czwartek, 1 grudnia 2022

Raport za II połowę listopada - padło zamarzanie wokół Svalbardu

Przez cały październik i pierwszą połowię listopada zamarzanie arktycznych wód przebiegało bez większych zakłóceń. To się jednak zmieniło. Tempo zamarzania arktycznych wód zaczęło zwalniać w połowie listopada, mimo iż temperatury w listopadzie nie były tak wysokie jak 2020 roku. Jednak rozkład temperatur wynikający ze wzorców pogodowych związanych z wirem polarnym (sekwencja map obok), hamował zamarzanie. Szczególnie chodzi tu o sektor atlantycki, gdzie za takie, a nie inne warunki odpowiada zjawisko zwane jako atlantyfikacja

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach. 

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. University of Bremen/AMSR2
 
Wir polarny i związany z nim obszar zimnego powietrza ułożył się w taki sposób, że trudno było o zamarzanie sektora atlantyckiego. Szczególnie widać to wokół Svalbardu, który powinien być od wschodniej strony otoczony pakiem lodowym. Takiej sytuacji nie można obarczać jedynie Prądem Północnoatlantyckim, a skutkami zmian klimatycznych. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w drugiej połowie listopada 2022 roku.
 
Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2022 roku w zestawieniu ze zmianami z 2016 i 2021 roku oraz średniej z ostatnich 10 lat.

Powyższy wykres pokazuje, że w drugiej połowie listopada tempo zwiększania się zasięgu arktycznych wód wyraźnie zmalało. W ciągu ostatnich kilku dni było prawie dwukrotnie wolniejsze w stosunku do średniej z ostatnich 10 lat.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2022 roku i wyszczególnienie w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
W listopadzie tempo zamarzania jest wolniejsze niż w październiku, gdyż łatwe do zamarznięcia akweny są już pokryte lodem. Zaczynają zamarzać obrzeża. Jednak tempo spowolnienia wykracza poza normę wieloletnią. W drugiej połowie listopada 2022 wyniosło 58 tys.
km2/dzień, średnia z lat 1981-2010 to 69 tys. km2/dziennie. To 16% wolniejsze zmiany niż zwykle o tej porze roku, niby niewiele, ale już widać skutki. 30 listopada zasięg lodu wyniósł 10,47 mln km2, to piąta ex aequo z 2017 rokiem najmniejsza w historii pomiarów wartość. Od lat 2015-2017 minęło niewiele czasu, raptem kilka lat, a już zaczyna rysować się widmo nowych zimowych ekstremów. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. 
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2022 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA
 
Owszem, jest jeszcze za wcześnie by mówić o powrocie ekstremalnie ciepłych zim z rekordami zlodzenia w Arktyce. Jeśli jednak do tego dojdzie, to biorąc pod uwagę tak krótką przerwę, można mówić o nowym stanie klimatu polarnego w czasie nocy polarnej. 

Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2022 roku w stosunku do zmian z wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Tempo przyrostu powierzchni lodu (area) także zwolniło. Wartości są jeszcze dalekie od rekordowych, ale niewykluczone, że to się zmieni w ciągu najbliższych tygodni, być może nawet dni. Spowolnienie to świadczy o działaniu bardziej temperatur powietrza i wody, a nie wiatru. Koncentracja lodu jest bardzo wysoka. Niskie temperatury w sektorze syberyjskim pomogły na stworzenie litego paku lodowego. Jednak na obrzeżach jest atlantyckich i pacyficznych jest zbyt ciepło, by woda mogła szybko zamarzać. 

Zmiany powierzchni lodu morskiego na morzach: Czukockim, Barentsa, Karskim i Grenlandzkim w 2022 roku. JAXA/AMSR2
*Przedstawione dane uwzględniają większy obszar arktycznych akwenów niż geograficzny.

Na Morzu Barentsa ma miejsce kompletny zastój w zamarzaniu. To samo dotyczy Morza Karskiego. To efekt działania globalnego ocieplenia. Oczywiście, gdy zmienił się wiatr i napływałoby nieustannie zimne powietrza znad bieguna północnego, czy Archipelagu Arktycznego, to woda by zamarzła. Wiatr jednak nie może wiać cały czas w jednym kierunku.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla listopada. NASA/GISS
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2020 i 2021 roku dla 15-28 listopada NOAA/ESRL

Druga połowa listopada była nawet zimna w Arktyce, ale to dotyczyło miejsc, które zamarzły na początku miesiąca. Obszary, które zamarzają w połowie listopada były ciepłe. To oczywiście zasługa określonych wzorców pogodowych, ale coś dużo w ostatnich latach tych zasług. Za takie zmiany w pogodzie odpowiada globalne ocieplenie. Brak lodu staje się sprzężeniem zwrotnym zmieniającym warunki atmosferyczne, i prowadzącym do dalszych negatywnych zmian. Temperatury w sektorze syberyjskim były około 6
oC niższe od średniej wieloletniej, podczas gdy wokół Svalbardu było 5oC cieplej. Na koniec listopada odchylenie przekroczyło 10oC. 

Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2022 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

W sektorze syberyjskim było dość zimno. Średnia temperatura w dniach 15-28 listopada wyniosła -25oC. Podobne warunki panowały wokół bieguna północnego. Znacznie cieplej było wzdłuż północnych wybrzeży Svalbardu, gdzie średnia temperatura w drugiej połowie listopada to -5oC. Taki mróz jest zbyt słaby, by mocno zasolona woda mogła zamarzać. 

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 powierzchni arktycznych wód dla 29 listopada w 2021 i 2022 roku. Mercator Ocean

Woda na północ od Svalbardu jest średnio 2,5oC cieplejsza od średniej wieloletniej. Powinna mieć około zera stopni i zaczynać już zamarzać. Tak się nie stanie w ciągu najbliższych dni, a nawet tygodni. Między Svalbardem a Nową Ziemią temperatura wody ma -0,7oC do zera, jest więc około 1,5oC cieplejsza od średniej, więc nie zamarza. W tej części Arktyki lód do końca tego roku może się nie pojawić. Może być nawet tak, że nie pojawi się w ogóle. A jeśli już, to na krótki czas, jak wiatr zmieni kierunek. 

Grubość lodu morskiego w latach 2015-2022 dla 30 listopada. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Jedyna pozytywna informacja jest taka, że grubość czapy jest w lepszym stanie niż w latach 2016-2018. To nie jest jednak żadne porównanie, gdyż mowa tu o bardzo nieodległym okresie odniesienia, liczącym mniej niż 10 lat, mniej niż dekadę inaczej mówiąc. To ma się nijak nawet do stanu z przełomu pierwszej i drugiej dekady tego wieku, kiedy od zachodniego Morza Beauforta do cieśniny Fram ciągnął się rozległy pas grubego na 3 do 4 metrów lodu. Obecny stan lodu to w dużej mierze wynik tego, co działo się wiosną i latem tego roku, oraz dwóch ostatnich zim, które były normalne. Półtora miesiąca tego sezonu zamarzania to za mało, by zmienić sytuację, co pokazuje animacja obok.

Mozaika zdjęć satelitarnych regionu Svalbardu z 28-30 listopada. Sentinel-1 AB, Sea Ice Denmark

Svalbard jest otoczony wodą, a nie lodem. Z tego powodu łatwiej o głębokie układy niskiego ciśnienia, które mogą penetrować Arktykę. To dodatnie sprzężenie zwrotne sprawia, że normalny stan jest już prawie niemożliwy. Prawie, bo co jakiś czas dochodzi do zmian w pogodzie. To jednak nie tylko ten region. O tej porze powinno już zamarzać Morze Beringa. Czukockie też powinno być zamarznięte, a nie jest. 

Reszta sezonu zamarzania może już tak nudna nie być.


Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz