niedziela, 10 sierpnia 2014

Arctic News - zimny

Nie ulega wątpliwości, że w Arktyce od maja po dziś dzień jest zimno. Tymczasem wokół Arktyki, a także miejscami na jej obrzeżach temperatury są znacząco wyższe od średniej, a w wielu regionach Eurazji i Ameryki Północnej padały rekordy ciepła. Kwiecień, maj i czerwiec okazały się miesiącami najcieplejszymi w historii pomiarów, możliwe, że lipiec także będzie pierwszym najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów. A jeśli nawet tak się nie stanie, to i tak znajdzie się w czołówce. Obszar Oceanu Arktycznego pozostał chłodny, a ciepło nie mogło docierać do Arktyki, tak jak w 2007 czy 2012 roku. Stąd właśnie powolne topnienie lodu. Mapa obok pokazuje zmiany w pogodzie w ciągu ostatniego tygodnia. Ostatnio nad Arktyką pojawił się wyż, co przyczyniło się do powstawania stawów i płoni, a lód od Morza Czukockiego po okolice Ziemi Franciszka Józefa zaczął zmniejszać swoją koncentrację. Taka zmiana ma jednak miejsce w sierpniu, kiedy energia słoneczna jest słabsza niż w czerwcu i lipcu. Dlatego też nie należy spodziewać się szybkiego topnienia pokrywy lodowej.

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Niemniej jednak proces topnienia i tak jest wyraźnie widoczny. Poza wschodnią częścią Morza Beauforta i Morzem Barentsa pokrywa lodowa topiła się wszędzie i tam zasięg lodu kurczył się. Widać znaczy spadek koncentracji lodu na Morzu Wschodniosyberyjskim i w Basenie Arktycznym po stronie Morza Łaptiewów i Czukockiego. Za ten stan rzeczy odpowiedzialny jest potężny wyż i wiatr przez niego generowany. Co ciekawe, ostatnio obserwuje się wręcz przyrost lodu na Morzu Barentsa. Drugim spostrzeżeniem jest to, że otwarte jest Przejście Północno-Wschodnie, choć wrota Wilkickiego pozostają wciąż zablokowane. Przejście Północno-Zachodnie być może się otworzy, ale raczej na początku września. Poniżej animacja pokazuje zmianę zasięgu i koncentracji lodu 2-9 sierpnia 2014.


Ujemna Oscylacja Arktyczna wciąż trwa. Nie ma transportu lodu przez Cieśninę Frama, więc zmiany w pokrywie lodowej (poza ostatnią zmianą koncentracji lodu) nie są duże.

Zasięg lodu w Arktyce w 2014 roku na tle ostatnich lat i wyszczególnienie na okres lipiec - połowa września (kliknij, aby powiększyć). IARC-JAXA

Zasięg lodu w Arktyce 9 sierpnia wg danych JAXA wyniósł 6,26 mln km2 i tym samym jest szóstym najmniejszym w historii w historii pomiarów. Można powiedzieć, że to świetny wynik, ale w nieodległych latach 90-tych średni zasięg czapy polarnej dla tego dnia był o ponad milion kilometrów kwadratowych większy niż dziś. Oto zestawienie dla ostatnich lat:

2005 - 6,39 mln km2
2006 - 6,50 mln km2
2007 - 5,44 mln km2
2008 - 6,28 mln km2
2009 - 6,38 mln km2
2010 - 6,17 mln km2
2011 - 5,80 mln km2
2012 - 5,03 mln km2
2013 - 6,10 mln km2
2014 - 6,26 mln km2


Grubość lodu w Arktyce 9 sierpnia 2014 roku. HYCOM

Po rosyjskiej stronie Oceanu Arktycznego czapa lodowa jest bardzo cienka. Z tego względu może tam dojść jeszcze do znacznych roztopów. Szczególnie, że wody w tej części Oceanu Arktyczne są silnie nagrzane. Z kolei lód od Wyspy Banksa w kierunku Morza Wschodniosyberyjskiego jest gruby, co znacznie spowolni proces topnienia pokrywy lodowej od Morza Czukockiego w kierunku bieguna północnego, i od strony Alaski także w kierunku bieguna. To strefa buforowa, która jeśli sama się nie stopi, to lód znajdujący się w głębi, w kierunku bieguna pozostanie bezpieczny. Ten właśnie fakt i brak arktycznego dipola sprawi, że we wrześniu może dojść do niewielkiego przyrostu czapy lodowej względem poprzedniego roku. Lub tylko niewielkiego spadku, około 0,1 mln km2. Oczywiście wśród sceptyków globalnego ocieplenia powstanie z pewnością wielki szum i euforia. A lobby węglowe czy naftowe będzie rozdmuchiwać ten argument, by kontynuować swoją dotychczasową ścieżkę. Tą ścieżką jest spalanie paliw kopalnych i spalanie ich tak długo, aż ulegną one wyczerpaniu.

Średnie odchylenie temperatury od normy 1981-2010 na półkuli północnej, Pierwsza mapa - okres maj-czerwiec, druga - okres lipiec-początek sierpnia 2014. NOAA/NCAR

Za słabe topnienie pokrywy lodowej tego lata odpowiada brak napływu ciepłych mas powietrza nad Ocean Arktyczny w maju i potem w czerwcu. Pierwsza mapa pokazuje okres maj-czerwiec, kiedy to nad większością Oceanu Arktycznego nie było dodatnich odchyleń temperatur. W drugiej połowie maja zmienił się układ pogodowy w Arktyce, przez co nie tylko nie było (i wciąż nie ma) eksportu lodu przez Cieśninę Frama, ale nie było też możliwości docierania ciepła nad Ocean Arktyczny. Dochodziło jedynie do nieśmiałego nasuwanie się ciepła nad obrzeża czapy lodowej. Na drugiej mapie pokazany jest sytuacja z lipca i początku sierpnia, kiedy to sytuacja praktycznie się nie zmieniła. Dopływ ciepła znad kontynentów był ograniczony. Widzimy wyraźną różnicę między Oceanem Arktycznym a kontynentami. Z tego powodu w maju, i dalej w czerwcu, czapa lodowa nie topiła się efektywnie. Szczególnie nie było zbytnio możliwości powstawania tzw stawów na powierzchni lodu, które przyspieszają jego topnienie. Stawy takie, jeśli już powstały, np. w drugiej połowie czerwca na lodzie pokrywającym Morze Beauforta, to kilka czy kilkanaście dni później zamarzały ponownie. Dlaczego? Bo zmieniała się pogoda, nadciągały chmury, pojawiał się płytki, ale rozległy niż lub wyż (ale na tyle płytki, by sprowadzić pochmurną pogodę). Do tego rzecz jasna, jak wyżej wspomniano, ograniczony był napływ ciepła. To sprawia, że teraz, mimo ogromnego wyżu, lód topnieje powoli. Jest w wielu miejscach gruby, nie topił się szybko w czerwcu, więc tempo topnienia raczej już nie przyspieszy, a będzie się utrzymywać na poziomie 50-70 tys km2 na dobę.

Topniejący lód na Morzu Wschodniosyberyjskim u góry, niżej w Basenie Arktycznym 9 sierpnia 2014 roku. NASA

Topniejący lód w Basenie Arktycznym, u góry Morze Łaptiewów, 9 sierpnia 2014 roku. NASA

Co to oznacza dla tego sezonu? To samo co dla 2009 roku, kiedy przez dwa lat czapa lodowa rosła, by następnie przez trzy lata dokonać spektakularnego spadku. Należy więc oczekiwać, że od 2015 roku zacznie się ponowny spadek, najpierw powolny, a następnie bardzo szybki. Jeśli 2015 rok będzie najcieplejszy w historii pomiarów, to spadek ten przy sprzyjających warunkach może być bardzo duży. Możliwe, że w 2017 roku wrześniowe minimum spadnie poniżej 3 mln km2.


Zobacz także:

31 komentarzy:

  1. Wreszcie wychodzi na jaw, jak te pomiary i ekstrapolacje anomalii robią, sceptyczne oko o tym, że jest w arktyce powietrze i wody +1c i więcej odchylenia, a lód tak się świetnie trzyma.
    Zimno jest w Ameryce i to na poważnie, surowa zima, wiosna taka sobie, czerwiec 33 w kolejności, a całe lato wypadnie bardzo chłodne, niedawno padł rekord minimum lata z '45 w Dolinie Śmierci, rzecz niewyobrażalna, temperatura spadła poniżej 100 stopni F, na syberii pięknie zaczyna spływać chłód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to lato jest nie do zniesienia u mnie w południowej,wielkopolsce wielka posucha,to wku.......ce.

      Usuń
    2. Jeden obszar na Ziemi jest zbyt suchy inny zbyt mokry. Podobnie jak jeden region na Ziemi jest zimny, tak jest z Arktyką ostatnio, a inny region jak Polska jest gorący. W tym tygodniu w Polsce się ochłodzi, chociaż deszczu zbyt wiele nie będzie.

      Usuń
    3. No tak, noaa i tak ogłosi jeden z najcieplejszy lat, z całą serią rekordów dobowych, miesięcznych na plusie, z rosnącymi klęskami do wyboru do koloru.

      Usuń
    4. Noaa ogłosi że temperatura oceanów na półkuli północnej była w lipcu wyższa od średniej wieloletniej o 2 stopnie farenheita.

      Usuń
    5. Z całą pewnością noaa poda taką cyfrę.

      Usuń
  2. Są tacy co twierdzą że rolnictwo przeprowadzi się na jałowe północne ziemie np;półwysep Tajmyr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry nawóz i po sprawie.

      Usuń
    2. Ale ten rok to doskonała szkoła, wyjątkowo powinni opracować modele i technologie na przyszłość jak trzymać ciepło na lądach i morzach z dala od arktycznych rejonów, lodówa bezpieczna, a na niskich szerokościach jak praży tak praży, bo ludzie dla ekoterroru to samo zło.

      Usuń
    3. Sposób na dostarczenie polskiemu rolnictwu wystarczającej ilości wody to poinstalowanie na bałtyku instalacji do odwróconej osmozy.

      Usuń
    4. Surowcowi magnaci mają brudne myśli co do tego co kryje się pod lodem na dnie tego ogromnego morza, nie ma szans.

      Usuń
    5. Ujemne oscylacje, zwłaszcza nao idzie w dół, czyli co pora mokra u nas się nasili, tak nagrzany atlantyk da o sobie znać, strzelają na mokry sierpień i wrzesień, zaciskam kciuka.

      Usuń
    6. Przecież w bałtyku nic niema żadnej ropy i gazu,a poza tym odsalarnie wody znajdują się na wybrzeżu,a nie w głębi bałtyku.

      Usuń
    7. Instalacje do odwróconej osmozy nie będą potrzebne,poniewż w polsce będzie panować klimat wilgotny iście z kotliny kongo a nie dubajski.

      Usuń
    8. Polacy oczywiście będą mogli sobie pozwolić na takie instalacje odsalające wodę morską,a nawet zapewnienie wody pitnej całemu krajowi,ale co z państwami afrykańskimi,one nie będą mogły sobie pozwolić na takie metody

      Usuń
  3. Szykuje się dodatnia Oscylacja Arktyczna od 16 sierpnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ujemna ao w arktyce zawsze sprowadzała ochłodzenie do europy,tak było w listopadzie zeszłego roku i na początku grudnia zeszłego roku.

      Usuń
    2. Ujemne oznacza odwrócenie cyrkulacji zwykłej, czyli pojawia się blokada wyżów w strefie >66, zamiast klasycznej strefowej wędrówki niżów z okolic islandii w kierunku zachodnim. Latem to nie musi sprowadzać zimna, jak powietrze jest tak nagrzane na północy jak teraz.

      Usuń
    3. Z tego wynika że lepiej żeby dipol wyszalał się do października a potem przez pół roku spokój.

      Usuń
    4. Nie ma to wielkiego znaczenia jakie oscylacje, jak wypchnie wyże z Rosji w kierunku Polski to nawet wietrzny ocean nic nie wskóra. Przypomina sobie ktoś 2012, no właśnie luty podkuł buty.

      Usuń
    5. To była dziwnie sucha zima na wyspach brytyjskich,nie taka jak poprzednia.

      Usuń
    6. Jedno jest pewne że kolejny luty nie będzie taki łaskawy dla bytyjczyków jak luty 2012 czy 2014.

      Usuń
    7. Jedno jest pewne, takiego solidnego zlodowacenia jak ostatnie kilkanaście miesięcy nie było od wielu lat, może nawet od 20 lat, lód na antarktyce bije rekordy lodu, a arktyka regeneruje się. Jeden chociaż fakt się zgadza, czyli duże anomalie zimna w antarktyce.

      Usuń
    8. To jest tylko fluktuacja jedna z wielu,nawet jeśli w kolejnych latach czapa polarna odzyska swój zasięg z lat 80,to globalne ocieplenie się nie skończy.

      Usuń
    9. No nie, bo ktoś powiedział, że GW na 30 lat wyjechało na wakacje, a inny obstawiał, że 100 lat. Ostatecznie mają rację, bo kiedyś Ziemia się zagotuje i wyparuje na niej cała woda...za miliardy lat.

      Usuń
  4. Podobno plankton pochłania spore ilości co2,a czy zakwaszenie oceanów może spowodować że plankon będzie miał się lepiej niż teraz.

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie możliwe plankton będzie miał się coraz gorzej w raz z wzrostem kwasowości oceanów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś dziwnego dzieje się z prądem strumieniowym,meandruje kiedyś chyba taknie było?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tu masz rację kiedyś prąd strumieniowy spokojnie falował,teraz wygląda to z goła inaczej,to jest ewidentny dowód na postępujące globalne ocieplenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja widzę mało plam na Słońcu i słaby wiatr z kosmosu, ewidentny dowód na globalne ocieplenie.

      Usuń
  8. Co za brednie prąd strumieniowy zawsze falował tak było zawsze i jest teraz,podczas eocenu i permu też falował.

    OdpowiedzUsuń