poniedziałek, 18 maja 2020

Porównanie kriosfery - rekord na Morzu Karskim

Kolejne dni pokazują, że tegoroczny sezon topnienia w Arktyce nie jest spokojny. Topnienie postępuje konsekwentnie ze względu na presję pogodową w postaci wyżu, dipola i sztormu. Napływ ciepłych mas powietrza i wiatr spowodowały, że powierzchnia lodu na Morzu Karskim jest od kilku dni rekordowo mała. Szybko też topnieje lód na Morzu Barentsa. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć), pokazuje zmiany zasięgu lodu na Morzu Karskim i Barentsa w dniach 13-17 maja 2020.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego w 2012, 2016 i 2020 roku dla 17 maja. AMSR2, University of Bremen

Całościowo stan czapy polarnej jeśli chodzi o zasięg/powierzchnię jest nieco lepszy niż w 2016 roku, ale gorszy niż w 2012, kiedy to miało miejsce latem rekordowe topnienie Zasięg lodu w czasie wrześniowego minimum skurczył się do 3,4 mln km2. Było to zdarzenie bez precedensu, do którego nie powinno dojść.  Jednak ten rok ma już swój rekord - na Morzu Karskim. 

Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Barentsa i Karskim w 2020 roku. NSIDC

Szybkie topnienie śniegu na zachodzie Syberii w kwietniu otworzyło drogę dla gorących mas powietrza. W regionie Obu ostatnio temperatury sięgały miejscami nawet 30oC i to powyżej szerokości geograficznej Polski. Przykładowo w Tomsku leżącym w zachodniej części Syberii na 56oN, już w kwietniu zanotowano 30oC. W maju, kiedy w Polsce było bardzo zimno, temperatury sięgały tam 30,5oC. Szybkie ocieplenie stopiło śnieg, teraz na Syberii jego powierzchnia jest taka jak w 2012 roku. Nic dziwnego, że zaczął szybko topić się lód na Morzu Karskim, Barentsa czy Łaptiewów. W przypadku Morza Barentsa w grę wszedł także wiatr w postaci sztormu - efekt widać na wykresie.


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 19-22 maja 2020 roku. Tropical Tidbits

Kra lodowa i niedobitki paku na Morzu Karskim zajmują 623 tys. km2, około 30 tys. km2 mniej niż w 2012 roku. A warunki jakie szykuje podkręcona przez globalne ocieplenie pogoda mogą ten rekord umocnić. Wir polarny już dawno się rozpadł, więc otwierane są drogi dla ciepłego powietrza z południa. Wysokie ciśnienie znad półwyspu Tajmyr wraz z niżami znad zachodniej Rosji doprowadzą do silnej adwekcji ciepła, która dotrze do półwyspu Jamał i nad Morze Karskie.


Prognozowane w tym tygodniu uśrednione temperatury w Arktyce i wokół niej, oraz ich odchylenia do średniej 1979-2000. Climate Reanalyzer 
 
Brak wiru polarnego oznacza, że ciepło może dotrzeć nawet na biegun północny. Zresztą sam wyż baryczny już do tego doprowadził To co je może ograniczyć, to chmury blokujące dostęp dla promieni słonecznych i układy baryczne, które mogą wystudzić temperatury np. przy pomocy wciąż lodowatej Grenlandii. Na mapie widać, że nad Morzem Karskim temperatura średnia przekroczy zero stopni, co oznacza dalsze topnienie lodu. Nad całym Oceanem Arktycznym będzie 2-4oC cieplej niż być powinno, poza nielicznymi wyjątkami. Nad lądem będą upały, a tam gdzie ich nie będzie temperatura spokojnie będzie przekraczać 25oC. Np. w Omsku już jutro będzie 26oC. Animacja obok pokazuje zmiany temperatur 20-21 maja. Nawet nad samą Zatoką Obską niewykluczone, że temperatury sięgną 26-27oC. U nas nawet do końca maja tak nie będzie


Kra lodowa na Morzu Karskim 17 maja 2020 roku. NASA Worldview

Kra lodowa na Morzu Karskim 17 maja 2020 roku. NASA Worldview
 
Zdjęcia satelitarne pokazują, że stan lodu w Arktyce pogarsza się. Czapa polarna topnieje co nie nie jest czyś nadzwyczajnym. Tyle tylko, że stan lodu jest zły, więc topnieje on szybciej. Widzimy zmiany, które powinny zachodzić w czerwcu, a nie w maju.


Zobacz także:


14 komentarzy:

  1. Po pierwsze szybkie topnienie Oceanu Arktycznego, po stronie atlantyckiej-świadczy chyba, o co najmniej, chwilowym wzmocnieniu-Prądu Zatokowego.

    A po drugie, mocno zaskakujące jest, że przy tych, zdawałoby się, dobrych warunkach topnienia, nie widać topnienia, po stronie Morza Beauforta.

    Pytanie zatem, czy sezon zapowiadający się, na mocny, nie okaże się słaby, czy też przyjdą jeszcze tak znakomite, warunki do topnienia, że topnienie na Morzu Beuforta, zdoła jeszcze nadrobić zaległości.

    Wszak dopiero połowa maja, i wiele może się jeszcze zdarzyć, aczkokwiek mocno zastanawia, słabe topnienie, na Morzu Beuforta.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o Prąd Zatokowy, to jest za wcześnie by o tym mówić. To zmiany na które należy patrzeć z perspektywy miesięcy, nawet lat niż kilkunastu dni. Po prostu znad zachodniej Rosji napłynęło ciepło. Nad Morzem Barentsa był sztorm.

      Jeśli chodzi o Morze Beauforta to prawdopodobnie od 23-24 maja warunki zaczną tam sprzyjać topnieniu. W 2007 roku lodu było tam tyle samo co teraz, i topił się wolne, a potem w czerwcu nagle jak łupnęło... a reszta to już wiadomo co się stało.

      Usuń
  2. Czy dr Tony Phillips to wiarygodna postać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to ma znaczenie, czy jest wiarygodny?
      Co takiego przełomowego powiedział, że zastanawiasz się, nad jego wiarygodnością?

      Usuń
  3. Ja piernicze, nie widać u nas końca tych chłodów. Co się stało z tą pogodą do licha? Zacięło się coś? Codziennie wypatruję chociaż 25 stopni, choć o tej porze możliwe jest już nawet 30 stopni. A tu nawet na horyzoncie 20 nie widać i trzeba wciąż w kurtce chodzić... Przecież to jakaś masakra, zaraz czerwiec się zacznie! Dawno nie pamiętam tak długiej anomalii na minus. Maj jest już stracony. To nie może tak dłużej trwać, musi się wreszcie coś zmienić, bo nie wyobrażam sobie żeby całe lato było zmarnowane przez ten lód na biegunie. Już nawet zaczynam wątpić, czy to nie przypadkiem pochodna ostatniego spowolnienia światowej gospodarki, choć zdrowy rozsądek podpowiada, że to niemożliwe. Wszak globalne ocieplenie nie mogłoby tak nagle zwolnić i zresztą nie zwolniło. Tylko czemu jak na złość akurat u nas tak zimno? Pech jakiś. Nie daje mi spokoju to, że nie widać wciąż nadziei na ocieplenie. Dzisiaj w nocy mają być nawet przymrozki! Niech ten koszmar się wreszcie skończy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłem też ciekaw co się stanie jak przyjdzie 30 stopni, co wtedy zrobi rząd z obowiązkiem noszenia maseczek, jak rozwiąże ten problem? Ale wygląda na to, że nie doczekam się odpowiedzi na to pytanie, bo epidemia prędzej wygaśnie niż przyjdą w końcu te upały w tym roku. Choć gdyby już grzało porządnie jak na maj przystało, to pewnie przynajmniej na zewnątrz nie trzeba by już chodzić w maskach, bo rząd by to szybko zniósł, aby ludzie się nie dusili i nie mdleli. Chyba.

      Usuń
    2. Mi poza tym że musze wciaz przepalac w piecu i przykrywac truskawki przed przymrozkami ogólnie dobrze jest. Pracuje mi się lepiej jak chłodno. I popadalo od początku maja ładnie u nas. Na jakiś czas susza nie straszna.

      Usuń
    3. Maj ma to do siebie + meandry prądu strumieniowego.
      Poza tym, np. dziś, mimo braku plam słonecznych, jak się wyjdzie na nasłonecznione miejsce to przygrzać może w plecy mocno, bez żartów. 19oC to nie jest mało.

      Co do maseczek, myślę że za parę tygodni nakaz zostanie zdjęty z powodu struktury zakażeń. W lubuskim np. nie ma zakażeń, a w zachodniopomorskim jest po jednym lub dwa dziennie.

      Usuń
    4. Mieszkam na wsi, w centralnej Polsce, i myślę, że u mnie, nie ma 19 stopni, a jak powieje wiatr, i Słońce zajdzie, za chmurami, to trzeba przyznać, że da się, odczuć chłód.

      A jeśli chodzi, o rozgrzane plecy-opalanie zależy przede wszystkim, od UV, które jest jednym z najwyższych w Roku, bo blisko przesilenia letniego, więc jak najbardziej, można je przygrzać, a więc opalić-jesli nie ma chmur.

      Usuń
    5. Jak można w maju przepalać w piecu? Ja skończyłem palenie pod koniec marca a mieszkam 500 m.n.p.m. Przecież w domu już jest z 17 st.C.

      Usuń
    6. Jak masz nieocieplony dom i małe dziecko i starszą osobę to można New Eocen ;)

      Usuń
    7. No tak, tego nie wziąłem pod uwagę.

      Usuń
  4. No a ja mieszkam w mieście w centralnej Polsce i mam teraz 15 stopni na termometrze. No sorry, ale to na pewno nie jest temperatura na 21 maja. Tyle to potrafi być już w lutym. W słońcu, za wiatrem jest ok, ale w cieniu i jak zawieje od północy... Nieciekawie. Na pewno 15 stopni to jest stanowczo za mało jak na maj. Powinno być cieplej i tyle. Wiadomo, że da się przeżyć, ale przydałoby się już chociaż te 20-25 stopni, by pojeździć rowerem bez kurtki i tego uciążliwego wiatru. Nie wiem co się dzieje, ostatnio nie mieliśmy problemów z tak długimi chłodami. Poza ubiegłorocznym majem grzało równo i niemal bez przerwy, a już zwłaszcza pora ciepła przyzwyczaiła nas do tego, że jest zawsze ciepła i ponad normę. A tu od połowy marca jest jakiś problem z wysokimi temperaturami u nas. Spodziewałem się, że w tym roku będzie powtórka z kwietnia i maja 2018 i że takie wiosny staną się już u nas standardem. Niestety, myliłem się. Myślę jednak, że latem przyjdzie odreagowanie i w końcu porządnie przygrzeje. Inaczej to już będzie coś dziwnego. Bo jeszcze tak na dobrą sprawę w tym roku nie zaznaliśmy dużego ciepła. Zimy nie liczę, bo i tak jest zimno, nawet jak jest rekordowo ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. W arktyce, z kolei,nieźle grzeje(oczywiście poza, kluczowym akwenem, Morze Beuforta, ale jak pan Hubert stwierdził- w 2007 Roku, też wolno się topił, na początku, a mimo wszystko, wyrobił się, z topnieniem).

    Jest około 3-4 stopni, ponad normę, i do tego, rekordowo mała, koncentracja lodu!!!

    Mniejsza nawet, jak w 2012 Roku, który to, do tej pory, miał na ten moment Roku, rekordowo małą, koncentrację lodu.

    OdpowiedzUsuń