poniedziałek, 4 marca 2019

Morze Beringa ogołocone z lodu

Został ustanowiony kolejny rekord, kolejny kamień milowy w procesie zaniku czapy polarnej Arktyki. Na Morzu Beringa niemal całkowicie zniknął lód, zostały jedynie obszary przybrzeżne w zatokach Alaski i Półwyspu Czukockiego. Podobne zdarzenie miało miejsce rok temu. Choć doszło do rekordowego ubytku w lutym, to warunki pogodowe kształtowały się w inny sposób niż obecnie. Arktyka jest po relatywnie dobrym sezonie zamarzania, który załamał się już przy końcu stycznia. Rekordowo mała powierzchnia jest także notowana na Morzu Czukockim. 

  Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Całościowo powierzchnia lodu w Arktyce nie jest rekordowa. Stawkę podbija bardzo mocno lód na Morzu Ochockim - obszarze leżącym już zupełnie poza Arktyką. Rekordowo mała powierzchnia lodu jest także na Morzu Baffina, co ilustruje powyższe zestawienie wykresów.


 Zmiany powierzchni lodu Morza Beringa i Czukockiego w latach 2012-2019. NSIDC

Wykresy na podstawie danych z NSIDC pokazują zmiany powierzchni lodu na Morzu Beringa i Czukockim. Choć już rok temu miał miejsce rekord, to w tym roku sytuacja wbrew pozorom jest gorsza. Po pierwsze, stało się to po dość dobrym sezonie zamarzania, szczególnie okresie listopad-grudzień. Po drugie, stało się to później, bo już w marcu, kiedy Słońce świeci wyżej. Im dłużej taki stan potrwa, tym trudniej będzie o ponownie zamarznięcie akwenu. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje odchylenia temperatur od średniej powierzchni wód w Arktyce dla 3 marca.


Lód morski na Morzu Czukockim 2 marca 2019 roku. NASA Worldview

Nawet jeśli dojdzie do zmiany w pogodzie, co jest prognozowane w okolicy 10-11 marca, to stanie się to później, bliżej dnia polarnego. Potem woda zacznie się ogrzewać, a zamarzanie związane ze zmianą pogody nie będzie tak szybkie jak w lutym czy w styczniu, kiedy panuje noc polarna. No i lód będzie cienki. Zdjęcie satelitarne pokazuje czapę polarną na Morzu Czukockim. Kliknij na link NASA, by zobaczyć w dużej rozdzielczości. 



Morze Beringa 2 marca 2019 roku. NASA Worldview


Na zdjęciu satelitarnym możemy zobaczyć, że Morze Beringa wygląda tak jak w maju. Zwykle wtedy uwalnia się od lodu, czasem w pierwszej połowie miesiąca, czasem pod koniec. Tak było 30-40 lat temu. W ostatnich latach jest inaczej. Temperatury w Arktyce są ostatnio bardzo wysokie. Mapa obok przedstawia odchylenia temperatur powietrza do dzisiejszego dnia. Jak widać, sytuacja różni się od tej sprzed tygodni. W okresie listopad-styczeń nie bardzo mało było ekstremalnie ciepłych zdarzeń w Arktyce. Zaistniała sytuacja znów przypomina tę z okresu 2016-2018. Wtedy to, na koniec 2015 roku rozpoczął się trzyletni zimowy horror w Arktyce. Przerwany tego sezonu, ale jak widać - nie do końca.

Jak będzie wyglądać sezon topnienia? Wszystko zależy od pogody, ale obecna sytuacja jest gorsza niż w 2012 roku. Do tego w lutym pojawił się dawno nie widziany dipol arktyczny, który był dość częstym zjawiskiem. W chwili obecnej dipol zanika, ale może pojawić za kilkanaście dni. To zły znak. Możliwe, że pogoda w Arktyce znów zwróci się ku tej z lat 2007-2012. Kiedyś będzie musiało to nastąpić. A wtedy rozpęta się piekło.

Zobacz także:

22 komentarze:

  1. Czekam na to piekło. Oby jak najszybciej znikł lód.
    A co się dzieje na Antarktydzie? Słyszałem że duży kawał lodu się urywa, wielkości Nowego Jorku, ma ktoś jakieś aktualne postępy??

    Gratuluje że w końcu zacząłeś używać w swoich wykresach wykresu śr. dot. lat 2010. Dobrze że nie ignorujesz tego typu danych dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd się biorą tacy puści ludzie nie mam pojęcia .

      Usuń
    2. Noo, jak te przeklęte lody znikną to będzie bajka, ciepełko i wogóle... ciekawe czy kebaby nadal będzie można zajadać masowo jak teraz.

      Usuń
    3. Ale wiesz co niektórzy naprawdę w to wierzą ze będzie bajka jAK zrobi się naprawdę cieplutko .Zero wiedzy ,zero jakiejkolwiek wyobraźni .

      Usuń
    4. Dla ziemi ocieplenie jest pozytywne. Popatrzcie jak wiele lasów rosło w Pliocenie/Miocenie na północy i jak mało było pustyni piaskowych/lodiwych.

      http://3.bp.blogspot.com/-z-jYDguNlfU/TwB0ORa-1xI/AAAAAAAACTE/4-XmHi41Ufg/s1600/Screen+shot+2012-01-01+at+9.56.23+AM.png

      Usuń
    5. Przy takim przeludnieniu jak jest teraz na pewno nie będzie pozytywne .A do tego jeszcze liczne choroby i nie tylko.

      Usuń
    6. Nie będzie dobrze bo wywieramy na każdym froncie za duża presję na ekosystemy. Jest nas niestety zbyt dużo przy naszym stylu gospodarki. Jak już owady znikają to musi być źle.

      Usuń
  2. Przemyslaw Glodowicz4 marca 2019 19:46

    Zacząłem w JAXA podawać średnią z lat 10-tych, bo dakada się kończy, to przedostatni rok.

    Piekło to dobre określenie. Już teraz mamy problem z pogodą i klimatem. Nie chcesz tego.

    Marcin Bory Tucholskie4 marca 2019 21:42

    Kababy? Od warunków klimatycznych zależy ilość produkowanej żywności. Kababy mogą stać się kiedyś rarytasem. Produkcja mięsa wymaga dużych ilości wody.

    Bart Shoobzda4 marca 2019 23:00
    Na razie to są jednak same kłopoty. Dawne zmiany zachodziły powoli.

    Artur324 marca 2019 23:37
    Biorąc pod uwagę zużycie zasobów... Thanos miał dobre intencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - teraz czekają kłopoty dla ludzi i części ekosystemu. Ale większym problemem dla przyrody jest zlodowacenie, które wiąże się z oziębieniem klimatu, suszamus i masowym wymieraniem. Człowiek i tak bardziej niszczy ekosystemy niż obecne zmiany klimatu, a sam z siebie nie przestanie się rozmnażać. Może destabilizacja klimatu zatrzyma populację ludzka i da naturze odetchnąć.

      Usuń
    2. Sama anrtopogeniczna zmiana klimatu też może okazać się bardziej wyniszczajaca niż zlodowacenia. Granica żeby odtworzyło się coś na kształt wymierania permskiego jest blisko. Idziemy póki co scieżkami które mogą do tego doprowadzić.

      Usuń
    3. Sama działalność człowieka jest czymś na kształt wymierania permskiego - nie uwzględniając zmian klimatu.

      Usuń
  3. Bart i tu ewentualnie możesz mieć rację .może jak juz będą na połowie ziemi temperatury rzędu 50 -60 stopni to może wtedy cześć populacji ludzkiej wygininie także z głodu i dzięki temu ziemia odetchnie. Tylko czy człowiek chce takiego scenariusza ? Pytanie juz nie do nas a przyszłych pokoleń .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla przyrody i jej różnorodności gatunkowej obecne temperatury są zdecydowanie za niskie. Pisał o tym niegdyś Demon. Problem z tym, że gatunek ludzki ewoluował w temperaturach zupełnie nie takich do jakich zmierzamy. Nigdy nie było na Ziemi takiej bioróżnorodności jak w Eocenie ale... nie było tam człowieka.

      Usuń
    2. W Eocenie nie mogło być człowieka - początek człekokształtnych jest datowany na 16-19 mln lat (ciepła część Miocenu). Wyewoluowaliśmy w tropikach w Afryce. Człowiek współczesny zaczął prawdziwą ekspansję na początku Holocenu jak zrobiło się relatywnie ciepło.

      Usuń
    3. Sprawdz Bart jeszcze w jakim stężeniu CO2 wyewoluowaliśmy skoro tak dobrze ci idzie ;-)
      Wierz mi, że tropiki Holocenu to nie tropiki Eocenu.

      Usuń
    4. ...bo gdyby świat zatrzymałby się na 350 ppm to nie byłoby ani zlodowacenia ani katastrofalnego ocieplenia.

      Brak epoki lodowcowej to marne pocieszenie.

      Poza tym proces w chodzenia w zlodowacenie trwałby tysiące lat. Geoinżynierią CO2 można byłoby wtedy to zatrzymać w latach 2200-3000. Samym nawet rolnictwem by się zatrzymało zlodowacenie, nie powodując ocieplenia. A zimy takie jak w latach 80. XX wieku to nie problem. Jak na Westeros sobie radzą z zimami, to co, my byśmy sobie nie poradzili?

      Tak samo stwierdzenie "Adriana", że mamy węgla na 200 lat. Nawet gdyby spalanie węgla nie dawało CO2, to te 200 lat kiedyś się skończą.. i co wtedy? Powrót do starożytności? To samo tyczy się ropy i gazu na której Exxon i BP tak ochoczo zarabiają.

      Usuń
    5. Teraz będziemy świadkami geoinzynierii ale w nieco innym celu niestety. Celów redukcji emisji osiągnąć raczej się nie uda, a i tak wątpliwe by dały one efekty takie jak się zakłada. Trzeba będzie niebawem starać się ograniczać nagrzewania planety innymi metodami. Ciekawe na ile będą skuteczne. Uważam że mimo oporów geoinzynieria już niebawem zacznie być realizowana bo nie ma po prostu już innych szybkich sposobów.

      Usuń
  4. To prawda ludzie.niszcza planetę w zastraszającym tempie ...ilość samochodów przeraza...ilość gadżetów technologicznych również...posiadanie i konsumpcja blichtr i splendor..nakręcanie spirali a czy tak.naprawde daje to szczęście...liczba ludzi zaburzonych psychicznie rośnie lawinowo...nie.mowie żeby iść na pustynie i jeść korzonki .... przepraszam.jesli troche zbocze z wątków głównych ...ja z zamiłowania jestem przyrodnikiem ale fascynują mnie również religie wschodu wszystko jest że sobą zsychronizowane...tak naprawdę do szczescia nie potrzeba wiele ...przy okazji można w spomoc naturę ...robiac karmnik dla ptaków...posadzic kilka.drzew...kupic ekologiczny płyn do.mycia naczyń za grosze ...wspierać lokalnych rolników kupując u nich pyszne zdrowe warzywa a nie w supermarkecie...pozbierać śmieci nad wisla..już nie mówiąc o.segregacji . drobne rzeczy...najbardziej jestem zadowolony ze udalo mi .sie.uratwac jerzyki na moim osiedlu...mieszkam.w bloku z wielkiej płyty gdzie podczas prac remontowych chciano zatkać dziury wentylacyjne gdzie gniazdują mali przyjaciele...kilka moich interwencji w spoldzielni i pomoc kilku sąsiadow poskutkowała udało.sie ...chodź 90% wspolokatorow wziela mnie za jakieś stukniętego kolesia pal licho z nimi ... końcem kwietnia czekam.na ich przylot ...ogólnie moje motto.jest takie że od setek tysiecy lat ludzie żyli w harmonii z przyrodą szanujac ja i korzystają z jej dobrodziejstw ale nie krzywdząc jej w nadmierny sposob...czy nie przyjemnie iść do lasu zbierać dzikie poziomki latem w porze zachodzącego słońca ...rozkoszowac się słodka woda z górskich struminieni ...czytać książę pod starym wiazem...schować się pod baldachimem dębu podczas upalu...obserwowac księżyc ptaki niebo i ziemię...poczuć tchnienie poranka ...biegać boso po łące ...odnoszę ogólne wrażenie że ludzie którzy są blisko.przyrody...ornitolodzy. ..ogrodnicy .. rolnicy...ktoś kto ma. Np czy choduje konie.. ma.pasieke.jest botanikiem ma.w sobie więcej życzliwości i milosci ....jest bardziej pogodny serdeczny.ludzki ..Ci ludzie ...mają mniej roszczeń zadań i oczekiwan a na pewno są bardziej szczesliwi niż ktoś kto kupuje 3samochod i 2komorke...pozdrawiam serdeczne przepraszam za moje odejście od głównego wątku i pewnie masę byków pisze na spontanie chodzac po Łasku Mogilakim w krakowie...btw nie chce być unkown chce być forestguy ...jak.mam.to.zrobic ja Nemo technologiczne za to znam.sie na ziolach ptakach drzewach i chmurach hehe 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przeraża również ilość śmieci z tworzyw sztucznych jakie produkujemy. Staram się segregowac śmieci i widzę że te stanowią w moim gospodarstwie domowym gdzieś 80% odpadów nie licząc organicznych. I łapie się od jakiegoś czasu że nawet próbując ograniczyć to (np starając brać własne siatki na zakupy itp.) To i tak wszystko otrzymujemy popakowane w folijki i sreberka. To jest przerażające i to jest już obłęd. Mnóstwo energi na te wszystkie opakowania jest używane A potem większość i tak zalega w ekosystemach. A jeszcze niedawno przecież ludzie radzili sobie bez tych powszechnych plastikowych opakowań... To tylko przykład. A jest nas coraz więcej i wszyscy chcą tak żyć. Musi się w nas samych zacząć zmieniać podejście bo odgórnie nakazy nic nie dadzą.

      Usuń
    2. No Unknown tym razem mnie zaskoczyłeś...pozytywnie .Zwłaszcza na początku wypowiedzi ...i nie rozumiem jak ktoś kto ma takie mądre przemyślenia odmienne od ogółu mógł wypisywać takie bzdury o bieżącej pogodzie i nie tylko .Tak czy tak to człowiek niszczy planetę to fakt i nawet zmiany klimatyczne mają tu mniejsze znaczenie .

      Usuń
    3. Też chce pochwalić Unknow. To był długi tekst ale bardzo miło się go czytało.

      Usuń
  5. Jeśli gerontocrat dobrze policzył(Wipneus nie potrafi niestety już liczyć, gdyż nie dostaje szczegółowych danych, dotyczących grubości lodu-chyba dlatego, że zmienili adres strony Piomas-przedtem było:ftp://pscftp.apl.washington.edu/zhang/PIOMAS/data
    teraz zaś:https://pscfiles.apl.uw.edu/zhang/PIOMAS/data
    , i z tego co rozumiem ,są teraz większe wymagania sprzętowe, by takie dane otrzymywać),

    jest teraz 7 miejsce, za 2017(różnica 2.279 tys km3),2018(różnica 1.245 tys km3),2011(różnica 420 km3),2016(różnica 309 km3),2012(jak widać jest nawet więcej lodu, aniżeli w roku, który przyniósł wrześniowy rekord-różnica 172 km3),oraz za 2014(różnica prawie niezauważalna-14 km3)-z wynikiem 20.879 tys km3.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń