Konsekwencje letniego topnienia w tym roku wciąż są widoczne w Arktyce. Ilustrują to nowe dane PIOMAS. Ilość lodu w Arktyce jest co prawda znacznie większa niż w 2012 roku, ale i mniejsza niż w 2014 roku. A 2014 rok był okresem, kiedy lodu w Arktyce przybywało, drugi rok z rzędu.
Objętość lodu w Arktyce w 2015 roku na tle ostatnich lat. PIOMAS
31 października objętość lodu w Arktyce według danych PIOMAS liczyła 8563 km3, to o 1138 km3 mniej niż w 2014 roku i tu dystans od roku przyrostowego oddalił się. We wrześniu różnica ta wynosiła 1087 km3. W 2013 roku 31 października ilość lodu liczyła 8593 km3 praktycznie tyle samo co w tym roku. Jeszcze 30 września 2015 roku ilość lodu w Arktyce była o prawie 300 km3 większa niż w 2013 roku tego samego dnia. Teraz dystans ten się zrównał. W 2012 roku objętość lodu była 31 października mniejsza o 2146 km3, to dużo i tu doszło do zwiększenia różnicy w stosunku do poprzedniego miesiąca. Następstwa topnienia w 2012 roku były ogromne i odbiły się także na jesiennym przyroście czapy polarnej. Dane te pokazują, że obecna kondycja pokrywy lodowej w Arktyce zaczyna powoli zwracać się ku 2012 roku. Przebity został rok 2014 w tegorocznym sezonie roztopów. Teraz linia na wykresie zderzyła się z 2013 rokiem - pierwszym rokiem przyrostowym po rekordowym 2012 roku. Czy w kolejce jest 2012 rok?
Grubość arktycznego lodu morskiego w 2015 roku na tle ostatnich lat.
Oczywiście ani zimą, ani pewnie i wiosną dane PIOMAS nie pokażą (raczej nie), że ilość lodu spadła do poziomu 2012, a wiosną do poziomu sprzed megatopnienia. Ale nigdy nie mów nigdy. Nie wiadomo, jak będzie kształtować się zima. Ale nawet jeśli będzie sprzyjać Arktyce, to lato może okazać się tak samo okrutne jak te z 2012, czy 2007 roku, Także grubość lodu nie wygląda dobrze. Jeszcze wiosną i latem miąższość lodu była większa niż w 2014 roku, ale od września jest już mniejsza. I niewiele brakuje, by zbliżyła się do tej z 2012 roku.
Spadek ilości lodu w Arktyce dla października w latach 2000-2015. PIOMAS
Wykres pokazuje wieloletni trend spadkowy ilości lodu w Arktyce. Do 2005 roku objętość lodu była w październiku wyższa niż 10 tysięcy km3. Potem spadła poniżej tej wartości, osiągając rekordowe 5000 km3 (średnia dla października). Mimo dwóch lat przyrostu, cały wykres obrazuje trend spadkowy, powoli wiodący do zera. Przedłużając ten wykres do całkowitego braku lodu w październiku dojdzie w 2024, według spadkowej linii trendu - czyli za 9 lat. Biorąc pod uwagę oczywiście ewentualny przyrost gdzieś miedzy 2016 a 2023 rokiem, bo linia trendu, jak widać na wykresie uwzględnia przyrosty. To by znaczyło, że całkowite stopienie lodu we wrześniu nastąpi około 2020 roku, czyli za kilka lat.
Biorąc pod uwagę wzrost temperatur, a także El Niño, to scenariusz załamania się czapy polarnej w Arktyce w ciągu najbliższych kilku lat jest realny. Zwłaszcza że coraz więcej klimatologów przyznaje, że świat ociepli się znacznie mocniej niż prognozuje to konserwatywne IPCC.
Zobacz także:
- PIOMAS (30 września 2015) - trend prowadzący do zera, czwartek, 8 października 2015 Sytuacja od końca sierpnia nie uległa większym zmianom. Ilość lodu w Arktyce jest mniejsza niż w 2014 roku, i nieznacznie większa niż w 2013 roku. Wrześniowe minimum ilości lodu w Arktyce padło tak samo wcześnie jak w przypadku zasięgu pokrywy lodowej, to 12 września.
Hubercie ile wynosi w km3 różnica między 2015 31 paź a 2011 31 paź?
OdpowiedzUsuńJurek2.
1478 km3
Usuń