W tym roku pożary na Syberii pojawiły się bardzo wcześnie, a powierzchnia objęta ogniem w kwietniu tego roku była dwa razy większa niż rok wcześniej. To efekt nie tylko bezpośredniego działania człowieka, np. wypalanie traw, ale też skutek zmian klimatycznych. Do tego dochodzi fakt, że przy gaszeniu pożarów udział bierze wojsko, które wykorzystuje głównie samoloty. Tymczasem czerwonoarmiści zamiast pomagać w gaszeniu ognia, atakują Ukrainę, dopuszczając się przy tym najróżniejszych zbrodni. A z Syberii do atmosfery idzie coraz więcej dwutlenku węgla i metanu.
Dymy z pożarów lasów i zarośli w południowo-zachodniej części Syberii przy granicy z Kazachstanem 5 maja 2022 roku. NASA Worldview
Pożary bardzo szybko się zaczęły rozprzestrzeniać z uwagi na warunki atmosferyczne. Podczas gdy w Polsce kwietniowa aura była typowa dla marca, na 55-57oN za Uralem było inaczej. W Omsku w połowie kwietnia temperatury przekroczyły 20oC, sięgając nawet 24oC. Pod koniec miesiąca region nawiedziła fala ciepła,co skutkowało wzrostem temperatury do 27oC. Kwiecień w dużej części Syberii, szczególnie na zachodzie był ciepły, wręcz bardzo ciepły, nawet 5oC powyżej średniej. Chłodniejsza była jedynie niewielka wschodnia część Syberii, głównie w pobliżu Chin. Globalne ocieplenie niewątpliwie sprzyja powstawaniu pożarów.
Zdjęcie satelitarne pożarów na Syberii w "fałszywych barwach", pozwalające na identyfikacje ognisk i wypalonych miejsc. Na mapie oznaczony jest obszar aktywnego pożarów z pomiarem wypalonego miejsca. 5 maja 2022, NASA Worldview/Aqua-Modis
Pożary na Syberii osiągają duże rozmiary oczywiście nie tylko ze względu na zmiany klimatu, a możliwości gaszenia. A dokładnie odległości. Dotyczy to głównie Jakucji, gdzie wiele pożarów pojawia się daleko od miast. Jednak tym razem pożary wybuchły na zachodzie, gdzie jest więcej miast i wsi, a tym samym więcej jednostek pożarniczych pod ręką. Mapa obok przedstawia lokalizację największych obecnie pożarów na Syberii. Problem w tym, że armia czerwona, która używa swojego sprzętu do gaszenia pożarów niedostępnych miejscach w rejonie Bajkału, dziś używa go do wojny. Wojskowy sprzęt ze względu na skalę pożarów potrzebny jest także na zachodzie. A już pod koniec marca pojawiły się pierwsze pożary w południowo-zachodniej części Syberii. Według danych rosyjskiego Greenpeace tylko do 18 kwietnia tego roku mogło spłonąć już 2,2 mln hektarów terenu. W tym czasie w 2021 roku ogień strawił 915 tys. ha. Tak więc Sowieci wojnę mają też u siebie.
Jedno z ognisk pożarów niedaleko Omska 5 maja 2022 roku. Sentinel-2
W tym roku z pewnością powierzchnia spalonych terenów pokrytych lasami, zaroślami oraz pełnymi węgla organicznego i metanu torfowiskami osiągnie wielkość jakiegoś kraju, i na pewno nie będzie to odpowiednik powierzchni San Marino czy Andory. Zdjęcie satelitarne NASA pokazuje jedno ze spalonych miejsc, które ma 240 km2, obok są inne obszary spalonej ziemi oznaczane na zjęciu. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualne ogniska pożarów. Na razie pali się południowa część Syberii, pożary stopniowo przesuwają się na wschód. W najbliższych dniach będą przesuwać się na północ, a im bardziej na północ, tym gorzej dla czapy polarnej. Dymy z pożarów osiadając na pokrywie lodowej, zmieniają jej albedo w ten sposób przyspieszając topnienie.
Niedawne badania pokazały, że tzw. brązowy węgiel uwalniany ze spalania biomasy powoduje efekt ocieplania Arktyki do około 30% tego, co powoduje czarny węgiel. Wcześniejsze badania sugerowały, że to jedynie 3%. W miarę ocieplenia się klimatu, pożarów na Syberii, jak i w Kanadzie oraz na Alasce będzie więcej. Dymów nad Oceanem Arktycznym jeszcze nie ma, a lód na razie topi się wolno. Może to jednak się zmienić za kilka tygodni, zwłaszcza że do połowy maja według prognoz spora część Syberii będzie doświadczać niemal letnich już temperatur.
Zobacz także:
- Wszystko się pali pod palącym Słońcem, poniedziałek, 9 sierpnia 2021 Choć czapa polarna w Arktyce w lipcu tego roku topiła z przeciętną prędkością, a region był niezwykle zimny jak na ostatnie lata, to gdzie indziej było inaczej.
- Jakuck - lato jak w Hiszpanii, ale nie ma co zazdrościć, poniedziałek, 19 lipca 2021
Lata z 70 XX wieku spółki wodno-kanalizacyjne wypalał co roku na wiosnę mojej okolicy rowy melioracyjne później latem kosili trawy raz w roku nie pamiętam żeby z czego były jakieś pożary na oko sąsiedzi też palili trawy nie pamiętam żeby było w okolicy i jakiś pożar lasu albo większy pożar trawy nie było tyle dodam bo nie było kilkuletniej trawy suchej dzisiaj ja bym podpalił co koło mnie jest rów melioracyjny półtora metra głęboki 3 m szeroki dołem ma tylko 40 cm. Trawa w tym rowie jest na półtora metra wysokości co z tego że wy koszą trawę za miesiąc jest ta sama jest tyle suchej trawy pod spodem rowie byłaby ładna zadyma
OdpowiedzUsuńJuż pisałem moim lesie 70% drzew nadawało się drewno tylko do palenia. No i co z tego okolice u sąsiadów małe drzewek setki tysięcy siewek na wiosnę na jesień zostanie kilka sarny i zające zjedzą wszystko. Przepis mówi na 20 hektarów lasu powinna być jedna sarna dodam jeszcze są dziki z moich obliczeń na 5 hektorowi jedna sarna jest. Zajęczy jest trudno oszacować myśliwi tylko siedzą na abonament i strzelają do lisów spytałem się ich bardzo dużo ich zastrzelił w ciągu kilku lat efekt kilka drzewek na hektar młodych sama tylko trawa rośnie one nie jedzą tylko te drzewko cały rok. Co robię przez ostatni poniedziałek odchodami od lisów z fermy lisów całą przyczepkę samochodową żeby urosły nowe drzewka a nie jakieś krzaki co nie lubią ich sarna Ani zająca. Jak byłem mały lata 70 80 chodziłem na polowania razem z myśliwymi dużo saren padało o 20 lat nie widziałem z żadnych polowań na sarny w tamtych latach bez problemu miałem choinki na święta a teraz jest problem
UsuńSowieci? Czerwonoarmiści? Komuś się chyba epoki pomyliły...
UsuńNiestety epoki się nie pomyliły. Patrząc na to, co robią za naszą granicą, to jednak są to ci sami czerwonoarmiści i sowieci sprzed 50-80 lat. A więc nie Rosjanie. Chyba już nie.
UsuńNie Jestem zwolennikiem wypalania trawy trawa to jest biomasa CO2 wychodzić na 0 oczywiście jak to są torfowiska to jest co innego
UsuńNapiszę na temat saren 2010 roku podali było 800 000 w Polsce 2020 1000000 saren pytałem się leśniczego znajomego odpowiedział że jest więcej 80 latach było 250 000.. jest ponad 9 milionów hektarów lasów w Polsce jest 1000000 saren to wychodzi na 9 hektar jedna Sara za dużo. Moim lesie i u sąsiadów na dzień dzisiejszy na jeden metr kwadratowy jest 50 siewek drzewek, dwóch stron lasu są pola zasiane zboże urośnie to zerują w lesie. Od 5 lat tylko pojedyncze drzewka potrafiły urosnąć mogę policzyć na palcach. Doliczyć zające bardzo dużo ich jest.
UsuńDodam jeszcze chodzi mi o drzewa liściaste i iglaste wysokie rosną u mnie wszystkie gatunki. Napiszecie komentarze ale bardzo dużo rośnie różne gęsto okolicy jak jedziecie samochodem koło drogi. To są gatunki drzew lub krzewów które nie wysoko rosną i nadają się na tartak tamtego roku takie dziadostwo to ja wyciąłem takie gatunki krzew czy drzewo niskopiennych to u mnie rośnie po tego nie objadają sarny ani zające
UsuńMoże Pan Jan najpierw nauczyłby się pisać po polsku. Bardzo trudno ten bełkot zrozumieć.
UsuńTak nie umiem pisać ale mam pamięć fotograficzną i dużo pamiętam swojego życia i
Usuńjaka była pogoda 50 lat temu dzieciństwie ł i mam dużą wiedzę nie tylko co piszą w komputerzeł że będzie ocieplenie i będzie jak 50 lat temu ciepłe dni zimne noce średnia poniżej 2 stopni jak pan taki jest mądry to mi pan napis jaki będzie minimum zasięg lodu morskiego Arktyce
A czy musi Oan pisać tutaj, nie lepiej gdzieś na ścianie w kiblu. Tego bełkotu nie idzie zrozumieć.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń