Pojawiają się kolejne sygnały mówiące o tym, że tegoroczne, letnie topnienie czapy polarnej na półkuli północnej będzie jeśli nie takie samo, to bardzo zbliżone do tego co działo się w roku 2012. Wtedy padł historyczny rekord topnienia - 3,41 mln km2. Nie chodzi tu tylko o aktualny zasięg lodu morskiego, ale warunki w jakich topnienie się odbywa. Teraz te warunki ulegną pogorszeniu, to znaczy - topnienie, ubytek lodu morskiego może przyspieszyć. Mapa obok pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego na Oceanie Arktycznym.
Obecne zlodzenie w Arktyce oczywiście robi wrażenie, wciąż jest rekordowo niski. I tak jak było to do przewidzenia, spowolnienie było krótkotrwałe i nic nie dało. Aktualnie (22 kwietnia) zasięg lodu według danych NSIDC wynosi 13,26 mln km2, to jest niemal 1 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. Niemal tyle samo względem 2012 roku, co pokazuje wykres.
Topnienie jest ewidentne, co ilustruje powyższy wykres. Owszem, wciąż zdecydowana większość zmian odbywa się poza Oceanem Arktycznym, ale to się zmieni, być może już za kilka dni. Prawie całe topnienie ma miejsce na Morzu Ochockim, ale kurczyć zaczął się także lód na Morzu Barentsa. Z kolei na Morzu Grenlandzkim roztopy związane są głównie z brakiem eksportu lodu przez cieśninę Fram. Dryf lodu w tym regionie w kwietniu osłabł. Mapa obok pokazuje anomalie powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.
Kluczowe teraz jest to, co będzie działo w maju, a potem w czerwcu i lipcu. A już koniec kwietnia zapowiada się w Arktyce bardzo źle. Pojawi się dipol arktyczny, który zacznie sprowadzać ciepło nad Ocean Arktyczny, a zimno wyprowadzać w kierunku Europy. Sytuacja ta z każdym następnym dniem będzie przekładać się na zmianę warunków pogodowych u nas W naszym przypadku to powinna być dobra wiadomość, bo zacznie padać deszcz. Jednak w przypadku Arktyki będzie to oznaczać katastrofę. Katastrofę, bo jak wiemy, lód jest znacznie cieńszy niż 10-20 lat temu. A to co dzieje się w Arktyce, nie pozostaje tam.
A nie chodzi tu o same temperatury, bo ich wzrost przynajmniej w ciągu najbliższych czterech dni nie będzie duży. Nie przewiduje się ocieplenia powyżej zera nad Oceanem Arktycznym w ciągu najbliższych dni. Niemniej anomalie będą, a temperatury będą piąć się do góry. Dużo jednak ważniejsze na razie będzie to, jaki wpływ fizyczny wywrze dipol. Choć eksportu lodu przez cieśninę Fram nie będzie, to duży obszar paku lodowego po stronie rosyjskiej będzie wprawiany w dryf. Lód będzie przemieszczać się w kierunku Oceanu Atlantyckiego, a tam prędzej czy później się roztopi. Będzie to trwało dłużej niż w przypadku wywozu lodu na Morze Grenlandzkie, ale ostatecznie i ten przepadnie.
Zdjęcia satelitarne pokazują, że czapa polarna jest w wielu miejscach popękana, a nawet już pokruszona. Lód jest cienki, więc łatwo pęka z powodu działania wiatru, a niezbyt niskie temperatury u uniemożliwiają naprawę paku. Powstający dipol arktyczny będzie tę sytuację pogarszać, a jeśli wysokie ciśnienie będzie się utrzymywać, to uruchomione zostaną sprzężenia zwrotne.
I tu właśnie wkroczą z racji tego rosnące temperatury. Przewiduje się rozpad wiru polarnego, temperatury będą rosnąć z powodu działania dipola arktycznego i obecności wysokiego ciśnienia (małe zachmurzenie/miejscami jego brak). To uruchomi topnienie lodu na wielką skalę. Oczywiście w sytuacji zmiany warunków atmosferycznych takie topnienie spowolni. Niemniej obecna sytuacja jest już teraz określana jako katastrofalna. Szczególnie w kontekście obecnej powierzchni lodu i jego objętości, nie rekordowej, ale jednej z najmniejszych.
Zobacz także:
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Obecne zlodzenie w Arktyce oczywiście robi wrażenie, wciąż jest rekordowo niski. I tak jak było to do przewidzenia, spowolnienie było krótkotrwałe i nic nie dało. Aktualnie (22 kwietnia) zasięg lodu według danych NSIDC wynosi 13,26 mln km2, to jest niemal 1 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. Niemal tyle samo względem 2012 roku, co pokazuje wykres.
Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Topnienie jest ewidentne, co ilustruje powyższy wykres. Owszem, wciąż zdecydowana większość zmian odbywa się poza Oceanem Arktycznym, ale to się zmieni, być może już za kilka dni. Prawie całe topnienie ma miejsce na Morzu Ochockim, ale kurczyć zaczął się także lód na Morzu Barentsa. Z kolei na Morzu Grenlandzkim roztopy związane są głównie z brakiem eksportu lodu przez cieśninę Fram. Dryf lodu w tym regionie w kwietniu osłabł. Mapa obok pokazuje anomalie powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 24-27 kwietnia 2019 roku. Tropical Tidbits
Kluczowe teraz jest to, co będzie działo w maju, a potem w czerwcu i lipcu. A już koniec kwietnia zapowiada się w Arktyce bardzo źle. Pojawi się dipol arktyczny, który zacznie sprowadzać ciepło nad Ocean Arktyczny, a zimno wyprowadzać w kierunku Europy. Sytuacja ta z każdym następnym dniem będzie przekładać się na zmianę warunków pogodowych u nas W naszym przypadku to powinna być dobra wiadomość, bo zacznie padać deszcz. Jednak w przypadku Arktyki będzie to oznaczać katastrofę. Katastrofę, bo jak wiemy, lód jest znacznie cieńszy niż 10-20 lat temu. A to co dzieje się w Arktyce, nie pozostaje tam.
Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce na 24-27 kwietnia 2019 roku. Climate Reanalyzer
A nie chodzi tu o same temperatury, bo ich wzrost przynajmniej w ciągu najbliższych czterech dni nie będzie duży. Nie przewiduje się ocieplenia powyżej zera nad Oceanem Arktycznym w ciągu najbliższych dni. Niemniej anomalie będą, a temperatury będą piąć się do góry. Dużo jednak ważniejsze na razie będzie to, jaki wpływ fizyczny wywrze dipol. Choć eksportu lodu przez cieśninę Fram nie będzie, to duży obszar paku lodowego po stronie rosyjskiej będzie wprawiany w dryf. Lód będzie przemieszczać się w kierunku Oceanu Atlantyckiego, a tam prędzej czy później się roztopi. Będzie to trwało dłużej niż w przypadku wywozu lodu na Morze Grenlandzkie, ale ostatecznie i ten przepadnie.
Powstająca kra lodowa w paku lodowym Morza Beauforta 22 kwietnia 2019 roku. NASA Worldview
Zdjęcia satelitarne pokazują, że czapa polarna jest w wielu miejscach popękana, a nawet już pokruszona. Lód jest cienki, więc łatwo pęka z powodu działania wiatru, a niezbyt niskie temperatury u uniemożliwiają naprawę paku. Powstający dipol arktyczny będzie tę sytuację pogarszać, a jeśli wysokie ciśnienie będzie się utrzymywać, to uruchomione zostaną sprzężenia zwrotne.
Lód morski na Morzu Wschodniosyberyjskim. Widoczne są liczne pęknięcia i szczeliny. NASA Worldview
I tu właśnie wkroczą z racji tego rosnące temperatury. Przewiduje się rozpad wiru polarnego, temperatury będą rosnąć z powodu działania dipola arktycznego i obecności wysokiego ciśnienia (małe zachmurzenie/miejscami jego brak). To uruchomi topnienie lodu na wielką skalę. Oczywiście w sytuacji zmiany warunków atmosferycznych takie topnienie spowolni. Niemniej obecna sytuacja jest już teraz określana jako katastrofalna. Szczególnie w kontekście obecnej powierzchni lodu i jego objętości, nie rekordowej, ale jednej z najmniejszych.
Zobacz także:
- Złe przeczucia - rekordowe roztopy w Arktyce mogą już być zaklepane, piątek, 12 kwietnia 2019 Warunki pogodowe w Arktyce uległy zmianie, nad Ocean Arktyczny nie docierają już masy ciepłego powietrza znad Pacyfiku. Dzięki czemu doszło do spowolnienia tempa topnienia lodu. Spowolnienie nie było pewne, ale stało się faktem, z drugiej strony na niewiele się zdało i prawdopodobnie może nic nie dać.
- Złe przeczucia - apokalipsa 2012 może wrócić, środa, 27 marca 2019
Ciekawe jak długo jeszcze nasza cywilizacja będzie zasłaniać oczy przed narastającymi problemami. To co się dzieje w pogodzie naprawdę nie napawa optymizmem. Jak nie za rok to za pięć będą braki żywności i to w Europie. Chociaż nie wykluczam, że taka sytuacja może mieć miejsce już w tym roku, jeżeli pogoda nie skończy szaleć...
OdpowiedzUsuńŚwiat ? Tylko rozwinięte kraje mogą walczyć z generowaniem CO2, a popatrz na przykład na Polskę - nie chcemy odchodzić od węgla. Skoro tak bogate kraje jak my (w skali światowej jesteśmy bogaci) to co mają robić biedniejsze kraje ? Temat jest przegrany. Prezydent najbogatszego sumarycznie kraju nie wierzy w globalne ocieplenie i zablokował finansowanie wielu badań nad zatrzymaniem GO. Za 50 lat będą po fakcie kraje się zacząć interesować tematem i na pewno nie wszystkie (Rosja, Chiny, Indie czy Pakistan - ponad pół świata nie kiwnie palcem).
UsuńProszę o wyjaśnienie dlaczego są tak duże różnice w grubości lodu w Arktyce między stroną https://www7320.nrlssc.navy.mil/GLBhycomcice1-12/navo/arcticictn/nowcast/ictn2019042212_2019042300_930_arcticictn.001.gif
OdpowiedzUsuńA stroną
http://polarportal.dk/en/sea-ice-and-icebergs/sea-ice-thickness-and-volume/
Czy ktoś może mi to wyjaśnić?
Zakładam, że zwróciłeś uwagę na skalę?
UsuńRóżnice są, ale nie duże. Wynikają z różnych metod obserwacji i modelowania. Uważam, że DMI trochę przesadza z grubością. Bardziej wiarygodny jest HYCOM, bo robi to wojsko - marynarka wojenna. Oczywiście można polemizować.
Bardzo duży pożar lasu dzisiaj. Ogień udało się opanować kilkadziesiąt metrów od mojego domu... trwa dogaszanie.
OdpowiedzUsuńJest straszna susza. To jest koniec kwietnia.
W naszym nadleśnictwie było dzisiaj 4 pożary, ten koło mnie największy. Jest kilkadziesiąt jednostek straży pożarnej.
Proszę Państwa Armagedon już trwa nie musimy na niego czekać. Były trąby powietrzne, pożary, burza słynny Suszek. Moja babcia ktora ma 80 lat nie widziała takich rzeczy do teraz mieszkając tu całe życie...
A w górach w wyższych partiach było tyle śniegu, że wiele świerków ma złamane czuby. Niestety wystarczył miesiąc i znów mamy suszę.
UsuńNie ma już śniegu w masywie Śnieżnika?
UsuńCo to za śnieg, ochłapy tam gdzie Słońce nie sięga. Nie liczę oczywiście tras narciarskich.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNew Eocen, skoro zima w górach była wyjątkowo śnieżna, to górskie strumyki powinny teraz płynąć wartko. Sam pisałeś, że śnieg zimą jest pożądany i on przecież był u Ciebie w dużych ilościach, więc jakim cudem masz już u siebie suszę?
UsuńAle Michał pytanie było o śnieg a nie strumienie. Te jednak są cieniem tego co było kiedyś. Niestety, przykro to przyznać ale musiałoby być kilka śnieżnych zim pod rząd z zimnymi i śnieżno-deszczowymi wiosnami to może wówczas zasoby wodne zostałyby odbudowane. Na północnych zboczach jest o wiele lepiej niż na południowych ale jak długo?
UsuńOk, dla mnie po prostu dziwne, że tak szybko ta susza się pojawiła i to po jednak mocno śnieżnej zimie w górach. Widać jedna zima to nadal za mało. Jest gorzej niż rok temu o tej porze?
UsuńNie, rok temu było gorzej. Prognozy wskazują, że czeka nas ochłodzenie i deszcz. Oby.
Usuń30 lat czekałem żeby usłyszeć w zblizeniach że katastrofalna sytuacja w lasach, susza jest bezpośrednią konsekwencją zmian klimatu. I to nie że być może tylko że jest. I że będzie gorzej i przyczyną jest nadmierna emisja dwutlenku węgla i wylesianie.
UsuńSzok.
Ale np.w Polsce NW jest gorzej niż w zeszłym roku. Po prostu rok temu o tej porze były większe zasoby wilgoci z wcześniejszego roku.Cała nadzieja ze maj będzie mokry chciaz z tego co widzę po kilku dniach z przelotym deszczem może wrócić sucha pogoda .
UsuńPo 2017 bardzo deszczowym wody troszkę się odbudowaly, chodz to tak jak z czapa polarna na tle ostatnich lat tylko to wyglądalo dobrze. Wystarczyły 2 miesiące w zeszłym roku żeby to zniwelować.
UsuńTak z tym że np. W Polsce NW i częściowo W i N w zeszłym roku susza była 8 miesięcy a nie 2.tzn od kwietnia do końca listopada
UsuńSusza trwała 8 miesięcy oczywiście. Miałem namysli że po dwóch miesiącach bezdeszczowej i cieplej pogody zrobilo się bardzo sucho mimo że wiosna wydawało się ze jest tak dużo wody.
UsuńNie kraczmy, może maj nas miło zaskoczy.
UsuńNie kraczemy. Wiadomo że chwilowe poprawy mogą być ale jaki jest trend i do czego to zmierza widzimy.
UsuńOstatnio widać było małe spadki zasięgu,a dziś doszło wręcz, do przyrostu zasięgu lodu(dużego,jak na tą porę Roku-27.730 tys km2,podczas gdy po 23 kwietnia,największy przyrost zasięgu był w 2007 Roku- 13.340 tys km2,o ile dobrze rozumiem-w dniu 29 kwietnia).Oczywiście według JAXA.
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak tylko cisza przed burzą,a lada chwila będą zapewne duże spadki zasięgu,skoro ma być znaczna poprawa, warunków topnienia.
Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawe wykresy albedo w Arktyce :https://cryospherecomputing.tk/NRTawp.html
OdpowiedzUsuńKolejny przyrost zasięgu lodu,tym razem-7.884 tys km2.
OdpowiedzUsuń2019 pozostaje jeszcze, z rekordowo małym zasięgiem lodu,lecz różnica między 2016 to, raptem 11.215 tys km2.
Narazie nie widać zatem znaczącej poprawy warunków topnienia,gdy się patrzy na zasięg(powierzchnia też chyba, szybko nie spada-trudno wszak o szybki ubytek lodu grubego,gdy cieńki nie ubywa szybko.Choć czasem trudniej stopić lód całkowicie,by nie było nawet lodu cieńkiego,aniżeli wyeliminować gruby lód,gdy są stawy topnienia,i topi się on, od środka czapy polarnej).
Pozdrawiam serdecznie.
Co ty Arek bredzisz,?
UsuńKim ty jesteś by się wynosić,i posać,że ktoś bredzi?Czy nie jesteś człowiekiem,jak każdy?To po pierwsze.
UsuńA po drugie tak,jak u nas nie widać deszczu,tak w arktyce,nie widać jeszcze znaczącej poprawy warunków topnienia,gdy się patrzy na zasięg według JAXA(nie wierzę w to,by z powierzchnią było inaczej).
A o tym chyba autor bloga myslał,mówiąc,iż w prognozach widać, znaczące pogorszenie sytuacji.
Pozdrawiam.
W tym rzecz że jest dokładnie odwrotnie jak piszesz widać warunki do topnienia czyli jest to to samo co znaczące pogorszenie sytuacji.
UsuńW 2012 Roku maksimum objętości,wypadło dopiero 24 kwietnia.W centrum arktyki,o tej porze potrafi być zatem jeszcze zimno,i może nawet nie ubywa grubości lodu.
UsuńNa obrzeżach zaś dziś już chyba będzie ciepło,zgodnie z mapką warunków pogodowych,zaś do tej pory było za ciepło,by lód tworzył się samoistnie,lecz za zimno,by skutecznie topić lód dryfujący,z północy.
Zasięg więc rósł.Dziś już 2019 nie jest , z tego powodu rekordzistą.Na czoło wysunał się 2016 Rok.
Może jednak 2019 powróci na prowadzenie,gdy do arktyki dotrze więcej ciepła,zwłaszcza na obrzeża,gdzie najlatwiej przekroczyć temperaturę topnienia.
Zobaczymy.
Według GFS wraca ciepło do Arktyki i anomalie powyżej +4K. Szkoda tylko że kosztem zepsutej majówki u nas - grilla nie będzie:(
UsuńNo i tego grilla najlepiej sobie w lesie rozpalić
UsuńI bardzo dobrze .zwłaszcza po takich komentarzach jak np.Michała kibicuje żeby było jsk najwięcej zimna zwłaszcza w majówkę .Ja o tak aktywnie spędzam czas nawet w mrozy wiec mi chłodny maj nie przeszkadza
OdpowiedzUsuńChłodny maj oznacza przymrozki i straty w uprawach. Rozumiem że Tobie to nie przeszkadza?
UsuńJa dla przykładu,nie jestem aż tak bardzo,za chłodem.Rośliny wszak lubią ciepło.
UsuńKukurydza uwielbia dla przykładu, temperatury w granicach 20-25 stopni Celsjusza,a jest coraz popularniejszą, rosliną ciepłolubną, w Polsce.
Sam jednak rozumiesz,że deszcz jest na wagę złota,i dłużej już rośliny ,nie powinny ,na niego czekać.
Już jest wystarczająco sucho,gdy w Polsce pojawia się, najwyższy wskaźnik zagrożenia pożarowego,w Europie.
Możnaby ubolewać nad twoim grilem,gdyby stale padało,i nie chciało odpuścić,nawet w weekend majowy.
Tak zaś jak sam rozumiesz,są rzeczy ważne,i ważniejsze.
Przy czym w grilu nie chodzi chyba aż tak bardzo o kiełbaski,a o spotkanie ze znajomymi,przy kiełbaskach.
Możesz się chyba zatem wykazać pomysłem,i spotkać ze znajomymi,przy innej okazji.
Pozdrawiam.