poniedziałek, 18 lutego 2019

To koniec zimnej fluktuacji

Wygląda na to, że miniony miesiąc był ostatnim jeśli chodzi o dobre warunki dla zamarzania arktycznych wód. To było do przewidzenia, że w końcu sytuacja będzie musiała wrócić na "właściwe" tory. I tak też się stało. Choć powierzchnia i zasięg lodu morskiego wciąż są dość spore na tle ostatnich rekordowych dla tego okresu lat, to w Arktyce zaczyna się źle dziać. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego na Morzu Beringa. Nie jest on rekordowo niski, ale jest niewielki. A przecież okres: druga połowa października - styczeń, to była dobra passa dla Arktyki. Nastąpił jej kres.


Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem wartości z rekordowych lat i średnich dekadowych. JAXA

Miało już miejsce poważne załamanie sytuacji w Arktyce. Potem doszło do odbicia, co ilustruje powyższy wykres Japońskiej Agencji Kosmicznej. Najprawdopodobniej szykuje się kolejne załamanie, które ma być korektą, by lód nie mógł osiągnąć wartości sprzed lat. 

Wiele się nie zmieniło, w sumie nic się nie zmieniło. Mapa obok pokazuje, że obecny zasięg lodu wciąż jest wyraźnie mniejszy od średniej z lat 80. XX wieku. Czapa polarna jest niespełna 10% mniejsza od średniej z lat 80. Granica lodu znajduje się dalej na północ niż kiedyś.


 Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu wynosi 12,48 mln km2, od końca stycznia wzrosła tylko o 0,2 mln km2.  Coraz trudniej o zamarzanie Oceanu Arktycznego, i jak pokazuje wykres - obecna powierzchnia lodu jest taka sama jak w 2012 roku.

 Zmiany zasięgu lodu na Morzu Beringa w ciągu ostatniego miesiąca. NSIDC

Od końca ubiegłego miesiąca zlodzenie Morza Beringa się skurczyło. Sytuacja jest podobna do tej z 2018 roku. Wszystko to po tym, jak przez ostatnie miesiące warunki dla zamarzania były dobre. Rekordu nie ma, ale prognozy wskazują, że kolejnego kamienia milowego nie należy wykluczyć.

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 20-24 lutego 2019 roku. Tropical Tidbits

Wir polarny będzie w miarę stabilny, co pokazuje mapa prognozy, ale w ciągu najbliższych kilku dni należy spodziewać się załamania prądu strumieniowego po stronie pacyficznej i silnej adwekcji ciepła. Prognoza na 24 lutego jest obarczona błędem, ale już od kilku dni modele pokazują, że szykuje się poważne zdarzenie, które doprowadzi do wycofania się lodu morskiego na Morzu Beringa, a nawet topnienia paku na Morzu Czukockim.

Prognozowane na najbliższe 10 dni odchylenia temperatur od średniej (licząc od 18 lutego), oraz prognozowane dla tego okresu maksymalne wartości temperatur. Climate Reanalyzer

W ciągu najbliższych dziesięciu dni należy się spodziewać wzrostu temperatur w pacyficznym sektorze Arktyki. Średnie odchylenie wyniesie 10-12oC, ale lokalne dzienne wartości znacznie przekroczą 20oC. Druga mapa pokazuje, że nie należy wykluczyć odwilży. Mimo iż średnia dobowa temperatura będzie utrzymywać się poniżej zera, to przez kilka godzin w ciągu dnia może osiągać i przekraczać zero stopni. Co więcej, jak pokazuje mapa obok, temperatury powierzchni wód wciąż pozostają wysokie. 


Pokrywa lodowa na Morzu Czukockim 17 lutego 2019 roku. NASA Worldview

Jak możemy zauważyć na zdjęciu satelitarnym, stan lodu już teraz nie wygląda najlepiej. Do tego, jak widać na zdjęciu, występują dość rozbudowane chmury. To świadczy o tym, że w Arktyce rośnie zawartość pary wodnej. 

Morze Beringa 17 lutego 2019 roku. NASA Worldview

Globalny klimatyzator szwankuje już od lat - czapa polarna jest wyraźnie mniejsza niż 10 czy 20 lat temu. A prognozy na przyszłość nie wyglądają dobrze. Mamy brak zimy, przedwczesną wiosnę, bo nie dociera do nas zimno. Skąd niby ma dotrzeć? Niektórzy się cieszą: zwykli ludzie, media, niewykształceni prezenterzy pogody. Tylko co się stanie, jak w kwietniu załamie się prąd strumieniowy i będziemy mieli zimę na Wielkanoc po wcześniejszym kwitnieniu? To jest pytanie, nad którym należy się pochylić.

Zobacz także:


19 komentarzy:

  1. Bardzo dobre podsumowanie tego co się teraz dzieje. Ci co uważają że obecne dni z temp.powyżej normy i jakieś 10-12 stopni to bardzo dobrze i że tak powinno być zawsze raczej racji nie mają. I skoro to nic takiego to niech też milczą jak w kwietniu się zdarzą dni 10 stopni poniżej normy bo przecież to nic takiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. NO z S zimno nie przyjdzie to logiczne, jakby ciąg był z NE to ładna zima byłaby

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to 10 procent różnicy zasięgu czapy polarnej w stosunku do lat 80-tych robi taką różnicę i sprawia że nie ma u nas zimy, czy wyższe temperatury w Arktyce ? Nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniejszy zasięg w arktyce,to więcej ciepła przekazanego przez ocean, atmosferze.Zasięg ma więc ogromny wpływ ,na temperatury.
      Być może gdyby zasięg,był taki jak w lat 80 tych ,łatwiej byłoby docierać powietrzu arktycznego,do Polski,bo byłoby więcej chłodu.
      Trzeba jednak też wziąść pod uwagę,że w zeszłym Roku, zasięg lodu był zdecydowanie mniejszy, niż teraz, w arktyce,temperatury wyższe,a mimo to na przełomie lutego,i marca była dosyć sroga zima w Polsce,jak na tą porę roku.
      Wir polarny nie był bowiem tak stabilny,jak teraz.Nie trzymał więc chłodu w arktyce,lecz pozwalał prądowi strumieniowemu wysyłać go w niższe szerokości geograficzne(m.in.do Polski),podczas gdy do arktyki ,docierało ciepło,z niższych szerokości geograficznych.

      Usuń
    2. Czyli w dalszym ciągu bardzo wiele zależy od cyrkulacji .Dopóki ba Amerykę agresywnie spływają mroźne masy powietrza i potem docierają nad cieplejszy Atlantyk dopóty u nas nie ma szans na stabilną zimową pogodę i tak jest już od kilku lat poza 2-3 tygodniowymi wyjątkami .Rozhuśtany Atlantyk sprawia że i wyże ze wschodu nie mogą na dłużej sięgnąć do Europy środkowej .i na nic tu gadanie ze prąd słabnie .Ten typ cyrkulacji zmienia się wiosną i latem dlatego częściej mamy stabilną wyżową pogodę .

      Usuń
    3. Można nawet założyć, że słabnący Golfsztrom czyli taki, który niesie z sobą coraz więcej energii ale energia ta nie dociera do Murmańska a jedynie do południowych wybrzeży Norwegii może dla nas Europejczyków oznaczać definitywny koniec mroźnych zim. Wyraźnie cieplejszy Atlantyk w niższych szerokościach (ok. 40-50 st.szer.) będzie generował w okresie zimowym solidne huragany, które zdominują pogodę na początku każdego roku przynosząc silny wiatr i sporą dawkę ciepła z południa.

      Usuń
  4. Dziękuję za wyjaśnienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zasięg według JAXA przekroczył już 14 mln km2,na dzień 19 luty 2019 i jest większy niż rekordowo niskie maksimum z 2017,zeszłoroczne maksimum 2018,maksimum 2015 i 2016 Roku.
    Zajmuje w tej chwili dopiero 9 miejsce,wśród najmniejszych- z wynikiem 14.01 mln km2.
    Ciekawe kiedy rozpocznie się,sezon topnienia?Jak stawiacie?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy nie byłoby uczciwie wspomnieć w końcu o tym,że lód zwiększa swój zasięg,a nie tylko pisać w czarnych barwach-szukając za wszelką cenę dowodów na to,że z lodem źle się dzieje?
    Należałoby chyba skupić się na obrazie całościowym arktyki,uzupełniejąc go o dane regionalne,a nie odwrotnie.
    W tej chwili zasięg według JAXA zajmuje dopiero 12 miejsce.Z wynikiem 14.167 mln km2 jest większy niż rekordowo niskie maksimum z 2017 Roku,zeszłoroczne maksimum 2018,maksimum 2015,2016,2011 i 2006 Roku.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie załamanie się szykuje? Od dwóch tygodni z wyjątkiem jednego dnia zamarza codziennie więcej niż średnia z ostatnich 10 lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, no... Jeśli chodzi o zasięg to cztery ostatnie lata już zostawiliśmy w tyle. Ale zasięg to nie wszystko.

      Usuń
  8. Unknown co nie zmienia faktu że lodu jest mniej niż 10 lat temu a już znacznie mniej niż w latach 90-tych .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie dajmy się zwariować, spójrzmy na objętość. Jeśli chodzi o zasięg to jeziora na Mazurach też są zamarznięte i co z tego? Latem będą tam żagłówki.

      Usuń
    2. Tylko po co się przejmować fluktuacją lodu w Arktyce, skoro ma to marginalny wpływ na GO ? Z dekady na dekadę powierzchnia i objętość będzie maleć. Nawet podczas najcieplejszego okresu interglacjału Eemskiego lód całkiem nie znikał.

      Usuń
    3. Na GO wpływu nie ma, to fakt, ale na klimat obszarów przyległych już tak.

      Usuń
  9. Do 15 mln coraz bliżej, czyżby szykował się przełamanie tej linii od 5 lat przerwy ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Co po drugiej stronie globu słychać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko wskazuje na to,że nie będzie rekordowego zasięgu,wokół Antarktydy.W tej chwilii dopiero 5 miejsce,z wynikiem 2.44 mln km2,według JAXA.Zaś rekordowo niski zasięg był,w 2017 Roku-2.15 mln km2.
      Wydawało się w styczniu,że rekord jest na wyciągniecie ręki(wystarczyło,by zasięg nie spadał ,rekordowo wolno),jednak wszystko wskazuje na to,że nic z tego.
      Topnienie już się praktycznie skończyło,choć zdarzały się jeszcze po tej dacie ,spadki rzędu 20 tys km2.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Wydawać by się mogło, że rekordowo niski zasięg lodu (w skali całego półrocza) na Morzu Beringa w roku ubiegłym to ewenement. Cóż, jeśli sprawdzą się prognozy to możemy się zdziwić.

    OdpowiedzUsuń