środa, 20 kwietnia 2016

Arctic News - czyhające zniszczenie

Wysokie, a dokładnie wyższe niż dawniej temperatury, wyż baryczny i dipol arktyczny wywierają rosnącą presję na czapę polarną w Arktyce. Lód roztapia w tyle szybkim tempie, że w dalszym ciągu ma rekordowo niski zasięg występowania. Możliwe, że ten stan utrzyma się przez wiele następnych dni. A być może dojdzie do ustanowienia nowego rekordu wrześniowego minimum, co jest wielce prawdopodobne.


Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Mapa AMSR2 pokazuje obszar występowania lodu morskiego w Arktyce. Na Morzu Beringa utrzymuje się kra lodowa, która zajmuje niewielki obszar. Sytuacja niewiele zmieniła się na Morzu Barentsa. Lód szybko roztapia się na Morzu Labradorskim i Ochockim. Proces topnienia nie zachodzi jeszcze na głównym obszarze Oceanu Arktycznego, ale coraz więcej jest tam pęknięć i szczelin. Słońce z każdym dniem świeci coraz mocniej, więc w końcu temperatury przekroczą zero stopni. Być może nawet w tym miesiącu, choć z naukowego punktu widzenia (średnia wieloletnia) jest to mało realne. Ale ze względu na bezprecedensowe zmiany w klimacie, taka sytuacja nie byłaby niczym niezwykłym.  Zmiany te szokują i zaskakują naukowców, gdyż wszystko dzieje się szybciej i intensywniej niż zakładały to często zbyt powściągliwe prognozy. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego między 9 a 19 kwietnia 2016. Kliknij, aby powiększyć. 

Animacja pokazuje zmiany zasięg lodu morskiego w dniach 9-19 kwietnia. Jak wyżej wspomniano, szybko roztapia się lód na Morzu Beringa, gdzie wolne od lodu wody będą chłonąć energię słoneczną. Po obszarami wewnętrznymi, gdzie pojawiają się płonie wiatrowe (także zaczynają już pochłaniać ciepło słoneczne, choć jeszcze w niewielkim zakresie), lód topnieje praktycznie wszędzie. Stąd też taki nieustanny spadek zasięgu lodu morskiego.  

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2016 roku na tle rekordowych sezonów topnienia i wyszczególnienie okresu 2000-2015. JAXA

Zmiany w Arktyce są niepokojące i potencjalnie katastrofalne w skutkach. Wykres Japońskiej Agencji Kosmicznej (nie ma danych NSIDC) przedstawia zasięg lodu w 2016 roku (czerwona linia) na tle rekordzistów i wyszczególnienie na okres 2000-2015. Wciąż jest to rekord, który utrzymuje się przez wiele dni, z niewielkimi przerwami.  

Dane Cryosphere pokazują niemal nieustanny spadek powierzchni lodu - 12,2 mln km2 nie jest teraz to rekordowo  mała powierzchnia, ale bardzo bliska permanentnego rekordu utrzymującego się od początku 2016 roku. Szczególnie wysoka jest różnica względem 2012 roku, a zmiany pogodowe i sposób topnienia są zbliżone do tego z 2012 roku. Szczególnie w przypadku zmian na Morzu Beauforta.

Szokujące dane z Arktyki podgrzewają informacje z Grenlandii.  Według raportu Portalu Polarnego DMI 11 kwietnia 2016 aż 12 procent powierzchni Grenlandii – 1,7 miliona kilometrów kwadratowych – doświadczyło topnienia. Wywołał je bezprecedensowy napływ ciepłego, wilgotnego powietrza. Za oficjalny początek letniego sezonu topnienia uważa się moment, w którym dotyka ono 10 procent pokrywy lodowej wyspy. Zazwyczaj jest to przełom maja i czerwca. W 2016 sezon rozpoczął się 24 dni przed ostatnim rekordowo wczesnym jego nadejściem 5 maja 2010 i ponad półtora miesiąca przed typowym początkiem letniego topnienia. Teraz proces topnienia ustał, ale to co się stało w kwietniu 2016 jest poważnym ostrzeżeniem - tempo topnienia grenlandzkiego lądolodu będzie najprawdopodobniej przebiegać nieliniowo, a więc wykładniczo. Prognozy IPCC dotyczące wzrostu poziomu mórz są niedoszacowane.


Odchylenia temperatur powierzchni wód w Arktyce 19 kwietnia 2016 roku. NOAA


Wszystkie dane pokazują wysokie odchylenia temperatur wód powierzchniowych. Zarówno od strony Atlantyku, jak na Morzu Beringa. Ciepłe wody stykają się także z lodem pokrywającym Morze Baffina, który także roztapia się i zmienia w krę lodową. Ciepło dociera z tych wód także pod lód, który zaczyna się topić. 

Ciepło rozpoczęło swój pochód na północ w stronę Oceanu Arktycznego. Temperatury w zachodniej Kanadzie, na północ od 50oN osiągnęły 26oC


 Odchylenia temperatur na półkuli północnej, w połowie kwietnia 2016 roku. NOAA/NCAR

Arktyka bez ustanku jest niezwykle ciepłym obszarem. Temperatury, jak pokazuje mapa NOAA w okresie 9-18 kwietnia były średnia o 6-8oC wyższe. Dotyczy to także Grenlandii, gdzie miał miejsce niezwykle wczesny początek topnienia lądolodu. Dzienne, lokalne odchylenia przekraczały miejscami 20oC.








Temperatury nad Oceanem Arktycznym w 2016 roku na tle średniej 1980-2010. NOAA/CFSR

Temperatury nad Oceanem Arktycznym powoli rosną, zmiany względem rekordowo ciepłej zimy są niewielkie. Faktem jest to, że temperatury są przez zdecydowaną większość okresu wyższe niż wynosi średnia. Największe odchylenia notuje się od listopada do marca, a okres wysokich anomalii wydłuża się. Im więcej stopnieje lodu, tym więcej pochłonie ciepła wolny od tego lodu obszar oceanu. Ciepło to trafi do atmosfery, co spowolni wiejące z zachodu na wschód wiatry. W rezultacie regiony leżące wokół Arktyki doświadczą wzrostu intensywności i czasu trafia ekstremalnych zjawisk pogodowych i blokad cyrkulacji atmosferycznej. Jednocześnie wzrosną temperatury.  


Zmiany grubości arktycznego lodu morskiego 1-18 kwietnia 2016. HYCOM
 
Szczyt objętości lodu w Arktyce ma miejsce przeważnie między 15 a 20 kwietnia, tak więc teraz Arktyka zaczyna tracić lód, a pokazuje animacja HYCOM, są miejsca, gdzie grubość, a tym samym ilość lodu już zaczęła spadać.

Porównanie grubości arktycznego lodu morskiego w 2012 i 2016 roku dla 18 kwietnia.

Zasięg lodu morskiego w Arktyce jest rekordowo niski, a sytuacja ta może jeszcze bardziej się pogorszyć jeśli spojrzymy na zestawienia map HYCOM. Jeśli dane modelu HYCOM nie kłamią, to sytuacja w tym roku jest delikatnie mówiąc zła. Już poprzedni raport PIOMAS potwierdził, że ilość lodu w Arktyce w tym roku jest mniejsza niż w 2012 roku - dla 1 kwietnia. Nie będzie więc zaskoczeniem jeśli w tym roku naprawdę zostanie pobity rekord z 2012 roku. Choć trudno w to uwierzyć jeśli spojrzymy na dane z lat 2013-2014. Wtedy ilość lodu przyrastała, a zasięg lodu we wrześniu nie kurczył się względem 2012 czy 2011 roku. Amerykańska Służba Geologiczna (United States Geological Survey – USGS) poinformowała, że w lecie 2016 roku, po raz pierwszy w historii rasy ludzkiej Ocean Arktyczny może zostać pozbawiony ciągłej pokrywy lodowej.

Lód na Morzu Beauforta i tworząca się w nim kra lodowa. Po lewej Alaska i północno-zachodnia część Kanady. Obszar wolny od śniegu jest coraz bliżej Oceanu Arktycznego. 19 kwietnia 2016 NASA Worldview

 Zestawienie zdjęć satelitarnych Morza Beauforta i Alaski w 2015 i 2016 roku dla 19 kwietnia.

 Poszerzająca się szczelina w lodzie na Morzu Łaptiewów

Ewentualne ustanowienie nowego rekordu oznacza jeszcze większą ilość ciepła. Tym samym rekordowe w ostatnich miesiącach temperatury mogą utrzymać się w 2017 roku, po megatopnieniu z 2016 roku. W sytuacji, gdzie zasięg lodu spada poniżej 3 mln km2 oznacza to olbrzymie już zmiany w bilansie energetycznym planety. Te ciepło, pochłonięte latem 2016 roku przez ocean, gdzieś będziemy musiało znaleźć swoje ujście - trafi do atmosfery, wraz z arktycznym metanem. Stanie się to, po El Niño  kolejnym motorem do ogrzania planety, a przynajmniej do podtrzymania temperatur, gdy trwać będzie La Niña.

Niezależnie od tego, co się stanie z temperaturami na Ziemi w drugiej połowie tego roku i potem w 2017 roku, to skutki megatopnienia (ewentualnego megatopnienia, bo może do tego nie dojdzie) będą odczuwalne przez następne lata. 


Zobacz także:
  • Arctic News - wielkie topnienie w Arktyce nadchodzi, niedziela, 10 kwietnia 2016 Topnienie pokrywy lodowej w Arktyce postępuje. Zasięg lodu morskiego jest w dalszym ciągu rekordowo niski. Rozległy wyż po stronie amerykańskiej przynosi słoneczną pogodę i stałe wiatry, które zaburzają integralność lodu. W Arktyce formuje się dipol - system układów barycznych, który ma wpływ na tempo spadku powierzchni i ilości lodu morskiego. Temperatury w Arktyce są dużej mierze wyższe niż być powinny. Wszystko to czyni sytuację w Arktyce alarmującą.

8 komentarzy:

  1. Co za bzdury!
    W niedzielę spadnie u nas śnieg i wielkie mi ocieplenie. Szykuje się najchlodniejszy kwiecień od dekady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocieplenie klimatu przebiega globalnie, to że akurat w Polsce jest zimno nie znaczy że wszędzie tak jest, w innych miejscach na świecie mogą w tym czasie padać rekordy ciepła.

      Usuń
    2. A w ostatnich latach w lipcu na Kasprowym Wierchu też padał śnieg tylko co z tego?I w Polsce nawet teraz nie jest zanadto zimno-tempratura w ostatnich dniach przynajmniej w północnozachodniej Polsce była zbliżona do średniej.Jednak jak na ta cyrkulację jest wysoka!Dawniej przy takiej cyrkulacji temperatura zamiast 13 wynosiła 10 stopni.

      Usuń
    3. Kolejny nieuk nie odróżniający zjawisk lokalnych od globalnych:/ Jak na razie kwiecień jest powyżej normy, jak nie wierzysz to popatrz sobie na to: http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/gfs/act.png

      Usuń
    4. W lipcu 2012 roku w zachodniej Bawarii też spadł w górach śnieg.

      Usuń
    5. W Zugspitze w lipcu standardem jest śnieg.

      Usuń
    6. No właśnie, więc nie ma potrzeby przejmowania się niedzielnym śniegiem w Tatrach.

      Usuń
  2. " Stanie się to, po El Niño kolejnym motorem do ogrzania planety, a przynajmniej do podtrzymania temperatur, gdy trwać będzie La Niña."
    Mam podstawy sądzić że temperatury będą miały inny wykres niż w 1998 i temperatury globalne będą spadały znacznie wolniej niż sugerowały porównania z tym rokiem.Przede wszystkim dlatego że na Arktyce będzie temperatura zbliżona do poprzedniego roku a może nawet wyższa.Ewentualnie gdyby była niska to w zamian solidne upały w Ameryce Północnej czy Eurazji.

    OdpowiedzUsuń