Wszystkie dane dotyczące czapy polarnej wskazują na rekordowe topnienie, w wyniku którego zasięg lodu we wrześniu spadnie poniżej 3 mln km2. Do tego dochodzi dipol arktyczny, który przyspiesza redukcję ilości lodu morskiego, lub ewentualne jeszcze przyrosty. Mapa obok pokazuje zasięg lodu morskiego na Morzu Beringa i Czukockim 21 kwietnia 2017 roku.
Dryf lodu morskiego 21 kwietnia 2017. HYCOM
Układ wiatrów związany ułożeniem obszarów określonego ciśnienia atmosferycznego tworzy w Arktyce dipol. Lód przemieszcza się do Cieśniny Frama, a następnie ją opuszcza. W wodach Morza Grenlandzkiego (O. Atlantycki) lód ten roztapia się. Mapa HYCOM przedstawia dryf lodu dla 21 kwietnia 2017. Jak widzimy, na większości Oceanu Arktycznego lód ukierunkowany jest na kurs do tejże właśnie cieśniny. Im dłużej trwa dipol - system baryczny z takim ułożeniem, że lód jest pchany od strony Pacyfiku do C. Frama - to więcej lodu traci czapa polarna. O tej porze dipol arktyczny ma niewielki wpływ na zmianę powierzchni lodu, chyba że większy jest nacisk wiatru ze strony Pacyfiku. Wiatr wiejący od strony Syberii przynosi co prawda ciepłe masy powietrza, ale ze względu na śnieg, ciepło to nie podnosi temperatur powyżej zera nad Oceanem Arktycznym. Większy wpływ dipol ma w czerwcu i lipcu, kiedy nie ma już śniegu. Wtedy poza samym mechanicznym usuwaniem lodu. dipol wtłacza do Arktyki ciepłe masy powietrza, podnosząc temperatury powyżej zera. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć, pokazuje zmiany w dryfie lodu - prognoza na 22-24 kwietnia.
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce i na półkuli północnej licząc od 22 kwietnia do dnia 25 kwietnia 2017. Co ciekawe, Polska wciąż będzie znajdować się w obszarze zimnych mas powietrza. W tym czasie na Syberię będą napływać ciepłe masy powietrza. Już teraz w zachodniej części Syberii jest ciepło. W Nowosybirsku nad Obem (55oN - szerokość geograficzna Bornholmu) temperatura wzrosła do 19oC. W kolejnych dniach przekroczy 20oC. My możemy o takich temperaturach pomarzyć.
W ciągu najbliższych dni dipol nie przybierze idealnego kształtu pozwalającego na eksport lodu z całego obszaru O. Arktycznego. Ale lód będzie wyrzucany ze środkowej części O. Arktycznego i z obszarów leżących wzdłuż północnej części Grenlandii. Tam znajduje się obszar grubego lodu. Według danych PIOMAS, skupia się tam największa ilość grubego lodu. Ten lód może zostać wyniesiony do C. Frama i zniknąć w cieplejszych wodach północnego Atlantyku.
Zaistniała sytuacja źle rokuje na najbliższe tygodnie i miesiące, jeśli chodzi o topnienie lodu. Dane HYCOM są porażające: Arktyka straciła niemal cały gruby lód. Pozostał jedynie wąski pasek, który nie ma żadnego znaczenia dla istnienia czapy polarnej. W Arktyce znajduje się teraz tylko cienki, bo mający około 2 metrów kruszejący pak lodowy. Skoro lód jest cienki, to łatwo będzie się topić. Nie będzie potrzebna taka ilość energii i wkładu w topnienie co w 2007 czy 2012 roku. Wystarczą umiarkowane warunki, z przeplataną pogodą, by lód stopił się, nawet jeśli nie do 3 mln km2, to do wartości zbliżonych z 2012 roku.
Lód na Morzu Czukockim jest w opłakanym stanie. Pojawiła się tam dryfująca kra lodowa. O tej porze nie powinno tak być. Lód ewidentnie topi się od spodu i podlega dodatkowo presji ze strony wiatru. A jako, że jest cienki, to łatwo się łamie i łatwo będzie się roztapiać. To wyraźny znak, że w tym roku rekordowe topnienie jest nie do zatrzymania. Tylko wyjątkowo długi okres z chmurami blokującymi promienie słoneczne jest w stanie zatrzymać to, co nieuniknione. Kiedy pokrywa lodowa Arktyki odnotuje kolejny reokord, to będą nas czekać kolejne dość niecodzienne zdarzenia pogodowe. Wiele z tych zjawisk będzie miało niekorzystny wpływ na rolnictwo i inne gałęzie gospodarki.
Zobacz także:
Grubość arktycznego lodu morskiego w 2012 i 2017 roku dla 21 kwietnia. HYCOM
Zaistniała sytuacja źle rokuje na najbliższe tygodnie i miesiące, jeśli chodzi o topnienie lodu. Dane HYCOM są porażające: Arktyka straciła niemal cały gruby lód. Pozostał jedynie wąski pasek, który nie ma żadnego znaczenia dla istnienia czapy polarnej. W Arktyce znajduje się teraz tylko cienki, bo mający około 2 metrów kruszejący pak lodowy. Skoro lód jest cienki, to łatwo będzie się topić. Nie będzie potrzebna taka ilość energii i wkładu w topnienie co w 2007 czy 2012 roku. Wystarczą umiarkowane warunki, z przeplataną pogodą, by lód stopił się, nawet jeśli nie do 3 mln km2, to do wartości zbliżonych z 2012 roku.
Lód na Morzu Czukockim 21 kwietnia w 2016 i 2017 roku. NASA Worldview
Lód na Morzu Czukockim jest w opłakanym stanie. Pojawiła się tam dryfująca kra lodowa. O tej porze nie powinno tak być. Lód ewidentnie topi się od spodu i podlega dodatkowo presji ze strony wiatru. A jako, że jest cienki, to łatwo się łamie i łatwo będzie się roztapiać. To wyraźny znak, że w tym roku rekordowe topnienie jest nie do zatrzymania. Tylko wyjątkowo długi okres z chmurami blokującymi promienie słoneczne jest w stanie zatrzymać to, co nieuniknione. Kiedy pokrywa lodowa Arktyki odnotuje kolejny reokord, to będą nas czekać kolejne dość niecodzienne zdarzenia pogodowe. Wiele z tych zjawisk będzie miało niekorzystny wpływ na rolnictwo i inne gałęzie gospodarki.
Zobacz także:
- Lód na Morzu Czukockim kompletnie strzaskany, wtorek, 18 kwietnia 2017 Sytuacja w Arktyce nagle się pogorszyła. Za wszystko odpowiedzialny jest potężny wyż, który nie tylko zaciąga ciepło do Arktyki, a powoduje dość agresywny dryf lodu.
- Arctic News - czyhające zniszczenie, środa, 20 kwietnia 2016 Wysokie, a dokładnie wyższe niż dawniej temperatury, wyż baryczny i dipol arktyczny wywierają rosnącą presję na czapę polarną w Arktyce. Lód roztapia w tyle szybkim tempie, że w dalszym ciągu ma rekordowo niski zasięg występowania.
Póki co bardzo niekorzystny wpływ na rolnictwo mają przymrozki spowodowane m.in. obecnością lodu w Arktyce. Gdyby tego białego ustrojstwa tam nie było, to nie miałoby skąd napływać do Polski zimne powietrze i mielibyśmy spokój oraz niezagrożony rozwój wegetacji na wiosnę. A tak będą same straty.
OdpowiedzUsuńNiestety póki na biegunie północnym o tej porze roku istnieje lód sytuacja taka co jakiś czas będzie miała miejsce. Przymrozki związane są bowiem zawsze z powietrzem arktycznym znad Oceanu Arktycznego. Nigdy nie nadciągają one znad Syberii. Na pewno wyeliminowanie północnego lodu "poprawiłoby" tą niedogodność naszego klimatu.
UsuńDemon
Ja nie bardzo też rozumiem jakież to rewolucje w pogodzie miałoby spowodować całkowite stopienie się lodów Arktyki. Przecież z fizycznego punktu widzenia to tylko zwykła zmiana stanu skupienia wody ze stałego na ciekły i nic więcej! W dodatku zmiana, która dokonuje się rokrocznie w obie strony o rzędy wielkości większe niż ubytek lodu na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat! Przecież obieg wody w przyrodzie zostanie zachowany, poziom wód nie wzrośnie ani o milimetr, nikogo nie zaleje. Zmieni się tylko albedo latem, a więc GO trochę przyspieszy i to wszystko. Nie rozumiem po co to sianie paniki. Mamy rekordowe stężenie CO2, rekordowy zasięg, anomalie temperatur itd. Tylko co z tego? Prawda jest taka, że nawet byśmy o tym nie wiedzieli bez specjalistycznych urządzeń pomiarowych, bo nie idzie tego w żaden sposób odczuć. Poza tym od 2012 nic strasznego w pogodzie się przecież nie wydarzyło, co nie działoby się wcześniej. Świat nadal normalnie funkcjonuje i ma się dobrze.
UsuńByć może masz rację Demon, ale zawsze pozostaje pytanie jak to się odbije na warunkach letnich w naszej szerokości. Najbardziej niepokoi mnie nie temperatura a ilość opadów w sezonie wegetacyjnym. Bo to jest parametr krytyczny dla naszego rolnictwa.
OdpowiedzUsuńNo właśnie zapomniałem wymieć tu blokady cyrkulacji. Kiedy prąd strumieniowy zamiera, mamy uporczywe utrzymywanie się tej samej pogody. Tym razem mamy dość wilgotny kwiecień. Nadmiar deszczu https://www.esrl.noaa.gov/psd/cgi-bin/data/composites/comp.day.pl?var=Precipitation+Rate&level=1000mb&iy%5B1%5D=&im%5B1%5D=&id%5B1%5D=&iy%5B2%5D=&im%5B2%5D=&id%5B2%5D=&iy%5B3%5D=&im%5B3%5D=&id%5B3%5D=&iy%5B4%5D=&im%5B4%5D=&id%5B4%5D=&iy%5B5%5D=&im%5B5%5D=&id%5B5%5D=&iy%5B6%5D=&im%5B6%5D=&id%5B6%5D=&iy%5B7%5D=&im%5B7%5D=&id%5B7%5D=&iy%5B8%5D=&im%5B8%5D=&id%5B8%5D=&iy%5B9%5D=&im%5B9%5D=&id%5B9%5D=&iy%5B10%5D=&im%5B10%5D=&id%5B10%5D=&iy%5B11%5D=&im%5B11%5D=&id%5B11%5D=&iy%5B12%5D=&im%5B12%5D=&id%5B12%5D=&iy%5B13%5D=&im%5B13%5D=&id%5B13%5D=&iy%5B14%5D=&im%5B14%5D=&id%5B14%5D=&iy%5B15%5D=&im%5B15%5D=&id%5B15%5D=&iy%5B16%5D=&im%5B16%5D=&id%5B16%5D=&iy%5B17%5D=&im%5B17%5D=&id%5B17%5D=&iy%5B18%5D=&im%5B18%5D=&id%5B18%5D=&iy%5B19%5D=&im%5B19%5D=&id%5B19%5D=&iy%5B20%5D=&im%5B20%5D=&id%5B20%5D=&monr1=4&dayr1=4&monr2=4&dayr2=20&iyr%5B1%5D=2017&filenamein=&plotlabel=&lag=0&labelc=Color&labels=Shaded&type=2&scale=300&label=0&skip_vector=&cint=&lowr=&highr=&istate=0&proj=Europe&xlat1=&xlat2=&xlon1=&xlon2=&custproj=Cylindrical+Equidistant&level1=1000mb&level2=10mb&Submit=Create+Plot Na razie, chyba nieszkodliwe. Z koeli na zachodzie Europy jest niedobór w opadach. A to już problem.
UsuńCóż, zawsze będą gdzieś nadmiary opadów a gdzieś niedomiary, gdzieś mocniej zawieje a gdzieś słabiej. Tak było, jest i będzie. Przykro patrzeć jak media przekonały ludzi, że huragany są silniejsze, opady gwałtowniejsze a susze... bardziej suche. Co do Twoich rozmyślań Rafał to tak na chłopski rozum: z lodu woda nie paruje jeno niezwykle wolno sublimuje. Arktyka bez lodu na pewno oznacza więcej wody w atmosferze a co za tym idzie więcej deszczu w dni pochmurne. Rośliny są przystosowane do zmienności klimatu ale nasze uprawy hmmm... może niekoniecznie? Na szczęście większość zbóż to trawy należące do roślin C4. Dla nich słońce i skąpe opady to chleb powszedni.
UsuńDemon
Taa, zboża lubią posuchę, zwłaszcza w okresie, gdy kiełkują :D
UsuńI wykształcają kłosia :P
Cóż trol pozostanie trolem.
nie wiem o czy wy wiecie o czym mówicie, ale jagoda kamczacka mi nawet przemarzła, tak więc klimat to nam się zmienia na arktyczny nawet nie syberyjski, pali się w piecach od września do maja, czyli mamy 9 miesięcy zimna, a potem jeszcze jak na Syberii wsio leto
UsuńAnonimowy22 kwietnia 2017 23:44
OdpowiedzUsuńKiedy miałeś wiosenną susze trolu? Jak jest susza to w sierpniu albo rzadko w lipcu. Wystarczy jedna burza na tydzień i już zboża mają tyle wody że im starczy. Pewnie na wsi nawet nigdy nie byłeś. Susza to może być groźna dla ogórków i kapusty.
Tak jedna burza w centrum kraju :P
UsuńTo nie góry czy południe, że faktycznie burze często przechodzą:P
Pamięć niektórych zawodzi jak widać. :)
Ludzie , nie wiadomo jakie będzie lato a wy piszecie że na 100% reokord padnie ? ,
OdpowiedzUsuńto że jest cienki lód i łatwo się topi to nie oznacza że musi rekord paść jest spora szansa na rekord ale to dzisiejszy stan pogody w Arktyce to nie wyrocznia na Wrześniowe minimum , z resztą rok temu też było pisane że rekord będzie lód się stopi , w czerwcu przyszła zmiana i rekord szlag trafił , no sorki za to , ale w Kwietniu mówić tak przekonująco o rekordzie to trochę za szybko , fajne artykuły o Arktyce miło się czyta tutaj
Ale stopił się do 4,1 mln km2 i 2007 rok znalazł się na drugim miejscu. Fakt, że z niewielką różnicą, ale jednak. Lato było do kitu i co się stało? A w 2007 roku. Ty wiesz co się działo wtedy w Arktyce? http://nsidc.org/arcticseaicenews/2007/10/
UsuńGdyby takie warunki pojawiły się w 2016 roku, to czapę polarną wygoliło by do cna. Zostałby pasek lodu wzdłuż płn. Grenlandii i Wyspy Ellesmere'a.
Przypominam, że "jakość" lata nie zależy od zasięgu lodu w lecie. Stopienie czapy lodowej na północy wcale nie musi mieć negatywnych konsekwencji dla naszej strefy klimatycznej. Ale tu zgadzam się z Hubertem, że rekord jest bardzo prawdopodobny. Więcej, napiszę, że jeśli ten rekord nie padnie to będzie to niezwykła niespodzianka, która powinna zweryfikować twierdzenia, że koniec arktycznego lodu jest bliski.
UsuńDemon
Rekord absolutnie nie jest pewny ale niewielka grubość lodu sprawia, że szansa jest duża. Obecna pogoda w Polsce pokazuje jak wiele musi się jeszcze zmienić aby było nam wszystkim lepiej.
OdpowiedzUsuńDemon
O jeju, będziesz ten kwiecień do następnego roku wypominać? Akurat tak się prąd strumieniowy układa z powodu arktycznego wzmocnienia. Teraz nadmiar ciepła trafia na Półwysep Czukocki, do zach. Syberii, nad Atlantyk, zahaczając o Półwysep Iberyjski. Akurat teraz temperatury atmosfery spadły, ale wzrosty oceanów. Znów jest ogrzany mocno Pacyfik, a także zachodni Atlantyk, u wybrzeży Maroka, Sahary Zachodniej i Półwyspu Iberyjskiego.
UsuńTrudno. Tym razem to nie Polska. Przyjdą czasy, że będziesz płakać za chłodem.
Ależ Hubercie ja niczego nie wypominam. Stwierdzam tylko fakt, że aby mówić o globalnym ociepleniu, które ma jakiś sensowny wpływ na ludzkość to można by mówić wówczas gdyby np. zniknęły majowe przymrozki w Europie albo w styczniu temperatury nie spadałaby w Polsce poniżej zera albo zniknęłaby całkowicie czapa lodowa na biegunie północnym. Mówienie o strasznych skutkach globalnego ocieplenia w sytuacji gdy doświadczyliśmy jednych z zimniejszych miesięcy w styczniu i kwietniu 2017 roku jest trochę... infantylne. Spójrz na globalną anomalię temperatury w mijającym i przyszłym tygodniu: max. 0,4 stopnia a średnio 0,2. Czy to powód do paniki? Dla nas lekki wzrost temperatury, którego jak napisał Michał wogóle nie odczuwamy, jest jak najbardziej na plus. Tak bardzo śpieszy nam się do Małej Epoki Lodowej czy do lata bez lata i klęski głodu?
UsuńDemon
Ja widzę (z perspektywy 57 latka) , że pogoda jest coraz bardziej niestabilna.
OdpowiedzUsuńKiedyś zima wypadała w grudniu/styczniu/lutym, a w marcu już zaczynało się przedwiośnie.
Teraz, najprawdopodobniej z powodu GO, mamy znaczną dowolność/przesunięcia.
Te chłody to raczej norma, choć zostały poprzedzone nienormalnym ociepleniem
i to bardzo rozstraja wegetację. Do wszystkiego można się przystosować, ale zawsze
wymaga to czasu , a często diżych nakładów finansowych
Pogoda zawsze była niestabilna. Dawniej ta niestabilność nazywana była "zimą stulecia" albo "latem bez lata".
UsuńDemon
@Anonimowy23 kwietnia 2017 15:53
UsuńZgadzam się. Zima była chwilę w tym roku. Tydzień może w sumie. Jesteśmy w tym samym wieku (no, u mnie 2 lata mniej) i dla mnie jak ktoś mówi o zimie strasznej bo w styczniu trochę przymroziło jest śmieszne. A teraz kwiecień... też przeżycia podobno. A ktoś pamięta co było przed tym kwietniem? Bo ja widziałem ciepłą wiosnę. A co do kwietnia to "kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata". Nie widzę jakichś specjalnych rewelacji. Wy młodsi macie tam te swoje statystyki, ale nie macie doświadczenia jak to drzewiej wyglądało. W maju potrafiło walnąć przymrozkami. W każdym razie ja już zdążyłem trzy razy kosić trawniczki. A nie robię tego co tydzień.
Anonimowy23 kwietnia 2017 18:47
UsuńKwiecień plecień bo przeplata trochę zimy trochę lata. No to czekamy na lato? Fajne przysłowie ale cały czas aktualne. Gdzie jest to GO? Jakby było GO to już by było nieaktualne. Ludzie dziwili by się jakby coś takiego słyszeli. Albo by było "w kwietniu jak w lecie cieszy się każde dziecię". Ale ludzie się dziwią że ma przeplatać latem a lata nie ma. Gadacie jak stare baby. Jest zimno jak cholera.
Anonimowy23 kwietnia 2017 19:13
Usuń"Jest zimno jak cholera."
No przysłowiowe baby a nie chłopy. No tak ale teraz to mężczyźni metroseksualni są w modzie. Wypielęgnowane toto a wystarczy, że temperatura spadnie do +1*C i już załamanie nerwowe. Wyższe dodatnie były nie tak dawno. A teraz spadło nieco. Nie byłoby problemów z rolnictwem na przykład gdyby rolnicy nie mieli wcześniej ciepło i nie pospieszyli się z siewem czy sadzeniem. A tak straty. Rośliny ruszyły wcześniej z wegetacją niż przewiduje ustawa" w naszym klimacie. Wiem bo obserwuję. A ponieważ klimat mamy obecnie niestabilny to i fala zimniejszego powietrza nie powinna nikogo zaskakiwać, zwłaszcza tych co interesują się pogodą nie tylko z dnia na dzień. Np. bukszpan mi wymarzł nieco. Bo w grudniu było zbyt ciepło jak na tę roślinę to sobie tam ruszała a nagle na początku stycznia zrobił się gwałtowny spadek o circa 20 stopni w dół. No i teraz może odbije a może nie, bo rośliny osłabione to i robactwo się doczepiło. I tak mam jeszcze z paroma roślinkami, nawet tymi co to luty marzec zaczynały się ruszać a tu w kwietniu trochę spadło. Rośliny aktualnie nie są dostosowane do takiej pogody w naszym obszarze. Tak samo latem wariowały bo było za gorąco. Każda roślina ma określone wymagania klimatyczne. I jak są warunki dla takiej roślinki niekorzystne to rosnąć nie chce, tylko będzie "kombinować" jak przetrwać. Jeśli się da. I np pietruszka naciowa dwa lata temu z powodu gorąca w ogóle nie chciała dawać naci tylko bez przerwy w pędy nasienne. A na następny rok trzeba było wysiewać od nowa choć to roślinka wieloletnia.
Drzewa owocowe za wcześnie posadzili??
UsuńW sadach jest pogrom
@Anonimowy23 kwietnia 2017 20:37
UsuńJak ja lubię specjalistów od wszystkiego... Dziecko drogie rolnictwo to nie tylko drzewa owocowe. Jest całe mnóstwo upraw, np tzw. nowalijki. A co do drzew, ponieważ ciepło było wcześniej to drzewka ruszyły jak wszystko w przyrodzie. Bo tak roślinki mają: jak dostaną słoneczka, temperatury dla nich odpowiedniej, wody i jeszcze nawozów to rosną. Dawniej kwitnienie odbywałoby się później. Ale i tak jeśli przychodziły przymrozki nie ochroniłoby to kwiatów. Niemniej cała przyroda ruszyła w tym roku wcześniej niż kiedyś. Zresztą w ostatnich latach to już reguła, że wcześniej. Wiem bo mam pod opieką ogródek. To jest wiedza z zakresu szkoły podstawowej, "specjalisto". A rolnik generalnie dostosowuje się do warunków panujących w przyrodzie. W Hiszpanii cieplej normalnie a jak "przyszedł" nagle mrozik nawet mały, to cytrusy "poleciały", nawet jak ten mrozik trwał krótko. Tak po prostu w przyrodzie jest. Jak masz w cieplarni ciepło to i w mróz na dworze cytrusy będą rosły. Ale to pewnie wiedza tajemna...
To ocieplanie Ziemi nic nie da bo jak szybciej zrobi się ciepło to znaczy że przymrozki będą większe? A nawet jak już zrobi się ciepło to jak będą u nas rosły pomarańcze to przecież mróz też jest możliwy to co? Przykrywać ciemnym kocem te jabłonki? Anonimowy24 kwietnia 2017 17:27 niby rolnik a gadasz jak potłuczony. Dzrewo rośnie jak chce ale rolnik sieje zgodnie z kalendarzem a nie bo ciepło. Posiej później nie bądź chitry. Jak dobrze zrobisz to i przymrozek nie straszny. Tylko niby efekt szklarniowy i ocieplenie a jak w szklarni to nie jest. Wejdź do szklarni i wyjdź ze szklarni to poczujesz różnice.
UsuńHubert masz coraz mądrzejszych debili.
Usuń@Anonimowy24 kwietnia 2017 18:27
Usuń1) Jeżeli wcześniej się robi ciepło to rolnicy zaczynają wcześniej prace polowe. Kalendarz prac w rolnictwie się przesuwa. Pooglądaj trochę programów rolniczych to się dowiesz.
2) Gdzie ja napisałem, że jestem rolnikiem. Pisałem tylko o uprawie ogrodu, circa 1000 m2. No i jeszcze praca w różnych innych ogródkach.
3) Nie zrozumiałeś. Dałem przykład ze szklarnią aby pokazać ile znaczy odpowiednia temperatura w otoczeniu rośliny. A w sadach robi się różnie, czasem spryskuje wodą, czasem pali ogniska. W zależności od możliwości. A czasem nic tylko liczy straty zwłaszcza przy nagłych spadkach o dużym skoku. Takie jest rolnictwo. Coś się tam prognozuje ale i tak nie ma pewności. No chyba, że szklarnie, ale wtedy opał kosztuje.
"Specjalisto", trudno Ci zrozumieć, że produkcja w rolnictwie to nie produkcja samochodów i jak jest dobra pogoda to chłop w pole wychodzi? Tym bardziej, że to nie jest pierwszy rok gdy wegetacja roślin(!) w Polsce zaczyna się wcześniej. O ile pamiętam w tamtym roku chociażby kasztany kwitły wcześniej "niż przewiduje ustawa". I co powiesz drzewu: poczekaj, bo nie ta data w kalendarzu? Po prostu w ostatnich latach mamy do czynienia z wcześniejszym rozpoczęciem sezonu wegetacji niż dawniej.
demonie wiec wyglada na to ze wiecej jest nagromadzonego co2 w drzewach wszystkich niz w ropie,gazie,weglu? DAREE
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha! Nie sądzę. Prostej kalkulacji zrobić się nie da.
UsuńPomyśl ile węgla uwięzionego jest w CaCO3, którego jednakże nie da się spalić. Ale na pewno w żyjących roślinach i zwierzętach zgromadzona jest niewiarygodna ilość CO2.
Demon
ale np za jakis czas stezenie bedzie spadac co2,bo tez ulega rozkladowi w atmosferze. wiec rozpadnie sie bezpowrotnie. a mowi sie ze co2 jest ciagle w obiegu i nic nie ginie. wiec jedno zaprzecza drugiemu. DAREE
OdpowiedzUsuńNa co ma się rozpadać? Widziałeś żeby węgiel nawet jako pył spadał z nieba? Na każdy metr kwadratowy Ziemi przypada 2kg węgla w CO2 w powietrzu. Gdyby nawet część miała się wytrącić to byśmy to zauważyli i nie byli zadowoleni z tej milimetrowej grubości pokrywy węgla. Metan ulega rozpadowi (na np. CO2), może z tym się pomyliło? A może z wychwytem CO2 przez oceany? Poczytaj chociażby wikipedię i podstawowe pojęcia.
Usuń> wiec jedno zaprzecza drugiemu
Z niewiedzy da się wszystko i cokolwiek wywnioskować.
-abr
Hubercie jeśli możesz porównaj w kolejnym wpisie grubość lodu w roku 2016 do tego co jest obecnie. Rok 2012 był bardzo specyficzny bo o megatopnieniu zadecydowały wyjątkowo sprzyjające warunki atmosferyczne mimo grubej i rozległej pokrywy lodowej, natomiast w roku 2016 minimalny zasięg letni był drugim z kolei mimo, że warunki atmosferyczne były "średnio" sprzyjające a pokryw zimowa była bardzo zbliżona do tegorocznej.
OdpowiedzUsuńDemon
Przejrzałem na HYCOM grubości lodu w latach 2012-2016 o tej porze i muszę powiedzieć, że obecna sytuacja robi wrażenie. Zasięg na poziomie 4 mln km i więcej utrzymywał się przez całe lata tylko dlatego, że lód od Morza Beauforta aż do Grenlandii miał grubość ok. 4 metrów. Obecnie jego grubość nie przekracza 2,5 metra i jest to chyba sytuacja bezprecedensowa. Coraz bardziej skłaniam się do wniosku, że niezależnie od pogody latem, ten lód ulegnie całkowitemu stopieniu. Nie wiem co mogłoby aktualnie odwrócić ten trend.
UsuńU nas cały czas trwa zimowa wiosna co nie jest zdumiewające bowiem nie istnieje korelacja pomiędzy zasięgiem zimowego lodu a naszą wiosną. Przez te wiatry, mrozy i przymrozki za kilkanaście minut idę podrzucić porządnie do pieca pierwszorzędnego, wysokokalorycznego węgla aby choć trochę osłodzić sobie życie. Kto wie, na ile długi sezon grzewczy w Europie i Kanadzie, przyczyni się do redukcji polarnej czapy latem? Hubert będzie miał o czym pisać i co analizować.
Demon
Hubert wyjasnij mi!? Ze studiow pamietam ze w duzej mierze na pogode i klimat w europie maja wplyw tworzace sie nize islandzkie i wyze azorskie. Popraw mnie jezeli sie myle ale od pewnego czasu zaowazam cos zupelnie odwrotnego???. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMają wpływ, ale teraz jest takie ustawienie układów, że mamy zimno. Wyż azorski przeniósł się w kwietniu dalej na północ, więc zaczął ściągać do nas zimno, a nie ciepło. Prąd strumieniowy skierował się na południe, więc zimno spływa prost z północy do nas. Gdzie indziej, np. w zachodniej Syberii jest bardzo ciepło.
UsuńTu poczytaj:
Usuńhttp://www.ldeo.columbia.edu/res/pi/NAO/
Pragnę zauważyć Hubercie, że praktycznie na całym świecie jest niezwykle mała anomalia dodatnia. Rzecz bardzo niepokojąca. Po prostu w bardzo wielu miejscach jest zimno. Aby nie być gołosłownym:
Usuńhttp://cci-reanalyzer.org/wx/fcst/#GFS-025deg.WORLD-CED.T2_anom
Anomalia od +0,1 do +0,4
Demon
Niestety dzisiejszej nocy stracimy rekord zasięgu. To już koniec. Widać że idzie maxymalne globalne oziębienie.
OdpowiedzUsuń@Zmarzlak
https://www.co2.earth/
OdpowiedzUsuńWyhamowuje trend wzrostowy Co2 w atmosferze. Stąd może być tak zimno tej wiosny. Jak rosło szybko to epoke lodowcową zatrzymywaliśmy. Jak nie rośnie szybko zaczeło być zimniej. To co @Demon pokazał na Cimatereanalyzer że ziemia stygnie.
Jeśli stygnie to dlaczego zasieg dalej rekordowy?
Usuńhttps://sites.google.com/site/arctischepinguin/home/sea-ice-extent-area/grf/nsidc_global_extent_byyear_b.png
grzeg8