuń
  13. aha a na Antarktydzie znów lodu powyżej normy http://www.climate4you.com/images/SeaIceBothHemisphereDailyUpdateGRAPH.gif w Arktyce poniżej ale w Arktyce powoli tez się zmienia co widać tutaj http://www.climate4you.com/images/SeaIceNHandSHlastMonthSince1979_AUGUST.gif A na Antarktydzie powoli ale systematycznie przybywa co jest faktem ale Krzysztof powie że to dane sfałszowane :-) a to globalna ilośc lodu http://www.climate4you.com/images/NSIDC%20NHandSHandTOTALiceExtension12monthRunningAverage.gif Coś prognozu oszustów z IPCC się nie sprawdzają oba bieguny miały się ocieplać i topic a jak na razie arktyka się ociepliła ale też ocieplenie tam zwolniło co też jest faktem a na Antarktydzie niema żadnego ocieplenia co też jest faktem. Wszystko znajdziecie na http://www.climate4you.com/ jeśli ktoś chce znac prawdę zobaczcie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapominasz, a raczej celowo nie piszesz, że Antarktyka miała ocieplać się, wolniej niż Arktyka, co zresztą następuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe dlaczego Danielek jak ognia unika pokazania tego?
    http://imageshack.com/a/img912/9844/QSyvLY.png
    Chyba dlatego, że pisał, ze nie będzie dodatnich anomalii na Antarktydzie, która przecież ochładza się wg niego :-P

    OdpowiedzUsuń
  16. Krzysztof sławiński mówisz o chwilowej anomalii ciepła? A może byś pokazał ostatni ostatnie miesiące na Antarktydzie które zapisały się znacznie poniżej normy. Ten miesąc też cieły nie będzie prognoza mówi o powrocie anomalii zimna na antrktydzie http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/SH-SAT/T2_anom/59.png oczywiście to prognoza ale tam coraz częściej są silne anomalie ujemne niż dodatnie to też jest faktem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danielku, kiedy w końcu zrozumiesz różnicę pomiędzy zmiennością pogody, a zmiennością klimatu?
      Zauważ, że już praktycznie nikt z tobą merytorycznie nie dyskutuje, bo ty nie przedstawiasz żadnych merytorycznych kontrargumentów.
      Zachowujesz się jak przysłowiowy "wiejski głupek", który w kółko powtarza wklepana do łba formułkę.
      Pisz sobie co chcesz, ale pamiętaj jaką laurkę pisaniem w kółko tych samych głupot, wystawiasz sobie.
      Gdybyś jeszcze przeczytał materiały, które ci linkujemy...
      No cóż, potrafisz jedynie posługiwać się (i to jeszcze bardzo głupio) cudzymi wykresami, bo nie posiadasz umiejętności sięgnięcia do danych źródłowych i wygenerowania swoich.
      Krzyżyk ci na drogę.

      Usuń
  17. Zobaczmy jak wyglądała sytacja w środku zimy na Antarktydzie http://pamola.um.maine.edu/Reanalysis_daily/images/WORLD-CED/T2_anom/2015/CFSR_WORLD-CED_T2_anom_2015-07-10.jpg jak widać anomalie grubo na minus ale nie tylko tego dnia globalnie nie odbiegała bardzo od normy A na Antarrktydzie silne anomalie ujemne są częściej niż anomalie ciepła więc niema mowy o żadnym ociepleniu tam bo tam nic takiego nie istnieje co też jest niestety przykrym faktem dla oszustów takich jak Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  18. Kslawin wykazuje się tu tak zwaną anielską cierpliwością w dyskusjach z anonimowym denialistą. Szczerze powiedziawszy to dziwię mu się, że jeszcze ma siłę i chęci na edukowanie tego cyt. wiejskiego głupka. Niestety ale raczej nie się tego człowieka wyedukować, gdyż jest to osobnik pozbawiony umiejętności krytycznej analizy pozyskiwanych informacji. Argumentacja kolegi kslawina przekonała by chyba nawet zatwardziałego akademika Abdusmatowa. Tyle, że akademik tym się różni od naszego anonimowego denialisty, że argumenty kslawina, które są mocno zakotwiczone w nauce, przyjąłby i zaczął je analizować. Anonimowy denialista powtarza jak echo swoje wpisy, które tak naprawdę nikogo nie obchodzą. Kslawin, szkoda twojego intelektu na dyskusje z takim ignorantem. Betonu nie skruszysz.

    I jeszcze kamyczek do ogródka kslawina. Proszę pamiętać o różnicach pomiędzy rekonstrukcjami PMOD, ACRIM oraz IRMB. Proszę bardziej zapoznać się z PMO6V L2 (f2)

    prof. dr hab. w dziedzinie nauk o Ziemi (...)

    OdpowiedzUsuń
  19. O kolejny daltonista I przydupas kslawina :-) witamy :-) jakiej nauce? Jak IPCC nie jest organizacją naukową więc pytam o jakiej nauce mówisz? Ja opieram się na danych pomiarowych a ty? No właśnie na paskudnej propagandzie Al Gore który mówi większe bzdury niż ruski ten sowiecki naukowiec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dopiero wpadłem na to, że prawdopodobnie nasz Danielek anonimowy zatrzymał się w rozwoju na roku dajmy na to 1915 i używa zerowymiarowego modelu bilansu radiacyjnego.
      To model w którym Ziemia jest reprezentowana jednoliczbowo poprzez albedo Bonda.
      W tym modelu średnie globalne zmiany temperatury zależą li tylko od zmian strumienia promieniowania słonecznego, oraz zmian tegoż albedo.
      Danielek oczywiście nie wie że mamy rok 2015, nie 1915.
      Od dawna nikt nie używa zerowymiarowych modeli tego typu, z wyjątkiem studentów na zajęciach wstępnych wprowadzających do transferu radiacyjnego (chociaż nawet oni już na któryś z rzędu kolejnych zajęciach uczą używania się lepszych narzędzi) oraz astrofizyków zajmujących się jednopikselową klimatologią planet krążących wokół innych gwiazd (ale nawet oni powszechnie adaptują jednowymiarowe modele radiacyjno-konwekcyjne i proste modele cyrkulacji ogólnej).
      Niestety Danielek anonimowy nie jest ani jednym, ani drugim.

      Usuń
  20. Próbować trzeba. wszak mur berliński miał być wieczny, jak jak nasza przyjaźń z ZSRR :-)
    Wiem o różnicach, ale do celów "blogowych" nie ma sensu brać ich pod uwagę, no chyb, że sam Chabibułło zacznie dyskutować :-)
    Problem „observed accelerating drop in both the 11-year and bicentennial components of TSI from early 90s” i jego wytłumaczenie przez PMOD jest mi chyba nawet całkiem niezłe znane:
    http://lasp.colorado.edu/sorce/news/2011ScienceMeeting/docs/presentations/1g_Schmutz_SORCE_13.9.11.pdf.
    Sorry, ale nie łapię, który to kolega profesor tu naskrobał :-(

    OdpowiedzUsuń
  21. Krzysztof Sławińki dobrze zauważyłeś mamy rok 2015 i jak wiemy na klimat się składa wiele czynników nie tylko co2 które nawet nie jest głównym gazem cieplarnianym i nigdy nie był a według oszustów z IPCC jest hm ciekawe. Aha i kolejny fakt globalna temperatura jest obecnie niższa o ok 2 st przy co2 400ppm a w innych okresach miedzylodowcowych było cieplej o 2 st mimo 300 ppm i mniej ciekawe ale prawdziwe aha i po roku 1940 temperatyra spadała mimo szybkiego wzrostu co2 co jest kolejnym dowodem na kłamstwa IPCC to jest dowód na to że co2 nie był i nie jest głównym czynnikiem zmieniającym temperaturę na ziemi tak więc teraz jest? od kiedy? Aha przypomnę jeszcze raz tacy jak Krzysztof Sławiński PDjaków Hubert i inni tego typu ludzie straszyli zlodowaceniem w latch 70 oczywiście z winy człowieka bo naturalnych zmian niema według nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po raz setny ci piszę, że nikt nie mówi o tym, że CO2 jest głównym gazem cieplarnianym.
      CO2 jest jednym z wielu gazów cieplarnianych.
      Ciekawe, że porównując klimat w innych okresach międzylodowcowych patrzysz tylko na CO2, który nie jest przecież głównym gazem cieplarnianym.
      Naprowadzę cie trochę...
      Popatrz też na aerozole :-)
      Głównymi czynnikami kształtującymi klimat Ziemi do chwili obecnej były czynniki czysto naturalne.
      Niestety obecnych zmian w klimacie (powinniśmy wchodzić stopniowo w kolejny okres zlodowacenia) nie można wyjaśnić tylko czynnikami naturalnymi.
      Czynnikiem, który spowodował odwrócenie się powoli postępującego chłodnego trendu, jest antropogeniczna emisja CO2 powstałego ze spalania przez człowieka paliw kopalnych.
      A teraz posłuchaj głupku! Znowu ci napiszę, że przyczyną spadku temperatury globalnej po roku 1940 była olbrzymia emisja aerozoli, a to z powodu boomu przemysłowego po II Wojnie Światowej.
      Zlodowaceniem straszyli podobni tobie, więc nie kłam Danielku anonimowy.

      Powiedz mi czym ty tłumaczysz tak szybkie ocieplanie się klimatu Ziemi od ok. 1900 roku?
      Dlaczego dawne zmiany klimatyczne zachodziły w czasie np. 15 tys lat (vide interglacjał eemski)?
      Dlaczego stopniowo ochładzający sie od przeszło 2 tys. lat ziemski klimat nagle i gwałtownie zaczął się ocieplać od 1900 roku?
      Potrafisz podać przyczynę?

      Usuń
  22. Krzysztof oczywistym jest że nowe zlodowacenie nastąpi. Przyczyny obecnego ocieplenia już ci mówie do roku 2000 aktywność słońca była bardzo wysoka w wieku xx oceany gromadziły ciepło a teraz je oddają co jest procesem naturalnym. Teraz aktywność jest coraz niższa i temperatura oceanów też spadnie z czasem jeśli aktywność będzie spadać dalej. Po pierwsze jakie szybkei ocieplenie po 1900 roku? Do 1940 temperatura rosła z przyczyn naturalnych potem temperatura spadła z przyczyn tych samych. Co2 nigdy nie był głównym wyznacznikiem zmian tak więc teraz jest? Od kiedy? Przyszłe ochłodzenie i okresy lodowcowe też będą przez człowieka? Krzysztof sorry ale co piszesz się nie zgadza mimo wszystko mam szacunek do ciebie jako człowieka ale niestety jesteś oszukany oszukali cię i trzymasz się propagandowej wersji zamiast faktów. Nie przejmuj się nowy okres lodowcowy będzie na 100% z nami czy beż ludzi natury nie zatrzymamy nawet jeśli ci się tak wydaje. Tym bardzie że bardzo mało w brew pozorom wiemy o systemie klimatycznym.

    OdpowiedzUsuń
  23. Lodowce podobno miały się topić a tu ocieplenie robi taki psikus http://iceagenow.info/2015/10/largest-glacier-in-argentina-advancing/ Kolejna wpadka oszustów z IPCC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lodowce nie tyle topią się, co wolniej przyrastają z racji mniejszych opadów śniegu. To, że dla pewnego odsetka lodowców obserwowana jest transgresja, nie powinno nikogo dziwić.

      Jurek

      Usuń
    2. @Jurek
      Dochodzę powoli do wniosku, że dyskusja z Anonimowym Danielkiem jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu.
      Facet rzuca pustymi sloganami, których nie podpiera ŻADNYMI dowodami, bo jakim dowodem niby jest odesłanie do www.climate4you.com, gdzie są tylko opracowania danych pomiarowych (często mocno zdezaktualizowane).
      Jurku, natomiast co do lodowców, to sprawa ma się nieco inaczej.
      Przyrost masy części lodowców spowodowany jest większymi opadami śniegu (co jest zgodne zresztą z teoria antropogenicznego GW: zwiększone parowanie = zwiększone opady).
      W tych miejscach, które miały pecha i opady nie zwiększyły się, lodowce niestety szybko się zmniejszają.
      Klasycznym przykładem jednoczesnego powiększania się i pomniejszania lodowców, są lodowce na górze Mt. Baker w Górach Skalistych, gdzie lodowce na zachodnich stokach (tych od strony Pacyfiku) powiększają się, a na stokach wschodnich znikają.

      Usuń
    3. Lodowce nie znikają od 10, 50 czy 100 lat, a od dłuższego czasu.
      Czego miałoby dowodzić to zanikanie i przyrost blisko położonych lodowców?

      Jurek

      Usuń
    4. W przypadku przywołanego tu Mt. Baker pokazuje to, że za powiększanie się odpowiada czynnik orograficzny.

      Usuń