Całościowo luty był w Arktyce niezwykle ciepły. Skutkiem tego stanu rzeczy była kontynuacja trendu zasięgu lodu morskiego z poprzednich miesięcy.
Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w lutym 2017 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla lutego. Sea Ice Index - NSIDC
Podobnie jak w styczniu, granica lodu w lutym przebiegała dalej na północ niż zwykle. Pokazuje to powyższa mapa - zmiany są najbardziej widoczne na Morzu Barentsa.
Według raportów NSIDC, średni dla lutego zasięg lodu - 14,28 mln km2 był drugim najmniejszym w historii pomiarów. Na pierwszym miejscu pozostaje rok 2016 - 14,22 mln km2. Pokrywa lodowa w lutym była o 1,18 mln km2 mniejsza niż wynosi średnia 1981-2010.
Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2016/17 roku w stosunku do ostatnich lat.
Zasięg lodu dość szybko zwiększał swoje rozmiary w pierwszym i trzecim tygodniu lutego. Większość wzrostu miała miejsce na Morzu Beringa, gdzie w styczniu przyrost ten kilkakrotnie nie miał miejsca.
Średnie dla lutego 2017 anomalie termiczne w Arktyce względem średniej 1981-2010. NOAA/ESRL
Temperatura w lutym była od 2 do 5oC powyżej średniej nad całym obszarem Oceanu Arktycznego. Najwyższe odchylenia były widoczne nad obszarem Morza Barentsa, co wiązało się z napływem ciepłych mas powietrza znad Oceanu Atlantyckiego. Anomalie wyniosły tam 4-5oC.
Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla stycznia w latach 1979-2017.
Roczne tempo spadku zasięgu lodu dla lutego to 46,9 tys. km2, a więc 3% na dekadę. To niewiele, biorąc pod uwagę rozmiary czapy polarnej, ale fakt jest taktem, że wieloletnia zmiana ma miejsce.
Na podstawie: National Snow and Ice Data Center
- Styczeń 2017 - kontynuacja z zeszłego roku, środa, 8 lutego 2017 Zasięg lodu morskiego w styczniu 2017 roku ustanowił kolejny rekord, bijąc poprzedni z 2016. Wciąż wysokie temperatury w Arktyce sprawiły, że pokrywa lodowa niemal nieprzerwanie jest rekordowo małych rozmiarów - od końca października zeszłego roku.
- Grudzień 2016 - niski zasięg lodu morskiego w grudniu 2016, piątek, 6 stycznia 2017 Raport Narodowego Centrum Danych Lodu i Śniegu stwierdził, że czapa polarna Arktyki miała w grudniu drugi najmniejszy w historii pomiarów uśredniony zasięg.
Ciekawe czy mamy już maksymalny zasięg czapy polarnej. W porównaniu ze średnim zasięgiem historycznym mamy sporo wolnej od lodu wody, która już za kilka tygodni będzie mocno absorbować energię Słońca. Jaki to będzie miało wpływ na zasięg minimalny za pół roku? Trudno powiedzieć. U nas, jeśli nie zwiększy się zasięg czapy, lato będzie najpewniej upalne. Co dobrze wróży kobietom w dniu ich święta, bo jak wiadomo kobiety lubią brąz ;-)
OdpowiedzUsuńDemon
Tylko czy wyższa temperatura pozwoli sie opalać bez narażenia na udar cieplny-promieniowanie ultrafioletowe opala, nie cieplo :)
Usuńgrzeg8
Gdy nad Bałtykiem latem temperatury wzrosną z +15 na +20 to udar raczej nikomu nie zagrozi ;-)
UsuńDemon
Kto mowi że wszyscy opalaja sie nad bałtykiem ale nawet czy to zwiekszy opalenizne?
Usuńgrzeg8
Myśl logicznie. Kto rozbiera się do opalania przy +15? Toż to nawet parawaning nie pomoże gdy bryza zawieje. Ale przy +20 no to nawet i topless da radę :-)
UsuńDemon
Ok - nad Bałtykiem to pozytywne wydłużenie sezonu a na pozostałym obszarze kraju- w Lipcu kiedy słonce wysoko i łatwo sie opalić i wiekszość na urlopy bedzie za ciepło do bezpiecznego opalania
Usuńgrzeg8
Pewnie, że jak ktoś we Wrocławiu między blokami będzie się o 14.00 usiłował opalać przy 35 stopniach to może się różnie skończyć.
UsuńHmmm... W czasie największego upału trzeba będzie sobie zrobić przerwę.
Demon
"Anonimowy8 marca 2017 18:51
OdpowiedzUsuńGdy nad Bałtykiem latem temperatury wzrosną z +15 na +20 to udar raczej nikomu nie zagrozi ;-)
Demon "
Mam rozumieć że chodzi o północną część i brak zagrożenia w Kuwejcie z temperaturami ponad 50 stopniowymi bo na północy niezbyt ciepło.
A niedawno chyba miałem słaby udar akurat wtedy było najwięcej ponad 36 stopni ale wtedy jak bylem na zewnątrz to 35 stopni nie wiem czy było.
A co do temperatur-czy na terenie piaszczystym może być znacząco cieplej niż nieco dalej-chodzi o różnicę 2 czy 3 stopnie na 2 czy 3 stopnie na 2 metrach.Miałem wrażenie że w tych okolicach było cieplej.
Przy temperaturach rzędu +36 stopni Celsjusza trzeba bardzo uważać. Udar to nie przelewki. Tak samo jak przy temperaturach rzędu -36 stopni Celsjusza. Odmrożenia to paskudna sprawa. Ale skupmy się na czym innym. Przez 3/4 roku a może i dłużej będziemy mieli już niebawem stabilne od +15 do +25 stopni Celsjusza. Czy to nie piękne?
UsuńDemon
Problem że wtedy przez 2 połowę zwykle będzie ponad 30 a czasami ponad 40 a czasami jeszcze ponad 40 w wersji mokrej co będzie już zagrożeniem sporym.
UsuńDo 40 stopni Celsjusza w wersji mokrej droga bardzo, bardzo daleka. Wbrew przewidywaniom niektórych analityków jest prawie pewne, że podczas stopniowego ocieplania się klimatu zadziałają bardzo mocno ujemne sprzężenia zwrotne. Należą do nich:
Usuń- zwiększenie ilości chmur w atmosferze na skutek wzrostu wilgotności (wiele rodzajów chmur potrafi odbić do 90% światła słonecznego w kosmos),
- zwiększone opady śniegu odbijającego światło w kosmos (ma to miejsce od dekady, lata 2009/10, 2010/11 i rok obecny były jednymi z najśnieżniejszych lat w historii),
- zwiększona aktywność roślin wskutek większego uwilgotnienia klimatu, zwiększonej ilości CO2 w atmosferze, wydłużenia okresu wegetacyjnego itd.
- zwiększona konwekcja w atmosferze powodująca transport energii w wyższe warstwy atmosfery.
Jeśli nad Arktyką powłoka chmur ulegnie zwiększeniu to choćby nie wiem jak cienki lód pozostał tam po zimie to nie ulegnie on stopieniu. Przykładem jest rok 2015 i 2016. Mimo rekordowo małych maksymalnych zasięgów lodu w marcu w październiku nie padły żadne rekordy.
Demon
"Mimo rekordowo małych maksymalnych zasięgów lodu w marcu w październiku nie padły żadne rekordy."
UsuńZupełna bzdura.Było sporo różnych rekordów.
Rekord był w 2012. Rekord jest zawsze jeden.
Usuń@jełop
Ciekawa sprawa.
OdpowiedzUsuńW ciągu ostatniej dekady zdarzyło się kilka rekordowo śnieżnych lat (szczególnie lata 2009/10 i 2010/11 a także obecny rok). Teoretycznie sprawa jest jasna bo im cieplej tym bardziej wilgotno a zatem wyższe opady. Jednak efektem ubocznym całego procesu będzie spowolnienie wzrostu globalnej temperatury - typowe ujemne sprzężenie - na skutek zwiększonego albedo. Czy ten wątek zaistnieje w liczbach w pomiarach?
Demon
Lodu antarktycznego od 4 marca już zaczęło przybywać, a arktycznego wciąż jeszcze nie ubywa. To rzadka i na szczęście krótkotrwała sytuacja, kiedy rośnie jednocześnie pokrywa lodowa na obu biegunach. Minimum zasięgu było 3 marca - 2,106 mln km2, a na Arktyce maksimum (mam nadzieję) 7 marca - 14,420 mln km2 (dane NSIDC).
OdpowiedzUsuńAktualnie pokrywa lodowa Arktyki ma trzeci najmniejszy zasięg i raczej nie grozi, że spadnie z podium, bo szykuje się dipol i wysokie temperatury. Choć przyznam szczerze, że wysokie jest tu pojęciem względnym. Jeszcze kiedyś anomalia prawie +5K jak ta prognozowana, wywołałaby strach i niedowierzanie. Ale po tym co działo się w listopadzie, +5K nie robi już na mnie żadnego wrażenia.
OdpowiedzUsuńZasięg zasięgiem ale co z grubością?
UsuńGrubość jest niewielka zatem jeśli dojdzie w Arktyce do słonecznego i ciepłego lata to będzie bardzo ciekawie. W sumie to przydałby się taki rok aby zobaczyć na własnej skórze czy brak czapy lodowej zdestabilizowałby sytuację czy z nastaniem zimy lód odbudowałby się jak gdyby nigdy nic. Z wypiekami na twarzy czekamy wszyscy na najnowsze dane dotyczące zasięgu lodu arktycznego ponieważ jeśli obecny zasięg będzie maksymalnym w tym roku to mamy rekord i przypuszczalnie anomalnie lub ekstremalnie ciepłe lato.
UsuńDemon
@HB
OdpowiedzUsuńTutaj, bo nowy artykuł a tam by "uciekło". Ale tylko dopowiem, lecz najpierw @Hubert:
"Nie ważne jakich bogów czcoą, fakt jest fakt, że w Afryce są miliony potencjalnych uchodźców klimatycznych."
@Hubert, TVN wyprał Ci zupełnie mózg. Proponuję zatem abyś wybrał sie do państw arabskich i zaczął tam szerzyć swoją wiarę jakakolwiek by ona nie była. Oczywiście poza Islamem bo tam mają go w nadmiarze. I zobacz co się dzieje na Zachodzie. Pisanie, że to sa "uchodźcy" i to w dodatku klimatyczni jest po prostu śmieszne. Te bidaki mają nagle grube tysiące euro nie wiadomo skąd - a raczej wiadomo bo kiedyś służby austriackie się "wysypały" z informacją o źródłach sposnsoringu przeprawy - a nie mają na ułatwienie sobie życia tam na miejscu. @Hubert ośmieszasz się. Gdyby nie to, że musiałbym liczyć się z tym, że owi nieważne-co-czczący mogliby zawitać do mnie to życzyłby Ci aby paru takich "uchodźców" trafiło pod Twój dach. Wtedy by się okazało jak to jest bardzo nieważne i w jaki sposób.
Po tak ciepłej jesieni i zimie można było się spodziewać, że zasięg lodu nie przekroczy 14 mln km2. Niestety, na nic zdało się to ciepło. Zasięg w kulminacyjnym momencie jest zaledwie o 7% mniejszy od średniej z lat 1979-2010. To bardzo słaby wynik. Potrzebne są dużo większe i częstsze anomalie temperatur, gdyż proces topnienia jest szalenie energo- i czasochłonny. Potrzeba przede wszystkim dużych anomalii w okresie letnim, a tych niestety brakuje. Anomalia +5K zimą da tylko tyle, że zamiast -30 będzie -25. Lód i tak będzie zamarzać.
OdpowiedzUsuńPrawda, prawda ale grubość lodu jest mizerna i w tym należy upatrywać sukces.
UsuńDemon
Liczba dnia: 14,355 mln km2
OdpowiedzUsuńZasięg nurkuje i oby tak dalej.